Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Rola mamy pracującej w domu i poza domem :D

2456744

Komentarz

  • Ok, ale co należy do Twoich obowiązków? 
  • Ja doszłam do tego, że u nas żadne grafiki i dyżury się nie sprawdzają. Sama odgórnie przydzielam obowiązki w zależności od tego, jakie dzieci mają możliwości czasowe danego dnia. Wiedzą, że staram się angażować  je sprawiedliwie i wykonują o co poproszę z reguły szybko. Nastolatki w tygodniu najczęściej ogarniają zmywarkę, wkładają i wyciągają. Czasem drobne zakupy. Każdy kto ma porządek pod poduszką znajduje coś drobnego słodkiego jak wraca ze szkoły. W sobotę już na zmianę myją korytarz, balkon,sprzątają łazienki. Młodsi sprzątają zabawki codziennie.  Zakupy robimy razem ze mężem, gotowaniem i praniem zajmuję się sama. Lubię to robić. 
    Podziękowali 1Isako
  • Izka powiedział(a):
    Znowu fajny mądry wątek, dla mnie to przyszłość, cieszę się że mogę czytać mądre rzeczy
    @Izka, czy ja cos przegapilam, czy nie wpominalas, ze Ci ste status zmienil?  ;)
  • Ja aktualnie do południa pracuje. ale w/z domu.
    Popołudniu jak odbiorę dzieci i zrobie zakupy robię rzeczy domowe.
    Niektóre rzeczy typu zmywarka i odkurzanie zrobią mi dzieci jak powiem żeby zrobiły . Najczęściej jęcząc "dlaczego ja" "znowu ja" i takie tam ..
    Generalnie dużo tego wszystkiego jest do zrobienia na codzien, muszę się wyrobić w określonym czasie bo kilka dni w tygodniu popoludniu muszę zawieźć różne dzieci na różne zajęcia.szczegolnie teraz jak już o 16 jest ciemno i najstarszy 12 latek też już sam nie dojedzie.
    Generalnie uważam, że pracowanie kobiety z dzietnością trzy plus i mocno wysiłkowe psychicznie i fizycznie.Samo ogarnianie logistyki dziecięcej to dużo a do tego sprawy "zawodowe" też potrafią mocno pochłonąć glowe. 
    Podziękowali 1Nika76
  • Albo poprostu różne rzeczy domowe by były nie zrobione w tygodniu 
    Podziękowali 1Nika76
  • Moi Panowie umieją bardzo dużo. Pranie, suszarka, zmywarka, gotowanie wybitne, mycie podłóg, luster i okien, zamiatanie, segregacja śmieci, kąpiel i przebieranie najmlodszego, robienie zadań z pierwszoklasista. Oczywiście, że zazwyczaj marudzą o niesprawiedliwości dziejowej. 

    Jak jest potrzeba to naprawdę idzie to szybko. 

    Ja, dla porównania, mając 23 lata nie umiałam pralki włączyć ani nic ugotować. 
    Także czasem jak głośno wyrażam niezadowolenie to próbuję sobie wspomnieć na moje wybitne umiejętności w wieku lat 13,16,10 i 7.

    Żony powinny wdzięczne być. 
    Podziękowali 1Katanna
  • Z tym przygotowaniem do dorosłego życia, to mam mieszane uczucia.

    Ja w domu rodzinnym nie miałam absolutnie żadnych obowiązków poza sprzątaniem swojego pokoju. Po wyprowadzce od rodziców zupełnie bezproblemowo wszystkiego się nauczyłam. A właściwie czego tu się uczyć? To chyba bardziej kwestia charakterologiczna, na ile dla kogoś ważny jest porządek czy domowy posiłek. Mam wysprzątany dom i codziennie dobry obiad na stole. No dobra, prasować nie umiem, ale też zazwyczaj nie widzę potrzeby.

