Ja ze swojej strony polecę jako uzupełnienie ksiazke "Duch Liturgii" Ratzingera. Jestem świeżo po lekturze i Ratzinger z wielka mądrością i miłością pisze o liturgii jako rzeczywistosci ktora sie dzieje przez wieki i przenika czas i rzeczywistość.
Wysłuchałam i mam mieszane uczucia co do wypowiedzi. Nie będę rozwijać tematu, mogę tylko powiedzieć, dlaczego nie chodzę - bo nie mam gdzie. Jednak i tak niektóre wypowiedzi nie podobają mi się.
A ja mam takie pytanie dla tych co chodzą co jesli z jakichs wzgledow, wyjazd, urlop itp nie macie mozliwosci isc w starym rycie. To idziecie na NOM? Czy nie idziecie wcale w niedzielę.
My chodzimy na NOM, bez wyrzutów sumienia ale na taką do zgody, bez fajerwerków, nie w naszej parafii niestety , na Trydencką raz w miesiącu w naszym mieście, latem na rekolekcje tradycyjne tydzień
Nie chodzę na NOM. Tzn. Słucham transmisji Tridentiny w radiu, czytam Mszał na dany dzień, odmawiam różaniec.
A jak jesteś na ślub, komunie itp zaproszona?. Mnie ciągnie do liturgii trydenckiej choc nie rozumiem niestety podejścia że jak nie ma dostępu do Tridentine to nie idę wcale na Mszę w niedziele i popelniam grzech ciężki... No nie rozumiem...
Też mamy znajoma rodzinę, która tylko na Trydencka, jak nie ma tam gdzie jada to nigdzie nie ida, nawet w niedzielę. Dla mnie taka postawa jest niepojeta
@PaniWiosna czy masz świadomość, że popełniasz w ten sposób grzech ciężki? czytanie mszału czy odmawianie różańca nie zastępuje niedzielnej Mszy świętej.
Rozumiem, że jak ktoś jest chory to słucha Mszy w radiu. Ale nie iść na Mszę i zrezygnować z przyjęcia Jezusa w Komunii, bo nam się nie podoba liturgia to jakieś nieporozumienie. Tak Was uczą ci tradycyjnie księża, że to ok?
Przeczytałam i jestem przerażona i oburzona jednocześnie.
Mieszkamy w Polsce, w wielu parafiach i przez wielu księży Msze sprawowane są godnie, z miłością i wiarą. Sugerowanie, że chodzenie na NOM jest zagrożeniem dla wiary a wręcz może być grzechem jest jakieś pogubione - przepraszam, brak mi słów!
Przeraża mnie to, że będąc pobożnym wierzącym katolikiem można nie chodzić na Mszę w niedzielę i myśleć, że to nie grzech, a co za tym idzie nie spowiadać się z tego i świętokradczo przyjmować Komunię.
Jak to czytam to wychodzi, że nie jesteśmy w tym samym kosciele katolickim
Jak Eucharystia może prowadzić do utraty wiary?? Że niby NŚ jest nieważny czy świętokradzki?
Może jest ubozsza, mniej ma znaków ok z tym mogę się zgodzic. Ale nie z tym że NOM jest groźne dla wiary. To już zakrawa na bluźnierstwo w moim odczuciu.
Dla mnie stara msza jest bogactwem Kk a nie jedynym prawowitym kk. Można ją preferować i chodzić tylko na nią. Ale jak nie mam możliwości idę na nom. Bo jestem w Kk a nie w kościele trydenckim.
Szatańska forma duszpasterstwa, tak ukształtować wiernym sumienie.
W czasie NOM Chrystus Pan składa się w ofierze tak samo, jak w czasie NFRR. Nie ma żadnej istotowej różnicy. Jeśli subiektywny odbiór formy kultu ma być powodem rezygnacji z uczestnictwa, to wskazuje moim zdaniem na brak uchwycenia istoty. Chrystus Pan leżał w żłóbku otoczony gównem , a ofiarę składał będąc w pogańskich rękach na wysypisku śmieci. Doprawdy nie kumam, jak można w tak egocentryczny sposób ukształtować wiernym sumienie, by bardziej patrzyli na własne estetyczne doznania, niż obiektywny stan rzeczy - urzeczywistnienie zbawczej ofiary.
