To wiem i tak powiedziałam, ale słabe to było jak na dzieło Boga, że ta wolność głównie w złą stronę się obraca. Gdzieś tu jest błąd, naprawdę więcej zła na świecie, czy tylko medialne takie, tak łatwo zejść z dobrej drogi nawet niewinnym dzieciom, jak trudno wrócić, ech... Edit: nie chodzi mi o błąd Boga, tylko błąd w moim rozumowaniu.
W przypadku rozpadającego się małżeństwa może lepiej wybrać terapię niż rekolekcje?
Faceci zwykle nie chcą chodzić na terapię i wywnętrzać się przed obcą osobą.
mój sam nas na taką terapię ciągnął. Tyle że wydawało mu się ze terapeuta potwierdzi jego przekonanie ze to ja mam problem a on jest super. Oj, zdziwił się bardzo, oj bardzo.....
I zrobił z tym coś konstruktywnego? Tak pytam, bo napisałaś intrygująco, ale jeśli za daleko to przepraszam i odpuść temat.
@jan_u zrobił, całkowicie inny człowiek dzisiaj, tyle że we mnie już wszystko zdążyło się wypalic
ale oprócz Boga jest jeszcze ktoś inny i jego działanie jest silniejsze tu na ziemi, zastanawia mnie to, nie jestem w stanie z nim walczyć bo mam pistolet na kapiszony a on napalm i taktykę spalonej ziemi. Czy jest tak że tu na tym świecie on zawsze będzie silniejszy?
Jeśli obierzesz sobie Boga za Pana to nic Was nie pokona. Nie będzie silniejszy!
ale oprócz Boga jest jeszcze ktoś inny i jego działanie jest silniejsze tu na ziemi, zastanawia mnie to, nie jestem w stanie z nim walczyć bo mam pistolet na kapiszony a on napalm i taktykę spalonej ziemi. Czy jest tak że tu na tym świecie on zawsze będzie silniejszy?
Jeśli obierzesz sobie Boga za Pana to nic Was nie pokona. Nie będzie silniejszy!
Jak to ks.Glass mówi jesli Matka Boża będzie orędowniczką już bez szans . Juz po nim.
To zależy co było powodem złożenia pozwu o rozwód i jaka jest sytuacja faktyczna rodziny. Znam dziewczynę z 6 dzieci co bardzo sxybko dostała rozwód z winą męża i zakaz zbliżania jak i jednodzietnych co już piąty czy szósty rok się sądzą o winę i nie tylko...
Dziś widziałam zestawienie, że najczęstsze powody rozwodów to.na 1miejscu zdrada, na drugim konflikty finansowe na trzecim naduzywanie alkoholu I częściej wnoszą pozwy kobiety ale wzrasta też ilość pozwów skladanych przez mężczyzn
Dla kobiet polecam " domowe zawirowania" Agnieszki Pieniążek i jej kursy. Bardzo mi się podoba podejście zajęcia się swoim 100% w relacji. Nie wiem czy jest coś analogicznego dla mężczyzn. W tym nurcie jest książka Josha McDowella " Jak powiedzieć kocham Cię"
na początek zacznijcie od regularnych randek - co tydzień - pilnuj tego! bez dzieci (albo ewentualnie tylko z tym maleństwem, jeśli inaczej się nie da) czas tylko we dwoje - to jest coś obowiązkowego
To nie musi być kosztowne wyjście, może być spacer, ale musi być czas taki na pogadanie, pomilczenie, pobycie razem.
To, że wspomniał o rozwodzie nie znaczy jeszcze, że chce się rozwodzić! Skoro dziecko ma pół roku, to chyba stosunkowo świeża sprawa - ten kryzys?
Zostawienie dzieci z kimś trzeba zorganizować, nie twierdzę, że to jest łatwe, ale nie jest to rzecz niemożliwa
Dzieci w wieku 6 i 7 lat można spokojnie zostawić nawet z młodą osobą - jakąś 18-latką na przykład. To nie są niemowlaki czy 2latki których z oka spuścić nie możesz. Bez przesady.
Przy stosunkowo świeżych konfliktach małżeńskich trzeba wziąć poprawkę na stan przeciążenia mamy, a często obydwojga rodziców małych dzieci, szczególnie niemowlaka. Nadmiar obowiązków (nawet takich, których nie wykonujemy a tylko mamy świadomość, że POWINNIŚMY wykonać) potrafi skutecznie przesłonić WSZELKIE radości życia - a stąd niedaleko do stanów depresyjnych. Czy Twoja żona @Feodor nie cierpi z tego powodu? Może pierwszym sposobem okazania miłości będzie pomoc w tym względzie (albo i znalezienie pomocy zewnętrznej)? Tu może być pomocny rachunek sumienia z obecności ojca w domu.
