Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Narty dla dzieci

Konto skasowane na prośbę użytkownika.

Komentarz

  • Z zapisami to zależy gdzie. Czasem wcześniej przez internet a czasem osobiście w biurze szkółki. Raczej znajdziesz informacje jak wpiszesz konkretny ośrodek. Najczęściej braliśmy początkującym czterolatków ( bo w tym wieku zaczynali wszyscy) dwie lekcje dziennie jedną rano a drugą po objedzie. Po dwóch, dniach w tzw. międzyczasie trochę z którymś z nas na stoku szkoleniowym. Tak cały wyjazd. Na kolejnym wyjeździe zaczynamy od lekcji przypominającej i po lekcji dziennie
     Kolejny wyjazd zwykle starczyła przypominają i potem już z nami. 
    Wyjątkiem był najmłodszy, który potrzebował więcej czasu na naukę.
  • Szkółki są zwykle zorganizowane albo przez hotele, albo przy stoku przez zorganizowaną grupę instruktorów . Można też wykupić po prostu indywidualną godzinę z trenerem. 
    Na szkółki zwykle obowiązują wczesniejsze zapisy i zazwyczaj mają określony czas ( np od pn do pt, co nie zawsze pokrywa się z urlopem)
    Myśmy wykupili codziennie godzinę z instruktorem dla córki, resztę jeździła z nami. 
  • Miałam na myśli lekcje indywidualne z instruktorem ze szkółki. W naszym wypadku umawiałam  lekcje zawsze kilka dni przed przyjazdem ( docieraliśmy wieczorem w piątek to chciałam mieć rezerwację na sobotę rano itp.) ustawiałam do naszego urlopu.
  • Sympatyczna jest sieć przedszkoli narciarskich Dimbo, działają w kilku miejscowościach. 
  • Polecam orczyk Ugory, dla początkujących i średnio zaawansowanych. My zapisywaliśmy dzieci praktycznie z dnia na dzień. Super jest to że tam nie ma tłumów, na miejscu jest wypożyczalnia i instruktorzy i
    ( polecamy Pana Maćka). Najlepsze są indywidualne lekcje.
  • My jeździmy chwilę z dziećmi i jak trzymają równowagę na prostym stoku to umawiamy na godzinę instruktora i tyle.
  • edytowano grudnia 2019
    Jak dziecię posłuszne to się pewnie tak da. Nasze interesowało wszystko oprócz tego co miały robić jak próbowaliśmy sami. Do tego  krytyka czy  lekkie zirytowane w głosie - łzy i foch. Nauczyciela jak  zaczarowane słuchały i polecenia wykonywały. Ponadto koszmarne w skutkach może być nabranie od początku złych nawyków bo małe dzieciaki jednak nie czują niebezpieczeństwa a szybkość ich kręci.
    Podziękowali 1Aga85
  • Dobrze jeżdżę, więc miałam w planie uczyć sama. Ale potwierdzam, z instruktorem o wiele lepiej dzieci sobie radzą, mnie marudza. U nas wystarczyło parę lekcji i śmigala:) 
  • my mamy takie doświadczenie, że wszędzie gdzie byliśmy, na każdym stoku są instruktorzy, do których po prostu zapisujesz się na godzinę i masz lekcję - dostosowują się do poziomu dzieci i w zależności od tego ile wykupisz tyle masz

    trzeba tylko dobrać na początek odpowiedni stok, czyli taki z małym wyciągiem
  • Marcelina powiedział(a):
    Sympatyczna jest sieć przedszkoli narciarskich Dimbo, działają w kilku miejscowościach. 
    Też ich lubimy.
  • edytowano grudnia 2019
    Indywidualna sprawa z tym podobaniem. Myślę, że już po jednej, czy dwóch godzinach widać czy próbuje sobie radzić czy zaprze się zadnimi łapami. Moi wszyscy jeszcze przed pierwszym wyjazdem nie mogli się doczekać by zostać uznanymi za "wystarczająco dużych na narty". Wcześniej zostawali z dziadkami. I czekali na dorośnięcie... Zabieraliśmy dopiero jak były skończone cztery lata...  mieli to podane jako awans w dorastaniu i się starali bardzo, bardzo...nawet cykorek od wiatru co w buzię zawiał i wywoływał tym wręcz histerię.
  • edytowano grudnia 2019
    Polecić nie polecę niczego bo od czasów nauki moich tę stację stację narciarską co ich uczyliśmy przebudowano  i nie wiem jak tam jest teraz. W większości ośrodków są wyciągi dedykowane do nauki.
    Podziękowali 1kasiowa187
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.