Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Zakończenie laktacji

Z wielkim podziękowaniem za wsparcie, doskonałe porady, które uzyskałam w wątku LAKTACJA - pozwolę sobie założyć kolejny: pomocy - jak ją wyhamować? Dziecko ma półtora roku prawie. Nie mówię, że już teraz, ale marzę o lekkim wyciszeniu. Butelki mała wcale nie dostaje. Co noc ciągnie jak smok. Czy są jakieś metody na spokojnie, które nie anagażują innych? Mam na myśli, że nie chcę jej odrywać na ostro, zostawiając na noc np. pod opieką taty i butelki. Ten wariant u nas odpada.
«1

Komentarz

  • Poczekać aż się sama odstawi.
  • Dzięki za jasne postawienie sprawy!
    Może gdyby zjadała jakąś solidniejszą kolację, byłoby łatwiej...
  • No u nas ostatni sam sie odstawil po trzecich urodzinach. Z pozostalymi to byla walka. Byli mlodsi mieli okolo poltoraroku. Bylo to trudne zarowno dla nich jak i dla mnie. Jasne jak trzebabylo to sie dalo ale bezstesowe to nie.

    Za to tlumaczylam dziecku w nocy ze mama spi slonko spi i cycus tez chce spac. Wiec karmilam w nocy coraz rzadziej .
  • Solidność kolacji nie ma znaczenia raczej. Nie o tę potrzebę chodzi.
  • Rozumiem. No nic. Dalej będę trwać. Spytam się tylko o jedno - bo to najgorszy strach. Niedawno miałam wizję - ktorej się udało uniknąć - pójścia do szpitala ze starszym dziecięciem. Co wówczas się robi z tym przy piersi? Czy można je zabrać ze sobą na oddział standartowo (bo jest tak karmione) czy jednak wymaga to większego starania, aby pozwolenie uzyskać?
  • U mnie było stopniowo i bez stresowo :) ale jednak po 2 roku życia.
    Mam na świeżo,to sie podzielę :)

    Najpierw przestałam karmić w dzien (jakos tak wyszło samo-to juz jak miał mniej więcej 1,5 roku).

    Potem - pierwsza faza - SPRAWDZIAN GOTOWOŚCI - jak miał pierwsza pobudkę (koło 23) ,a ja jeszcze nie spałam i byłam przytomna -mówiłam mu ze niedawno wypił mleko i jeszcze sie nie naprodukowało i bedzie jak następnym razem sie obudzi. Proponowałam wodę,głaskanie,tulenie,śpiewanie.
    Na początku był większy ryk,to był znak,ze kolejna próba za jakiś tydzień, ale w danej próbie NIDGY nie ulegałam jego namowom.
    Próby takie,ze sie wybudził i chwile popłakał były 2,3.
    Potem słuchał,wybierał zamiennik,zasypiał.
    Dla mnie to był sygnał,ze kapuje o co cho.
    Oczywiscie zawsze przy tej kolejnej ,obiecanej pobudce dostawał pierś.

    I faza-odstawienie nocne.

    Karmiłam wieczorem do zasypiania,tłumaczyłam,ze następnym razem bedzie,jak bedzie jasno. W nocy proponowałam wodę,tłumaczyłam,ze nie jest jeszcE jasno itd. rano karmiłam.
    Trudnych nocy -2.

    II faza - odstawienie poranne.

    To samo,co poprzednio,ale rano tez dawałam wodę i zagadywałem,zabawiałam,zeby zapomniał.
    Trudnych poranków -1?

    III faza-odstawienie karmienia przy zasypianiu

    Najdłużej trwało przejście do niej.
    Ok 2 tyg karmiłam tylko przy zasypianiu (dla moich piersi tez to było dobre).
    Aż pewnego wieczoru,jak Mały poprosił o mleko,powiedziałam,ze przeciez juz nie pije i zaproponowałam wodę/przytulanie/śpiewanie itp.
    Trudnych wieczorów -0.


