Trzeba było by obniżyć na wszystko, a wtedy budżet państwa zostałby bardziej obciążony. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jest dolna granica ustalona przez Brukselę - rodziny wielodzietne wyszły by na tam kiepsko.
> zeby nie było ryzyka ze jak zachorujesz to wylecisz z pracy <
Na to wpływu rząd nie ma. Nie może narzucić pracodawcom polityki zatrudniania. To było by możliwe tylko w państwowych zakładach, a tych nie ma.
> ceny poszły do góry w małych sklepach to widać <
Ceny poszły w górę w całej Europie, nie tylko w Polsce.
> za odbiór śmieci bylo np 17 zl jest 30 zl <
Powyższe nie zależy od rządu, ale od danej gminy. Odbiór śmieci i woda bardzo podrożały, chyba we wszystkich miastach. I wcale nie było by taniej, gdyby nie było tego dodatku dla dzieci.
> W biedniejszych rejonach skala biedy pozostała na takim samym poziomie bo tymi 500 zastapili inne formy pomocy , take luzne przyklady - wójt nie umorzy podatku , gops zasilku przyzna np 100 zl gdy kilka lat wcześniej ta pomoc byla np 300 zl, <
Powyższe jest bezprawne - 500 plus nie powinno być brane pod uwagę. Moim zdaniem - szefostwo gminy oszczędza i niewykluczone, że nadwyżkę pomiędzy swoich podzieli.
Z pracy człowiek powinien się utrzymywać a nie zasiłków. Już w Biblii napisano że kto nie chce pracować niech też nie je.
Napisano - kto nie chce, a nie, że matka kilkorga dzieci ma iść tyrać zawodowo. Dodatek na dzieci - jak już wspomniałam - jest zwrotem VAT, jaki rodziny wydają. W Polsce prawdopodobnie do rodziny wraca wszystko, w innych krajach częściowo.
Nie pracuje w gminie , według szefostwa gminy jest mniej środków finansowych z budżetu panstwowego dla gmin a wiecej zadań maja gminy za te środki zrobić czyli muszą oszczędzać,
Wiem że ceny wszędzie poszły w górę, rozmawialam z kilkoma osobami i okazało się że w Europie za godzinę pracy najdorzej oplacanej praciwnik jest w stanie kupić żywności na 2 dni dla 1 osoby bez żadnych promocji i nie tak zwane smieciowe jedzenie, to u nas za 10 zł kupić na dwa dni?
Stosujac przelicznik 1 euro tam zarobione i tam wydane =1 zl tu zarobione i tu wydane Kto mi napisze ile minimalnie euro dostanie pracownik na " rękę" czyli netto za godzinę pracy i przykladowy zestaw żywności którą kupi za te sume
I może niech ktoś napisze ile w Polsce dostanie się na "rękę" najmniej za godzinę pracy i zestaw żywności jaki mozna za to kupić A i wazne zeby bylo podobnej jakosci i podobny zestaw żywności
Mamy gwałtowny wzrost przychodów bez gwałtownego wzrostu przyrostu gospodarczego (bo wzrost był przyzwoity i za po) Mamy gwałtowny wzrost sprzedaży paliw bez gwałtownego wzrostu przyrostu gospodarczego. Ale typowy wyborca PO nie widzi w tym nic szczególnego bo mu wyjaśnili, że to normalne. Mimo że nie potrafi znaleźć innego kraju gdzie w takiej skali byłoby to widoczne
Zauważyłam już, że sztuka wysoka nie jest czymś, co głębiej interesowałoby wyborców PIS
Interesuje, tylko nie mają postawy roszczeniowej, by ktoś im za to płacił
Zwiększenie przychodów w 3 lata o 75mld to tyle, że pokryłoby koszty trzech programów 500+. Za to szacun dla PIS
