W ogłoszonym dziś motu proprio "Traditionis Custodes" Papież ogłosił, że w imię jedności Kościoła cofa ułatwienia dla popularyzacji Mszy Trydenckiej, które wprowadził Benedykt XVI czternaście lat temu.
Liturgia posoborowa została uznana za jedyną formę Mszy św. Kościoła.
Władza nad celebracją Mszy Trydenckiej została oddana na powrót w ręce biskupów, którzy mają dbać o to, aby nie zyskiwała już na popularności. Jeżeli nowi księża będą chcieli podjąć się jej celebrowania, będą musieli uzyskać na to zgodę Stolicy Apostolskiej. Będzie się to wiązało z wykazaniem dobrej znajomości łaciny, a także brakiem jakichkolwiek uprzedzeń do Soboru Watykańskiego II i jego reform.
Podobne kryterium dotyczy obecnych celebransów, biskupi zweryfikują też wierność Kościołowi środowisk tradycji łacińskiej. Msze Trydenckie będą musiały wynieść się z kościołów parafialnych.
Cóż, widać biskupi dostrzegli to samo, o czym pisałem w tekście dla christianitas.org (Msza Trydencka jako droga do antyrzymskiej radykalizacji wiernych), ale zamiast w pełni zrealizować "Summorum Pontificum" postanowiono je skasować. Dołożyła się też pewnie do tego postawa Bractwa Kapłańskiego św. Piusa X, któremu Franciszek przyznał nadzwyczajną koncesję w postaci możliwości udzielania sakramentów spowiedzi i małżeństwa bez zgody ordynariuszy, a które odpowiedziało na to zwiększoną wrogością wobec Papieża.
Komentarz
Cos Papiezowi przeszkadza i sie pozbywa problemu.
Rzym, 16 lipca 2021 r.
Drodzy Bracia w Episkopacie
podobnie jak uczynił to mój Poprzednik Benedykt XVI w przypadku Summorum Pontificum, ja również zamierzam dołączyć do Motu Proprio Traditionis Custodes list, aby wyjaśnić powody, które skłoniły mnie do podjęcia tej decyzji. Zwracam się do was z ufnością i otwartością, w imię tej wspólnej "troski o cały Kościół, która w najwyższym stopniu przyczynia się do dobra Kościoła powszechnego", jak przypomina nam Sobór Watykański II[1].
1] Powody, które skłoniły św. Jana Pawła II i Benedykta XVI do przyznania możliwości używania Mszału Rzymskiego promulgowanego przez św. Piusa V, zredagowanego przez św. Jana XXIII w 1962 r., do sprawowania Ofiary eucharystycznej są dla wszystkich oczywiste. Jana Pawła II w Motu proprio Ecclesia Dei z 1988 r.[3], była podyktowana przede wszystkim chęcią uleczenia schizmy z ruchem kierowanym przez abpa Lefebvre'a. Prośba skierowana do biskupów, aby wielkodusznie przyjęli "słuszne aspiracje" wiernych, którzy prosili o używanie tego Mszału, miała zatem powód eklezjalny, aby na nowo ułożyć jedność Kościoła.
Ta możliwość została zinterpretowana przez wielu w Kościele jako możliwość swobodnego używania Mszału Rzymskiego promulgowanego przezPiusa V prowadząc do równoległego używania Mszału Rzymskiego promulgowanego przez Pawła VI. Aby uregulować tę sytuację, Benedykt XVI interweniował w tej sprawie wiele lat później, regulując wewnętrzny fakt Kościoła, ponieważ wielu kapłanów i wspólnot "z wdzięcznością skorzystało z możliwości, jaką dawało Motu proprio" św. Podkreślając, że rozwój ten nie mógł być przewidziany w 1988 roku, Motu proprio Summorum Pontificum z 2007 roku miało na celu wprowadzenie "jaśniejszej regulacji prawnej"[4]. Aby ułatwić dostęp tym, którzy - także młodzi - "odkrywają tę formę liturgiczną, czują się nią pociągnięci i znajdują w niej formę szczególnie im odpowiadającą, spotkania z Tajemnicą Najświętszej Eucharystii"[5], Benedykt XVI ogłosił, że "Mszał promulgowany przez św. Piusa V i ponownie zredagowany przez bł. Jana XXIII jako nadzwyczajny wyraz tego samego lex orandi", przyznając "szerszą możliwość używania Mszału z 1962 roku"[6].
