4. Kościół nie orzekł jednoznacznie o moralnym osądzie szczepionek związanych z aborcją. Jednakże należy unikać wszystkiego, co ma choćby pozór zła.
Owszem, orzekł:
2. W tym sensie, gdy nie są dostępne takie szczepionki przeciwko
Covid-19, które nie budzą zastrzeżeń etycznych (na przykład w
krajach, w których lekarzom i pacjentom nie są udostępniane
szczepionki wolne od problemów etycznych lub w których dystrybucja
jest trudniejsza ze względu na szczególne warunki przechowywania i
transportu lub też gdy różne typy szczepionek są wprawdzie
rozprowadzane w tym samym kraju, ale służby ochrony zdrowia nie
pozwalają obywatelom wybierać szczepionki do zaszczepienia) jest
moralnie dopuszczalne stosowanie szczepionek przeciwko Covid-19, które
wykorzystały linie komórkowe z abortowanych płodów w procesie
badawczym i produkcyjnym.
3. Podstawowym powodem dla uznania za godziwe moralnie stosowania
tych szczepionek jest to, że współdziałanie (bierna współpraca
materialna) w złu aborcji, z której pochodzą wspomniane linie
komórkowe, ze strony osób, które używają powstałych z nich
szczepionek, jest odległe. Moralny obowiązek unikania takiej
biernej współpracy materialnej nie jest wiążący, jeśli istnieje
poważne zagrożenie, takie jak niepohamowane w inny sposób
rozprzestrzenianie się groźnego patogenu3:
w tym przypadku pandemiczne rozprzestrzenianie się wirusa
SARS-CoV-2, który powoduje Covid-19. Należy zatem uważać, że w tym
przypadku można używać wszystkich szczepionek uznanych za
klinicznie bezpieczne i skuteczne z sumieniem pewnym, że ich
stosowanie nie oznaczałoby formalnej współpracy przy aborcji, z której
pochodzą komórki do ich produkcji. Należy podkreślić jednakże, że
godziwe moralnie używanie tego typu szczepionek, ze względu na
szczególne warunki czyniące go takim, nie może stanowić samo z
siebie legitymizacji, również pośredniej, dla praktyki aborcji, i
zakłada sprzeciw wobec tej praktyki ze strony tych, którzy te
szczepienia stosują.
Latem było w Warszawie kazanie w FSSPX o tym problemie i przedstawione rozwiązanie było odmienne od tego, które Ty opisujesz. Pokrótce: 1. Żeby użyć nieetycznej szczepionki - pandemia musi mieć wysoką śmiertelność (jak dżuma, umiera 1/3 populacji). 2. Szczepionka musi być skuteczna (ta nie jest). 3. Zmniejszona jest moralna wina, gdy osoba działa pod wpływem ogromnego strachu.
No to niezbyt kazanie tego księdza w Warszawie zgadza się z tym,co pisał na ów temat wyższy rangą w Bractwie św.Piusa X ks. Arnaud Sélégny:
Też słyszałam o różnicach w podejściu do pandemii w Bractwie w różnych państwach. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że Polacy bardziej cenią wolność i są zaprawieni w męstwie Ks. Bańka w Q &A mówił, że KK jednoznacznie nie wydał opinii. I jak księża mogą, to unikają szczepień na covid w Polsce.
Z przytoczonej opinii Kongregacji jeśli istnieje poważne zagrożenie, takie jak niepohamowane w inny sposób rozprzestrzenianie się groźnego patogenu Istnieje lepszy sposób już realizujący się, czyli przechorowanie przez większość populacji. Rządy nie widzą i nie uznają tego, ale katolicy muszą sami używać rozumu i analizować sytuację.
Jedyne zagrożenie, które widzę, to nielegalna odmowa leczenia osób niezaszczepionych. Spotkaliśmy się z presją w szpitalu, jak niezaszczepiona 3-letnia córka miała ciężkie zapalenie płuc (przed erą covid, w 2019 na wiosnę), wydaje mi się, ze odwlekano leczenie, żeby nas nastraszyć- nie jest to nic przyjemnego i domyślam się, że wielu starszych ludzi się boi takiej opcji i to zwalnia z winy moralnej grzechu ciężkiego.
