Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rozpadające się małżeństwo - gdzie szukać pomocy - małopolska

2456

Komentarz

  • edytowano styczeń 2019
    .
  • edytowano styczeń 2019
    To wiem i tak powiedziałam, ale słabe to było jak na dzieło Boga, że ta wolność głównie w złą stronę się obraca. Gdzieś tu jest błąd, naprawdę więcej zła na świecie, czy tylko medialne takie, tak łatwo zejść z dobrej drogi nawet niewinnym dzieciom, jak trudno wrócić, ech... Edit: nie chodzi mi o błąd Boga, tylko błąd w moim rozumowaniu.
  • edytowano styczeń 2019
    .
  • Prayboy powiedział(a):
    Jest większy ale przegrywam z szatanem
    @Prayboy to pozory.
    Skubany jest doskonałym iluzjonistą.
    A jak mu się wymykasz, dyscyplinuje Cię różnymi przykrymi wydarzeniami.
    Ma moc dobrać się do Ciebie tylko wtedy, gdy się na to zgodzisz.
    Twoje TAK i Twoje NIE ma ogromną moc.
    Tylko pytanie: czy masz siłę ich użyć w odpowiednim momencie?
    Czy masz Kogoś do pomocy przy boku,czy Go odganiasz-bo ja sam wiem ,bo lepiej umiem...

    Podziękowali 1Bridget
  • jan_u powiedział(a):
    kitek powiedział(a):
    J2017 powiedział(a):
    AleksandraB powiedział(a):
    W przypadku rozpadającego się małżeństwa może lepiej wybrać terapię niż rekolekcje?
    Faceci zwykle nie chcą chodzić na terapię i wywnętrzać się przed obcą osobą.
    mój sam nas na taką terapię ciągnął. Tyle że wydawało mu się ze terapeuta potwierdzi jego przekonanie ze to ja mam problem a on jest super. Oj, zdziwił się bardzo, oj bardzo..... 
    I zrobił z tym coś konstruktywnego? Tak pytam, bo napisałaś intrygująco, ale jeśli za daleko to przepraszam i odpuść temat.
    @jan_u zrobił, całkowicie inny człowiek dzisiaj, tyle że we mnie już wszystko zdążyło się wypalic
    Podziękowali 1jan_u
  • Prayboy, będę się modlić za Ciebie. Tak jak za mojego męża. A Ciebie proszę o modlitwę za Twoja Żone.
    Podziękowali 1kasha
  • Prayboy powiedział(a):
    ale oprócz Boga jest jeszcze ktoś inny i jego działanie jest silniejsze tu na ziemi, zastanawia mnie to, nie jestem w stanie z nim walczyć bo mam pistolet na kapiszony a on napalm i taktykę spalonej ziemi. Czy jest tak że tu na tym świecie on zawsze będzie silniejszy? 
    Jeśli obierzesz sobie Boga za Pana to nic Was nie pokona. Nie będzie silniejszy!
  • Nika76 powiedział(a):
    Prayboy powiedział(a):
    ale oprócz Boga jest jeszcze ktoś inny i jego działanie jest silniejsze tu na ziemi, zastanawia mnie to, nie jestem w stanie z nim walczyć bo mam pistolet na kapiszony a on napalm i taktykę spalonej ziemi. Czy jest tak że tu na tym świecie on zawsze będzie silniejszy? 
    Jeśli obierzesz sobie Boga za Pana to nic Was nie pokona. Nie będzie silniejszy!
    Jak to ks.Glass mówi jesli Matka Boża będzie orędowniczką już bez szans .
    Juz po nim.
    Podziękowali 3Nika76 Barbasia Agax4
  • Właśnie. Dlatego przyjęłam Szkaplerz.
    Czuję się bezpieczna i chroniona
    Podziękowali 1In Spe
  • O! A tu tekst, @Prayboy, jak dla Ciebie! Norrrmalnie. ;-).
    Wywiad z ks. Pawlukiewiczem - o życiu, śmierci i... walce.

    https://prasa.wiara.pl/doc/5240720.Ide-po-smierc-ide-po-zycie
    Podziękowali 1kasha
  • Ok, a terapia?
    Dziś zakominikowala żona, że na rekolekcje nie pojedzie. 

    A tak na marginesie, ktoś wielodzietny dostał rozwód w krótkim czasie (dzieci 0.5; 6 i 7 lat). 
    Będę wdzięczny za info na prv. 