Powodem jego wyboru było przekonanie, że taki środek nie podważy jednej z zasadniczych decyzji Soboru Watykańskiego II, podważając tym samym jego autorytet: Motu Proprio w pełni uznawało, że "Mszał promulgowany przez Pawła VI jest zwyczajnym wyrazem lex orandi Kościoła katolickiego obrządku łacińskiego"[7]. Uznanie Mszału promulgowanego przez św. Piusa V "jako nadzwyczajnego wyrazu samego lex orandi" nie miało w żaden sposób na celu lekceważenia reformy liturgicznej, ale było podyktowane pragnieniem wyjścia naprzeciw "natarczywym modlitwom tych wiernych", pozwalając im "sprawować Ofiarę Mszy św. według typicznego wydania Mszału Rzymskiego promulgowanego przez B. Jana XXIII w 1962 r. i nigdy nie uchylonego". Jana XXIII w 1962 roku i nigdy nie uchylony, jako nadzwyczajna forma Liturgii Kościoła"[8]. W swoim rozeznaniu pocieszał się tym, że ci, którzy chcieli "odnaleźć drogą im formę świętej Liturgii", "wyraźnie zaakceptowali wiążący charakter Soboru Watykańskiego II i byli wierni papieżowi i biskupom"[9]. Za bezpodstawne uznał też obawy przed rozłamem we wspólnotach parafialnych, gdyż "obie formy posługiwania się Rytuałem Rzymskim mogły się wzajemnie ubogacać"[10]. 10] Zachęcił zatem Biskupów do przezwyciężenia wątpliwości i obaw oraz do przyjęcia norm, "zapewniając, że wszystko odbędzie się w pokoju i spokoju", z obietnicą, że "będzie można szukać sposobów zaradzenia", gdyby po "wejściu w życie Motu proprio" ujawniły się "poważne trudności" w stosowaniu norm[11].
Trzynaście lat później poprosiłem Kongregację Nauki Wiary o przesłanie wam kwestionariusza dotyczącego stosowania Motu proprio Summorum Pontificum. Odpowiedzi, które otrzymałem, ujawniły sytuację, która mnie smuci i niepokoi, potwierdzając potrzebę interwencji. Niestety, pasterska intencja moich Poprzedników, którzy zamierzali "dołożyć wszelkich starań, aby wszyscy, którzy naprawdę pragną jedności, mogli w niej trwać lub ją na nowo odkryć"[12], była często poważnie lekceważona. Rozporządzenia Jana Pawła II, a z jeszcze większą wielkodusznością Benedykta XVI, aby przywrócić jedność ciała kościelnego, szanując różne wrażliwości liturgiczne, została wykorzystana do zwiększenia dystansu, zaostrzenia różnic i budowania przeciwieństw, które ranią Kościół i hamują jego rozwój, wystawiając go na ryzyko podziału.
W równym stopniu niepokoją mnie nadużycia jednej i drugiej strony w sprawowaniu liturgii. Podobnie jak Benedykt XVI, ja również ubolewam nad faktem, że "w wielu miejscach liturgia nie jest sprawowana wiernie zgodnie z przepisami nowego Mszału, ale jest wręcz rozumiana jako upoważnienie czy wręcz zobowiązanie do kreatywności, co często prowadzi do deformacji, które są na granicy tego, co można znieść"[13]. 13] Ale smuci mnie również instrumentalne używanie Missale Romanum z 1962 r., które charakteryzuje się coraz większym odrzucaniem nie tylko reformy liturgicznej, ale i Soboru Watykańskiego II, z bezpodstawnym i niemożliwym do obrony twierdzeniem, że zdradził on Tradycję i "prawdziwy Kościół". Jeśli prawdą jest, że drogę Kościoła należy rozumieć w dynamizmie Tradycji, "która bierze swój początek od Apostołów i rozwija się w Kościele pod działaniem Ducha Świętego" (DV 8), to Sobór Watykański II stanowi najnowszy etap tego dynamizmu, w którym episkopat katolicki wsłuchiwał się w rozeznawanie drogi, jaką Duch Święty wskazywał Kościołowi. Wątpić w Sobór to wątpić w same intencje Ojców, którzy w Soborze Ekumenicznym uroczyście wykonywali swoją władzę kolegialną cum Petro et sub Petro[14], a w ostatecznym rozrachunku wątpić w samego Ducha Świętego, który kieruje Kościołem.