Znam księży co się szczepią, znam co się nie szczepią. Raczej rozkład jak w ogóle społeczeństwa, a nie jakieś "unikanie jak mogą". Indywidualna decyzja oparta o swoje zdrowie i tryb życia.
Też słyszałam o różnicach w podejściu do pandemii w Bractwie w różnych państwach. Wydaje mi się, że wynika to z tego, że Polacy bardziej cenią wolność i są zaprawieni w męstwie Ks. Bańka w Q &A mówił, że KK jednoznacznie nie wydał opinii. I jak księża mogą, to unikają szczepień na covid w Polsce.
Z przytoczonej opinii Kongregacji jeśli istnieje poważne zagrożenie, takie jak niepohamowane w inny sposób rozprzestrzenianie się groźnego patogenu Istnieje lepszy sposób już realizujący się, czyli przechorowanie przez większość populacji. Rządy nie widzą i nie uznają tego, ale katolicy muszą sami używać rozumu i analizować sytuację.
Linkowany przeze mnie ksiądz z Bractwa stoi wysoko w wewnętrznych jego strukturach i chyba został nawet upoważniony przez władze Bractwa do wypowiadania się na ten temat. To zaś sugeruje, że jego opinia stoi wyżej ponad sceptyczne opinie części innych księża owej wspólnoty.
Co do nauczania Kongregacji Nauki Wiary to jej rozeznanie o moralnej dopuszczalności przyjmowania szczepionek przeciw Covid-19 zostało wydane w konkretnym kontekście czasowym, którym jest właśnie czas zmagania się z owym wirusem. Przedstawiciele tej Kongregacji wiedzieli zatem o tym, jak większość rządów reaguje w obliczu tego zagrożenia i właśnie w tym kontekście rozeznali, że jest moralnie dopuszczalne przyjmowanie szczepionek przeciw Covid-19, nawet jeśli ich testowanie lub produkcja miały odległy związek z przeprowadzeniem aborcji.
Znam księży co się szczepią, znam co się nie szczepią. Raczej rozkład jak w ogóle społeczeństwa, a nie jakieś "unikanie jak mogą". Indywidualna decyzja oparta o swoje zdrowie i tryb życia.
W związku z unikaniem zaszczepienia się, mam okazję wnerwiać się na moich carlsberskich. Przez to, że nie mają covidowego certyfikatu, mocno ograniczone jest pole ich posługi. Zarazem zagrożony jest byt ośrodka - nakopałabym takim do życi.
@Brawario, w tym dokumentach Kongregacji i naszego Episkopatu jest mowa o starych liniach komórkowych, błędach przeszłości, jakoby teraz już takich rzeczy się nie wykorzystuje. Zmienia postać ciężaru winy moralnej, to że biznes kwitnie, obecnie mamy już na rynku 1557 takich linii, żeby uzyskać linię HEK-293 potrzebne było 293 aborcje z błahych wskazań. Poczytaj sobie choćby raport Ordo Iuris https://ordoiuris.pl/sites/default/files/inline-files/Raport_OI_Raport_OI_COVID_cz2_aspekty_zdrowotne.pdf Nie wiem, dlaczego tak niewnikliwie sprawa jest traktowana przez komisje kościelne.
O tym jak kwestionowanie nieomylności Pisma świętego w jednych aspektach prowadzi do coraz szerszego podważania Bożego autorytetu i natchnienia tej świętej Księgi: https://salwowski.net/2022/02/13/wszystko-albo-nic/
Cała sprawa z filmikiem pana Ludwika Wita jest więcej niż dziwaczna. W swej opinii chce on więc bronić tradycyjnych katolików przed mającymi im zagrażać „judaizacją” i faryzejskim spojrzeniem na moralność, ale sam popada przy tym w herezje głoszone przez jednego z anglikańskich uczonych (Josepha F. Fletchera), którego tezy były niejednokrotnie odrzucane przez tak „przedsoborowe” jak i „posoborowe” Magisterium Kościoła. Autor kanału „Okiem tradycjonalisty” wypowiada się tak, jakby chronił prawdziwą wizję katolickiej moralności, a jednocześnie wydaje się nie mieć kompletnego pojęcia o jednej z podstawowych kategorii katolickiej doktryny moralnej, czyli prawdzie zakładającej istnienie czynów wewnętrznie złych, a przez to zawsze oraz wszędzie zakazanych.
