Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co Wam jest najtrudniej wyrzucić?

245678

Komentarz

  • edytowano wrzesień 2019
    Jak mogłaś @Maciejka_? Toż  to eksponat muzealny! :D
    Podziękowali 2Skatarzyna Maciejka
  • Ja kiedyś mojemu wyrzuciłam spodenki  dziurawe. Do tej pory mi przypomina o tych spodenkach. Przecież przydałby mi się jeszcze.
    Podziękowali 2AleksandraB babka4
  • edytowano wrzesień 2019
    Mój 21letni. Ale akurat ponadczasowy krój i porządną wełną. Jak czasem schudnie to nawet nosi. Teraz akurat za ciasny.
  • Mój Krzyś też przydasie  kocha :)


    A mi szkoda zdjęć, starych kartek, listów, laurek i niektórych książek też mi się trudno pozbyć...choć dojrzewam

    Podziękowali 2Ula AgaMaria
  • A mój wyrzuca wszystko czy potrzebne czy nie :/ wyrzucił wszystkie słoiki po ogórkach z zeszłego roku (miałam ponad 40 słoików) no i w tym roku musiałam znów kupić....
  • Mojemu też synu zawłaszczył
  • edytowano wrzesień 2019
    Ale już oddał bo o 20 cm go przerósł - do góry
  • Wzrostem W. goni ojca. Wagą w połowie. Nie ponosi. ;) 
  • Oddaje to co może jeszcze komuś służyć. Lato w tym roku straciłam przez wielkie porządki w szafach. Ale efekty są. 
    Czasem mam ochotę męża oddać... Imię ma wspomniane już tutaj i chomik modelowy....
    Garnitur ślubny tez ma..... 
  • Ja mam suknie :-) 
  • MAFJa powiedział(a):
    Ja mam suknie :-) 
    Też mam  B)
  • A mój mąż wyrzucacz.. wyjechałabym na tydzień i zamiast siebie Małgorzatę wpuściła.. to by był porządek.. bo tak ja sprzątam non stop.. a efekt marny 
  • jukaa powiedział(a):
    Wsadzimy ich kiedyś do klatki razem ze wszystkimi przydasiami, tych chomików! Ja mam jeszcze dwie chomicze córki...  :s
    Eeeeej, noooo, ale przydasie są faaaajne.
    Z przydasiami mi jest się bardzo trudno rozstawać.
    Takimi kuchennymi.
    Nawet mam garnek ulubiony z jednym uchem
    Tylko patelnie chociaż wciąż fajne,po utracie uchwytu,chłop mi bezwzględnie wywala do śmieci...

  • Czekajcie, przebijam - mój mąż miał jeszcze kilka miesięcy temu swój garnitur ze studniówki (nie pamiętam czy ostatecznie się z nim pożegnał czy nie) ale ja oprócz sukni ślubnej (chociaż ją chciałam sprzedać ale uszkodzona lekko i się nie udało a wyrzucić jakoś mi głupio) - mam sukienkę swoją z 1 Komunii Św <span>:smiley:</span>
    Udało mi się raz ja oddać córce koleżanki -ale wróciła -no i wisi sobie w garderobie...
    Ale na strychu to ja robię porządki - bo tylko wtedy znika co najmniej połowa -a nie 2-3 sztuki dla zasady...
    Podziękowali 1madzikg
  • Oj, pierwszy garnitur w którym zobaczyłam mojego jeszcze wtedy nie męża spowodował U mnie taki atsk śmiechu, że narobiłam mu publicznie obciachu, (w komisji wyborczej siedział) że ja bym się obraziła i nie żenila
    A on tylko żebym się przestała śmiać, a w poniedziałek pójdziemy do sklepu i kupimy lepszy, bo on nie widział że śmiesznym mama i siostrę z nim wybierały ;)

    Ale dopiero po ślubie tamten dał wyrzucić. 
    Dalej mi się śmiać chce!
  • W moim przypadku, najtrudniej pozbywać się rzeczy, które są jeszcze jak najbardziej ok a nie ma komu oddać lub trudno sprzedać.
    Podziękowali 1Bridget
  • edytowano wrzesień 2019
    Mi wszystko żal wyrzucić.  Nie, nie dlatego, że się rozstać nie mogę. Tylko trzeba się za to zabrać, posegregowac co komu albo gdzie i poświęcić kupę czasu, którego mi szkoda.
    A wyrzucić ot tak uważam za strasznie nieekologiczne
  • książki najtrudniej
    z rzeczami nie mam problemu 
    ale m. gromadzi ....
    Podziękowali 2babka4 Laf2011
  • Pamiątki, obrazki, rzeczy które są już zjedzone ale jeszcze działają, książki.
  • Skatarzyna powiedział(a):
    Haha. Mój też. Wszystkie Krzyski?
    Widzisz, nie szlam tym tropem  :D  :D
  • Było trzeba Marcina wziąć sobie. ;-) A ja nawet na drugieKrzysztof nie mam.. 
  • Może chociaż tata albo dziadek był Krzysztof?

    A i tak największym zbieraczem jakiego znałam był Jan... ale to już choroba była: 7 telewizorów, 4 gramofony, tona czasopism, książki poniemieckie (niemieckiego nie znał...)
    40 płyt bakelitowych z muzyką klasyczną.
    Ze 150 metrowego mieszkania wywieźliśmy 3 kontenery śmiecia wszelakiego, każdy po kilka ton.

    Nie przebijecie Jana  B)
    Podziękowali 1madzikg
  • Najchętniej bym wyrzucił własne życie, zupełnie nieprzydatnie i  uciążliwe. Ale jakoś nie potrafię, chyba sie za bardzo przywiązałem
  • Gregorius powiedział(a):
    Najchętniej bym wyrzucił własne życie, zupełnie nieprzydatnie i  uciążliwe. Ale jakoś nie potrafię, chyba sie za bardzo przywiązałem
    Ja pierdziu... 
    Podziękowali 3Bridget babka4 Ewasz
  • @argento intepreter ironii/sarkazmu/czarnego humoru koledze nawalił
  • najtrudniej wyrzucić książki religijne
    Podziękowali 1maliwiju
  • u nas książki można zanosić do biblioteki - te które uznają za przydatne to włączają do zbiorów, pozostałe wystawiają w przedsionku - ładnie ustawione, posegregowane - miejsce z którego można zabrać książki za darmo na własność - kiedyś zanieśliśmy 2 wielkie torby - panie nie wyglądają na niezadowolone z dodatkowej pracy - wręcz odwrotnie
  • Obrazki można spalić. A różańce zakopałabym w ziemi.
    Podziękowali 2Joannna babka4
  • Po dzisiejszej nocy: dzieci z naszego łóżka. Wywalamy, a ciagle cholery wracają do nas...
    Podziękowali 2kiwi emi
  • edytowano wrzesień 2019
    Mogę wszystko wyrzucic. A raczej oddac, sprzedac.
    Kupiłam synowi buty na wf. Za male. Ok, będą dla mlodszego. On mierzy teraz - za ciepłe, On nie założy (adidasy zwykle). Sprzedalam za £5 na lokalnej grupie. 
    Po dziewczynach oddaje sasiadce, która ma trzy młodsze córki od moich. Po synu najmlodszym do charity, albo sprzedaje.
    Oczywiste jest to, że zniszczone wyrzucam. 
    Obrusy mam ze 3, żaden nie dobry, za maly, kwadratowy, czy jakiś niewydarzony. Rozprawie się z nimi. 
    A obrusow nie uzywamy, tylko na swieta.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.