Wydaje mi się, że tam były jeszcze oferowane parcele na kampery tylko nie na wszystkich polach ta opcja wyskakiwała. Jednak ja sprawdzałam tę opcję wypoczynku kilka lat temu to mogło sie coś pozmieniac.
Natomiast można skorzystać z takich już rozstawionych namiotów , z praktycznie pełnym wyposażeniem kuchennym i prądem. Jednak maksymalnie 6 osobowe są te namioty , tylko raz skorzystaliśmy , przed urodzeniem piątego dziecka A szkoda , bo namioty są sporo tańsze od domków , nie maja tylko łazienki i toalety -ale te są na dobrym poziomie w takich pawilonach.
Zakończenie jest dla dzieci, a nie rodziców. Zawsze mnie śmieszył ten pęd najętych mamusiek do przesadnego obchodzenia różnego typu uroczystości w szkole.
Mój plan, gdyby nie przełożyli był odebrać świadectwo w sekretariacie w poniedziałek. Jeżeli odczuwam wdzięczność do jakiegoś konkretnego nauczyciela, zawsze mogę podziękować w innym terminie, nic to nie zmienia. Chyba, że chodzi o to by inni widzieli.
Małgorzata, cóż za wscieklosc i zazdrość o opakowanie czekoladek.xD Nigdy Wam się nie zdarzyło podziękować pracownikowi dodatkowo za dobrze wykonaną pracę? Ja nie mowie, żeby za każdy list przyniesiony dziękować czekolada listonoszowi, ale jak mi kurier dźwiga trzy paczki po 30kg, to chętnie dodatkowo mu dziekuje.
Polska jest szczególna jeśli chodzi o czołobitność wobec nauczycieli. Wśród rodziców. W Szwajcarii nikt kwiatków nie przynosił ani czekoladek, chyba że faktycznie był wdzięczny za coś konkretnemu nauczycielowi. Nie było dnia nauczyciela i uroczystych akademii. Prezentów z okazji zmiany wychowawcy tęż nie było. Czerwonych pasków też nie było. Dzieci przynosiły prezenty nauczycielom z okazji świąt jak chciały, a były to najczęściej przetwory własnej produkcji albo jakieś rękodzieło. Żadnych składek na prezenty dla pani.
Mój Mąż zorganizował swojej klasie wyjście do teatru na spektakl, w którym grała jedna z ich uczennic. Kilka dni po wyjściu ,od mamy tej uczennicy dostał pudełko czekoladek z podziękowaniami, bo nie musiał, a córka była bardzo wzruszona i przejęta, że klasie chciało się ją zobaczyć. - przyjął łapówkę! Szok. Szczególnie że wyjście odbyło się w połowie po jego godzinach pracy.
Prawdopodobnie dam nauczycielce Zosi w 1 klasie jakieś porządne pióro albo co innego, bo kobieta cały rok stawała na głowie, żeby moje dziecko nie zamęczylo się z nudów w klasie, w której nikt nie rozpoznaje literek, a ona sama czyta z nudów pod ławka. Dobrze wiedzieć, że to będzie łapówka. Zrobię to po cichu pod ławka.
No, zaraz mi jeszcze napiszecie, ile to pedofilii nie ma wśród tych przekupnych nauczycieli. Ja pierdziele i to na forum ludzi, którzy do szkół wysyłają większą ilość dzieci niż przeciętna rodzina. Wydawałoby się, że będą więcej widzieć i rozumieć, ale jednak... Lol.
I co z tego że paski i nagrody? Wiele razy moje dzieci odbierały takie świadectwa po wakacyjnym wyjeździe czerwcowy, na początku lipca. Wszystko zostało przechowane w sekretariacie - zarówno w SM, jak i zwykłej szkole. A rodzinny wyjazd jest bezcenny.
No sorry @Dorotak Prezent np dla lekarza to łapówka A dla nauczyciela podziekowanie
Tu i tu jest to praca
Grunt to argument , że nauczyciel nie musi Tego czy tamtego robić
Łapówka to łapówka. Podziękowanie to podziękowanie. Po mojej wizycie w szpitalu ostatniej też dałam kawę i czekoladki pielegniarkom, które z anielska cierpliwością zmieniały mi pościel i mnie myły, bo nie byłam w stanie podnieść się, żeby trafić pawiem w odpowiednie miejsce. Po wizycie w szpitalu. Nikt nie wbiega przed przyjęciem z czekoladkami i nie krzyczy - dam panu czekoladki, bo będzie trudno, ale niech już pan ma, bo na pewno się pan przy mnie więcej narobi. Nie daje kawy przedszkolance przyprowadzając do szkoły dziecko. Tylko odbierając je szybciej z biegunka dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość przy zapieraniu zesranych gaci mojego dziecka. Po fakcie. Bo owszem, doceniam wykonaną pracę.