  • @Prayboy Faktycznie masz racje, każdy człowiek zawsze przegrywa w takiej konfrontacji. Tutaj jest to pięknie opisane:
    https://www.empik.com/listy-starego-diabla-do-mlodego-lewis-c-s,105602,ksiazka-p

    Trochę to dołujące, ale prawdziwe i dlatego polecam.

  • To zależy co było powodem złożenia pozwu o rozwód i jaka jest sytuacja faktyczna rodziny. Znam dziewczynę z 6 dzieci co bardzo sxybko dostała rozwód z winą męża  i zakaz zbliżania jak i jednodzietnych co już piąty czy szósty rok się sądzą o winę i nie tylko...
  • feodor powiedział(a):
    Ok, a terapia?
    Dziś zakominikowala żona, że na rekolekcje nie pojedzie. 

    A tak na marginesie, ktoś wielodzietny dostał rozwód w krótkim czasie (dzieci 0.5; 6 i 7 lat). 
    Będę wdzięczny za info na prv. 

    nie myśl o rozwodzie, ratuj małżeństwo
    Wasze dzieci to takie maluszki jeszcze!
  • Dziś widziałam zestawienie, że najczęstsze powody rozwodów to.na 1miejscu zdrada, na drugim konflikty finansowe na trzecim naduzywanie alkoholu
    I częściej wnoszą pozwy kobiety ale wzrasta też ilość pozwów skladanych przez mężczyzn 
    Podziękowali 1In Spe
  • Dla kobiet polecam " domowe zawirowania" Agnieszki Pieniążek i jej kursy.
    Bardzo mi się podoba podejście zajęcia się swoim 100% w relacji. Nie wiem czy jest coś analogicznego dla mężczyzn.
    W tym nurcie jest książka Josha McDowella " Jak powiedzieć kocham Cię"
    Podziękowali 1mamaw
  • Przydaloby się bardzo cos takiego dla mężczyzn.
  • mamaw powiedział(a):
    Przydaloby się bardzo cos takiego dla mężczyzn.
    Na warsztatach tato.net jest moduł poświęcony relacji żoną/matką dzieci.
    Podziękowali 2mamaw E.milia
  • @feodor 

    na początek zacznijcie od regularnych randek - co tydzień - pilnuj tego!
    bez dzieci (albo ewentualnie tylko z tym maleństwem, jeśli inaczej się nie da)
    czas tylko we dwoje - to jest coś obowiązkowego

    To nie musi być kosztowne wyjście, może być spacer, ale musi być czas taki na pogadanie, pomilczenie, pobycie razem.
  • edytowano styczeń 2019
    To, że wspomniał o rozwodzie nie znaczy jeszcze, że chce się rozwodzić!
    Skoro dziecko ma pół roku, to chyba stosunkowo świeża sprawa - ten kryzys?

    Zostawienie dzieci z kimś trzeba zorganizować, nie twierdzę, że to jest łatwe, ale nie jest to rzecz niemożliwa

    Dzieci w wieku 6 i 7 lat można spokojnie zostawić nawet z młodą osobą - jakąś 18-latką na przykład. To nie są niemowlaki czy 2latki których z oka spuścić nie możesz. Bez przesady.

    Trochę wysiłku, a ratujesz życie. 
  • Ale mówienie o randkach w sytuacji poważnego - też nie rozumiem.

    Wysiłek należy podjąć, oczywiście, ale chyba jakiś poważniejszy niż randka.
    Podziękowali 4beatak MAFJa feodor Rogalikowa
  • edytowano styczeń 2019
    Berenika powiedział(a):
    Ale mówienie o randkach w sytuacji poważnego - też nie rozumiem.

    Wysiłek należy podjąć, oczywiście, ale chyba jakiś poważniejszy niż randka.
    Tego nie wie nikt poza zainteresowanymi, a i oni nie do konca. Czasem zwykła przestrzen do kłótni (randka po przerwie tak sie kończy)  duzo daje.
  • jan_u powiedział(a):
    Berenika powiedział(a):
    Ale mówienie o randkach w sytuacji poważnego - też nie rozumiem.

