@Klarcia jesteś żwawa emerytka ! Moja mama 10 lat młodsza a ledwo chodzi, sił nie ma, motywacja srednia, w życiu by ze szpitala nie uciekła, choć mieszka dwie ulice dalej po nocach śpi a nie sprząta, dzień wypełnia jej kawka z sąsiadka i dużo szmiry tureckiej.
Klarcia też ma problemy z chodzeniem. Mam skoliozę, artrozę i bez rollatora nie ujdę więcej, jak 1 km. Jednak w środku siedzi dawna, psotna Klarcia. Poza tym, uważałam, że ja sama najlepiej się spakuję. Legalnie by mnie nie wypuścili, że względu na stan zdrowia, musiałam dać nogę. Jutro czeka mnie masakra, zmiana opatrunków. Jeżeli nie pozwolą, żebym sama zdjęła stare, to będzie cyrk, taki sam, gdy mnie że skóry obdzierali. Ale teraz jestem zdecydowana nie tylko wyć tak, że mnie w całej klinice będzie słychać, ale gryźć i kopać. Ja dużo wytrzymuję, jak mnie samo z siebie boli, ale gdy ktoś mi robi coś bolesnego, to wpadam w najgłębszą otchłań histerii. Nareszcie dali mi odpowiednio mocne przeciwbólowe, to jakoś ten koszmar znoszę. W pokojach możemy być bez maski, ale zaraz za progiem, nie. Ja swojej zapominam ciągle, bo jestem z tego obowiązku zwolniona. Brakuje mi mojego komputera, na telefonie z trudem się poruszam.
Z telefonu pisze się do bani - drukuje zupełnie co innego, niż napisałam. Nie umiem robić "kopiuj, wklej" - ech,.wrrr
Boli mnie wszystko okrutnie. Dzisiaj lekarz ma mi powiedzieć, czy będą potrzebne przeszczepy i jaki (w przybliżeniu) jest czas leczenia. Jestem rozżalona na maksa, bo żaden z carlsberskich księży nie może mnie odwiedzić, nie są zaszczepieni. To jest granda - po co oni tutaj siedzą, jeżeli nie mogą posługiwac? Jestem zdania, że kto jak kto, ale księża nie powinni histeryzować. Mam tylko jedną koleżankę, która może przychodzić, bo ma Covidpass.
W Polsce wchodzi kapelan, ten jest w szpitalu na etacie.
Dokładnie.
U nas nikomu do głowy nie przyjdzie sprawdzać czy ksiądz szczepiony. Wchodzi wszędzie,na wszystkie oddziały,na covidowe zakłada skafander.
Największą głupotą i niekonsekwencją tych restrykcji jest założenie,że zaszczepiony nie wniesie albo nie wyniesie wirusa kiedy jest wokół mnóstwo przykładów,że zaszczepieni tak samo chorują i zarażają.
Dzieki tej nielogice wirus pięknie się rozwija,ale winni są oczywiście ci co się nie szczepią...
Komentarz
67 skończyłam. .
Mam skoliozę, artrozę i bez rollatora nie ujdę więcej, jak 1 km.
Jednak w środku siedzi dawna, psotna Klarcia.
Poza tym, uważałam, że ja sama najlepiej się spakuję.
Legalnie by mnie nie wypuścili, że względu na stan zdrowia, musiałam dać nogę.
Jutro czeka mnie masakra, zmiana opatrunków. Jeżeli nie pozwolą, żebym sama zdjęła stare, to będzie cyrk, taki sam, gdy mnie że skóry obdzierali. Ale teraz jestem zdecydowana nie tylko wyć tak, że mnie w całej klinice będzie słychać, ale gryźć i kopać.
Ja dużo wytrzymuję, jak mnie samo z siebie boli, ale gdy ktoś mi robi coś bolesnego, to wpadam w najgłębszą otchłań histerii.
Nareszcie dali mi odpowiednio mocne przeciwbólowe, to jakoś ten koszmar znoszę.
W pokojach możemy być bez maski, ale zaraz za progiem, nie. Ja swojej zapominam ciągle, bo jestem z tego obowiązku zwolniona.
Brakuje mi mojego komputera, na telefonie z trudem się poruszam.
Z telefonu pisze się do bani - drukuje zupełnie co innego, niż napisałam. Nie umiem robić "kopiuj, wklej" - ech,.wrrr
+++
Jestem rozżalona na maksa, bo żaden z carlsberskich księży nie może mnie odwiedzić, nie są zaszczepieni.
To jest granda - po co oni tutaj siedzą, jeżeli nie mogą posługiwac? Jestem zdania, że kto jak kto, ale księża nie powinni histeryzować.
Mam tylko jedną koleżankę, która może przychodzić, bo ma Covidpass.
Pamiętamy o Tobie
+++
W Polsce wchodzi kapelan, ten jest w szpitalu na etacie.