O tym, że zrzucanie bomb atomowych na miasta pełne cywili jest wewnętrznie złe - nawet jeśli jest to czynione w obronie przed niesprawiedliwym agresorem:
Hazard - czy jest on wewnętrznie zły czy "tylko" bardzo niebezpieczny? A może zasadniczo rzecz biorąc nie powinien być on ani moralnie zakazywany ani odradzany?
Odpowiedź na tym podobne pytania w poniższym artykule:
"Należy szanować pracę i wysiłek naukowców. Sam to czynię, gdy to nie
koliduje z wiarą. Na przykład w kwestii Covid-19 idę za poglądami i
opiniami większej części świata naukowego – a nie za tymi, którzy uznali
to za jakiś „wielki spisek”, „wymyśloną chorobę”, etc."
Rozum podpowiada mi, że postępowanie w temacie C19 jest wręcz nielogiczne w przypadku rządów różnych krajów, a popierają ich lekarze w osobie ministrów zdrowia.
Słowa "idę za poglądami i
opiniami większej części świata naukowego" wstrząsnęły mną do głębi. Zakładasz bowiem, dobre intencje nie tyle świata naukowego co mediów ogólnie dostępnych, z których czerpiesz wiedzę w tej sprawie.
Wiadomo przecież, że każda minuta w mediach ma swoją cenę, patrz reklamy, więc jeśli Fundacja LuX Veritatis ojca Rydzyka brała pieniądze za informowanie o C19 to o jakiej prawdzie naukowej w mediach możemy mówić ?
Do Watykanu nie mogą wejść biskupi niezaszczepieni- Czy to jeszcze jest Kościół Katolicki czy już kowidowy? Podobnie jest w seminariach nie zaszczepiłeś się won z seminarium i tak dalej i tak dalej.
Punkt 2 bloga - czyli dochodzenie do prawdy na podstawie własnych obserwacji i różnych źródeł niekoniecznie powszechnie znanych ma znaczenie jako sposób weryfikacji informacji jak piszesz " większej części świata naukowego" którego założę się nie znasz.
wyjaśnienie - stawiam znak równości między "większej części świata naukowego" a wiedzą dostępną w masowych mediach.
Zgadzam się z przedmówcą - Franciszek liczy na to że ludzie nie czytają Pisma Św.
"Papież Franciszek w swym liście do ks. Jamesa Martina sugeruje, że
nowotestamentowy wzór Kościoła to nic tylko wzajemne głaskanie się po
główkach – tymczasem jak przeczyta się co rzeczywiście Nowy Testament na
ten temat pisze, to widzimy tam: publicznie wymierzaną karę śmierci,
wezwania do wykluczania i ostracyzmu społecznego, zapowiedzi wymierzania
wielkiego cierpienia względem zatwardziałych grzeszników. A więc to był
Kościół czy sekta – wedle Franciszka???"
Rozpoczął się sierpień, czyli tzw. miesiąc trzeźwości. Jest to inicjatywa ustanowiona w 1984 roku przez lokalny kościół w Polsce, w ramach której zachęca się polskich katolików do abstynencji właśnie w owym czasie. Warto przy tym dokonać pewnych rozróżnień, wyjaśnień i uszczegółowień.