    Wysiłek należy podjąć, oczywiście, ale chyba jakiś poważniejszy niż randka.
    Tego nie wie nikt poza zainteresowanymi, a i oni nie do konca. Czasem zwykła przestrzen do kłótni (randka po przerwie tak sie kończy)  duzo daje.
    Też tak myślę.
    Poza tym ludzie często muszą się co jakiś czas na nowo poznać.
    Bo pobieramy się jako inni ludzie ,a życie,dzieci  jednak nas zmieniają.
    Małżeństwo to wieczny wybór.Tylko wybieram wciąż tę samą osobę.
  • Przy stosunkowo świeżych konfliktach małżeńskich trzeba wziąć poprawkę na stan przeciążenia mamy, a często obydwojga rodziców małych dzieci, szczególnie niemowlaka. Nadmiar obowiązków (nawet takich, których nie wykonujemy a tylko mamy świadomość, że POWINNIŚMY wykonać) potrafi skutecznie przesłonić WSZELKIE radości życia - a stąd niedaleko do stanów depresyjnych. Czy Twoja żona @Feodor nie cierpi z tego powodu? Może pierwszym sposobem okazania miłości będzie pomoc w tym względzie (albo i znalezienie pomocy zewnętrznej)? Tu może być pomocny rachunek sumienia z obecności ojca w domu.
    Następna sprawa to to o czym pisała @Joannna. To nawet nie musi być randka co tydzień, ale trzeba znaleźć czas i miejsce na spotkanie ze sobą z możliwością rozmowy bez świadków i bez pilnowania co się dzieje w tym czasie z dziećmi, czy pranie wstawione i czy mechanik ma czas spojrzeć na auto jutro po 16. W ogóle nie nazywałabym tego randką, bo nie chodzi o słodkie pitu pitu. Raczej o dowiedzenie się co w naszej relacji jest dla drugiej osoby nie do zniesienia ( tylko jedna rzecz na raz!)  i rozważenie co jestem w stanie z tym faktem zrobić. Czasem już jedna taka rozmowa wiele potrafi zmienić. Czasem potrzeba ich kilka zanim to co się wydarzyło może w ogóle być nazwane rozmową. Bo bywa tak, że wystarczą dwa słowa i konflikt gotowy i o porozumieniu mowy nie ma. Wtedy nie można się poddawać, trzeba próbować znowu i znowu ucząc się na błędach poprzednich prób. I pamiętać, że przy przyjemniejszych  okolicznościach łatwiej o dobry nastrój który ułatwi przeprowadzenie rozmowy.

  • Nie wszystko załatwią randki.. można iść na randkę i być na niej nieobecnym... można omijać tematy jak psie łajno ... 

    Ech... modlitwa, mediator dobry 
    Dobrych rozmów potrzeba, ale do rozmowy potrzeba otwartosci i o tę otwartość trzeba się modlić
    Podziękowali 3AleksandraB jan_u MAFJa
  • Zwrocilabym jeszcze uwage na mozliwosc samotnego wyjscia zony przynajmniej raz w tygodniu. Mozliwosci jest wiele-do miasta, do fryzjera, do kina, do kolezanki, na rower i co tam jeszcze lubi. Najwazniejsze zeby wyjsc bez dzieci, zeby maz zostajacy czy ktos inny nie jeczal juz w trakcie wychodzenia ,,kiedy wrocisz, wroc szybko,, bez dzwonienia. Cel jest taki zeby zona poczula choc odrobine wolnosci, to moze zmienic radykalnie atmosfere w domu. Uwazam, ze maz sam powinien zachecac zone do takicg wyjsc i chetnie zistawac z dziecmi jako wyraz milosci do zony.
  • Trzeba się do wspólnoty zapisać 
    Wyjścia gwarantowane 

    ;)
  • @Prayboy ale ja Cię znam i wiem żeś wartościowy  fajny facet, więc nie pierdziel tylko głowa do góry... 
  • @feodor na stronie ratujrodzine.pl przygotowanej przez Fundację Mamy i Taty są adresy specjalistów głównie psychologów , ale nie tylko pomagających w sprawach rodzinnych. Baza jest zrobiona tak, żeby z dowolnego miejsca w Polsce nie było dalej niż 30 km po pomoc.
    Podziękowali 1kluska
  • Joannna powiedział(a):
    feodor powiedział(a):
    Ok, a terapia?
    Dziś zakominikowala żona, że na rekolekcje nie pojedzie. 

    A tak na marginesie, ktoś wielodzietny dostał rozwód w krótkim czasie (dzieci 0.5; 6 i 7 lat). 
    Będę wdzięczny za info na prv. 

    nie myśl o rozwodzie, ratuj małżeństwo
    Wasze dzieci to takie maluszki jeszcze!
    Nigdzie nie pisałem o rozwodzie. Walczę jak mogę, ale chcę wiedzieć, czy angażować środki w prawników już teraz.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.