Wprawdzie nagości ani sobór trydencki ani postanowienia papieży nie wykluczyły bezwzględnie z obrazów, ale to dlatego tylko, że niekiedy, choć bardzo rzadko, nie jest ona moralną brzydotą, ale owszem sprawia wrażenie prawdziwego, duchowego piękna, dzieje się to w niewielu przypadkach i to z najmożliwszym ograniczeniem przy zachowaniu tych trzech warunków:
@Brawario, ja słyszałam od ks. katechety w liceum takie wyjaśnienie: dusza po śmierci staje przed Bogiem i widzi wreszcie naprawdę, jak Bóg jest wspaniały. Poznaje Jego wielką miłość. Wtedy grzeszna dusza jest jak ślepy, który nagle przejrzał. I jeśli wtedy szczerze zawoła: Boże wybacz mi, żałuję, kocham Cię, chcę być z Tobą, Bóg wysyła tę duszę do czyśćca. Dusza cierpi i pokutuje, ale jest zbawiona i pełna nadziei, która jej nie zawiedzie. Piekło jest wtedy, gdy dusza ujrzy żywego Boga, pozna Jego wspaniałość i miłość i powie: nie chcę Cię. To dotyczy tych, którzy już umarli. Bo żywi są jeszcze w zasięgu Boskiej ekonomii, jak np. żałujący łotr ukrzyżowany z Jezusem. Czy mógłbyś nam to wyjaśnić?
Brawario, rewelacyjny jest Twój monolog. Zamiast podejmować dyskusję, gdy ktoś Cie o coś tutaj dopytuje, wklejasz link do kolejnych bredni. Sprytne. Zawsze nabijesz sobie wyświetleń na blogu.
Mnie ciekawi, czemu Brawario nie podejmuje się naprawy świata choćby i w małym kawałeczku, tylko produkuje paszę dla fantastów, śniących o ultrakatolickiej utopii. Przyjmując, że są to jego autentyczne przekonania, a nie kpina, taka działalność jest zupełnie przeciwskuteczna.
Mnie ciekawi, czemu Brawario nie podejmuje się naprawy świata choćby i w małym kawałeczku, tylko produkuje paszę dla fantastów, śniących o ultrakatolickiej utopii. Przyjmując, że są to jego autentyczne przekonania, a nie kpina, taka działalność jest zupełnie przeciwskuteczna.
Nie wiesz tego, czy "nie podejmuje się naprawy świata choćby i w małym kawałeczku". Już samo moje teksty są taką próbą naprawiania świata choćby w małym kawełeczku, nie mówiąc o innych mych działań, które z natury rzeczy nie mogą być Ci znane.
Rzeczywiście, Brawario, nawet poprzez teksty mógłbyś bardziej konkretnie naprawić świat. Opowiadasz się za karą śmierci za gwałt? Czemu nie rozbudujesz bardziej tego tematu, do formy np. petycji, może niekoniecznie z tą karą śmierci bo i tak jest w Polsce nielegalna, ale np. surowe podwyższenie wyroku. Poparliby cię w tym nawet lewaki i feministki Chyba lepsze to niż jakieś wymysły o chłostaniu ludzi za cudzołóstwo, co i tak nie ma żadnych szans na realizację i w najlepszym razie zostanie uznane za folklor z internetów (a w gorszym za niebezpieczne rojenia religijnego oszołoma, wybacz).
@Brawario proszę o ustosunkowanie się do naszych dylematów. Dla mnie zrozumiałe jest że przy tak długotrwałym braku odpowiedzi na posty - można przeoczyć odpowiedź która się pojawila
@Brawario proszę o ustosunkowanie się do naszych dylematów. Dla mnie zrozumiałe jest że przy tak długotrwałym braku odpowiedzi na posty - można przeoczyć odpowiedź która się pojawila
Przepraszam, jeśli kogoś to uraża, ale nie zawsze odpowiadam na posty innych osób, gdyż: - nie zawsze jestem pewien, czy dana wypowiedź jest skierowana do mnie bezpośrednio czy może jest elementem rozmowy odbywającej się pomiędzy innymi osobami. - formuła tego tematu (tzn. wrzucenie wszystkich mych tekstów w jeden dział) nie zawsze ułatwia prowadzenie regularnej rozmowy na jeden określony temat (gdyż np. wypowiadasz się na jeden temat, za chwilę pojawia się drugi temat i powstaje zamieszanie tematyczne).
Co do Waszych ostatnich wypowiedzi, to niewiele tu mogę napisać więcej niż to co ująłem już w tekście pt. "Piekło jest wyrokiem Boga, a nie tylko decyzją człowieka". Znam te teorie, że na sądzie szczegółowym potępiony człowiek sam zda sobie sprawę z tego jak bardzo zły był i mimo to uzna, że chce być potępiony czy coś w tym rodzaju. Ja nie wykluczam czegoś takiego, ale z drugiej strony podtrzymuję twierdzenie, że obok tego aspektu potępienie będzie też aktywnym wyrazem Bożej sprawiedliwości i gniewu wobec zatwardziałych grzeszników.
