Nie chodzę na Mszę Trydencką bo nie widzę powodów aby na nią chodzić. Mam swoją parafię gdzie mieszkam i chodzimy w swojej parafii na Mszę Św. Msza Św. Trydencka to już przeszłość.
A przeszlosc nalezy zakopac gleboko, oczywiscie. Tak jak stare obrazy, zamki, pałace i historię
To nie jest prawda. Są księża i świeccy, którym bardzo odpowiada. Myślę, że będzie ich z czasem coraz więcej. Dlatego Kościół w swojej mądrości tworzy dla niech duszpasterstwa i środowiska, gdzie mogą praktykować ten typ pobożności.
Ja dużo większy problem mam z SNE niż z trasami. Miałam trudne doświadczenie z członkami jednej wspólnoty. To byli wspaniali ludzie , którzy ukształtowani przez wspólnotę , chcąc pomóc doprowadzili mieli szansę doprowadzić kryzysu wiary. To nie była ich indywidualna interpretacja tylko nauczanie, ścieżka którą podążali.
Historia to też przeszłosc, po co się tym zajmować, taaaa... Rozumiem, że byłaś, widziałaś, doświadczyłas, przemyślałaś i dlatego teraz piszesz to co piszesz.
Ja nie wiem jak można mieć problem z konkretnym człowiekiem, który ma takie czy inne przekonania lub upodobania religijne. Czy jak się z kimś spotykacie, macie w sąsiedztwie, w pracy itp kogoś o innej duchowej orientacji, to z tego powodu nie możecie dojść do porozumienia?
Ja nie wiem jak można mieć problem z konkretnym człowiekiem, który ma takie czy inne przekonania lub upodobania religijne. Czy jak się z kimś spotykacie, macie w sąsiedztwie, w pracy itp kogoś o innej duchowej orientacji, to z tego powodu nie możecie dojść do porozumienia?
e z konkretnym to nie, chodziło mi o to , że nie czuję, tego jako wspołnoty i tam bym się nie odnalazła oraz niektóre rzeczy mi się tam nie podobają.
x. prof Zeliński słusznie zauważa, że co wspólnota to nie tylko inny rytuał, ale inna wiara. I jak można wtedy twierdzić, że to wszystko jest katolickie? Bo ja problem odmienności wiary i braku silnego i centralnego autorytetu pasterza i wikariusza zauważam od dekad. BXVI dawał nadzieję, nikłą, i niestety szybko przeminęła.
Pewne formy liturgiczne nie przekazują 100% wiary i Objawienia, a pewne tak. Jak widać w wątku, większość nie ma z tym problemu, że idzie na przekłamaną podróbkę zamiast na oryginał. Może warto by się nad tym zastanowić? Bo to jest właśnie ta korelacja z tym w co się wierzy.
Biblię wolimy w wersji z imprimatur a wspólnoty zatwierdzone przez KK. Podobnie z MT i NOM - obie są legalne ale jak się domyślam pewnie masz zdanie odmienne;-)
x. prof Zeliński słusznie zauważa, że co wspólnota to nie tylko inny rytuał, ale inna wiara. I jak można wtedy twierdzić, że to wszystko jest katolickie? Bo ja problem odmienności wiary i braku silnego i centralnego autorytetu pasterza i wikariusza zauważam od dekad. BXVI dawał nadzieję, nikłą, i niestety szybko przeminęła.
Pewne formy liturgiczne nie przekazują 100% wiary i Objawienia, a pewne tak. Jak widać w wątku, większość nie ma z tym problemu, że idzie na przekłamaną podróbkę zamiast na oryginał. Może warto by się nad tym zastanowić? Bo to jest właśnie ta korelacja z tym w co się wierzy.
A najbardziej to widać (co grupka to inna wiara) wśród tradycjonalistów, gdy zaczynają dyskutować czy Franciszek jest papieżem czy tylko Bergoliem, czy wolno chodzić na mszę indultową czy nie, czy biskupi posoborowi mają sukcesję, czy tylko sedeccy itd.
Każda forma liturgiczna przekazuje 100% wiary i Objawienia, bo w akcji liturgicznej jest sam Chrystus Pan. Ale nie chroni to w żaden sposób przed różnicami dotyczącymi szczegółowej treści wiary, gdy poszczególni wierni zaczynają ją artykułować.
Komentarz
To nie jest prawda. Są księża i świeccy, którym bardzo odpowiada. Myślę, że będzie ich z czasem coraz więcej. Dlatego Kościół w swojej mądrości tworzy dla niech duszpasterstwa i środowiska, gdzie mogą praktykować ten typ pobożności.
Miałam trudne doświadczenie z członkami jednej wspólnoty. To byli wspaniali ludzie , którzy ukształtowani przez wspólnotę , chcąc pomóc doprowadzili mieli szansę doprowadzić kryzysu wiary. To nie była ich indywidualna interpretacja tylko nauczanie, ścieżka którą podążali.
Edit @J2017
Czy jak się z kimś spotykacie, macie w sąsiedztwie, w pracy itp kogoś o innej duchowej orientacji, to z tego powodu nie możecie dojść do porozumienia?
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/adhortacje/christifideles.html
https://opoka.org.pl/biblioteka/W/WP/jan_pawel_ii/encykliki/r_missio_1.html
Wspólnoty SNE są bardzo fajne, wszystkim polecam.
x. prof Zeliński słusznie zauważa, że co wspólnota to nie tylko inny rytuał, ale inna wiara. I jak można wtedy twierdzić, że to wszystko jest katolickie? Bo ja problem odmienności wiary i braku silnego i centralnego autorytetu pasterza i wikariusza zauważam od dekad. BXVI dawał nadzieję, nikłą, i niestety szybko przeminęła.
Pewne formy liturgiczne nie przekazują 100% wiary i Objawienia, a pewne tak. Jak widać w wątku, większość nie ma z tym problemu, że idzie na przekłamaną podróbkę zamiast na oryginał. Może warto by się nad tym zastanowić? Bo to jest właśnie ta korelacja z tym w co się wierzy.
Totalny nonsens. Wspólnoty działają za aprobatą biskupa i proboszcza, angażują się w życie parafii i nie tworzą żadnej odmiennej wiary.
> Pewne formy liturgiczne nie przekazują 100% wiary i Objawienia
Żadna nie przekazuje, bo też nie do tego liturgia służy.
> idzie na przekłamaną podróbkę zamiast na oryginał
Oryginałem było to, co działo się w Wieczerniku i na Golgocie. Żadna ludzka kreacja nie może się z tym mierzyć.
> Bo to jest właśnie ta korelacja z tym w co się wierzy
Nie ma katolickiej Mszy, na której ta korelacja by nie wynosiła 100%.
Każda forma liturgiczna przekazuje 100% wiary i Objawienia, bo w akcji liturgicznej jest sam Chrystus Pan. Ale nie chroni to w żaden sposób przed różnicami dotyczącymi szczegółowej treści wiary, gdy poszczególni wierni zaczynają ją artykułować.