Niedawno skończyłam te "Matki i córki". Nie zachęciło mnie do owych "Winnych". Taka na siłę psychologizowana...skończyłam , ale nie żebym to poleciła...
,,Winni..'' to zupełnie inna bajka. Całkowicie inna książka, w życiu bym nie powiedziała, że to napisała ta sama pisarka.
No co ty? Budowanie niektórych wątków bardzo powtarzalne. Nie jest to jakaś literatura wysokich lotów. Marzę o czymś lekkim, pogodnym, długim i dobrze napisanym.A i wciągającym.
,,Winni ..'' to dla mnie słaba książka pod względem literackim, ale może być całkiem interesującym czytadłem, gdy nie ma pod ręką niczego innego.
,,Matki i córki'' - lepsze literacko, ale ja osobiście miałam wielkie problemy, żeby przez to przebrnąć. Chyba za dużo imion, wątków i postaci i w sumie nic z tego nie wynikało. Ale literacko moim zdaniem lepsze - bardziej pogłębione postacie, lepszy język, nie aż tak naiwne. Ale to tylko moje wrażenia, ktoś może mieć zupełnie inne.
@Aga85, "Winnych" usiłowałam, nie dało się. Nawet jako czytadło. Polecam za to "Brzozowo" Piotra Ozygały. Akcja się dzieje na Mazurach, mądre to i wciąga.
@Aga85, przyjemne, wciągające i grube to Dumas i jego Hrabia Monte Christo Wiem, nudna się robię, ale mnie ta książka zachwyciła.
@Gloria, Jax czytałam, ale zmęczyła mnie. Za długa, zbyt naciągana, nierealna. Sporo erotyki, a do tego politycznie to ja nie bardzo z nią po drodze. Czytało się dobrze, ale nie polecam. Ktoś polecił mi Owoc granatu. Na razie leży na półce i czeka.
Z grubych książek to Cherezińską mogę polecić, zwłaszcza Legion i Turniej cieni.
Dosiadlam się wczoraj i w jeden wieczór przeczytałam: "Cesarzowa rodzi w domu" Anna Powideł. Dobrze się czyta, dużo zaufania Bogu w książce, natomiast tez sporo brawury jak dla mnie. Chciałam przeczytać przed porodem, dobrze, że jednak po porodzie przeczytałam.
Dosiadlam się wczoraj i w jeden wieczór przeczytałam: "Cesarzowa rodzi w domu" Anna Powideł. Dobrze się czyta, dużo zaufania Bogu w książce, natomiast tez sporo brawury jak dla mnie. Chciałam przeczytać przed porodem, dobrze, że jednak po porodzie przeczytałam.
Sama się zastanawiałam czy czytać. Chyba dość kontrowersyjna? Chociaż nie wiem czy kiedyś autorka nie mówiła swojego świadectwa w radiu i było bardzo poruszające.
@Hope, właśnie te historie szpitalne opisane w tej książce są przytłaczające. Cieszę się, że 3x rodzilam przy Zelaznej. A przeczytać warto. Przed porodem czytałam Janette Kalyta i Mundra. Te dwie to przed super. Ania Powideł zdecydowanie po porodzie.
Czytam "Diabli nadali", biografie Zofii Stryjeńskiej. Swietnie sie czyta, lekkie, niewymuszone pioro. W kolejce "Boznańska". Obie autorstwa Angeliki Kuźniak. Przeczytalam całą kopę ksiazek, ktore przytaszczylam do domu jeszcze z czasow przedkwarantannowych i tak sie sklada, ze przeczytalam je wszystkie - tym razem bez potrzeby prolongaty. Zwykle nie mieszcze sie w terminie 30 dni z calym " towarem" ale jak widze na bibliotecznych polkach tak smakowite kąski - biere calymi naręczami.
Komentarz
Mnie porwała. Ale widać nie każdego.
Jest chyba 5 czy 6 tomów.
Fajnie się czytało, mam w swojej biblioteczce.
Podchodzi pod tę kategorię sag z tłem historycznym.
,,Matki i córki'' - lepsze literacko, ale ja osobiście miałam wielkie problemy, żeby przez to przebrnąć. Chyba za dużo imion, wątków i postaci i w sumie nic z tego nie wynikało. Ale literacko moim zdaniem lepsze - bardziej pogłębione postacie, lepszy język, nie aż tak naiwne. Ale to tylko moje wrażenia, ktoś może mieć zupełnie inne.
Polecam za to "Brzozowo" Piotra Ozygały. Akcja się dzieje na Mazurach, mądre to i wciąga.
"Cesarzowa rodzi w domu" Anna Powideł.
Dobrze się czyta, dużo zaufania Bogu w książce, natomiast tez sporo brawury jak dla mnie.
Chciałam przeczytać przed porodem, dobrze, że jednak po porodzie przeczytałam.
@Hope, dość kontrowersyjna, ale warta przeczytania.
Przed porodem czytałam Janette Kalyta i Mundra. Te dwie to przed super.
Ania Powideł zdecydowanie po porodzie.
polecam
Przeczytalam całą kopę ksiazek, ktore przytaszczylam do domu jeszcze z czasow przedkwarantannowych i tak sie sklada, ze przeczytalam je wszystkie - tym razem bez potrzeby prolongaty. Zwykle nie mieszcze sie w terminie 30 dni z calym " towarem" ale jak widze na bibliotecznych polkach tak smakowite kąski - biere calymi naręczami.
Jestem po Ani z Avonlea, zaczynam na Uniwersytecie.
Akurat dobre na wczesny połóg.