Pierwsze słyszę Zdarzało mi się nie raz pisać prośbę do nauczyciela wf, gdy któreś dzięcko było po chorobie, nie dysponowane itp. Nie było problemów. Ale jakie jest prawo to nie wiem. Na pewno dłuższe zwolnienie to musi lekarz.
Przecież mogłaby w ogóle do szkoły nie iść na podstawie zwolnienia od rodziców... Ale czasem nauczyciele wf-u rządzą się innymi prawami. Tak jest w szkole, do której chodziły kiedyś moje dzieci...
To prawda, ze nauczyciele w-f rządzą się swoimi prawami. W gimnazjum, do którego chodziła córka, wuefisci wymagali, aby lekcje w-f odrabiać w innym terminie, w razie choroby czy niedyspozycji. Matematyki nie, polskiego nie, innych lekcji, na których dziecko było nieobecne też nie, ale gimnastykę odrobić. A paradoks polegał tez na tym, że w tym czasie właściwie zajęcia jako takie nie odbywały się, bo sala gimnastyczną była w remoncie. Dzieciaki ganialy w cieple dni po boisku, w chłodne oglądały film albo siedziały w szatni.
Komentarz
Zdarzało mi się nie raz pisać prośbę do nauczyciela wf, gdy któreś dzięcko było po chorobie, nie dysponowane itp. Nie było problemów.
Ale jakie jest prawo to nie wiem.
Na pewno dłuższe zwolnienie to musi lekarz.
@PawelK cos takiego znalazlam. Pod odpowiedzia jest podstawa prawna.