Następna sprawa to to o czym pisała @Joannna. To nawet nie musi być randka co tydzień, ale trzeba znaleźć czas i miejsce na spotkanie ze sobą z możliwością rozmowy bez świadków i bez pilnowania co się dzieje w tym czasie z dziećmi, czy
pranie wstawione i czy mechanik ma czas spojrzeć na auto jutro po 16. W ogóle nie nazywałabym tego randką, bo nie chodzi o słodkie pitu pitu. Raczej o dowiedzenie się co w naszej relacji jest dla drugiej osoby nie do zniesienia ( tylko jedna rzecz na raz!) i rozważenie co jestem w stanie z tym faktem zrobić. Czasem już jedna taka rozmowa wiele potrafi zmienić. Czasem potrzeba ich kilka zanim to co się wydarzyło może w ogóle być nazwane rozmową. Bo bywa tak, że wystarczą dwa słowa i konflikt gotowy i o porozumieniu mowy nie ma. Wtedy nie można się poddawać, trzeba próbować znowu i znowu ucząc się na błędach poprzednich prób. I pamiętać, że przy przyjemniejszych okolicznościach łatwiej o dobry nastrój który ułatwi przeprowadzenie rozmowy.
Zwrocilabym jeszcze uwage na mozliwosc samotnego wyjscia zony przynajmniej raz w tygodniu. Mozliwosci jest wiele-do miasta, do fryzjera, do kina, do kolezanki, na rower i co tam jeszcze lubi. Najwazniejsze zeby wyjsc bez dzieci, zeby maz zostajacy czy ktos inny nie jeczal juz w trakcie wychodzenia ,,kiedy wrocisz, wroc szybko,, bez dzwonienia. Cel jest taki zeby zona poczula choc odrobine wolnosci, to moze zmienic radykalnie atmosfere w domu. Uwazam, ze maz sam powinien zachecac zone do takicg wyjsc i chetnie zistawac z dziecmi jako wyraz milosci do zony.
@feodor na stronie ratujrodzine.pl przygotowanej przez Fundację Mamy i Taty są adresy specjalistów głównie psychologów , ale nie tylko pomagających w sprawach rodzinnych. Baza jest zrobiona tak, żeby z dowolnego miejsca w Polsce nie było dalej niż 30 km po pomoc.
Komentarz
Juz po nim.
Czuję się bezpieczna i chroniona
Wywiad z ks. Pawlukiewiczem - o życiu, śmierci i... walce.
https://prasa.wiara.pl/doc/5240720.Ide-po-smierc-ide-po-zycie
Dziś zakominikowala żona, że na rekolekcje nie pojedzie.
A tak na marginesie, ktoś wielodzietny dostał rozwód w krótkim czasie (dzieci 0.5; 6 i 7 lat).
Będę wdzięczny za info na prv.
https://www.empik.com/listy-starego-diabla-do-mlodego-lewis-c-s,105602,ksiazka-p
Trochę to dołujące, ale prawdziwe i dlatego polecam.
Wasze dzieci to takie maluszki jeszcze!
I częściej wnoszą pozwy kobiety ale wzrasta też ilość pozwów skladanych przez mężczyzn
Bardzo mi się podoba podejście zajęcia się swoim 100% w relacji. Nie wiem czy jest coś analogicznego dla mężczyzn.
W tym nurcie jest książka Josha McDowella " Jak powiedzieć kocham Cię"
na początek zacznijcie od regularnych randek - co tydzień - pilnuj tego!
bez dzieci (albo ewentualnie tylko z tym maleństwem, jeśli inaczej się nie da)
czas tylko we dwoje - to jest coś obowiązkowego
To nie musi być kosztowne wyjście, może być spacer, ale musi być czas taki na pogadanie, pomilczenie, pobycie razem.
Skoro dziecko ma pół roku, to chyba stosunkowo świeża sprawa - ten kryzys?
Zostawienie dzieci z kimś trzeba zorganizować, nie twierdzę, że to jest łatwe, ale nie jest to rzecz niemożliwa
Dzieci w wieku 6 i 7 lat można spokojnie zostawić nawet z młodą osobą - jakąś 18-latką na przykład. To nie są niemowlaki czy 2latki których z oka spuścić nie możesz. Bez przesady.
Trochę wysiłku, a ratujesz życie.
Wysiłek należy podjąć, oczywiście, ale chyba jakiś poważniejszy niż randka.
Ech... modlitwa, mediator dobry
Dobrych rozmów potrzeba, ale do rozmowy potrzeba otwartosci i o tę otwartość trzeba się modlić
Wyjścia gwarantowane