@Dorotak, nie da się ukryć, że nauczyciele dość hurtowo dostają na zakończenie kwiatki, czekoladki a często i poważniejsze prezenty niezależnie od posiadania bądź nie "tytułu " do wdzięczności. Po ostatnich popisach wielu z nich jest to dla mnie szczególnie niepojęte. Zgoda, że warto dziękować (tak, z kwiatkiem i dodatkiem) tym, którym jesteśmy rzeczywiście za wdzięczni za coś więcej niż wykonywanie swoich podstawowych obowiązków w pracy.
Serio, co z tego, że rodzice i dzieci dają te kwiatki i czekoladki??
Ja wiem, razem z kapsułkami ariel i wolnymi wakacjami w najlepszym terminie - żyć nie umierać. Czemu wy wszyscy jeszcze w szkołach nie uczucie,.to ja nie wiem xD
Ha, ha. Miałam już dzieci w ED, ale jeszcze miejscowej szkole. Pod koniec roku wydzwaniała do mnie pani z rady rodziców, zapominając się byśmy dołożyli się do składki na koniec roku. W dużej mierze to mamusie nakrecają ten cyrk.
Małgorzata, twoje zarzuty i wypominanie kwiatka i czekoladek są na tym samym poziomie piaskownicy, co przebieranie się za krowę i śpiewanie piosenek. Szczęśliwie takich nauczycieli jest mniejszość i takich malgorzat takoż. Bo jakby mnie kto oceniał jako matkę wielodzietna przez pryzmat twoich wpisów, to bym kurwicy dostała. A nauczyciele to ubliżanie znieść muszą, bo się kilku wydurnilo w necie. To już wszyscy lenie i łapówkarze. Ech ech.
@Agnicha, dlaczego Ty się na forum przyznajesz do przyjmowania czekoladek? Zaraz CBA będziesz miała na głowie xD
Nadmieniam,ze inicjatywa wychodzi zawsze od rodziców. Ile u nas się trzeba bylo mocno napracować, by uczniowie nie przynosili bukietow,koszy kwiatów czy upominkow dla wychowawcow na zakończenie etapów. Tak sobie mysle...dziecko przynoszące mamie/babci/cioci itp kwiatki,laurki,czekoladki też korumpuje swoją rodzinę? No i oczywiście...nie mogę się powstrzymać ...-pacztapaństwo jak to jest...oburzenie,ze wielomatki są określane jako nieroby i lenie,takze czasami przez inne wielomatki...przy czym te same oburzone nie wahają się w podobnie prostacki sposób okreslac nauczycieli. Zdumiewające. I zawsze wszystko wiedzą najlepiej, bez wzgledu na obszar, o jakim sie wypowiadają. Cuda
Wspolczyje. Co Ty za szkoły wybierasz dla dzieci, że masz doczynienia ze złymi nauczycielami, durnymi mamusiami i co gorsza, zawsze dziećmi obniżającymi poziom nauki twoich dzieci? Fatalne wybory widać podejmujesz xD
Z tymi kwiatkami i czekolada mi na koniec roku, to już bardziej taki obyczaj, tradycja niż faktycznie akt uznania, tym bardziej łapówka! Mnie się wydaje, że to miły zwyczaj. Nie widzę w tym nic niewłaściwego. Nie popadajmy w skrajności!
My się zrzuca my klasowo na książkę dla wychowawcżyni i po kwiatku dla reszty. Poza tym moja córka szyję filcowe kwiatki i juz się martwi, że za 2 lata trzeba będzie się rozstać
Ja tam czekam na te suweniry na koniec roku. Jak mąż przyniósł od uczennic kilka pierników przed świętami,.to nigdy takich dobrych nie jadłam. Jestem urodzona do łapówek widać ;D
Piszcie, piszcie, jest tak zabawnie.
We Fregacie przed którymś dniem nauczyciela ukazał się w gazetce dla rodziców obszerny artykuł dlaczego rodzice nie mają dawać nauczycielom takich upominków. W szkole, w której jedynym dodatkiem motywacyjnym i podwyżka byl pasztecik dzien przed wigilia na radzie pedagogicznej do 18. Piękne czasy. Znów się szczerze uśmiałam, dziękuję xD
Wspolczyje. Co Ty za szkoły wybierasz dla dzieci, że masz doczynienia ze złymi nauczycielami, durnymi mamusiami i co gorsza, zawsze dziećmi obniżającymi poziom nauki twoich dzieci? Fatalne wybory widać podejmujesz xD
EDT. Do Małgorzaty.
Postaraj się bardziej bo Ci nie idzie.