1. To, że historycznie rzecz biorąc, dany kościół lokalny wyszedł z jakąś inicjatywą już po Soborze Watykańskim II, nie oznacza, że z samego założenia coś takiego jest podejrzane. Zachęcanie do tego, by wierni na pewien czas wstrzymywali się od rzeczy dobrych i dozwolonych, ale z drugiej strony często dla wielu ludzi poważnie ryzykownych i niebezpiecznych (a właśnie tak należy postrzegać picie alkoholu) jak najbardziej mieści się w logice długiej przedsoborowej tradycji podejmowania rozmaitych wyrzeczeń, umartwień i postów podejmowanych w imię walki o większe dobro. Na tym podobnych zasadach wszak Kościół powszechny nawet zakazywał (a nie tylko zniechęcał) wiernym odbywania stosunków małżeńskich w określonych porach roku czy też zabraniał spożywania mięsa, a także nabiału w piątki i Wielkim Poście. Także w samym Piśmie świętym możemy odnaleźć wyraźne ślady tym podobnego myślenia oraz postawy. Przykładowo św. Paweł Apostoł pisał: Jeśli więc pokarm gorszy brata mego, przenigdy nie będę jadł mięsa, by nie gorszyć brata (1 Kor 8, 13). W Biblii mamy też przykłady wielkich sług i służebnic Boga, którzy w sposób całkowity powstrzymywali się od picia napojów alkoholowych, np. św. Jan Chrzciciel (por. Łk 1, 15); Samson (por. Sdz 13, 17); Judyta (por. Jdt 12, 2-9); Nazarejczycy (por. Lb 6, 3).
2. Sierpień – wbrew wykrętom niektórych i pewnym niejasnościom semantycznym jest miesiącem, w którym lokalny kościół zachęca do całkowitego (a nie tylko umiarkowanego picia) zrezygnowania z alkoholu. Umiar, rozsądek i ostrożność w piciu alkoholu są moralną powinnością w każdym dniu i miesiącu roku.
3. Nie ma nic błędnego i heretyckiego w zachęcaniu wiernych by przez pewien czas zrezygnowali całkowicie z picia alkoholu – o ile nie wypływa to z przekonania, iż nawet umiarkowane picie trunków jest wewnętrznie złe. Tak jak nie było niczego błędnego i heretyckiego w zobowiązywaniu wiernych do powstrzymywania się od stosunków małżeńskich w określonych porach roku – póki nie wypływało to z przekonania, iż seks jest wewnętrznie zły.
4. Nie należy zarzucać kalwinistom i purytanom, iż byli przeciwnikami picia alkoholu, gdyż, historycznie rzecz biorąc, jest to nieprawdą i fałszem, a zatem świadome powtarzanie tej nieprawdziwej tezy jest oszczerstwem, z którego należy się poprawić i za które należy zadośćuczynić.
5. Stawianie na tym samym poziomie czy lekceważenie szkód wynikających z nadużywania alkoholu poprzez wskazywanie na to, iż również nadużycia w zakresie jedzenia czy palenia tytoniu powodują rozmaite komplikacje, jest niezwykle słabym argumentem. Pijaństwo jest znacznie bardziej szkodliwe np. od przejadania się czy palenia papierosów, gdyż oprócz szkód fizycznych powoduje też rozliczne szkody psychiczne, emocjonalne, moralne i społeczne. Osoba, która zjadła na raz za dużo słodyczy, nie pójdzie pobić/zabić/zgwałcić drugiego człowieka. Po przebraniu miary w alkoholu zdarza się to niejednokrotnie.
6. Oczywiście, trudno jest powstrzymać się od gorzkiego śmiechu gdy porówna się sierpniowe zachęty do abstynencji kierowane do wiernych z faktem, iż hierarchiczna część lokalnego kościoła w Polsce sama niejednokrotnie miała problemy nie tyle z zachowaniem abstynencji, co z karygodnym, obrzydliwym pijaństwem (vide: abp Głódź, biskup Jarecki , itd.). Złe czyny przewodników duchowych z samej zasady nie czynią fałszywymi ich nauczania. Czasami wręcz przeciwnie, nawet podkreślają jego prawdziwość. Psychologicznie wszak rzecz biorąc, ludzie mają silną tendencję do usprawiedliwiania tych grzechów, które sami popełniają. Gdy zaś pomimo popełniania samemu danych grzechów nie rezygnuje się z nauczania o ich szkodliwości, to w pewien sposób właśnie nawet podkreśla prawdziwość tej doktryny. Wspomnijmy w tym miejscu na słowa naszego Pana Jezusa Chrystusa, który mówił swego czasu o faryzeuszach: Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23, 3).
7. Kto mimo sierpniowych zachęt do abstynencji chce pić z umiarem, niech to czyni (nie popełni wtedy nawet “materialnego grzechu”), jednak obnoszenie się z czymś takim i to jeszcze w duchu wyraźnej kontry do zachęt lokalnego kościoła jest co najmniej niestosowne.