To właśnie Sobór Watykański II wyjaśnia sens decyzji o rewizji ustępstwa, na które pozwolili moi Poprzednicy. Wśród wymagań, które Biskupi wskazali z największym naciskiem, jest wymaganie pełnego, świadomego i czynnego uczestnictwa całego Ludu Bożego w liturgii[15], zgodnie z tym, co potwierdził już Pius XII w encyklice Mediator Dei o odnowie liturgii[16]. Konstytucja Sacrosanctum Concilium potwierdziła ten postulat, podejmując rozważania na temat "reformy i wzrostu liturgii"[17], wskazując zasady, które miały przyświecać reformie[18]. W szczególności ustaliła, że zasady te dotyczą Rytu Rzymskiego, natomiast w odniesieniu do innych prawowicie uznanych obrządków prosiła, aby zostały one "roztropnie zrewidowane w sposób integralny w duchu zdrowej tradycji i aby nabrały nowego blasku stosownie do okoliczności i potrzeb czasu"[19]. W oparciu o te zasady przeprowadzono reformę liturgiczną, która swój najwyższy wyraz znalazła w Mszale Rzymskim, wydanym in editio typica przez św. Pawła VI[20] i poprawionym przez św. Jana Pawła II[21]. Należy więc uznać, że Ryt Rzymski, wielokrotnie w ciągu wieków dostosowywany do potrzeb czasu, został nie tylko zachowany, ale i odnowiony "w wiernym posłuszeństwie Tradycji". 22] Ci, którzy pragną odprawiać z pobożnością według dawnej formy liturgicznej, nie będą mieli trudności ze znalezieniem w Mszale Rzymskim, zreformowanym zgodnie z myślą Soboru Watykańskiego II, wszystkich elementów Rytu Rzymskiego, a zwłaszcza Kanonu Rzymskiego, który jest jednym z najbardziej charakterystycznych elementów.
Ostatni powód, który chciałbym dodać do podstawy mojego wyboru: w słowach i postawach wielu osób coraz wyraźniej widać, że istnieje ścisły związek między wyborem celebracji według ksiąg liturgicznych sprzed Soboru Watykańskiego II a odrzuceniem Kościoła i jego instytucji w imię tego, co uważają za "prawdziwy Kościół". Jest to zachowanie sprzeczne z komunią, podsycające dążenie do podziału - "ja jestem Pawłowy, ja jestem Apollosowy, ja jestem Kefasowy, ja jestem Chrystusowy" - na które apostoł Paweł zareagował stanowczo[23]. Aby bronić jedności Ciała Chrystusa, jestem zmuszony odwołać władzę udzieloną przez moich Poprzedników. Zniekształcony użytek, jaki się z niego robi, jest sprzeczny z powodami, które skłoniły ich do przyznania wolności odprawiania Mszy św. według Missale Romanum z 1962 roku. Ponieważ "celebracje liturgiczne nie są czynnościami prywatnymi, ale celebracjami Kościoła, który jest 'sakramentem jedności'"[24], muszą być sprawowane w komunii z Kościołem. Sobór Watykański II, potwierdzając zewnętrzne więzy włączenia do Kościoła - wyznanie wiary, sakramenty, komunię - potwierdził za św. Augustynem, że warunkiem zbawienia jest trwanie w Kościele nie tylko "ciałem", ale i "sercem"[25].
Drodzy Bracia w Episkopacie, Sacrosanctum Concilium wyjaśniło, że Kościół "sakrament jedności" jest taki, ponieważ jest "świętym ludem zgromadzonym i wyświęconym pod władzą Biskupów"[26]. Lumen gentium, przypominając Biskupowi Rzymu, że jest "wieczystą i widzialną zasadą i fundamentem jedności zarówno biskupów, jak i rzeszy wiernych", mówi, że wy jesteście "widzialną zasadą i fundamentem jedności w waszych Kościołach lokalnych, w których i z których istnieje jedyny i niepowtarzalny Kościół katolicki"[27].
