Pomyślałam sobie tylko tyle, że ja w chwili wściekłości też muszę wyglądać mało atrakcyjnie (eufemizm). Mam jednak to szczęście, że nie jestem osobą publiczną i mało kto, poza rodziną, ma okazję widzieć mnie w takim położeniu.
"W środę papież odniósł się do incydentu. Zwracając się do wiernych
przed modlitwą Anioł Pański powiedział, że Jezus pokonał zło, a
zbawienie nie jest magiczne, lecz wymaga cierpliwej miłości, która daje
kres nieprawości.
Odnosząc się do "cierpliwości" papież stwierdził: - Wiele razy tracimy cierpliwość.
- Mnie też się to zdarza. Przepraszam za zły przykład dany wczoraj - dodał Franciszek."
Ta kobieta, zanim go złapała, przeżegnała się na jego widok.
Franciszek w wywiadzie z Woltonem, mówi o tym, że traktowanie go jako nadczłowieka odbiera jako akt przemocy. Uważa się za grzesznika a oczekiwanie perfekcjonizmu wobec niego - za nieuzasadnione. Jeśli dobrze dedukuję (bo to już moje dopowiedzenie), przyznaje sobie prawo do utraty cierpliwości, za którą potem, naturalnie, trzeba przeprosić. Ot, ciężar bycia człowiekiem, a więc grzesznikiem.
Mam chore kolana, aktualnie dwa, jedno w rehabilitacji, a drugie po operacji, do tego mam bol stawów, zwłaszcza nadgarstki, łokcie, jakby mnie ktoś tak szarpnal, to miny radosnej bym nie miała. Nagły bol raczej powoduje grymas twarzy i odruchy obronne, czyli wyswobodzenie się z potrzasku niz uśmiech na twarzy i zrozumienie.
Mam wiele zrozumienia dla reakcji Papieża Franciszka, podejrzewam, że moje bóle są dużo mniejsze od Jego. Współczuję Mu tej sytuacji, powinna Jego ta Pani przeprosić, a nie On Ją.
Ja się swoim dzieciom nie pozwalam nawet w zabawie szarpać, bo się to może źle skończyć dla mnie.
Mnie w tym wszystkim żal tej kobiety, nie dlatego że ją klepnął w rękę , bo to nie bolało, tylko że teraz cały świat ją ocenia , że szarpnęła papieża. Pewnie działała w emocjach, może chciała go prosić o błogosławieństwo, może obiecać modlitwę, może prosić o modlitwę. A czytam co chwilę że to wariatka niezrównoważona psychiczne.
Oczywiście tej kobiety też. Szarpanie za rękę nie ładnie ( choccwynikalo z dobrych chęci, była mocno podekscytowana tym spotkaniem) to od niej mniej można wymagać
Mnie w tym wszystkim żal tej kobiety, nie dlatego że ją klepnął w rękę , bo to nie bolało, tylko że teraz cały świat ją ocenia , że szarpnęła papieża. Pewnie działała w emocjach, może chciała go prosić o błogosławieństwo, może obiecać modlitwę, może prosić o modlitwę. A czytam co chwilę że to wariatka niezrównoważona psychiczne.
Obawiam się, że o papieżu piszą gorzej.
Oboje płacą cenę tego, że teraz wiele rzeczy jest filmowane i sprzedawane. Prawdopodobnie żadne z nich nie chciałoby tego, by ta scena była oglądana przez cały świat, żadne z nich nie powtórzyłoby gestu.
Reakcja Papieża była całkowicie naturalna i nie powinna podlegać ocenom. A gdyby to był zamachowiec? Przecież w takim tłumie może znaleźć się szaleniec lub terrorysta. Szczerze mówiąc, uważam, że coś jest ewidentnie nie tak z ochroną Papieża.
Jest nie tak, bo papież odmawia specjalnego traktowania.
Ale to normalne traktowanie głowy Kościoła. Myślę, że powinien zachować się w tej kwestii bardziej odpowiedzialnie. Nie jest zwykłym człowiekiem, a szaleńców nie brakuje.
Też tak uważam, tak jak podczas wizyty w Polsce, kiedy odmówił przelotu samolotem, to dużo drożej wyszła ochrona przejazdu autostradą i w dodatku straszne korki przez blokady dróg.
Może chodzi o to, że starszy o doświadczony, na pewno zawsze jak wychodzi do ludzi zdarzają się dziwne sytuacje, ale przecież zawsze można mieć zły dzień, źle się czuć...
Jest o czym mówić. Media mają temat. W ten sposób neutralizuje się nauczanie. Sokratesie, masz rozwiązany sandał. Siła rażenia słów Sokratesa słabnie. Zamierzone działanie.
Komentarz
Odnosząc się do "cierpliwości" papież stwierdził: - Wiele razy tracimy cierpliwość.
- Mnie też się to zdarza. Przepraszam za zły przykład dany wczoraj - dodał Franciszek."
cytat za Rzeczpospolitą
https://www.pch24.pl/mocny-list-biskupa-schneidera-o-pachamamie-w-
watykanie,71739,i.html
Papież też człowiek, w dodatku znacznie starszy od tej pani. On nie prawa do zdenerwowania?
Nagły bol raczej powoduje grymas twarzy i odruchy obronne, czyli wyswobodzenie się z potrzasku niz uśmiech na twarzy i zrozumienie.
Mam wiele zrozumienia dla reakcji Papieża Franciszka, podejrzewam, że moje bóle są dużo mniejsze od Jego. Współczuję Mu tej sytuacji, powinna Jego ta Pani przeprosić, a nie On Ją.
Ja się swoim dzieciom nie pozwalam nawet w zabawie szarpać, bo się to może źle skończyć dla mnie.
https://www.youtube.com/watch?v=e9gQsDQbwUw
Pewnie działała w emocjach, może chciała go prosić o błogosławieństwo, może obiecać modlitwę, może prosić o modlitwę. A czytam co chwilę że to wariatka niezrównoważona psychiczne.
Obawiam się, że o papieżu piszą gorzej.
Oboje płacą cenę tego, że teraz wiele rzeczy jest filmowane i sprzedawane. Prawdopodobnie żadne z nich nie chciałoby tego, by ta scena była oglądana przez cały świat, żadne z nich nie powtórzyłoby gestu.
bo stwierdzam właściwie że nie wiem jak POWINIEN się zachować
?
To zniechęcające.
Ale media to wykorzystują niestety.