No dobrze, ale czy poznając przez forum wiele osób, które uczestniczą wyłącznie w Mszy posoborowej zauważasz te problemy, o których mowa w artykule? Rozumiem, że kardynałowie w 1969 roku mieli różne obawy, ale czy po 50 latach możemy powiedzieć, że były one słuszne? Moim zdaniem - nie były. Nie jest prawdą, że katolicy zamienili się w protestantów, że stracili cześć dla Najświętszego Sakramentu, że przestali rozumieć teologię Mszy św. Te intuicje były błędne.
@PaniWiosna Ja nie mam nic do Ciebie - takie masz sumienie, rób jak uważasz. Dla mnie to jest błędnie ukształtowane sumienie - napisałem dlaczego. Mieć pretensje do Maryi i nie pójść do żłóbka, bo to zagrożenie dla wiary w Boskość Jezusa.
Przeczytałam i jestem przerażona i oburzona jednocześnie.
Mieszkamy w Polsce, w wielu parafiach i przez wielu księży Msze sprawowane są godnie, z miłością i wiarą. Sugerowanie, że chodzenie na NOM jest zagrożeniem dla wiary a wręcz może być grzechem jest jakieś pogubione - przepraszam, brak mi słów!
Przeraża mnie to, że będąc pobożnym wierzącym katolikiem można nie chodzić na Mszę w niedzielę i myśleć, że to nie grzech, a co za tym idzie nie spowiadać się z tego i świętokradczo przyjmować Komunię.
Jak to czytam to wychodzi, że nie jesteśmy w tym samym kosciele katolickim
Jak Eucharystia może prowadzić do utraty wiary?? Że niby NŚ jest nieważny czy świętokradzki?
Może jest ubozsza, mniej ma znaków ok z tym mogę się zgodzic. Ale nie z tym że NOM jest groźne dla wiary. To już zakrawa na bluźnierstwo w moim odczuciu.
Dla mnie stara msza jest bogactwem Kk a nie jedynym prawowitym kk. Można ją preferować i chodzić tylko na nią. Ale jak nie mam możliwości idę na nom. Bo jestem w Kk a nie w kościele trydenckim.
Szatańska forma duszpasterstwa, tak ukształtować wiernym sumienie.
W czasie NOM Chrystus Pan składa się w ofierze tak samo, jak w czasie NFRR. Nie ma żadnej istotowej różnicy. Jeśli subiektywny odbiór formy kultu ma być powodem rezygnacji z uczestnictwa, to wskazuje moim zdaniem na brak uchwycenia istoty. Chrystus Pan leżał w żłóbku otoczony gównem , a ofiarę składał będąc w pogańskich rękach na wysypisku śmieci. Doprawdy nie kumam, jak można w tak egocentryczny sposób ukształtować wiernym sumienie, by bardziej patrzyli na własne estetyczne doznania, niż obiektywny stan rzeczy - urzeczywistnienie zbawczej ofiary.
Napiszę jedną rzecz. Kilka tygodni temu byliśmy na weekendowych rekolekcjach na rodzin organizowanych przez osoby związane ze Stowarzyszeniem Mamy Róży. Ośrodek rekolekcyjny prowadzony przez pijarów gdzieś pod Ostrołęką, w środku niczego. Na miejscu Wieczysta Adoracja. Ludzie ściągają na nią z okolicy w promieniu kilkudziesięciu kilometrów, niektórzy piechotą, bo wyznaczają sobie pokutne pielgrzymki. Wszystko się tam działo przy wystawionym Najświętszym Sakramencie, nawet Drogę Krzyżową mieliśmy na kolanach. Do tego różaniec na maksa, przy każdej okazji, w każdej wolnej chwili. Nauki rekolekcyjne i kazania konkretne aż do bólu, bez taryfy ulgowej. Z tej perspektywy mówienie o zagrożeniach związanych z nową Mszą to kosmos.
Czyli wychodzi że jesteśmy w innych kościołach i innego wyznania. Smutne to bardzo. To co twierdzi jakiś ksiądz to jest ciągle jego prywatną opinią. Nie rozumiem czemu ważniejsza od nauczania Kk.Msza trydencka istnieje w kk podobnie jak nom. Zaprzeczanie katolickości którejś z Mszy jest dla mnie po prostu bluźnierstwem.
