Malagala ja to wszystko wiem i wbrew pozorom to kreatywności i pracowitości kobietom z forum tylko pozazdrościć, chwalić i wspierać. Chodzi też o to, żeby osoby, które w tyle maja rozwój w pracy, pracują li i jedynie dla kasy, a żyją w domu, mogły się z uczciwej pracy rąk utrzymać.
Ja nie widzę żadnego wbrew pozorom. Jak ktoś ma w tyle rozwój, to co to znaczy tak naprawdę? Że ma w tyle tych ludzi, dla których pracuje. Jak krawcowa ma w tyle rozwój, i szyje sukienki z lat osiemdziesiątych, to nie szyje! Ale niech się nie dziwi, że nikt nie chce jej godnie zapłacić. Tak samo fryzjerka, która się zatrzymała 30lat temu w kosmetykach, fryzurach, pielęgnacji włosów. Niech se strzyze i robi trwałe, ale jej biznes umrze wraz z jej klientami.
A tak na serio, to posłuchajcie co mowi ta kobieta która zalinkowalam. Całkiem fajne i sensowne opcje dla matek, które chca z domu pracowac i cos dorobić.
Elunia, nie odmowie każdego jednego zawodu. Ale wiem jedno, odnośnie sprzedawczyni na przykład. Wchodzę do piekarnii i pytam: które chleby nie mają mleka w składzie. I nikt nigdy nie wie. Studiują we dwie, z tymi tipsami, skład pieczywa przez pół godziny. Z czym do ludzi?
Wymyśliłam. Parkieciarzem Wojtek. Dekarzem Maciek, hydraulikiem Kajtek, elektrykiem Mikołaj, Józek glazura. Tosia będzie kierownikiem firmy. A Małgosia będzie prowadzić zaprzyjaźniony skład budowlany.
Mialam inne opcje: Ksiądz Lekarz Fryzjer plus wizaż Dentysta protetyk Takie moim wymyśliłam zawody lata temu, żeby nie było, to.zarty są.
A co to jest normalne życie? Dorota napisała, że dla koleżanki minimalna w biedrze jest ok.
Tak, każdy tu ma inną definicje. To jak z tym tysiakiem na waciki.
Atsd, mamy w znajomych cztery osoby/małżeństwa, które brały kredyt na mieszkanie w tym samym czasie, co my. Nikt z nich nie płaci mniej miesięcznie niż 1200zl. Na 30lat. Ile teraz jest minimum na rękę? 1800? No. Wygórowane wymagania mają ci młodzi.
A co to jest normalne życie? Dorota napisała, że dla koleżanki minimalna w biedrze jest ok.
tylko też pisała że ta pani wcześniej mniej zarabiała , tak że poprawiła sie jej sytuacja to jest ok , i wiesz może uważa ta pani że lepiej mieć te minimalną niż nic nie mieć
Elunia, nie odmowie każdego jednego zawodu. Ale wiem jedno, odnośnie sprzedawczyni na przykład. Wchodzę do piekarnii i pytam: które chleby nie mają mleka w składzie. I nikt nigdy nie wie. Studiują we dwie, z tymi tipsami, skład pieczywa przez pół godziny. Z czym do ludzi?
Wszystkie takie tempe dzidy z tipsami? No to masz pecha. Ja znam kilka przemiłych i kompetentnych sprzedawczyń, które też zarabiają najniższą krajową. Fakt, wygodnie jest uważać, że biedni są sami sobie winni, ale to kłamstwo i tyle.
Najwygodniej to jest uważać, że ci, którzy mają inne poglądy albo doświadczenia, są nieczulymi burakami
dzień dobry ja znów trochę nie w temacie: przeczytałam wpisy z drugiej strony wątku i mi się przypomniało co wspominała moja Ciotka: jakie były różnice w zarobkach telefonistek amerykańskich i polskich (w latach 70-80 ubiegłego wieku)? amerykańska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić sukienkę czy raczej buty polska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić kajzerkę czy sznytkę.
Tak zupełnie ponad wszystkim, to uważam, że nie istnieje coś takiego jak mało/wystarczająco/na waciki/dużo/za dużo. Można zarabiać godnie w stosunku do pracy, odpowiedzialności i obowiązków lub nie. Można zarobić tyle, żeby utrzymać rodzinę lub nie. Na oba czynniki mamy wpływ tylko pośrednio.
@Nowa, akurat ta koleżanka dwa lata pracowała na czarno i prawdopodobnie zarabiała więcej niż minimum. Ale ani ona, ani jej dzieci, nie miały wtedy np ubezpieczenia. I nigdy pewności, ile zarobi w kolejnym miesiącu.