Niby nie musi, ale o gustach się nie dyskutuje co dla jednych sztuka przez duże S to dla innych prymityw i odwrotnie ,np dla mnie przyjemna lektura to Karol May i np "Winnetou" ,czy A. Dumas "Hrabia Monte Christo" czytam Joanny Chmielewskiej np "Wszystko czerwone" czy M.Rodziewiczownej " Straszny dziadunio" a wielu uzna to za prymityw ,bardzo lubię słuchać M. Torzewskiego, nie znoszę zespolu Boys za to chętnie slucham zespołu Akcent , tak że co dla mnie prymityw dla kogoś sztuka i odwrotnie i szczerze mówiąc nie mi to oceniać. Jak mi coś się nie podoba nie mówię że to prymityw chłam itp TYLKO stwierdzam że to mi się nie podoba i tyle
A ja się nie zgodzę, że o gustach się nie dyskutuje. Myślę, że to takie obiegowe stwierdzenie używane przez ludzi, gdy nie mają argumentów lub dyskusja wydaje się jałowa. (A dyskusje o sztuce bywają bardzo stymulujące intelektualnie!) Oczywiście, też nie widzę sensu wykłócać się na rodzinnym przyjęciu o to, czy lepsze są komedie czy kryminały, ale istnieją jednak pewne obiektywne kryteria, w jaki sposób oceniać literaturę, muzykę czy sztukę. W przypadku literatury na przykład możemy mówić o jakości języka, stylu, o konstrukcji fabuły i bohaterów, o spójności, nowatorstwie, budowaniu klimatu. Już pomijam najbardziej oczywistą kwestię, czyli poprawność językową. Ponadto uważam, że należy rozróżnić dwie rzeczy: jedną kwestią jest podział na kulturę ambitną/wysoką i kulturę masową, który oczywiście pod wieloma względami jest płynny. Zupełnie inną kwestią jest stwierdzenie, że pewne dzieła kultury - książki, obrazy, utwory muzyczne - są zupełnie niedobre.
Jednak będę się upierać, że filmy w których co 2 scena to potoki wulgaryzmów, obleśne żarty czy tanie szokowanie są prymitywne.
No wlasnie. I tak samo z teatrem. Rzadko można trafić na coś wyższych lotów.
Chyba żartujesz. Albo faktycznie nie sprawdzasz na co idziesz. Jest mnóstwo wartościowych rzeczy w teatrach.
No mnie też to dziwi, bo oczywiście jest trochę takich "prowokacji artystycznych", ale to raczej pewien margines. Ja, szczerze powiedziawszy, nigdy na nic takiego nie trafiłam, ale raczej zwykle zanim kupię bilety czytam recenzje i dopiero decyduję, na co idę. Kilka razy zawiodły mnie raczej miałkie intelektualnie komedie, na które wyciągali znajomi, a także adaptacje klasycznych dzieł, które przeniesiono do czasów współczesnych tylko po to, by zaoszczędzić na scenografii i strojach. Myślę, że to jest trochę tak, że gdy wiedząc o teatrze mało idzie się na cokolwiek, można się bardzo rozczarować. Natomiast gdy człowiek zaczyna być obeznany, to np. wie, że konkretny reżyser wystawia ciekawe sztuki i je wybiera.
Z pracy człowiek powinien się utrzymywać a nie zasiłków. Już w Biblii napisano że kto nie chce pracować niech też nie je.
Napisano - kto nie chce, a nie, że matka kilkorga dzieci ma iść tyrać zawodowo. Dodatek na dzieci - jak już wspomniałam - jest zwrotem VAT, jaki rodziny wydają. W Polsce prawdopodobnie do rodziny wraca wszystko, w innych krajach częściowo.
"Matka kilkorga dzieci ma iść tyrać zawodowo"
No helloł, pieniądze biorą się z pracy, manna z nieba nie spada. Dziwne, że to trzeba tłumaczyć dorosłej osobie. Jeśli dostajesz zasiłek, to ktoś te pieniądze musiał najpierw zarobić (tyrając zawodowo jak to określasz). I być może wolałby tyrać na swoją rodzinę, nie na Twoją, bo dla Ciebie praca to obraza majestatu.
Nie jestem za tym, by matka zostawiała malutkie dzieci w żłobku i całe dnie była w pracy, ale oczywiste jest dla mnie, że kobieta także powinna o takich rzeczach myśleć. Dbać o swoje wykształcenie, zdobywać doświadczenie zawodowe i odkładać pieniądze zanim zajdzie w ciążę, gdy dzieci podrastają stopniowo do pracy wracać - np. na pół etatu, zlecenia itp.
