Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Małpi rozum

edytowano marzec 2019 w Ogólna

W ubiegłym roku Polacy pobili rekord w ilości wypitego alkoholu. Pochodził jeszcze z czasów głębokiego PRLu zanim sukcesy socjalizmu doprowadziły do pojawienia się kartek na alkohol.

Odmiennie do czasów PRLu na ulicach nie widać tego rekordu. Wszystko za sprawą zmiany modelu picia alkoholu, w szczególności tych dotyczących spożycia alkoholu przez kobiety.

Krzysztof Brzózka z Państwowej Agencji Rozwiązywania Problemów Alkoholowych wskazywał, że Polacy piją w ostatnich latach coraz więcej. – Nie jesteśmy krajem z kulturą sączenia alkoholu. Pijemy po to, żeby się upić.

Trudno ocenić skąd Pan Brzózka czerpie tego typu dane. Następne jego stwierdzenia wydają się przeczyć takiej interpretacji rekordowego spożycia.

Brzózka powiedział, że zmienił się sposób picia. Spożywamy dużo alkoholu w zaciszu czterech ścian, z rodziną albo w samotności.

Szef PARPA ocenił, że jedną z przyczyn rekordowego spożycia jest coraz większa popularność tak zwanych „małpek”, czyli małych 100 lub 200 ml buteleczek z alkoholem.

Obecnie sprzedawane jest w nich nie tylko mocny alkohol ale także wino. Małe butelki, a wino w szczególności, cieszą się największą popularnością wśród kobiet.

Brzózka powiedział, że decydują też względy praktyczne – „małpka” mieści się bez trudu w dłoni, czy damskiej torebce.

Gdyby teoria Brzóski o braku kultury „sączenia alkoholu” i „picia żeby się upić” była prawdziwa, to sprzedaż „małpek” nie odniosłaby takiego sukcesu. Trudno sądzić, iż ktoś, kto zamierza się upić, sięga po małpkę, bo osiągnięcie upojenia alkoholowego przy tak małych dawkach nie jest po prostu możliwe. Ci, którzy chcą się upić, zwłaszcza w większym gronie, wybierają zdecydowanie większe pojemności. Ma to zresztą uzasadnienie zarówno biorąc pod uwagę kwestie ekonomiczne, taka sama objętość alkoholu w dużej butelce jest tańsza niż w kilku „małpkach”, jak i logistyczne, bo nie trzeba kilka razy udawać się do sklepu.

To z czym można się z pewnością zgodzić to fakt, iż alkohol w obecnych czasach jest po prostu tani w relacji do zarobków i łatwo dostępny. Trudno jednak uznać to za problem – wyboru zawsze dokonuje kupujący i w czasach PRLu gdy go nie było, też sobie z tym radził. Traciło raczej państwo ze względu na powszechny proceder „meliniarstwa”.


potwierdzam, jeszcze nigdy nie walało się tyle małpek na ulicach, widać też jak ludzie często je kupują

Komentarz

  • Całe szczęście ze Prosecco jest w małpiej pojemności!
    szkoda cała butle wyfasował dla jednego kieliszka!
  • Elunia powiedział(a):
    Eeee a po co te rozkminy?
    Alkoholizm to alkoholizm czy pijesz małpkę w kibelku czy codzienną lampkę wina przed komputerem.



    Wychodzi na to, że Włosi, Francuzi czy np. Hiszpanie to narody alkoholików, bo bardzo często piją wino do posiłków, dla relaksu i tak po prostu.
  • @Prayboy - z tymi małpkami to może być po prostu tak, ze są kupowane jako "utrwalacz"
  • nie wiem, walają się przy płotach, zwykle żule nie są w stanie zebrać na pół litra więc jak mają 8 zł to od razu piją, a z kolei bogatsi kupują po trochu i mają na raz w kiblu w pracy do wypicia.
  • Nasz macher rok temu przy remoncie okazał się alkoholikiem pijącym wlasnie takie małe buteleczki. Znaleźliśmy ich wiele w porzeczkach ( krzakach). To młody człowiek. Dobrze usytuowany. Wtedy z maleńkim miesięcznym dzieckiem:(
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.