Problem w tym, że nie staram się wcale, a jednak zwracasz uwagę i odpisujesz
No to proszę byc konsekwentnym i spuszczac na bambus swoje dzieci,przynoszące mamusiom kwiatki,cukierka,krzywe laurki i zmiętolone z emocji i przejęcia rysuneczki
Komentarz
Mój plan, gdyby nie przełożyli był odebrać świadectwo w sekretariacie w poniedziałek.
Jeżeli odczuwam wdzięczność do jakiegoś konkretnego nauczyciela, zawsze mogę podziękować w innym terminie, nic to nie zmienia. Chyba, że chodzi o to by inni widzieli.
Nigdy Wam się nie zdarzyło podziękować pracownikowi dodatkowo za dobrze wykonaną pracę? Ja nie mowie, żeby za każdy list przyniesiony dziękować czekolada listonoszowi, ale jak mi kurier dźwiga trzy paczki po 30kg, to chętnie dodatkowo mu dziekuje.
Żadnych składek na prezenty dla pani.
Mój panie.
Mój Mąż zorganizował swojej klasie wyjście do teatru na spektakl, w którym grała jedna z ich uczennic. Kilka dni po wyjściu ,od mamy tej uczennicy dostał pudełko czekoladek z podziękowaniami, bo nie musiał, a córka była bardzo wzruszona i przejęta, że klasie chciało się ją zobaczyć. - przyjął łapówkę! Szok. Szczególnie że wyjście odbyło się w połowie po jego godzinach pracy.
Prawdopodobnie dam nauczycielce Zosi w 1 klasie jakieś porządne pióro albo co innego, bo kobieta cały rok stawała na głowie, żeby moje dziecko nie zamęczylo się z nudów w klasie, w której nikt nie rozpoznaje literek, a ona sama czyta z nudów pod ławka. Dobrze wiedzieć, że to będzie łapówka. Zrobię to po cichu pod ławka.
No, zaraz mi jeszcze napiszecie, ile to pedofilii nie ma wśród tych przekupnych nauczycieli. Ja pierdziele i to na forum ludzi, którzy do szkół wysyłają większą ilość dzieci niż przeciętna rodzina. Wydawałoby się, że będą więcej widzieć i rozumieć, ale jednak... Lol.
A rodzinny wyjazd jest bezcenny.
Nikt nie wbiega przed przyjęciem z czekoladkami i nie krzyczy - dam panu czekoladki, bo będzie trudno, ale niech już pan ma, bo na pewno się pan przy mnie więcej narobi.
Nie daje kawy przedszkolance przyprowadzając do szkoły dziecko. Tylko odbierając je szybciej z biegunka dziękuję za cierpliwość i wyrozumiałość przy zapieraniu zesranych gaci mojego dziecka. Po fakcie. Bo owszem, doceniam wykonaną pracę.
Serio, co z tego, że rodzice i dzieci dają te kwiatki i czekoladki??
Ja wiem, razem z kapsułkami ariel i wolnymi wakacjami w najlepszym terminie - żyć nie umierać. Czemu wy wszyscy jeszcze w szkołach nie uczucie,.to ja nie wiem xD
W dużej mierze to mamusie nakrecają ten cyrk.
A nauczyciele to ubliżanie znieść muszą, bo się kilku wydurnilo w necie. To już wszyscy lenie i łapówkarze. Ech ech.
@Agnicha, dlaczego Ty się na forum przyznajesz do przyjmowania czekoladek? Zaraz CBA będziesz miała na głowie xD
Ile u nas się trzeba bylo mocno napracować, by uczniowie nie przynosili bukietow,koszy kwiatów czy upominkow dla wychowawcow na zakończenie etapów.
Tak sobie mysle...dziecko przynoszące mamie/babci/cioci itp kwiatki,laurki,czekoladki też korumpuje swoją rodzinę?
No i oczywiście...nie mogę się powstrzymać ...-pacztapaństwo jak to jest...oburzenie,ze wielomatki są określane jako nieroby i lenie,takze czasami przez inne wielomatki...przy czym te same oburzone nie wahają się w podobnie prostacki sposób okreslac nauczycieli.
Zdumiewające. I zawsze wszystko wiedzą najlepiej, bez wzgledu na obszar, o jakim sie wypowiadają. Cuda
Fatalne wybory widać podejmujesz xD
EDT. Do Małgorzaty.
Czy przepraszam, wy się do grona 'mamusiek' nie zaliczacie? Hahaha.
Jestem urodzona do łapówek widać ;D
Piszcie, piszcie, jest tak zabawnie.
We Fregacie przed którymś dniem nauczyciela ukazał się w gazetce dla rodziców obszerny artykuł dlaczego rodzice nie mają dawać nauczycielom takich upominków. W szkole, w której jedynym dodatkiem motywacyjnym i podwyżka byl pasztecik dzien przed wigilia na radzie pedagogicznej do 18. Piękne czasy. Znów się szczerze uśmiałam, dziękuję xD