Zachęcam do lektury tego mojego nowego tekstu. Poruszam w nim jeden z dylematów odnoszących się do napięcia na pojawiającego na linii zakazu zabijania niewinnych vs. sprawiedliwej obrony siebie i innych.
Komentarz
Nie jestem pewien, czy warunek konieczny został spełniony
https://sspx.org/en/news-events/news/practical-considerations-vaccination-against-covid-19-68811
Ks. Bańka w Q &A mówił, że KK jednoznacznie nie wydał opinii. I jak księża mogą, to unikają szczepień na covid w Polsce.
Z przytoczonej opinii Kongregacji
jeśli istnieje poważne zagrożenie, takie jak niepohamowane w inny sposób rozprzestrzenianie się groźnego patogenu
Istnieje lepszy sposób już realizujący się, czyli przechorowanie przez większość populacji. Rządy nie widzą i nie uznają tego, ale katolicy muszą sami używać rozumu i analizować sytuację.
Jedyne zagrożenie, które widzę, to nielegalna odmowa leczenia osób niezaszczepionych. Spotkaliśmy się z presją w szpitalu, jak niezaszczepiona 3-letnia córka miała ciężkie zapalenie płuc (przed erą covid, w 2019 na wiosnę), wydaje mi się, ze odwlekano leczenie, żeby nas nastraszyć- nie jest to nic przyjemnego i domyślam się, że wielu starszych ludzi się boi takiej opcji i to zwalnia z winy moralnej grzechu ciężkiego.
Co do nauczania Kongregacji Nauki Wiary to jej rozeznanie o moralnej dopuszczalności przyjmowania szczepionek przeciw Covid-19 zostało wydane w konkretnym kontekście czasowym, którym jest właśnie czas zmagania się z owym wirusem. Przedstawiciele tej Kongregacji wiedzieli zatem o tym, jak większość rządów reaguje w obliczu tego zagrożenia i właśnie w tym kontekście rozeznali, że jest moralnie dopuszczalne przyjmowanie szczepionek przeciw Covid-19, nawet jeśli ich testowanie lub produkcja miały odległy związek z przeprowadzeniem aborcji.
W związku z unikaniem zaszczepienia się, mam okazję wnerwiać się na moich carlsberskich. Przez to, że nie mają covidowego certyfikatu, mocno ograniczone jest pole ich posługi. Zarazem zagrożony jest byt ośrodka - nakopałabym takim do życi.
Nie wiem, dlaczego tak niewnikliwie sprawa jest traktowana przez komisje kościelne.
https://salwowski.net/2022/01/17/gangsterzy-i-popkultura/
https://salwowski.net/2022/02/13/wszystko-albo-nic/
https://salwowski.net/2022/06/28/o-roznych-sposobach-poznania-rzeczywistosci/
https://salwowski.net/2022/07/28/o-wojnie-w-islamie-i-jednej-z-nieprawd-na-ten-temat/
, itd.). Złe czyny przewodników duchowych z samej zasady nie czynią fałszywymi ich nauczania. Czasami wręcz przeciwnie, nawet podkreślają jego prawdziwość. Psychologicznie wszak rzecz biorąc, ludzie mają silną tendencję do usprawiedliwiania tych grzechów, które sami popełniają. Gdy zaś pomimo popełniania samemu danych grzechów nie rezygnuje się z nauczania o ich szkodliwości, to w pewien sposób właśnie nawet podkreśla prawdziwość tej doktryny. Wspomnijmy w tym miejscu na słowa naszego Pana Jezusa Chrystusa, który mówił swego czasu o faryzeuszach: Czyńcie więc i zachowujcie wszystko, co wam polecą, lecz uczynków ich nie naśladujcie. Mówią bowiem, ale sami nie czynią (Mt 23, 3).
https://salwowski.net/2022/08/02/o-sierpniowej-abstynencji-kilka-slow-i-rozroznien/
https://salwowski.net/2022/08/11/czy-zabicie-niepoczytalnego-napastnika-jest-wyjatkiem-od-zakazu-mordowania-niewinnych/
https://salwowski.net/2022/09/10/politeizm-i-balwochwalstwo-powinny-byc-kryminalizowane/