Na rynku pracy tez działa prawo popytu i podaży. Jesli ktos ma minimalne kwalifikacje takiego typu, ze potrafi chleb sprzedać, czyli kazdy w zasadzie jest w stanie taka prace wykonać, to wiadomo, ze nie jest dla pracodawcy warty kokosow.
(i zeby nie było, ze mam cos do sprzedawczyń, bo mam w piekarni mojej taka sprzedawczynie, ze jak masz gorszy dzień i pójdziesz po chleb, to od razu ci lepiej )
Malagala ja to wszystko wiem i wbrew pozorom to kreatywności i pracowitości kobietom z forum tylko pozazdrościć, chwalić i wspierać. Chodzi też o to, żeby osoby, które w tyle maja rozwój w pracy, pracują li i jedynie dla kasy, a żyją w domu, mogły się z uczciwej pracy rąk utrzymać.
Kto lub co miałby zapewnić ten stan utrzymania się?
Malagala ja to wszystko wiem i wbrew pozorom to kreatywności i pracowitości kobietom z forum tylko pozazdrościć, chwalić i wspierać. Chodzi też o to, żeby osoby, które w tyle maja rozwój w pracy, pracują li i jedynie dla kasy, a żyją w domu, mogły się z uczciwej pracy rąk utrzymać.
Kto lub co miałby zapewnić ten stan utrzymania się?
Elunia, nie odmowie każdego jednego zawodu. Ale wiem jedno, odnośnie sprzedawczyni na przykład. Wchodzę do piekarnii i pytam: które chleby nie mają mleka w składzie. I nikt nigdy nie wie. Studiują we dwie, z tymi tipsami, skład pieczywa przez pół godziny. Z czym do ludzi?
Wszystkie takie tempe dzidy z tipsami? No to masz pecha. Ja znam kilka przemiłych i kompetentnych sprzedawczyń, które też zarabiają najniższą krajową. Fakt, wygodnie jest uważać, że biedni są sami sobie winni, ale to kłamstwo i tyle.
Najwygodniej to jest uważać, że ci, którzy mają inne poglądy albo doświadczenia, są nieczulymi burakami
A jak nazwiesz doradzanie zapracowanym kobietom z perspektywy bogatego kraju? Ocenianie ich, że nierozwojowe? Udowadnianie, że z powodu niekompetencji zarabiają grosze? Ja tutaj widzę sporo pracowitych i kreatywnych kobiet. Bez ich starań, czasami pracy ponad siły, rodzina by żyła gorzej lub zwyczajnie nie przeżyła. Potem taka kobieta słucha, jaka to ona fajtłapa nierozwojowa jest.
Malagala, a pani kucharka w przedszkolu, która gotuje porządnie, czysto, smacznie według przepisów dietetyczki i wyliczeń intendentki? A pani sprzedawczyni, miła osoba, uczciwa, solidna lub pani na taśmie? Gdzie one mają się rozwijać? Chcą dostać swoje uczciwie zarobione pieniądze i móc za to się spokojnie utrzymać. (...)
To jest z grubsza to właśnie, o czym pisałam w wątku o rozwoju
Na mitycznym zachodzie sprzedawczyni tez średnio sie z takiej pensji utrzymać. Jak zarobi 1500 czy 1600 na rękę, a za samo mieszkanie ponad 1000 płaci, to tez jej wiele nie zostaje zważywszy na tutejsze ceny. No taki lajf.
Elunia, nie odmowie każdego jednego zawodu. Ale wiem jedno, odnośnie sprzedawczyni na przykład. Wchodzę do piekarnii i pytam: które chleby nie mają mleka w składzie. I nikt nigdy nie wie. Studiują we dwie, z tymi tipsami, skład pieczywa przez pół godziny. Z czym do ludzi?
Wszystkie takie tempe dzidy z tipsami? No to masz pecha. Ja znam kilka przemiłych i kompetentnych sprzedawczyń, które też zarabiają najniższą krajową. Fakt, wygodnie jest uważać, że biedni są sami sobie winni, ale to kłamstwo i tyle.
Najwygodniej to jest uważać, że ci, którzy mają inne poglądy albo doświadczenia, są nieczulymi burakami
A jak nazwiesz doradzanie zapracowanym kobietom z perspektywy bogatego kraju? Ocenianie ich, że nierozwojowe? Udowadnianie, że z powodu niekompetencji zarabiają grosze? Ja tutaj widzę sporo pracowitych i kreatywnych kobiet. Bez ich starań, czasami pracy ponad siły, rodzina by żyła gorzej lub zwyczajnie nie przeżyła. Potem taka kobieta słucha, jaka to ona fajtłapa nierozwojowa jest.
o czym Ty mówisz?