O matko, jaki żenujący komentarz. No tak, osoby, które lubią chodzić do teatru robią to na pewno dlatego, że nie mają przyjaciół, a ich rodziny są brzydkie, innego wytłumaczenia po prostu nie ma. Co ma w ogóle jedno z drugim wspólnego? Wiesz, nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale jeśli nie interesuje mnie krykiet/nie znam się na nim, to nie "współczuję i nie życzę lepszego życia" osobom, które go lubią, bo to by było chore.
Nigdy nie groziła mi utrata twarzy. Jeśli czegoś nie zrozumiałam, możesz naprostować, ale szczerze powiedziawszy nie wiem, czy mam ochotę na rozmowę po tych obraźliwych pseudożyczeniach "lepszego życia".
A jak mam interpretować? Nie zwierzałam się z żadnych problemów, a Ty przy dyskusji o teatrze nagle wyskoczyłaś z tekstem, że mi współczujesz i życzysz lepszego życia. Sorry, ale nie interesują mnie takie przepychanki słowne.
Matka kilkorga małych dzieci ma ojca tych dzieci i to on powinien "tyrać "na rodzinę. Dla nierobotnych nie powinno być nagród. Kobieta może pracować jesli chce, ma siłę na to po ogarnięciu spraw domowych lub najczęściej -mąż niewystarczająco zarabia. Emerytura należy się za wypracowane lata pracy, praca w domu przy wychowywaniu dzieci jest bezcenna.
M_Monia- stosujesz szantaż emocjonalny. Tu większość z nas ma kilkoro dzieci i nikt nie chce, by z tego powodu wpadać w biedę, to oczywiste. Tylko że uważam, że aby trwałe podniesienie poziomu życia było możliwe, to potrzeba pracy i godnej płacy, a nie zasiłków.
Kolejny raz przypominam - emerytury nie biorą się z rodzenia dzieci, biorą się z pracy.
Dziwne ze nikt nie napisal jak dzięki PiSowi jesteśmy opluwani przez Żydów za nasze własne pieniądze. Żydzi realizują swój plan który Braun przewidział kilka lat temu i wmawiaja światu że jesteśmy współwinni holokaustu aby wyłudzić od nas nienależne odszkodowania za mienie bezspadkowe. A rząd uszy po sobie i nawet sie nie zająknie w obronie prawdy. Co na to wyborcy PiSu?
Co za debilizm i manipulacja...nawet jeśli jak wynika z artykułu Polacy zabierali z ruin getta to co zostało po zamordowanych przez Niemców Żydach to robili to by przeżyć , był wojna, głód. Krzywdy tym zmarłym Zydom nie robili! Jak można w ogóle porównywać coś takiego do zbrodni holokaustu trzeba albo mieć złe intencje jak Żydzi którzy chcą nas okrasc bezsadnyymi roszczeniami albo zupełnym lemingowym imbecylem.
Poczytaj Monia komentarze pod tymi naciaganymi artykulami skoro ci rozumu nie starcza na własne przemyślenia i łykasz jak pelikan te śmieszne przykłady o naszym rzekomym udziale w zagładzie Żydów.
System emerytalny jest do zmiany. Nie może być taki jaki jest. Jest niesprawiedliwy i zmusza do złego gospodarowania własnymi pieniędzmi. Człowiek w ciągu swojego życia ma różne sytuacje finansowe i raz jest w stanie odłożyć coś na swoją starość a innym razem nie jest. Zabieranie mu w trudnej sytuacji pieniędzy po to żeby utrzymać innych, gdy sam nie jest w stanie utrzymać rodziny jest skandalicznie niesprawiedliwe. Podniesienie wieku emerytalnego nie jest tu żadnym wyjściem. PiS potrafi pięknie rządzić się nieswoimi pieniędzmi. Ale nie robi niczego żeby zmienić sytuację. Mówię to jako matka szesciorga że wcale nie ujmują mnie pomysły o emeryturze dla matek 4+. Ja np teraz gdybym nie musiała płacić haraczu ZuS mogłabym odłożyć na własną emeryturę a także wspomóc moich rodziców finansowo, którzy na emeryturze są. I na emeryturze mialabym więcej niż 1200 zł miesiecznie.
