Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Co Wam jest najtrudniej wyrzucić?

124678

Komentarz

  • Macie rację z tym, że półka, regał, szafa lepsza niż trzymanie na tapczanie. Ale na razie zostaje tapczan. 
    A. Uważam, że dodatkowe spanie w domu jednak się przyda, a ten jest w miarę wygodny
    B. Mam inne priorytety wydatkowe
    C. Mimo wszystko lubię ten tapczan jako powierzchnię odkładczą.
  • A podsumowując wątek z mojej strony. Obrośliśmy w rzeczy strasznie. Z większości w ogóle nie korzystam, bo nie wiem, że je mam albo nie wiem, gdzie mam.  :D

    I potem są nagle znaleziska...
    Ale też wyrzucam sporo i to bez litości.
  • Wiem, wiem. Ale jakoś słabo ta dystrybucja idzie. Rzadko się spotykam z osobami, które są chętne. Wszyscy raczej odgruzowują. 
    Przed laty dzwoniłam do Domu Samotnej Matki, ale wtedy nie mieli samochodu.
    Noszę na imprezy babskie na wymianki, ale tu z kolei moje koleżanki wszystkie drobniejsze, szczuplejsze. Rzadko coś z moich rozmiarów wykorzystają.
    Nie chcę tu brzmieć, że to nie tamto nie. Wynoszę w reklamówkach czasem i stawiam przy śmietniku. Mam nadzieję, że ktoś skorzysta.
  • A, i tych nowych lodówek czasem nie trzeba rozmrażać. No frost.
  • Poza tym staram się mimo wszystko wykorzystywać te zasoby. Macham Wam i uciekam stąd. Biurko czeka, tapczan czeka  ;). I w ogóle różne kąty czekają i szczekają  B).
  • koniecznie kup tę lodówkę
    (z tym rozmrażaniem to prawda!)
    nie ma sensu się męczyć :)
    Podziękowali 1AgaMaria
  • A, i potrzebuję kupić dwa czajniki. Jeden klasyczny dla Teściowej, bo się spalił. I drugi do gabinetu w pracy, chyba elektryczny.
  • @AgaMaria - a ile razy w roku ktoś śpi na tej kanapie? 
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Po co komu więcej kolder niż ludzi w domu? Niepojęte.

    Jak zimno (a u nas w domu w nocy potrafi temp spaść do 10st, to są koce, można bardzo gruba polarowa pizame zalozyc.
    Mamy gdzieś koce elektryczne, ale jakoś nie przyjęły sie. Mi za cieplo. 


    Ja teraz będę musiała dokupić jedna kołdrę. Bo najmłodszy wyrósł z kolderki dzieciecej (którą używa jako piąte dziecko, bo była kupiona dla najstarszego).

    Do tego trzeba mu kupić posciel, bo wiadomo - i nas jest po jednej na osobe.

    Mam jednak jedno czy dwa zapasowe prześcieradła. 

    A wciąż uważam że mam za dużo :)
  • edytowano wrzesień 2019
    To chyba zależy, jak często ktoś Was odwiedza.

    Moi Rodzice mieszkają w centrum Warszawy, tuż przy Centralnym i często ktoś z rodziny przyjeżdża do nich by przenocować przed wylotem. Dodatkowa kołdra albo i dwie to w takim wypadku konieczność. 

    No i też mamy inne kołdry na zimę a inne na lato. Polecam :)
    Podziękowali 1AgaMaria
  • Nikt nas nie odwiedza. 
    Podziękowali 1In Spe
  • edytowano wrzesień 2019
    Nam temperatura w sypialniach waha się od ponad 30 do ok 16st. Potrzebujemy letnich i zimowych. W polarze nie chodzę nawet w dzień. Spać sobie nie wyobrażam.
    Różne ludzie, różne potrzeby.
    I pościeli dla gości też potrzebujemy. 
  • No tak, my jednak z myślą i nadzieją, że się wyprowadzimy, więc gromadzić nie chemy. 
  • edytowano wrzesień 2019
    Można też gromadzić właśnie z nadzieją na wyprowadzkę, że tam się przyda.  ;)

    @Joannna podobnie. Ten wzorzec, że trzeba mieć zapasową pościel wzięłam na pewno z domu rodzinnego (tego samego mieszkania, w którym jestem od urodzenia) i tamtego sposobu życia. Rodzina i znajomi częściej się wtedy odwiedzali, nocowaliśmy u siebie nawzajem itp. itd.

