dedykuję twórcom tęczowej aureolki wokół obrazu NMP.
Konrad
Nie mieszam się do wszystkich świętych z litaniji,
Lecz nie dozwolę bluźnić imienia Maryi.
Kapral
To imię, Panie, nie żart –więc mnie się zdarzyło
W Hiszpaniji, lat temu – o, to dawno było,
Nim car mię tym oszpecił mundurem szelmowskim –
Więc byłem w legijonach, naprzód pod Dąbrowskim,
A potem wszedłem w sławny pułk Sobolewskiego. [...]
Otóż – więc z rozkazem
Brata Pana jechałem w miasteczko Lamego –
Jak dziś pamiętam – więc tam byli Francuziska:
Ten gra w kości, ten w karty, ten dziewczęta ściska –
Nuż beczeć; każdy Francuz, jak podpije, beczy.
Jak zaczną tedy śpiewać wszyscy nic do rzeczy,
Siwobrode wąsale takie pieśni tłuste!
Aż był wstyd mnie młodemu. – Z rozpusty w rozpustę,
Dalej bredzić na świętych; – otóż z większych w większe
Grzechy laząc, nuż bluźnić na Pannę Najświętszę –
A trzeba wiedzieć, że mam patent sodalisa
I z powinności bronię Maryi imienia –
Więc ja im perswadować: – Stulcie pysk, do bisa!
Więc umilkli, nie chcąc mieć ze mną do czynienia.[...]
Aż w nocy trąbią na koń – zaczną obóz trwożyć –
Francuzi nuż do czapek, i nie mogą włożyć: –
Bo nie było na co wdziać, – bo każdego główka
Była ślicznie odcięta nożem jak makówka.
Szelma gospodarz porznął jak kury w folwarku; –
Patrzę, więc moja głowa została na karku;
W czapce kartka łacińska, pismo nie wiem czyje:
»Vivat Polonus, unus defensor Mariae«.
Otóż widzisz Pan, że ja tym imieniem żyję.
Dziady , cz.3