Ja tam rozumiem Nowa , ja mysle ze tu by należało wyraźnie podkreślić iż zrzuta na prawko nie jest forma pożyczki, tylko forma pomocy która każdy (kto chce) dobrowolnie chce dać. Nikt nie będzie rozliczał jak i co się udało i czy poza prawkiem zainteresowana wdraża moje pomysły na swoje życie bo inaczej to niech oddaje najlepiej.. mysle ze cokolwiek byście słusznie lub nie nowej zarzucali to na pewno nie to ze jest leniwa nieuczciwa czy nie solidna. I mi to wystarczy. Jest bardzo pracowita , uczciwa aż za ze się tak wyrażę po interesach z nią , i solidna jak ja nigdy nie byłam.. do tego ma swoje poczucie wartości bliskie zeru co jest smutne bardzo ale jest faktem, z czegoś wynika, ale to np.sprawia opory przed radosnym przyjęciem takiej konkretnej pomocy. Można się oczywiście obrazić na to za nią ale jak zrzutka jednak ruszy - dajcie znać.
Widzisz i tu widać że nie rozumiesz. Nie trzeba być jasnowidzących żeby czytać.między wierszami u kogoś kryzys o którym nie chce pisać, takie osoby wysyłają pewne sygnały. Wygadać się i wypłakać na forum można przed monitorem i przed niewiadomo kim kto czyta w danej chwili.
Acha i żeby nie było nie piszę o sobie. Ale byłam nie raz w kryzysie i wiem że nie da się pewnych rzeczy napisać na forum.
@maliwiju wydaje mi się, że doskonale rozumiem o czym piszesz.
Czasem tak bardzo potrzeba obok drugiego człowieka, kogoś kto po prostu wysłucha, bez oceniania, bez doradzania, kogoś komu można wypłakać się na ramieniu, żeby znaleźć siłę, by poprawić tą koronę i zawalczyć o kolejny dzień.
trudno pisać na forum o problemach, gdy ma się świadomość, że czyta to kilkadziesiąt osób
I dużo trudniej być tym drugim człowiekiem niż zrobić przelew.
Ale ja to rozumiem, każdy ma swoje własne życie, swoje własne problemy, rodzinę, której musi poświęcić czas, czasem nie chce, czasem po prostu nie może brać na swoje barki problemów innych. Bo do tego trzeba ogromnej siły.
Mimo to myślę, że nikt nie rozgrzesza się tym przelewem, po prostu każdy stara się pomóc jak potrafi. Dla mnie ten przelew, ta dyskusja są jednak znakiem, że tu na forum myśli się o innych i ludzie starają się sobie pomagać, nawet jeśli niekoniecznie tak, jak oczekuje zainteresowany, to jednak najlepiej jak potrafią.
Ja nigdzie nie napisałam że przelew jest zły i że to źle komóc pomóc materialnie. Tylko że przez 15 stron jest temat Nowej a.to nie jedyna osobą potrzebująca pomocy i podkreślam że pomoc finansowa często jest dużo łatwiejsza.
Ja nigdzie nie napisałam że przelew jest zły i że to źle komóc pomóc materialnie. Tylko że przez 15 stron jest temat Nowej a.to nie jedyna osobą potrzebująca pomocy i podkreślam że pomoc finansowa często jest dużo łatwiejsza.
A może czasem warto zrobić to, co realnie pomoże? Ja, gdybym miała sytuację podobną do Nowej, oprócz gadania (które w przypadku np. Nowej jest uskuteczniane od lat i to w kilku wątkach, a niektórzy nawet z nią osobiście rozmawiali) chętnie skorzystałabym z pomocy, która realnie poprawiłaby byt mój i moich dzieci.
Ja na moim miejscu , patrząc z innego miejsca też bym coś zrobiła Dajcie spokój , człowiek ma psychikę, która działa schematami i blokuje często do działań
JA kiedyś byłam o krok od całkowitej beznadziei , było ze mną naprawdę źle, sęk w tym, że gdybym wyciągnęła rękę, poprosiła, znalazłabym pomoc, wsparcie, ale nie potrafiłam i dalej nie potrafię mówić, prosić, raczej właśnie się odgradzam i samotnieję całkowicie, a świat się wali.
Istnieje też niebezpieczeństwo uzależnienia od pomocy innych. Byla jedna pani dostała bardzo dobrą paczkę. Dobrą dlatego że w danym momencie otrzymała dokładnie to czego potrzebowała. Kuchenkę nowiutką inne sprzęty . I ciągle cos mi nagabywala ze auto musi sprzedac. Po otrzymaniu paczki cieszyła sie bardzo. Za jakis czas dzwoni czy mozna poprosić o... nowe opony! Wtedy nie musi auta sprzedawac bo nie ma na nowe opony.
Ja nigdzie nie napisałam że przelew jest zły i że to źle komóc pomóc materialnie. Tylko że przez 15 stron jest temat Nowej a.to nie jedyna osobą potrzebująca pomocy i podkreślam że pomoc finansowa często jest dużo łatwiejsza.
