Wyrosła mi ósemka poziomo i wchodzi w siódemkę. Moja stomatolog nie podejmuje się usunięcia. Na nfz termin 19.05 a prywatnie ceny kosmiczne....600 zl....jeśli bez komplikacji.... Z drugiej strony na nfz się też trochę boję bo już się nacięłam parę razy. Czy któraś z was wyrywała w Poznaniu lub okolicach?
Komentarz
I w pewnym momencie - pan nie jęczy, to ja się tutaj męczę
Nie mam nikogo do polecenia, bo to było dość dawno.
Właśnie rosly mi obie ósemki w poprzek i pod kością..... nie chcę tego pamiętać.
dr Kwiatek usuwał (nam w rodzinie) chirurgicznie trudne zęby
będzie dobrze
Najpierw studentka robiła podchody do tego zęba, w końcu jeknela, że tego nie wyrwie. Zawołała lekarkę. Po kilku minutach ściągnęli profesora, który mozoląc się z moim zębem sapał 'k*wa, a czemu to tak krwawi'.
Dali znieczulenie, ale przy takim rwaniu to jak okład z rumianku był, po pół godziny mnie ścięło z nóg i Ketonal nie pomagał.
Ale lekarz był całkiem sympatyczny... opowiadał mi o kwitnących zawilcach. I potem mówi, a pani myśli, że po co ja pani o tych kwitnących zawilcach opowiadam. Psychologicznie bardzo spokos i z zębem się udało!
W Poznaniu pewnie drożej, w moim mieście za narkozę i usunięcie 3 trudnych zębów płaciłam 1000 zł, prywatnie. Na NFZ tylko znieczulenie by dali. Nołnołnoł!