Oczywiście, póki żyjemy, mamy otwarte skarbce łask. Ale z tego, co wiele razy czytałam czy słyszałam, mamy szansę jeszcze po śmierci, chociaż w inny sposób (np. już nie zbieramy dobrych uczynków). Kiedyś przeczytałam w Gościu Niedzielnym historyjkę o kobiecie, która umarła, stanęla przed św Piotrem i dowiedziała się, że aby wejść do nieba, musi mieć 400 punktów. Z radością powiedziała, że całe życie starała się być dobra i pobożna, że regularnie przystępowała do sakramentów św, że była dobrą żoną i mamą. Dostała 10 punktów. Przeraziła się i dodała, że przez kilka lat prenumerowała GN! Dostała 2 punkty. W wielkim strachu zawołała: Jezu, ratuj mnie! Św Piotr ogłosił uroczyście: 400 punktów. Dostępujemy usprawiedliwienia darmo, z łaski Boga, aby się nikt nie chlubił. Ale też wiara jest martwa bez uczynków.
Prawie mnie przekonales zwłaszcza ze jestem dosc kochliwa i unikam tańców d-m od dawna.
Niemniej jednak czynność krojenia chleba jest również czynnością w której przekracza się znacznie barierę bliskości z nożem. Na spacerze i w szkole trzymanie noża w dłoni nie jest czymś normalnym i jednoznacznie wskazuje na duże niebezpieczeństwo. .. Jednak kto normalny dopatruje sie zła w krojeniu chleba?
Dla równowagi proszę o wymienienie najbardziej niewinnej czynności która jest maksymalnie bezpieczną, bo ja mam wrażenie ze wszystko może być okazją do grzechu dla tego kto do grzechu zmierza
Prawie mnie przekonales zwłaszcza ze jestem dosc kochliwa i unikam tańców d-m od dawna.
Niemniej jednak czynność krojenia chleba jest również czynnością w której przekracza się znacznie barierę bliskości z nożem. Na spacerze i w szkole trzymanie noża w dłoni nie jest czymś normalnym i jednoznacznie wskazuje na duże niebezpieczeństwo. .. Jednak kto normalny dopatruje sie zła w krojeniu chleba?
Dla równowagi proszę o wymienienie najbardziej niewinnej czynności która jest maksymalnie bezpieczną, bo ja mam wrażenie ze wszystko może być okazją do grzechu dla tego kto do grzechu zmierza
Myślę, że analogia pomiędzy używaniem noża a np. tańcem d-m nie jest do końca trafiona. Choćby dlatego, że ta pierwsza czynność jak już może grozić uszkodzeniami stricte fizycznymi, a ta druga powoduje niebezpieczeństwa przede wszystkim bardziej duchowe.
Ponadto, masz rację, że nie używa się noża na spacerze i szkole, ale ogranicza się jego użycie do sytuacji mniej lub bardziej koniecznych, a więc np. przygotowywania jedzenia. Tymczasem bardziej prawidłową analogią byłaby sytuacja, gdyby ktoś bawil się nożem, używał go dla własnej rozrywki. Takie zachowanie niemal wszyscy uznaliby za mocno nierozsądne. Podobnie jest z niebezpieczeństwem tańców d-m - czynienie ich dla rozrywki jest nierozsądne.
Co do ostatniej kwestii to poziom niebezpieczeństwa różnych zachowań nie jest ten sam. Oczywiście, jakby się uprzeć, to można by się dopatrzeć jakiegoś niebezpieczeństwa w niemal każdej sytuacji, tym nie mniej jedne sytuacje są bardziej niebezpieczne, a inne mniej. To jak z wyjściem na ulicę, gdzie można się przewrócić o skórkę od banana, a można wyjść na bardzo cienki lód, gdzie ryzyko wpadnięcia pod wodę będzie o wiele większe.
Swoją drogą wizja Brawaria każdemu facetowi by się spodobała. Wystarczy kilka figur na parkiecie, a obca kobieta już omdlewa z pożądania i ciągnie swojego partnera do ciemnego kąta. Ale życie to nie Harlequin. Prędzej wróci do koleżanek i powie: "Kolejny, któremu brzydko pachnie z ust", albo "Strasznie mi podeptał nogi".
Komentarz
http://salwowski.net/2016/12/20/pieklo-jest-wyrokiem-boga-a-nie-tylko-decyzja-czlowieka/
http://salwowski.net/2016/12/22/kiedy-nagosc-w-sztuce-koscielnej-jest-uprawniona-a-kiedy-niedozwolona/
To dotyczy tych, którzy już umarli. Bo żywi są jeszcze w zasięgu Boskiej ekonomii, jak np. żałujący łotr ukrzyżowany z Jezusem.
