Niektórzy sądzą, że rząd dlatego nie zamknął szkół, by się przed feriami wszyscy pozarażali, a w czasie ferii chorowali i siedzieli na kwarantannie. Inaczej mógłby ktoś gdzieś pojechać.
> Niektórzy sądzą, że rząd dlatego nie zamknął szkół, by się przed feriami wszyscy pozarażali, a w czasie ferii chorowali i siedzieli na kwarantannie. Inaczej mógłby ktoś gdzieś pojechać. <
To nawet niegłupi pomysł - nie ma sensu rozwłóczyć zarazy po całym kraju. Ważnym jest też to, że rodzice nie będą wreszcie darli japy.
Coraz częstsze kwarantanny w szkołach. Rodzice oburzeni. "To prawdziwy dramat dla dziecka"
Pani Karolina z Warszawy uważa, że każdorazowe zamknięcie jej syna w czterech ścianach na 10 dni to dla niego dramat. - Czy rząd zadaje sobie sprawę, jaki to wszystko ma wpływ na zdrowie psychiczne dzieci? Jak wpływa na ich kondycję fizyczną? - pyta
- Ja akurat mogę wyrwać się na jakiś czas z pracy, przybiec do domu, dać mu obiad czy pomóc, jak zerwie mu internet. Ale to także rozbija cały mój dzień. Ale ilu rodziców zostawia dwójkę dzieci w domu i idzie do pracy na osiem godzin - podkreśla
Z uzyskanych przez Onet statystyk wynika, że w szkołach i przedszkolach w Warszawie w listopadzie liczba nakładanych kwarantann była trzy razy wyższa niż w październiku. Obecnie w stolicy zamkniętych całkowicie jest 13 placówek, a w 384 zajęcia są częściowo zdalne
Pani Karolina uważa, że problem by się zmniejszył, gdyby Ministerstwo Zdrowia w Polsce wprowadziło testy dla dzieci, na wzór tych w Anglii. Dzięki temu nie ma tam tylu komplikacji
- Warto zwrócić uwagę na różnice w wyszczepialności pomiędzy tymi dwoma krajami. Osoby zaszczepione są zwolnione z kwarantanny, dlatego też łatwo wywnioskować, że gdyby było ich więcej, to liczba kwarantann by się zmniejszyła - odpowiada resort zdrowia
- Z naszej strony upatrujemy znacznej poprawy sytuacji w momencie, gdy ogromna większość uczniów zostanie zaszczepiona. Szczepienia przeciw COVID-19 dzieci w wieku od 5 do 11 lat ruszą w Polsce w grudniu - tłumaczy Jarosław Rybarczyk z Ministerstwa Zdrowia.
Niektórzy sądzą, że rząd dlatego nie zamknął szkół, by się przed feriami wszyscy pozarażali, a w czasie ferii chorowali i siedzieli na kwarantannie. Inaczej mógłby ktoś gdzieś pojechać.
Zauważam u siebie samej schizy, że z 17-dniowej, niedawno skończonej kwarantanny, za chwilę trafię na nową 17-dniową. Ktoś tak miał? Ma? I schizy? I kwarantanny?
Schizy miałam przed świętami. Że dzieci trafia na kolejną i w Święta zamiast planowanych wyjazdów w domu będziemy a nic nie gotowe (córka miała tydzień przed świętami z przedszkola, ostatecznie jak się skończyła już przed Świętami zostawiłam ją w domu)
Piekło to jest leczenie w trakcie pandemii! Znajomy, z bardzo wysokim ciśnieniem zadzwonil dzis na teleporade. W trakcie wywiadu palnął, że mial ostatnio stan podgoraczkowy. Leczenie- skierowanie na wymaz, a póki co kwarantanna. Jakby objawy się pogorszyły- proszę na sor. Żadnych leków, zaleceń nic
I drugie, jeszcze lepsze chyba. Kolega z silnym bólem pleców, jutro pisze wazny egzamin. Teleporada i jakie leczenie? Skierowanie na wymaz, do czasu wyniku testu kwarantanna...
Co do leczenia w czasie pandemii, to jednak miałam ostatnio zaskakujące doświadczenie.
Mając ewidentnie chore gardło, wisiałam na telefonie godzinę i 10 minut, by połączyć się z panią z rejestracji (jesteś 48 w kolejce), ale gdy się dodzwoniłam wreszcie, pani zapytała, jak daleko mam do przychodni, bo okazało się że wolny termin jest za 20 minut. Mam niedaleko, więc poszłam, zostałam zbadana, na test mnie nie wysłano. Pani doktor powiedziała przy tym, że ona z takimi covidami (w znaczeniu człowiek chory na covid) ma kontakt kilka razy dziennie i jeszcze nie chorowała.
Koszmar zdalnego dla mnie będzie taki, że będę chodzić do pracy przez 4 dni w tygodniu, a dziecko będzie się obijać równo przed komputerem. Nie nauczy się niczego, to pewne.
Wiadomo, że teraz każdy pozytywny się liczy, więc warto zainwestować w lekarza prywatnego, który na test nie wyśle bez powodu, tylko zajmie się leczeniem. Chyba o to chodzi, żeby ludzi przekonać do inwestowania prywatnych pieniędzy.
Wielkopolskie i kilka innych miało przed feriami nauczanie stacjonarne. Zaowocowało to dla wielu kwarantannami przez większość ferii. Czas, gdy dzieciaki powinny odpoczywać, często z możliwym wyjazdem, przesiedziały w domu. A teraz 4 tygodnie zdalnej. Ci co teraz są przed feriami nie mają takiej perspektywy. Zdalna od czwartku daje ewentulaną kwarantannę tylko na pierwszy tydzień ferii. Więc sorry, ale narzekanie "Warszawy" na decyzję o zdalnej jest nie na miejscu.