A może czasem warto zrobić to, co realnie pomoże? Ja, gdybym miała sytuację podobną do Nowej, oprócz gadania (które w przypadku np. Nowej jest uskuteczniane od lat i to w kilku wątkach, a niektórzy nawet z nią osobiście rozmawiali) chętnie skorzystałabym z pomocy, która realnie poprawiłaby byt mój i moich dzieci.
Tylko narazie żadna z propozycji które padła w oczach Nowej daje jej szans poprawy życia. To co się tobie wydaje dobre nie koniecznie dla niej jest dobrym rozwiązaniem i trzeba to uszanować.
Nie no, mieszkanie w lepiance z klepiskiem na podlodze to jest przecież to czego dzieci potrzebują do poczucia wartosci I życia normalnego, bo ktosuznaje , ze to dla niego najlepsze rozwiazanie, I inni nie mogą powiedziec, że to zle warunki do życia.
Ja nigdzie nie napisałam że przelew jest zły i że to źle komóc pomóc materialnie. Tylko że przez 15 stron jest temat Nowej a.to nie jedyna osobą potrzebująca pomocy i podkreślam że pomoc finansowa często jest dużo łatwiejsza.
A może czasem warto zrobić to, co realnie pomoże? Ja, gdybym miała sytuację podobną do Nowej, oprócz gadania (które w przypadku np. Nowej jest uskuteczniane od lat i to w kilku wątkach, a niektórzy nawet z nią osobiście rozmawiali) chętnie skorzystałabym z pomocy, która realnie poprawiłaby byt mój i moich dzieci.
Tylko narazie żadna z propozycji które padła w oczach Nowej daje jej szans poprawy życia. To co się tobie wydaje dobre nie koniecznie dla niej jest dobrym rozwiązaniem i trzeba to uszanować.
Zgadzam się, trzeba uszanować i w związku z tym ja do Nowej nic już nie piszę.
No zgadzam , od pierwszego wpisu w tym wątku podkreślam że są inne osoby którym trzeba / można pomóc nie tylko finansowo. Nie rozumiem twojego komentarza o lepiance.
Bo nawet jeśli ktoś mieszka z dziećmi w lepiance to nie ma prawa czuć się szczęśliwym?
Słowem klucz jest wsparcie i ktoś kto nie ma doswiadczenia bycia z życiowymi problemami naprawdę realnie samemu, zwyczajnie nie zrozumie. Jest kolosalna różnica między byciem w czarnej dupie mając przy sobie choć jedną wspierającą osobę, np męża (a cóż mówić gdy tych osób jest więcej!), a byciem w czarnej dupie gdy liczba osób wspierających wynosi zero. Przerabiałam. Nie polecam. Dalej. Jak jest natłok i efekt lawiny w problemach i przeciwnościach, i jest się bez wsparcia - to naprawdę zaczyna przerastać. Ma się też czasem potrzebę wygadania się. Tylko się traci osąd i przestaje zauważać, że osoby które braku wsparcia w codzienności nie doświadczają, odbierają to wygadywanie się jako narzekactwo. Zaczynasz irytować. Bo u ciebie ciągle niedasie. Przerobiłam. I nauczyłam się milczec. A po czasie i u mnie się odmieniło. Problemów tych samych i nowych multum. Mam pod górkę w życiu od startu i już się nie spodziewam lajtowego życia i dobrze. Ale nie potrafiłam sobie z tym radzić i tego dzwigac SAMA. I najprostsze rzeczy były dla mnie bardzo często NIEDASIE. Nie ogarnialam. Zmieniło się. Mam wsparcie. W codzienności. Tego jak jest inaczej, jak zaczęłam oddychac , nie zrozumie ktoś dla kogo to wszystko co teraz jest moją rzeczywistością , ale kiedyś nie było, dla kogo to Jest NORMALNOSC. Bo tak! To jest normalność. To wcześniej było chore. Owszem. Ale nie miałam na to wpływu. @nowa również życzę Ci z całego serca takiej odmiany rzeczywistosci. Żebyś nie była SAMA z tym wszystkim.
Przeskoczyłam 10 stron i nie wiem co dokładnie jest omawiane Ale żyjemy w kraju przez kilka mcy bez słońca i zrzutka na wyjazd do słonecznego kraju też jest formą pomocy charytatywnej...
Cudownie. Najlepiej się czyta jak wyłączą net w zimnej chałupie, a w perspektywie masz wyjście na zimno w dziurawych butach. Człowiek wtedy bardziej potrzebuje dobrego słowa niż 50 złotych.
Do cholery jasnej ja nie napisałam żeby zamiast pomocy finansowej przesyłać fluidki. Tylko że są osoby które potrzebują czegoś innego niż kasa , i że dużo trudniej jest czasem trwać z kimś w jego baznadzieji niż innem doraźnie rozwiązać problem robiąc przelew na konto.
Nie oceniam co łatwiej, ale przelewy najczęściej robią ludzie którym trudniej. Nawet jak nadęty buc z porsche zrobi przelew na uśmierzenie bólu umierającego ale nigdy nie będzie chciał go oglądać, to i tak to jest tak samo cenna pomoc jak wolontariuszki, która trzyma za rękę do końca. Co to za wartościowanie pomocy?????