Czy mógłbyś nam to wyjaśnić?
http://salwowski.net/2016/12/26/dlaczego-okultyzm-powinien-byc-prawnie-karalny/
Rzeczywiście, Brawario, nawet poprzez teksty mógłbyś bardziej konkretnie naprawić świat. Opowiadasz się za karą śmierci za gwałt? Czemu nie rozbudujesz bardziej tego tematu, do formy np. petycji, może niekoniecznie z tą karą śmierci bo i tak jest w Polsce nielegalna, ale np. surowe podwyższenie wyroku. Poparliby cię w tym nawet lewaki i feministki Chyba lepsze to niż jakieś wymysły o chłostaniu ludzi za cudzołóstwo, co i tak nie ma żadnych szans na realizację i w najlepszym razie zostanie uznane za folklor z internetów (a w gorszym za niebezpieczne rojenia religijnego oszołoma, wybacz).
Człowiek przesiąknięty przekonaniami Złego myśli tegoż kategoriami.
Dla mnie zrozumiałe jest że przy tak długotrwałym braku odpowiedzi na posty - można przeoczyć odpowiedź która się pojawila
- nie zawsze jestem pewien, czy dana wypowiedź jest skierowana do mnie bezpośrednio czy może jest elementem rozmowy odbywającej się pomiędzy innymi osobami.
- formuła tego tematu (tzn. wrzucenie wszystkich mych tekstów w jeden dział) nie zawsze ułatwia prowadzenie regularnej rozmowy na jeden określony temat (gdyż np. wypowiadasz się na jeden temat, za chwilę pojawia się drugi temat i powstaje zamieszanie tematyczne).
Co do Waszych ostatnich wypowiedzi, to niewiele tu mogę napisać więcej niż to co ująłem już w tekście pt. "Piekło jest wyrokiem Boga, a nie tylko decyzją człowieka". Znam te teorie, że na sądzie szczegółowym potępiony człowiek sam zda sobie sprawę z tego jak bardzo zły był i mimo to uzna, że chce być potępiony czy coś w tym rodzaju. Ja nie wykluczam czegoś takiego, ale z drugiej strony podtrzymuję twierdzenie, że obok tego aspektu potępienie będzie też aktywnym wyrazem Bożej sprawiedliwości i gniewu wobec zatwardziałych grzeszników.
Kiedyś przeczytałam w Gościu Niedzielnym historyjkę o kobiecie, która umarła, stanęla przed św Piotrem i dowiedziała się, że aby wejść do nieba, musi mieć 400 punktów. Z radością powiedziała, że całe życie starała się być dobra i pobożna, że regularnie przystępowała do sakramentów św, że była dobrą żoną i mamą. Dostała 10 punktów. Przeraziła się i dodała, że przez kilka lat prenumerowała GN! Dostała 2 punkty. W
wielkim strachu zawołała: Jezu, ratuj mnie! Św Piotr ogłosił uroczyście: 400 punktów.
Dostępujemy usprawiedliwienia darmo, z łaski Boga, aby się nikt nie chlubił. Ale też wiara jest martwa bez uczynków.
http://salwowski.net/2016/12/30/tance-damsko-meskie-kilka-prostych-powodow-dla-ktorych-nalezy-ich-odradzac/
Niemniej jednak czynność krojenia chleba jest również czynnością w której przekracza się znacznie barierę bliskości z nożem.
Na spacerze i w szkole trzymanie noża w dłoni nie jest czymś normalnym i jednoznacznie wskazuje na duże niebezpieczeństwo. ..
Jednak kto normalny dopatruje sie zła w krojeniu chleba?
Dla równowagi proszę o wymienienie najbardziej niewinnej czynności która jest maksymalnie bezpieczną, bo ja mam wrażenie ze wszystko może być okazją do grzechu dla tego kto do grzechu zmierza
Ponadto, masz rację, że nie używa się noża na spacerze i szkole, ale ogranicza się jego użycie do sytuacji mniej lub bardziej koniecznych, a więc np. przygotowywania jedzenia. Tymczasem bardziej prawidłową analogią byłaby sytuacja, gdyby ktoś bawil się nożem, używał go dla własnej rozrywki. Takie zachowanie niemal wszyscy uznaliby za mocno nierozsądne. Podobnie jest z niebezpieczeństwem tańców d-m - czynienie ich dla rozrywki jest nierozsądne.
Co do ostatniej kwestii to poziom niebezpieczeństwa różnych zachowań nie jest ten sam. Oczywiście, jakby się uprzeć, to można by się dopatrzeć jakiegoś niebezpieczeństwa w niemal każdej sytuacji, tym nie mniej jedne sytuacje są bardziej niebezpieczne, a inne mniej. To jak z wyjściem na ulicę, gdzie można się przewrócić o skórkę od banana, a można wyjść na bardzo cienki lód, gdzie ryzyko wpadnięcia pod wodę będzie o wiele większe.
Ryzykowne jest też krojenie chleba a ryzyko jest różne w zależności od sytuacji i zachowań. Z tym też nie polemizuję.
Jazda samochodem.. rowerem... chodzenie po górach. ... po ulicy - wszystko jest mniej lub bardziej ryzykowne
Niemniej jednak całkowite zrezygnowanie z tańca wydaje mi się przesadą
Nie każdy jest Jamesem Bondem.