Wiadomo, że teraz każdy pozytywny się liczy, więc warto zainwestować w lekarza prywatnego, który na test nie wyśle bez powodu, tylko zajmie się leczeniem. Chyba o to chodzi, żeby ludzi przekonać do inwestowania prywatnych pieniędzy.
Podobnie lepiej w edukacji prywatnej. Szkoły niepubliczne dawały możliwość zdalnej przed feriami by uniknąć kwarantanny. Dają możliwość stacjonarnej gdy w publicznych jest zdalna. Jedna w okolicy nawet jakoś załatwiła, że nie musi zglaszać uczniów z kontaktu do sanepidu.
Moje dziecko nie rozchorowało się przed feriami, mimo że nauka stacjonarna i wyjechało na zimowisko, podczas gdy inni kaszleli w domu. Cieszyłam się, naprawdę, że nie musi z nami być i wdychać tych bakterii czy wirusów.
@Beta, u nas w szkole była możliwość nauki zdalnej przed feriami i jak zwykle to bywa, czesc rodziców była za,a czesc przeciw. Kazdy ma swoje zdanie w tej kwestii.
Komentarz
Niektórzy sądzą, że rząd dlatego nie zamknął szkół, by się przed feriami wszyscy pozarażali, a w czasie ferii chorowali i siedzieli na kwarantannie. Inaczej mógłby ktoś gdzieś pojechać.
To nawet niegłupi pomysł - nie ma sensu rozwłóczyć zarazy po całym kraju.
Ważnym jest też to, że rodzice nie będą wreszcie darli japy.
Coraz częstsze kwarantanny w szkołach. Rodzice oburzeni. "To prawdziwy dramat dla dziecka"
- Pani Karolina z Warszawy uważa, że każdorazowe zamknięcie jej syna w czterech ścianach na 10 dni to dla niego dramat. - Czy rząd zadaje sobie sprawę, jaki to wszystko ma wpływ na zdrowie psychiczne dzieci? Jak wpływa na ich kondycję fizyczną? - pyta
- - Ja akurat mogę wyrwać się na jakiś czas z pracy, przybiec do domu, dać mu obiad czy pomóc, jak zerwie mu internet. Ale to także rozbija cały mój dzień. Ale ilu rodziców zostawia dwójkę dzieci w domu i idzie do pracy na osiem godzin - podkreśla
- Z uzyskanych przez Onet statystyk wynika, że w szkołach i przedszkolach w Warszawie w listopadzie liczba nakładanych kwarantann była trzy razy wyższa niż w październiku. Obecnie w stolicy zamkniętych całkowicie jest 13 placówek, a w 384 zajęcia są częściowo zdalne
- Pani Karolina uważa, że problem by się zmniejszył, gdyby Ministerstwo Zdrowia w Polsce wprowadziło testy dla dzieci, na wzór tych w Anglii. Dzięki temu nie ma tam tylu komplikacji
- - Warto zwrócić uwagę na różnice w wyszczepialności pomiędzy tymi dwoma krajami. Osoby zaszczepione są zwolnione z kwarantanny, dlatego też łatwo wywnioskować, że gdyby było ich więcej, to liczba kwarantann by się zmniejszyła - odpowiada resort zdrowia
- - Z naszej strony upatrujemy znacznej poprawy sytuacji w momencie, gdy ogromna większość uczniów zostanie zaszczepiona. Szczepienia przeciw COVID-19 dzieci w wieku od 5 do 11 lat ruszą w Polsce w grudniu - tłumaczy Jarosław Rybarczyk z Ministerstwa Zdrowia.
Coraz częstsze kwarantanny w szkołach. Rodzice oburzeni. "To prawdziwy dramat dla dziecka" - Wiadomości (onet.pl)https://memy.jeja.pl/16376,anegdota-o-czlowieku-na-osle.html
I schizy? I kwarantanny?
Znajomy, z bardzo wysokim ciśnieniem zadzwonil dzis na teleporade. W trakcie wywiadu palnął, że mial ostatnio stan podgoraczkowy. Leczenie- skierowanie na wymaz, a póki co kwarantanna. Jakby objawy się pogorszyły- proszę na sor. Żadnych leków, zaleceń nic
Mając ewidentnie chore gardło, wisiałam na telefonie godzinę i 10 minut, by połączyć się z panią z rejestracji (jesteś 48 w kolejce), ale gdy się dodzwoniłam wreszcie, pani zapytała, jak daleko mam do przychodni, bo okazało się że wolny termin jest za 20 minut. Mam niedaleko, więc poszłam, zostałam zbadana, na test mnie nie wysłano. Pani doktor powiedziała przy tym, że ona z takimi covidami (w znaczeniu człowiek chory na covid) ma kontakt kilka razy dziennie i jeszcze nie chorowała.
Wszystko zależy od ludzi, jak wiadomo.
Ta szkoła radzi sobie bez zdalnego
Ale to jednak zależy od indywidualnego przypadku.
Moje dziecko nie rozchorowało się przed feriami, mimo że nauka stacjonarna i wyjechało na zimowisko, podczas gdy inni kaszleli w domu. Cieszyłam się, naprawdę, że nie musi z nami być i wdychać tych bakterii czy wirusów.
Teraz miesiąc zdalny.
Mój lekarz był państwowy.