Odpowiadając na wasze prośby, podejmuję stanowczą decyzję, aby uchylić wszystkie normy, instrukcje, koncesje i zwyczaje, które poprzedzają obecne Motu Proprio, i uznać księgi liturgiczne promulgowane przez świętych papieży Pawła VI i Jana Pawła II, zgodnie z dekretami Soboru Watykańskiego II, za jedyny wyraz lex orandi Rytu Rzymskiego. Pociesza mnie w tej decyzji fakt, że po Soborze Trydenckim święty Pius V również zniósł wszystkie obrzędy, które nie mogły poszczycić się udokumentowaną starożytnością, ustanawiając jeden Missale Romanum dla całego Kościoła łacińskiego. Przez cztery wieki Missale Romanum promulgowane przez św. Piusa V było więc głównym wyrazem lex orandi Rytu Rzymskiego, pełniąc funkcję jednoczącą w Kościele. Nie chcąc przekreślać godności i wielkości tego obrzędu, biskupi zgromadzeni na soborze ekumenicznym prosili o jego zreformowanie; ich intencją było, aby "wierni nie asystowali jako obcy lub niemi widzowie tajemnicy wiary, lecz mając pełne zrozumienie obrzędów i modlitw, uczestniczyli w świętej czynności świadomie, pobożnie i czynnie"[28]. Paweł VI, przypominając, że dzieło dostosowania Mszału Rzymskiego zostało rozpoczęte już przez Piusa XII, oświadczył, że rewizja Mszału Rzymskiego, przeprowadzona w świetle najstarszych źródeł liturgicznych, miała na celu umożliwienie Kościołowi wznoszenia w różnych językach "jednej i tej samej modlitwy", która wyrażałaby jego jedność. 29] Ta jedność ma być przywrócona w całym Kościele Rytu Rzymskiego.
Sobór Watykański II, opisując katolickość Ludu Bożego, przypomina, że "w komunii kościelnej istnieją Kościoły partykularne, które cieszą się własną tradycją, bez uszczerbku dla prymatu Stolicy Piotrowej, która przewodniczy powszechnej komunii miłości, gwarantuje uprawnioną różnorodność, a jednocześnie dba o to, by partykularność nie tylko nie szkodziła jedności, ale raczej jej służyła"[30]. 30] O ile, wykonując moją posługę w służbie jedności, podejmuję decyzję o zawieszeniu władzy udzielonej przez moich Poprzedników, proszę was, abyście dzielili ze mną ten ciężar jako formę uczestnictwa w trosce o cały Kościół. W Motu Proprio pragnąłem potwierdzić, że do Biskupa, jako moderatora, promotora i opiekuna życia liturgicznego w Kościele, którego jest on zasadą jedności, należy regulowanie celebracji liturgicznych. Do was zatem, jako Ordynariuszy lokalnych, należy zatwierdzenie w waszych Kościołach używania Mszału Rzymskiego z 1962 roku, stosując normy zawarte w niniejszym Motu Proprio. Przede wszystkim do was należy praca na rzecz powrotu do jednolitej formy celebracji, weryfikując w każdym przypadku rzeczywistość grup celebrujących według tego Missale Romanum.
Wskazania dotyczące postępowania w diecezjach są podyktowane głównie dwoma zasadami: z jednej strony, aby zadbać o dobro tych, którzy są zakorzenieni w poprzedniej formie celebracji i potrzebują czasu na powrót do Rytu Rzymskiego promulgowanego przez świętych Pawła VI i Jana Pawła II; z drugiej strony, aby powstrzymać erygowanie nowych parafii personalnych, związanych bardziej z pragnieniem i wolą poszczególnych księży niż z rzeczywistą potrzebą "świętego wiernego Ludu Bożego". Jednocześnie proszę was, abyście zadbali o to, by każda liturgia była sprawowana z decorum i wiernością księgom liturgicznym promulgowanym po Soborze Watykańskim II, bez dziwactw, które łatwo przeradzają się w nadużycia. Do tej wierności przepisom Mszału i ksiąg liturgicznych, w których odbija się reforma liturgiczna pożądana przez Sobór Watykański II, niech wychowują się seminarzyści i nowi kapłani.
Dla was przyzywam Ducha od Zmartwychwstałego Pana, aby uczynił was mocnymi i wytrwałymi w służbie Ludowi, który Pan wam powierzył, aby przez waszą troskę i czujność wyrażał komunię także w jedności jednego Obrządku, w którym zachowane jest wielkie bogactwo rzymskiej tradycji liturgicznej. Modlę się za was, módlcie się za mnie.
Franciszek
gdzieś napisał, że nie ma?
"Ojciec Tadeusz jak Prometeusz ..."
https://info.wiara.pl/doc/6982292.Wokol-Traditionis-custodes
Doprecyzuj, jeśli mnie pytasz.