Przeczytałam ten wątek i jakoś tak smutno czyta się te nawalanki. @Nowa ja wierzę, że twój los się odmieni. I bardzo rozumiem to twoje NIEDASIĘ. Przecież to twoje piekiełko trwa już od lat. I człowiek najzwyczajniej w świecie nie potrafi myśleć już inaczej. Dostanie kopa w dupę raz, drugi i trzeci i jedynie co widzi to NIEDASIĘ. Bardzo chętnie dorzucę się na to twoje prawko, być może będzie ono impulsem do powolnych zmian w twoim życiu.
Komentarz
Czasem tak bardzo potrzeba obok drugiego człowieka, kogoś kto po prostu wysłucha, bez oceniania, bez doradzania, kogoś komu można wypłakać się na ramieniu, żeby znaleźć siłę, by poprawić tą koronę i zawalczyć o kolejny dzień.
trudno pisać na forum o problemach, gdy ma się świadomość, że czyta to kilkadziesiąt osób
Mimo to myślę, że nikt nie rozgrzesza się tym przelewem, po prostu każdy stara się pomóc jak potrafi. Dla mnie ten przelew, ta dyskusja są jednak znakiem, że tu na forum myśli się o innych i ludzie starają się sobie pomagać, nawet jeśli niekoniecznie tak, jak oczekuje zainteresowany, to jednak najlepiej jak potrafią.
Dajcie spokój , człowiek ma psychikę, która działa schematami i blokuje często do działań
Byla jedna pani dostała bardzo dobrą paczkę.
Dobrą dlatego że w danym momencie otrzymała dokładnie to czego potrzebowała.
Kuchenkę nowiutką inne sprzęty .
I ciągle cos mi nagabywala ze auto musi sprzedac.
Po otrzymaniu paczki cieszyła sie bardzo.
Za jakis czas dzwoni czy mozna poprosić o...
nowe opony!
Wtedy nie musi auta sprzedawac bo nie ma na nowe opony.
Lol
Podsumowując wygadaj się człeku na forum a zaraz 15 stron pomysłów na życie
I nie to, że nie uważam za potrzebne zmian pewnych wdrożyć ale
Taki wniosek wysnułam
Strach się wygadać
Kropka.
Nie rozumiem twojego komentarza o lepiance.
Bo nawet jeśli ktoś mieszka z dziećmi w lepiance to nie ma prawa czuć się szczęśliwym?
Jest kolosalna różnica między byciem w czarnej dupie mając przy sobie choć jedną wspierającą osobę, np męża (a cóż mówić gdy tych osób jest więcej!), a byciem w czarnej dupie gdy liczba osób wspierających wynosi zero.
Przerabiałam. Nie polecam.
Dalej. Jak jest natłok i efekt lawiny w problemach i przeciwnościach, i jest się bez wsparcia - to naprawdę zaczyna przerastać.
Ma się też czasem potrzebę wygadania się. Tylko się traci osąd i przestaje zauważać, że osoby które braku wsparcia w codzienności nie doświadczają, odbierają to wygadywanie się jako narzekactwo. Zaczynasz irytować. Bo u ciebie ciągle niedasie.
Przerobiłam.
I nauczyłam się milczec.
A po czasie i u mnie się odmieniło.
Problemów tych samych i nowych multum. Mam pod górkę w życiu od startu i już się nie spodziewam lajtowego życia i dobrze.
Ale nie potrafiłam sobie z tym radzić i tego dzwigac SAMA. I najprostsze rzeczy były dla mnie bardzo często NIEDASIE. Nie ogarnialam.
Zmieniło się. Mam wsparcie. W codzienności. Tego jak jest inaczej, jak zaczęłam oddychac , nie zrozumie ktoś dla kogo to wszystko co teraz jest moją rzeczywistością , ale kiedyś nie było, dla kogo to Jest NORMALNOSC.
Bo tak! To jest normalność. To wcześniej było chore. Owszem. Ale nie miałam na to wpływu.
@nowa również życzę Ci z całego serca takiej odmiany rzeczywistosci. Żebyś nie była SAMA z tym wszystkim.
Ale żyjemy w kraju przez kilka mcy bez słońca i zrzutka na wyjazd do słonecznego kraju też jest formą pomocy charytatywnej...
Dziękuję
Tylko że są osoby które potrzebują czegoś innego niż kasa , i że dużo trudniej jest czasem trwać z kimś w jego baznadzieji niż innem doraźnie rozwiązać problem robiąc przelew na konto.
Nie oceniam co łatwiej, ale przelewy najczęściej robią ludzie którym trudniej. Nawet jak nadęty buc z porsche zrobi przelew na uśmierzenie bólu umierającego ale nigdy nie będzie chciał go oglądać, to i tak to jest tak samo cenna pomoc jak wolontariuszki, która trzyma za rękę do końca. Co to za wartościowanie pomocy?????