    Ja od dzieci wymagam więcej tylko dlatego, że nie chcę się czuć we własnym domu jak służąca.
  • Ja też nie chce się czuć jak służącą ale wtedy byłby syf 
    Podziękowali 1Nika76
  • Milagro powiedział(a):
    Izka powiedział(a):
    Znowu fajny mądry wątek, dla mnie to przyszłość, cieszę się że mogę czytać mądre rzeczy
    @Izka, czy ja cos przegapilam, czy nie wpominalas, ze Ci ste status zmienil?  ;)
    Patrycja jest :) 
    Podziękowali 1Milagro
  • Mam córkę, której na drugie imię Chaos. Bałagani tak straszliwie, że nie umiem tego opisać, śmieci wokół siebie bez przerwy, sprząta tylko, gdy stoi się nad nią i pokazuje palcem wszystko po kolei. Wiem wiem, wszystkie dzieci tak mają, ale naprawdę, ten egzemplarz jest wyjątkowo trudny.

    Miał ktoś takie dziecko i wychował na ogarniętą osobę? 
  • @Bagata moja Zofia jest potworną balaganiarą. Ogarnięta. 
    Podziękowali 2Aneczka08 Bagata
  • Bagata powiedział(a):
    Mam córkę, której na drugie imię Chaos. Bałagani tak straszliwie, że nie umiem tego opisać, śmieci wokół siebie bez przerwy, sprząta tylko, gdy stoi się nad nią i pokazuje palcem wszystko po kolei. Wiem wiem, wszystkie dzieci tak mają, ale naprawdę, ten egzemplarz jest wyjątkowo trudny.

    Miał ktoś takie dziecko i wychował na ogarniętą osobę? 
    Ja mam właśnie. 12 lat ma
  • Bagata powiedział(a):
    Mam córkę, której na drugie imię Chaos. Bałagani tak straszliwie, że nie umiem tego opisać, śmieci wokół siebie bez przerwy, sprząta tylko, gdy stoi się nad nią i pokazuje palcem wszystko po kolei. Wiem wiem, wszystkie dzieci tak mają, ale naprawdę, ten egzemplarz jest wyjątkowo trudny.

    Miał ktoś takie dziecko i wychował na ogarniętą osobę? 
    ja mam dwoje co najmniej
  • Dzieci są na prawdę różne 
    Mam 8latke która nie położy się spać jak będzie miała w pokoju bałagan. Wszystko musi być ułożone i nic zbędnego nie może nigdzie leżeć..Wyniosła materac 6latki z pokoju bo ona i jej rzeczy burzyły jej porzadek! 
    Natomiast 6latka zrobi górę bałaganu, rozlozy wszystko wszędzie i bez problemu położy się na tym i pójdzie spać ...

  • No ja wiem, że dzieci są różne, ale zastanawiam się, czy w takim trudnym przypadku lata orki na ugorze w postaci pilnowania, strofowania, wymagania finalnie dają jakiś efekt.

    Znam jedną dorosłą patologiczną bałaganiarę. Nie da się do niej do domu wejść, naprawdę. A córkę czasem chciałabym odwiedzić :)
    Podziękowali 1Nika76
  • To chyba zależy od wieku dziecka. Dużo też zmienia szkoła średnia, nawet ci którzy wcześniej szczególnie nie dbali o siebie i otoczenie nagle się zmieniają.
  • Ja mam jedno dziecko, 9 lat teraz, kiedy jak powiem, że trzeba posprzątać, to nie muszę palcem pokazywać, czy mówić, co konkretnie ma zrobić.
    A wkurza mnie mówienie, podnieś to, schowaj tamto, itp.
    Jedyne takie dziecko na pięcioro. Od razu widać, że ma to po mnie ;) 

    Podziękowali 1asiao
  • Malgorzata powiedział(a):
    Nika76 powiedział(a):
    Ok, ale co należy do Twoich obowiązków? 