Personalne żale które zamiast wyjaśnić na priv międli w każdym wątku w którym pisze Maciejka.
Wyjaśnijmy może co znaczy "godne utrzymanie" które przewija się w tym wątku, na co konkretnie powinno starcza pieniędzy?
godne utrzymanie mieć środki na 1 jedzenie 2 środki czystości do prania higieny itp 3 ubranie i obucie też zakup pościli i tp 4 utrzymanie mieszkania czyli czynsz woda ogrzewanie media śmieci itp 5 edukacja czyli na książki przybory szkolne 6 móc odłożyć na nie wiem zakup AGD czy coś takiego ale dla mnie głównie nie martwić się jak wyżyć przez miesiąc skąd wziąć na leki czy zaspokojenie podstawowych potrzeb nie musieć wybierać buty czy kurtka
A czego się z drugiej strony spodziewać przy zatrudnieniu na najniższą krajową, że ktoś będzie serce wkładał w pracę? Do czasu. A potem przestanie bo nie widać sensu. Co do zawodów męskich. Tak, zarobi się jak ma się firmę. Jeśli się pójdzie do pracy na etat to się nie zarobi. I sory klimat jest taki że pracodawcy niby chcą mieć solidnych pracowników ale za najniższą krajową. Albo niewiele powyżej. Mimo że sami zgarniają grube pieniądze przy dobrze rozwiniętej firmie. A potem płaczą że nikt u nich nie chce pracować. I oferują 4 tys. pensji fachowcom. Tyle to ja wyciągam siedząc za biurkiem i mając świadomość że taką pracę może wykonywać każdy kto zna angielski i podstawy obsługi kompa.
A wiesz co to znaczy „Kaltmiete”? I zdajesz sobie sprawę, ze w mojej np. okolicy i nie tylko sa wyższe ceny? A srodku miasta, a nie na obrzeżach to już zupełnie inna bajka? No chyba nie bardzo... ale Ok, jesteś ekspertka od Niemiec
Komentarz
Mialam inne opcje:
Ksiądz
Lekarz
Fryzjer plus wizaż
Dentysta protetyk
Takie moim wymyśliłam zawody lata temu, żeby nie było, to.zarty są.
Atsd, mamy w znajomych cztery osoby/małżeństwa, które brały kredyt na mieszkanie w tym samym czasie, co my. Nikt z nich nie płaci mniej miesięcznie niż 1200zl. Na 30lat. Ile
teraz jest minimum na rękę? 1800? No. Wygórowane wymagania mają ci młodzi.
jakie były różnice w zarobkach telefonistek amerykańskich i polskich (w latach 70-80 ubiegłego wieku)?
amerykańska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić sukienkę czy raczej buty
polska telefonistka po nocnym dyżurze szła do sklepu i wybierała: kupić kajzerkę czy sznytkę.
Można zarabiać godnie w stosunku do pracy, odpowiedzialności i obowiązków lub nie. Można zarobić tyle, żeby utrzymać rodzinę lub nie.
Na oba czynniki mamy wpływ tylko pośrednio.
@Nowa, akurat ta koleżanka dwa lata pracowała na czarno i prawdopodobnie zarabiała więcej niż minimum. Ale ani ona, ani jej dzieci, nie miały wtedy np ubezpieczenia. I nigdy pewności, ile zarobi w kolejnym miesiącu.
Wyjaśnijmy może co znaczy "godne utrzymanie" które przewija się w tym wątku, na co konkretnie powinno starcza pieniędzy?
1 jedzenie
2 środki czystości do prania higieny itp
3 ubranie i obucie też zakup pościli i tp
4 utrzymanie mieszkania czyli czynsz woda ogrzewanie media śmieci itp
5 edukacja czyli na książki przybory szkolne
6 móc odłożyć na nie wiem zakup AGD czy coś takiego
ale dla mnie głównie nie martwić się jak wyżyć przez miesiąc skąd wziąć na leki czy zaspokojenie podstawowych potrzeb nie musieć wybierać buty czy kurtka
Co do zawodów męskich. Tak, zarobi się jak ma się firmę. Jeśli się pójdzie do pracy na etat to się nie zarobi. I sory klimat jest taki że pracodawcy niby chcą mieć solidnych pracowników ale za najniższą krajową. Albo niewiele powyżej. Mimo że sami zgarniają grube pieniądze przy dobrze rozwiniętej firmie.
A potem płaczą że nikt u nich nie chce pracować. I oferują 4 tys. pensji fachowcom. Tyle to ja wyciągam siedząc za biurkiem i mając świadomość że taką pracę może wykonywać każdy kto zna angielski i podstawy obsługi kompa.
https://www.meinestadt.de/muenchen/immobilien