    Przez cały czas ,od pierwszych prób, powtarzaliśmy mu,ze jest coraz starszy,je coraz więcej ciekawych rzeczy,a mleko jest dla Młodszych ;)
    I ze mleko powoli sie kończy itd.
  • edytowano czerwiec 2016
    MagdaCh, mialam nagly szpital i karmione dziecko piersią. W podobnym wieku, miał 17 miesiecy.

    Cos kojarzę, ze juz nocki mieliśmy opanowane, Mąż spal z Nim w pokoju, dawał wodę i 2-3 noce i byl luz.

    Ale karmilam na pewno do usypiania w dzien i na noc

    I musialam się niestety ewakuować, ok 18 dostalam skierowanie na cito do szpitala, o 24 juz lezalam w szpitalu. 10 dni.

    Dal radę syn,babcia się Nim zajmowala. Jedyne co pamiętam jeszcze, to pierwsze dni bardzo duzo jadl. A potem wystopowal.

    I no nie poznal mnie jak wrocilam wieczorem ze szpitala, ale rano juz pamiętał :).
  • @MagdaCh - w opisanej sytuacji nie przyjmą Cię z dzieckiem karmionym do szpitala. Chyba, że jakoś po znajomości.
  • U mnie było podobnie jak u chabrowej. W dzień też odstawiałam stopniowo (każde z dzieci), Zamiast kolejnego (jednego na kilka dni) karmienia wprowadzałam jakiś posiłek, jabłuszko, picie (z butelki :\"> ). W nocy podobnie, zamiast jakiegoś karmienia - ciepła woda (nie zawsze się udawało, czasem dawałam za wygraną jak byłam bardziej śpiąca ), ale powoli, stopniowo. Na koniec zostawały karmienia rano i wieczór, potem tylko wieczór. Przy czym u mnie, czego nie polecam, bo wiem, że różnie bywa z alergiami itp. wprowadzałam, picie co jakiś czas mleka krowiego pół na pół z wodą, tzw. bawarki.
  • @Katarzyna
    no właśnie tak podejrzewałam - no nic. Na razie ta wizja się odsunęła i wszyscy ozdrowieli. Może jakoś dotrwam do końca laktacji z moją prawie syjamską córeczką - zrośniętą z cycem. Za to muszę przyznać, że rozwija się świetnie i jest dosyć zrównoważona.
  • Jestem w trakcie odstawiania powolnego. P ma 2l i 4m.
    Napiszę tylko co na razie podziałało: "jak jest ciemno, mleczko śpi" ;) i na wieczorne usypianie przy piersi- rytuał mycia zębów z tatą (cała młodsza trójka leci na wyścigi który dzisiaj pierwszy) potem przychodzi pokazać jak ma pięknie czyste no i przecież nie można wtedy karmić bakterii mleczkiem żeby miały siłę robić dziury w zębach :) i do rana ewentualnie woda, ale zaczął po tej zmianie w zasadzie przesypiać noce i zasypiać samodzielnie, ja tylko siedzę u chłopców w pokoju do czasu aż najmłodszy zaśnie
  • czekam max do półtora roku.
    Najchętniej odstawiłabym już.
  • Jest jednak pewien plus - ktoś ze mnie spija kalorie. Może w skali tygodnia tego tak nie widać, proces powolny, ale jednak efektywny niesamowicie.
  • Ja dociągam do 1,5 roku zwykle. Ale młody ( rok i 3mce) od 2 tyg od 1 do 5 rano śpi tylko z piersią w buzi. Po tych dwóch tyg mam autentycznie dość. Rano boli mnie kręgosłup od wygięcia.
    Kilka godzin w jednej pozycji, juz nie moge.. Ale jak mu odmawiam to jest ryk. I jest w tym konsekwentny. Trzymałam go najdłużej chybawsparcia 15min. Ryk osiagnął duży level..
  • @annabe u mnie to samo
    całe noce ze mną
    pobudki co godzinę, od czwartej co pół godziny
    w ciągu dnia zasypia tylko przy piersi, a jak próbuję go odkładać, żeby spokojnie pospał gdzie indziej - ryk
  • półtora roku i ani dnia dłużej
    a potem się upiję :-)
  • No wszystkie czwórki na raz mu wychodzą wiec to pewnie powód. Ale ciezko funkcjonować za dnia po takich nocach..
    Karmienia dwójki sobie nie wyobrażam. To nie dla mnie.