    Stosujemy zimowe i letnie, bo inaczej się nie da. To znaczy w upały cienkie, teraz w okresie przejściowym troszkę grubsze, a jak się sezon grzewczy rozkręci i zrobi się gorąco, duszno, to znów można wrócić do letnich.
    Powiem Wam, skąd te nadmiary rzeczy. Bo my jesteśmy rodziną, która się nie powiększyła a skurczyła. Mamy rzeczy z naszych domów rodzinnych itp.
    Jak już zupełnie uznam, że mega ciepłe kołdry nam po nic, to może podrzucimy do jakiejś noclegowni/domu dla bezdomnych itp.

    A u niektórych osób starszych ode mnie czasem słyszę jeszcze bardziej: zostaw, to się przyda...
    I wtedy bardzo ciężko powyrzucać na przykład nadmiarowe ubrania.

    A ja mam z kolei za mało sensownych portek. Noszę jedną parę wytartych dżinsów, co to już na śmietnik je niosłam, ale na szczęście się wróciłam, bo to jedyne wygodne portki.
  • Ha! @Ula trafiłaś! Nikt dawno nie spał, parę lat, właśnie dlatego, że stworzyłam na tym łóżku magazyn. Mam go właśnie za plecami. Ale wiecie co, podjęłam decyzję. Wstawienie tu regału zabuduję ten pokój, w którym pracuję i korzystam z komputera do reszty. A tego nie chcę. 
    Widzę natomiast dużą szansę na poukładanie tych rzeczy. Będzie magazyn, ale lepiej posortowany. Do tego będę dążyć.  :) :) :) <3
    Jest cel!
  • edytowano wrzesień 2019
    To nic nie da. Odrośnie. Trzeba wykarczować od korzeni. 
    Zawsze można przykryć. ;)
    Podziękowali 2MAFJa szczurzysko
  • @AgaMaria po co Ci taki magazyn na wierzchu? Choćbyś nie wiem jak poukładała, to będzie robiło wrażenie chaosu. Regał otwarty też idealnym rozwiązaniem nie jest. Kurzy się i łatwo się robi bajzel. Raczej jakaś bieliźniaka , szafa, komoda, biblioteczka gdzie każda rzecz ma swoje miejsce a jak się nie mieści to znaczy że za dużo się zgromadziło i połowy należy się pozbyć.  to gabarytowo robi mniejsze wrażenie niż  tapczan, więc miejsca w pokoju  bedzie wiecej a nie mniej. I pilnować, żeby na górze  mebla nie zbierał się kolejny stos...
    Podziękowali 3nowa MAFJa AgaMaria
  • UlaUla
    edytowano wrzesień 2019
    Czyli nie jest Ci potrzebna kanapa, tylko szafa lub komoda. Zastanów, się, moze da sie to jakoś poprzestawiać, no i szczerze mówiąc - ja nie cierpię, jak mi ktoś podrzuca jakieś meble, bo moze się przyda. I potem mam własnie jakieś niepotrzebne kanapy, które zawalają miejsce - pozbądz sie sentymentu i wystaw ją pod śmietnik! Może wtedy, kiedy kolezanka raczej sie nie pojawi ;) A - i jak np. mam juz taka kanapę, to zajmuje miejsce na coś, co sama bym wybrała i kupiła - takie jakie lubię i mi sie podoba. Ja mam przynajmniej miejsce, zeby takie sprzety wynieśc poza dom, ale docelowa utylizacja i tak jest problematyczna - gabaryty odbierane raz na pół roku i tak naprawde chyba z raz przez te wszystkie lata udało sie skorzystać z jakimiś oponami, oddac komus - tez nie bardzo, bo jakosc nie ta, spalic - nieekologicznie... A jeśli masz raptem dwa pokoje, to tym bardziej bez sentymentu wynieść, przejrzeć to co w niej i na niej jest, moze też część wywalic?
    Ed. czasem mebel moze byc wartościowy sam w sobie i wtedy warto go wyeksponowac, ale jakos czuję, ze to nie ten przypadek?
  • @AgaMaria - nie, mając wizję wyprowadzki nie gromadzi się rzeczy. Jeśli płacisz za transport za m3 to się nie oplaca. A jeśli samemu, to też nie wiem czy warto - większy samochód trzeba wynająć, więcej nosic, dźwigać. 

