Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

«13456

Komentarz

  • Też to widziałam :(
  • A ta pani karmi, czy tylko przytula,będąc w dosc eksponującej biust sukience? 
  • mozna .. sprawdzalam..jednakze na wlasnyn slubie bym nie karmila
    Podziękowali 2Aniela AgaMaria
  • Dla mnie mocne przegiecie na tym zdjęciu.
  • Ach, te ramiona... 
  • i jaki welon ;)
  • ło matko...
    Podziękowali 1asiao
  • Sukienka słabo pasuje mi do kościoła. 
    Podziękowali 3Katia Aniela mama83
  • Niech mi ktoś wytłumaczy, co to za moda te gorsety w sukniach ślubnych?! Przecież to nie jest ładne.
    Podziękowali 1Predikata
  • Ja karmiłam w kościele, ale tak, że nikt nie wiedział/widział.
  • Mogła jakieś bolerko narzucić na te 45 minut w kościele. By choć tymi ramionami nie świecić. Dziecko też nie wygląda na noworodka co poczekać albo zatkac soczkiem nie można.
    Podziękowali 2Marsjanka Wela
  • Niestety naszej terrorystce nic w zamian dać się nie da, jak chce cyca to musi i koniec a ma półtora roku. Robię to jak tylko mogę zatajniaczona i okryta.
    K
  • Oj tam ja tez mialam taka kiecke ale jeszcze bardziej bo dół tez byl przed kolana
    No ale dziecka nie bylo  ale to byl ten czas ze bardzo je chcialam ..
    Co jednak nie zmienia faktu ze przedstawiona sytuacja jest mocno niesmaczna  :/
  • W kościele nie karmiłam, ale mnie by to nie przeszkadzało.
    Ot życie...

    Co do foty: jak dobrze, że biorą ślub!!!!

    Ramionka straszą :#
    Podziękowali 1sylwia1974
  • Tak, Bea, wlasny slub z ddzieckiem. Czasem nawet z.czworka.dzieci. 
  • I ja tez karmilam na.swoim slubie. Niezbyt dalo sie przerwac ceremonie. 
    Podziękowali 1MamaMika
  • ale Twoje dziecko było mniejsze i nie miałaś nikogo kto by się dzieckiem zajął podczas ślubu i choćby wyszedł z nim na kwadrans.
  • edytowano sierpień 2016
    Osobiście wstydzę się,mam stres,nie potrafiłam nigdy karmić "publicznie" więc w życiu bym się nie odważyła tego zrobić,jakiekolwiek próby "publicznego" karmienia u mnie kończyły się zatrzymaniem mleka ze stresu i jeszcze większym wściekiem malucha...
    Ale rozumiem,że są kobiety,którym to nie przeszkadza i bywają takie sytuacje i takie dzieci,że mus to mus.
    Bardziej mnie zniesmacza współczesna moda i półnaga panna młoda przed ołtarzem,niż samo to że dziecko karmi w takiej chwili...  :smile: 



    Podziękowali 2ramatha AniaLecha
  • Nie przesadzajcie, że przez 45 minut mszy, nakarmione wczesniej dziecko nie wytrzyma.
    Podziękowali 1maliwiju
  • Bo to nie karmienie tylko zatykanie paszczy by się nie darlo w kościele. 
    Nie każde się silikonem zadowoli, choć tak dużemu wystarczyłaby tabliczka czekolady,  albo bombonierka by było więcej zajęcia:d
  • @Aga85 - moje żadne nie wytrzymywało. To nie jest kwestia głodu.
    Inna sprawa, że moje mają ten problem głównie przez pierwsze pół roku. Potem jest już coraz lepiej.
    Podziękowali 2sylwia1974 Natasza
  • A mi to jednak wygląda na ostentację na tym konkretnym zdjęciu i w tych konkretnych okolicznościach. 
  • Małe wytrzyma, gorzej z takim około roku, pamiętam jak moja siostra była u mojego dziecka chrzestną i akurat przed samym  chrztem jej córce się zachciało... Był taki wrzask i kościół malutki, a próba jej wyprowadzenia to jakby ją żywcem ze  skóry obdzierali.
  • Ksiądz po uszy  zaczerwieniony...


    Karmienie piersią w kościele zaliczone, ale wtedy siadałam dalej i przykrywałam dzidzię.
  • Ja jak bym musiała to zrobiłabym to bardziej dyskretnie..
    Podziękowali 2beatak babka4
  • A wystarczyło szal na siebie zarzucić....
    A tak młodzi mają ubaw, ksiądz wpatrzony jak sroka w Rytuał, lud (nieliczny zresztą) znudzony jak na pikniku i rozbawiony (pewnie zakłopotaniem księdza).

    Ja się owszem cieszę, że ślub biorą, pewnie też od razu dziecko ochrzczą, cieszę się, że dziecko karmione piersią, też nieraz karmiłam w kościele, jak nie było innego wyjścia (a także w restauracji, markecie, muzeum, metrze i tramwaju) ale połączenie tych wszystkich elementów razem jest groteskowe.
  • Żenująca sytuacja.
  • a dlaczego to zdjęcie jest w sieci?

    szczerze?

    mnie jeszcze bardziej gorszy publikowanie go i tym samym poszerzanie jego pola rażenia - jedni się zgorszą, inni zainspirują i też tak będą chcieli, a jeszcze inni pomyślą o sobie: "o, jaka jestem święta, ja bym tak nigdy nie zrobiła"

    wow, i co z tego? jaka jest korzyść dla nas z tego osądzania?
  • W sensie, że zachęci pary z małym dzieckiem żyjące na kocią łapę do wzięcia ślubu? To chyba dobrze :)

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.