Dziwne ze nikt nie napisal jak dzięki PiSowi jesteśmy opluwani przez Żydów za nasze własne pieniądze. Żydzi realizują swój plan który Braun przewidział kilka lat temu i wmawiaja światu że jesteśmy współwinni holokaustu aby wyłudzić od nas nienależne odszkodowania za mienie bezspadkowe. A rząd uszy po sobie i nawet sie nie zająknie w obronie prawdy. Co na to wyborcy PiSu?
To nie "dzięki" PiSowi. Problem jest głębszy i dużo, dużo wcześniejszy. O planie żydów, to już dawno, dawno temu mówiono np. Michalkiewicz, Szcześniak, J.R. Nowak cz P. Jaroszyński. A nie, że jakiś tam młolat Braun.
System emerytalny jest do zmiany. Nie może być taki jaki jest. Jest niesprawiedliwy i zmusza do złego gospodarowania własnymi pieniędzmi. Człowiek w ciągu swojego życia ma różne sytuacje finansowe i raz jest w stanie odłożyć coś na swoją starość a innym razem nie jest. Zabieranie mu w trudnej sytuacji pieniędzy po to żeby utrzymać innych, gdy sam nie jest w stanie utrzymać rodziny jest skandalicznie niesprawiedliwe. Podniesienie wieku emerytalnego nie jest tu żadnym wyjściem. PiS potrafi pięknie rządzić się nieswoimi pieniędzmi. Ale nie robi niczego żeby zmienić sytuację. Mówię to jako matka szesciorga że wcale nie ujmują mnie pomysły o emeryturze dla matek 4+. Ja np teraz gdybym nie musiała płacić haraczu ZuS mogłabym odłożyć na własną emeryturę a także wspomóc moich rodziców finansowo, którzy na emeryturze są. I na emeryturze mialabym więcej niż 1200 zł miesiecznie.
No ale zobacz. Gdyby dalej rządziło PO z PSLem, to nawet tej emerytury by Ci nie przyznali.
Ale co jej to daje (przepraszam, że tak personalnie, na przykładzie Odrobinki) że jej tę emeryturę przyznano, skoro i tak odkładała składki i sobie wypracowała? Dwóch nie dostanie.
Nie odkladalam gwoli ścisłości mam 10 lat pracy zawodowej + studia. Mówię o tym że gdybym nie musiała płacić na ZUS w tej chwili, przez powiedzmy najbliższe 10 lat to na emeryturze miałabym uskladane więcej niż 1200 zł na miesiąc. W ogóle nie mówię o tym co wstecz.
A wracając do zajec z religii-powinny byc organizowane po zajęciach obowiazkowych. Niechby i nawet w szkole. Ale nie powinny byc umiejscawiane w siatce godzin tak,jak przedmioty obowiązkowe. Tetaz niektorzy czekaja na etyke i mawet 2 3 h. Moga tez tak czekac na religię. Koniec kropka
Kociara u nas w szkole obydwie godziny religii są właśnie jedna przed zajeciami a druga na końcu. Mamy nowy plan. Etyka też na końcu. Wszyscy są zadowoleni. Bardzo dobrze i tak powinno być w każdej szkole żeby co niektórzy brzydko mówiąc " przestali drzec ryja" za 45 min czekania.
Monia, jakby twoje dziecko miało mieć 2x tyg okienko i musiałoby czekać te 45 min to rozumiem ze z zadowoleniem byś przyjęła, bez -jak to napisałaś- darcia ryja.
Okienka są podobno niezgodne z prawem, prawda to @kociara ?
Prawda. Uczniowie nie mogą pozostać bez opieki. Religia/etyka to przedmiot nieobowiązkowy. Tak jak i zajęcia wdz, wyrownawcze czy inne wspomagające. W związku z tym powinny byc tak organizowane,by większość nie tracila. Wyobrazacie sobie np organizację zajęć wyrownawczych w srodku lekcji? Rodzice mają pełne prawo domagać sie takiego planu,by religia/etyka byla po zajęciach
Śmiesznie się czyta te teksty, że dziecko przecież może w tym czasie jeść, czytać, integrować się z innymi niechodzącymi i w ogóle fantastycznie spędzać czas, a okienka w planie zajęć to w sumie świetna rzecz i o co tyle hałasu?