    Podziękowali 1Natalia
  • edytowano wrzesień 2019
    Skatarzyna powiedział(a):
    To nic nie da. Odrośnie. Trzeba wykarczować od korzeni. 
    Zawsze można przykryć. ;)
    O, wlasnie: "wykarczować". Wreszcie mam odpowiednie slowo, bo zawsze mi się nasuwa inne, też z przedrostkiem "wy"....

  • Ja doszłam do wniosku, ze jak jest gdzie dziadostwo składować, to sie zawsze cos tam składuje. Robotnicy chcieli mnie uszczęśliwić jakas szafa wbudowana w pokoju - odmówiłam. Jak w chłopaki w pokojach choćby fotel maja to tez zawsze jakieś graty wymieszane z ciuchami tam gromadzą.... 
    Na własna zgubę postawiłam szafkę przed moja łazienka i dlatego, ze jest miejsce gromadzę jakieś kosmetyki tam, na wpół rozpoczęte kremy przeciwsłoneczne (które i tak sie do przyszłego roku zepsują) i inne głupoty.
    Szafy trzeba wywalać, nie same rzeczy, o!
  • Ja tak naprawdę sama mam problem z bałaganiarstwem i zbieraniem rzeczy i wiem jaka to walka z wiatrakami to sprzątanie, ale wiem też, że trzeba się przełamać w głowie, bo inaczej trudno żyć z gratami. A i łatwiej posprzątać, jak rzeczy maja swoje miejsce i nie jest to na kanapie.
    Podziękowali 3Skatarzyna MAFJa AgaMaria
  • O to to.
    Np. jeśli natychmiast po skończeniu prasowania nie złożę deski, zaraz staje się podręcznym stolikiem na różności.
    Podziękowali 5Ula kasha madzikg Rien AgaMaria
  • @Elunia, ja mam taki barek na wejsciu, ale pilnuje, jak naskladaja wieczorem, to po śniadaniu ma byc sprzatniety, zostają tylko okulary przeciwsłoneczne i preparat na komary. 

  • Murek przy kuchni też zaprasza: połóż tu coś! A to kwitek z wywozu szamba, a to kasa, bo będzie potrzebna na kuriera i takie tam tamy.
    Niby nic, a już chaos. 
  • My mamy np. bardzo duży stół w kuchni  taki, ze w praktyce do jedzenia nawet w 7 osób (codziennego ;) potrzeba nam góra 2/3. Co się po tygodniu jazdy do pracy itp. dzieje na tej 1/3 woła o pomste ;) Teoretycznie ma na dwóch końcach takie dwie dostawki, ale to taki model, ze nie można go złozyć, tylko te dostawki trzeba by było gdzies składowac, no i co z krzesłami (mamy takie oryginalne thonety kawiarniane, których nie da sie gdzieś odstawić np. wkładajac jedno w drugie). Ale jestem coraz bliżej tego, zeby jednak problem rozwiązac :)
  • Mnie brakuje szaf....
  • Najtrudniej wyrzucić mi książki. Pomału pozbyłam się ubrań niepotrzebnych i oddaję pojedyncze książki, ale łatwo nie jest.
  • @AgaMaria a Wy zostajecie w tym mieszkaniu? co z domkiem?
  • ja od kilku tygodni "czyszczę" mieszkanie. Małe 45m ale zagracone, wszystkiego mamy za dużo. Na jutro mam zaplanowane wielkie sprzątanie :), to moja pierwsza wolna spędzana w domu sobota od tygodni. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.