    Być  dobrą  i zadbaną  żoną  :) 
    Czy ja dobrze rozumiem, że dzieci same robią wszystkie zakupy dla kilkunastoosobowej rodziny, same płacą rachunki i umawiają instalatorów, młodsze starszym szykują kurtki i czapki na zimę itd.?
    Jak tak, to szacun. U nas, w najlepszym wypadku, ledwo idzie wyegzekwować podstawową obróbkę - porządek w łazienkach, pokojach, kuchni, bieżące zakupy itd.
  • Właśnie dążę do tego minimalizmu. Ale długa droga!
    To się ciągnie.
  • Jak się ma etat i kilkoro dzieci to nic nie jest proste. Tzn mi się jawi jako życiowy balagan.
    I też zależy czy od początku jest założenie, że kobieta nie rezygnuje z pracy, rodzi regularnie,  więc od początku zupełnie inaczej się funkcjonuje.
    Czy nagle mając kilkoro dzieci w wieku wczesno szkolnym wraca na etat.
    Trzeba się wtedy przeorganizować ! I przede wszystkim zacząć od przeliczenia czy finansowo i logistycznie ma to sens 
  • edytowano listopad 2019
    Małgorzata mogę tak z ciekawości zapytać ile dzieci już wypuściłas z domu w świat? Ile już nowych rodzin?
  • Tez to do końca tak nie jest: moj maz nigdy nic nie musiał w domu robić, na studiach matka dawała mu nawet czyste ciuchy (nie miał pralki na miejscu), no po prostu zero, a teraz swietnie w roznych robotach domowych sobie radzi, dzieci ogarnia, jak trzeba to tez ugotuje. Bez przesady już, zeby odkurzyć dom nie potrzeba 20 lat tego ćwiczyć ;)
  • Ja tam nie jestem leniwa, tylko wrażliwa społecznie: daje zarobić sprzątaczce i pani w pralni :D
  • Nadinterpretujesz do bólu :D
    Jestem ogarnięta żona i sama zarabiam na sprzątaczkę :)
  • To rzeczywiście jest fascynujące, ze trzeba programiście tłumaczyć jak zaprogramować pranie ;) Ale szybko facet ogarnął. Przycisk w odkurzaczu i bez mojej pomocy znalazł.
  • Ja tam się zgadzam z M, dzieci moje sprzątają bo są częścią domu,  bo robią bałagan a ja ani mąż nie jesteśmy tu zatrudnieni i w ogóle mamy jeszcze inne rzeczy do roboty.  Gdyby chodziło tylko o przyuczenie do życia to w pół dnia by się nauczyli.  Ja bardzo bardzo mało miałam obowiązków gdy byłam dzieckiem a nie zauważyłam żebym miała specjalne problemy z ogarnianiem spraw domowych,  bez przesady,  nie trzeba do tego doktoratu.
    Podziękowali 1Aga85
  • jukaa powiedział(a):
    **** powiedział(a):
    Tez to do końca tak nie jest: moj maz nigdy nic nie musiał w domu robić, na studiach matka dawała mu nawet czyste ciuchy (nie miał pralki na miejscu), no po prostu zero, a teraz swietnie w roznych robotach domowych sobie radzi, dzieci ogarnia, jak trzeba to tez ugotuje. Bez przesady już, zeby odkurzyć dom nie potrzeba 20 lat tego ćwiczyć ;)
    technicznie oczywiście że nie, bardziej chodzi o wycwiczenie nawyków
    A mnie się wydaje,  że jeśli ktoś ma wyćwiczoną porządność i obowiązkowość w innych dziedzinach,  typu szkoła,  pies,  biurko,  mycie zębów,  pacierz  whatever, to w innych,  które życie przyniesie też nie będzie zawalał, tak przynajmniej było u mnie. 
    Podziękowali 4Maciejka Joannna Katia babka4
  • Maciejka powiedział(a):
    Ja tam nie jestem leniwa, tylko wrażliwa społecznie: daje zarobić sprzątaczce i pani w pralni :D
    9,79 euro/h minimum musi byc
  • Jest wiecej :)
  • Maciejka powiedział(a):
    Jest wiecej :)
    brawo 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.