@Aneczka - wysłuchałaś co ma do powiedzenia ks. Jenkins? Nomen atque omen. Hannibal Bugnini to nie Pan Jezus. @Malgorzata - nigdzie nie pójdziesz
Nie wysłuchałam.Opinia księdza mnie nie interesuje. Wiem co mówi nauczanie Kk w którym jestem. Wystarczyło mi przeczytanie tego co wcześniej było linkowane.
Kwestia przeniesienia Wigilii Paschalnej z ranka (!!!) na wieczór - co dziś wydaje się oczywiste - też budziła protesty i sprzeciw niektórych hierarchów. Też można dziś twierdzić, że taka zmiana była szkodliwa dla wiary i twierdzić, że to niekatolickie.
Komentarz
Czepnę się:
nasze grzechy nie dokładają Chrystusowi cierpienia na krzyżu.
Pan Jezus jest teraz niecierpiętliwy.
Dzięki
Nie będę rozwijać tematu, mogę tylko powiedzieć, dlaczego nie chodzę - bo nie mam gdzie.
Jednak i tak niektóre wypowiedzi nie podobają mi się.
czy masz świadomość, że popełniasz w ten sposób grzech ciężki?
czytanie mszału czy odmawianie różańca nie zastępuje niedzielnej Mszy świętej.
Rozumiem, że jak ktoś jest chory to słucha Mszy w radiu.
Ale nie iść na Mszę i zrezygnować z przyjęcia Jezusa w Komunii, bo nam się nie podoba liturgia to jakieś nieporozumienie. Tak Was uczą ci tradycyjnie księża, że to ok?
Mieszkamy w Polsce, w wielu parafiach i przez wielu księży Msze sprawowane są godnie, z miłością i wiarą. Sugerowanie, że chodzenie na NOM jest zagrożeniem dla wiary a wręcz może być grzechem jest jakieś pogubione - przepraszam, brak mi słów!
Przeraża mnie to, że będąc pobożnym wierzącym katolikiem można nie chodzić na Mszę w niedzielę i myśleć, że to nie grzech, a co za tym idzie nie spowiadać się z tego i świętokradczo przyjmować Komunię.
Obudź się!
Jak Eucharystia może prowadzić do utraty wiary?? Że niby NŚ jest nieważny czy świętokradzki?
Może jest ubozsza, mniej ma znaków ok z tym mogę się zgodzic. Ale nie z tym że NOM jest groźne dla wiary. To już zakrawa na bluźnierstwo w moim odczuciu.
Dla mnie stara msza jest bogactwem Kk a nie jedynym prawowitym kk. Można ją preferować i chodzić tylko na nią. Ale jak nie mam możliwości idę na nom. Bo jestem w Kk a nie w kościele trydenckim.
W czasie NOM Chrystus Pan składa się w ofierze tak samo, jak w czasie NFRR. Nie ma żadnej istotowej różnicy. Jeśli subiektywny odbiór formy kultu ma być powodem rezygnacji z uczestnictwa, to wskazuje moim zdaniem na brak uchwycenia istoty. Chrystus Pan leżał w żłóbku otoczony gównem , a ofiarę składał będąc w pogańskich rękach na wysypisku śmieci. Doprawdy nie kumam, jak można w tak egocentryczny sposób ukształtować wiernym sumienie, by bardziej patrzyli na własne estetyczne doznania, niż obiektywny stan rzeczy - urzeczywistnienie zbawczej ofiary.
A oficjalna nauka Kk . A ta mówi jasno jak traktować świadoma nieobecność na Mszy w niedziele.
https://www.piusx.org.pl/pobieranie/
wykład x. Jana Jenkinsa FSSPX
Dlaczego nowa Msza nie jest katolicka?
Genialny wykład, jaśniej i bardziej treściwie już się nie da.
Nomen atque omen. Hannibal Bugnini to nie Pan Jezus.
@Malgorzata - nigdzie nie pójdziesz
Kwestia przeniesienia Wigilii Paschalnej z ranka (!!!) na wieczór - co dziś wydaje się oczywiste - też budziła protesty i sprzeciw niektórych hierarchów. Też można dziś twierdzić, że taka zmiana była szkodliwa dla wiary i twierdzić, że to niekatolickie.