    Mam wrażenie ze tam niewiele juz mleka leci, zwłaszcza nocą jak non stop ssie.
  • Podepne się. Kiedy przychodzi kryzys laktayj? J.ma niespełna 4tygodnie. Nie wisi na cycku dużo (choć zacnie przybiera), a ja mam piersi produkujące mleko bardzo intensywnie przez co wiecznie cieknace i pękające. J.najada sie z jednej piersi raz na ok 3h. A ja po 20-30min mam juz mokre wkladki i obolale 'guzki' w piersi... Juz bym ten kryzys mogła mieć...
  • To już niedługo... Może się unormuje... Bo jak chce wyjść do kościoła na Mszę to musze mieć po dwie wkładki i jeszcze najlepiej w połowie je wymienić... Masakra... I przez to też potwornie mi się pić chce...
  • @Dorotak, ja na początku tez jestem mocno mleczna. A spróbuj Wypuszczać to mleko. Karmisz, a ppd drugą pierś pokładasz tetrowke i na nią wycieka Dużo mleka.

  • Mnie bardzo wkurzają te wycieki przez pol roku. Wychodząc na dluZej zabieram biustonosz i koszulkę na zmianę. ;)
  • @Dorotak - nie chcę Cię rozczarować, ale wróżę Ci brak kryzysu laktacyjnego. On nie zawsze występuje i z Twojego opisu sytuacji domniemywam, że w Waszym przypadku ma duże szanse nie wystąpić.
  • U mnie wystąpił tylko po urodzeniu pierwszego dziecka.
  • I po pierwszym jest najpowszechniejszy. A piszą o tym we wszystkich poradnikach, bo przytłaczająca większość dzieci w polskich rodzinach to pierwsze dzieci ;-) więc problem jest realny dla większości matek. Wielodzietnymi raczej nikt się nie zajmuje. W podręcznikach położniczych też punktem odniesienia jest pierwsza ciąża, a zupełnie nie rozumiem czemu się nie trąbi, że te kolejne mogą cokolwiek inaczej przebiegać. Podobnie, jak z porodami i połogami - inne są po kolejnych ciążach niż po pierwszej.
  • U mnie kryzys laktacyjny byl przy Drugim
  • u mnie przy tosi byly wyczuwalne.. a byla druga.. u znajomych tyhz nietrykajaca laktacja tez raczej poycj obowiazkowe tazke przy kolejnych dzieciach..
  • Bo ten Twój drugi, to był jak bliźniaki ;-)
  • Pewnie tak, ale wiesz,niby taki byku się zapowiadał, a wazy dopiero 15 kg :). Co przy gabarytach Brata jest jakis minimum.
  • No właśnie Monika! Bez tetrowki to nie ma szans na karmienie bo jestem zalana. A młody nic a nic nie chce z dwóch jeść, jedna mu starcza.
    Odciągać się boje, nawet dla ulgi - powtarzam sobie, że to co może to wycieka samo, a reszta by jeszcze rozkręciła te laktacje bardziej...
    To jest zadziwiające, że przy Z.tak dlugo musiałam rozkręcać laktacje, a teraz takie akcje... Cieszę się jednak, że problem w te stronę mnie dopadł. ;) J.zaraz 4tygodnie będzie miał i od najniższej wagi już kilogram przybrał :D
  • edytowano czerwiec 2016
    @Dorotak, ja przy Piotrku tez tak miałam, jeszcze malutki byl, kladlam się by Go karmic, a On 5 minut possal i najedzony, a ja się nie zdążyłam wylezec ;).

    Szybko się najadal, bezproblemowe karmienie,poza tym kryzysem jednym.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.