Jeśli dziecko ma regularnie od pierwszej klasy nawet to 1 okienko tygodniowo, to na przestrzeni lat zbiera się tego kilkaset godzin, i za każdym razem jest to niepotrzebnie wydłużany czas który dziecko spędza w szkole. Pomijając już cały aspekt wykluczenia dziecka w tym czasie z grupy/klasy, przyjmijmy że w szkołach bywa z tym różnie - to zależy i od innych dzieci i ich rodziców, wychowawcy, księdza czy katechety. Natomiast skoro lekcje religii mają być w szkołach i dzieci z rodzin katolickich będą na nie uczęszczać, to lekcje to powinny być wyłącznie na 1 lub ostatniej godzinie lekcyjnej.
Komentarz
Trzeba było by obniżyć na wszystko, a wtedy budżet państwa zostałby bardziej obciążony. Przy tym, należy mieć na uwadze, że jest dolna granica ustalona przez Brukselę - rodziny wielodzietne wyszły by na tam kiepsko.
Na to wpływu rząd nie ma. Nie może narzucić pracodawcom polityki zatrudniania.
To było by możliwe tylko w państwowych zakładach, a tych nie ma.
> ceny poszły do góry w małych sklepach to widać <
Ceny poszły w górę w całej Europie, nie tylko w Polsce.
> za odbiór śmieci bylo np 17 zl jest 30 zl <
Powyższe nie zależy od rządu, ale od danej gminy. Odbiór śmieci i woda bardzo podrożały, chyba we wszystkich miastach.
I wcale nie było by taniej, gdyby nie było tego dodatku dla dzieci.
> W biedniejszych rejonach skala biedy pozostała na takim samym poziomie bo tymi 500 zastapili inne formy pomocy , take luzne przyklady - wójt nie umorzy podatku , gops zasilku przyzna np 100 zl gdy kilka lat wcześniej ta pomoc byla np 300 zl, <
Powyższe jest bezprawne - 500 plus nie powinno być brane pod uwagę. Moim zdaniem - szefostwo gminy oszczędza i niewykluczone, że nadwyżkę pomiędzy swoich podzieli.
Napisano - kto nie chce, a nie, że matka kilkorga dzieci ma iść tyrać zawodowo.
Dodatek na dzieci - jak już wspomniałam - jest zwrotem VAT, jaki rodziny wydają.
W Polsce prawdopodobnie do rodziny wraca wszystko, w innych krajach częściowo.
Wiem że ceny wszędzie poszły w górę, rozmawialam z kilkoma osobami i okazało się że w Europie za godzinę pracy najdorzej oplacanej praciwnik jest w stanie kupić żywności na 2 dni dla 1 osoby bez żadnych promocji i nie tak zwane smieciowe jedzenie, to u nas za 10 zł kupić na dwa dni?
Stosujac przelicznik 1 euro tam zarobione i tam wydane =1 zl tu zarobione i tu wydane
Kto mi napisze ile minimalnie euro dostanie pracownik na " rękę" czyli netto za godzinę pracy i przykladowy zestaw żywności którą kupi za te sume
I może niech ktoś napisze ile w Polsce dostanie się na "rękę" najmniej za godzinę pracy i zestaw żywności jaki mozna za to kupić
A i wazne zeby bylo podobnej jakosci i podobny zestaw żywności
Mamy gwałtowny wzrost sprzedaży paliw bez gwałtownego wzrostu przyrostu gospodarczego.
Ale typowy wyborca PO nie widzi w tym nic szczególnego bo mu wyjaśnili, że to normalne. Mimo że nie potrafi znaleźć innego kraju gdzie w takiej skali byłoby to widoczne
Interesuje, tylko nie mają postawy roszczeniowej, by ktoś im za to płacił
Zwiększenie przychodów w 3 lata o 75mld to tyle, że pokryłoby koszty trzech programów 500+. Za to szacun dla PIS
No helloł, pieniądze biorą się z pracy, manna z nieba nie spada. Dziwne, że to trzeba tłumaczyć dorosłej osobie. Jeśli dostajesz zasiłek, to ktoś te pieniądze musiał najpierw zarobić (tyrając zawodowo jak to określasz). I być może wolałby tyrać na swoją rodzinę, nie na Twoją, bo dla Ciebie praca to obraza majestatu.
Nie jestem za tym, by matka zostawiała malutkie dzieci w żłobku i całe dnie była w pracy, ale oczywiste jest dla mnie, że kobieta także powinna o takich rzeczach myśleć. Dbać o swoje wykształcenie, zdobywać doświadczenie zawodowe i odkładać pieniądze zanim zajdzie w ciążę, gdy dzieci podrastają stopniowo do pracy wracać - np. na pół etatu, zlecenia itp.
No tak, osoby, które lubią chodzić do teatru robią to na pewno dlatego, że nie mają przyjaciół, a ich rodziny są brzydkie, innego wytłumaczenia po prostu nie ma. Co ma w ogóle jedno z drugim wspólnego?
Wiesz, nikt nikogo do niczego nie zmusza, ale jeśli nie interesuje mnie krykiet/nie znam się na nim, to nie "współczuję i nie życzę lepszego życia" osobom, które go lubią, bo to by było chore.
Nigdy nie groziła mi utrata twarzy. Jeśli czegoś nie zrozumiałam, możesz naprostować, ale szczerze powiedziawszy nie wiem, czy mam ochotę na rozmowę po tych obraźliwych pseudożyczeniach "lepszego życia".
A jak mam interpretować? Nie zwierzałam się z żadnych problemów, a Ty przy dyskusji o teatrze nagle wyskoczyłaś z tekstem, że mi współczujesz i życzysz lepszego życia.
Sorry, ale nie interesują mnie takie przepychanki słowne.
Kolejny raz przypominam - emerytury nie biorą się z rodzenia dzieci, biorą się z pracy.
Podniesienie wieku emerytalnego nie jest tu żadnym wyjściem.
PiS potrafi pięknie rządzić się nieswoimi pieniędzmi. Ale nie robi niczego żeby zmienić sytuację.
Mówię to jako matka szesciorga że wcale nie ujmują mnie pomysły o emeryturze dla matek 4+. Ja np teraz gdybym nie musiała płacić haraczu ZuS mogłabym odłożyć na własną emeryturę a także wspomóc moich rodziców finansowo, którzy na emeryturze są. I na emeryturze mialabym więcej niż 1200 zł miesiecznie.
Podniesienie wieku emerytalnego za PO jedynie przedłużało agonię tego systemu.
Mnóstwo wartościowych rzeczy????
No ale zobacz. Gdyby dalej rządziło PO z PSLem, to nawet tej emerytury by Ci nie przyznali.
Ale co jej to daje (przepraszam, że tak personalnie, na przykładzie Odrobinki) że jej tę emeryturę przyznano, skoro i tak odkładała składki i sobie wypracowała? Dwóch nie dostanie.
Ale nie powinny byc umiejscawiane w siatce godzin tak,jak przedmioty obowiązkowe.
Tetaz niektorzy czekaja na etyke i mawet 2 3 h.
Moga tez tak czekac na religię. Koniec kropka
Religia/etyka to przedmiot nieobowiązkowy. Tak jak i zajęcia wdz, wyrownawcze czy inne wspomagające.
W związku z tym powinny byc tak organizowane,by większość nie tracila.
Wyobrazacie sobie np organizację zajęć wyrownawczych w srodku lekcji?
Rodzice mają pełne prawo domagać sie takiego planu,by religia/etyka byla po zajęciach
Jeśli dziecko ma regularnie od pierwszej klasy nawet to 1 okienko tygodniowo, to na przestrzeni lat zbiera się tego kilkaset godzin, i za każdym razem jest to niepotrzebnie wydłużany czas który dziecko spędza w szkole. Pomijając już cały aspekt wykluczenia dziecka w tym czasie z grupy/klasy, przyjmijmy że w szkołach bywa z tym różnie - to zależy i od innych dzieci i ich rodziców, wychowawcy, księdza czy katechety. Natomiast skoro lekcje religii mają być w szkołach i dzieci z rodzin katolickich będą na nie uczęszczać, to lekcje to powinny być wyłącznie na 1 lub ostatniej godzinie lekcyjnej.