Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Lifehacki wielodzietnych

Zainspirował mnie wpis Turturka o konieczności bycia jednocześnie na trzech wywiadówkach. My co prawda zawsze bojkotowaliśmy wywiadówki (teraz mamy wszystkie dzieci w ED), ale pewnie jakoś by się dało uzyskać bi(tri)lokację.

Mieszkając na wsi często musimy szukać sposobu na koordynację transportu, albo zapewnienie opieki nad młodszymi dziećmi, kiedy nas nie ma w domu. Korzystamy wtedy z pomocy zaprzyjaźnionych rodzin mieszkających w sąsiedztwie. Nie jest problemem, aby dzieci (nasze lub ich) trafiały pod opiekę drugiej rodziny na kilka godzin, albo na noc. Podobnie, kiedy starsze dzieci muszą gdzieś poczekać na samochód, który przywiezie je do domu, mają zawsze przy sobie coś do nauki i nie marnują czasu.

Komentarz

  • Ja mam parę sposobów na awaryjne gotowanie. Gdy się wydarzy coś, co nie pozwoliło zrobić normalnie obiadu, wracamy głodni i zmęczeni to mam w zamrażarce rzeczy, z których można coś szybko ukitasić:
    Ryba mrożona filet, marchewka z groszkiem- wrzucam zamrożoną rybę na naczynie wysmarowane masłem, przyprawiam solą, kurkumą, czosnkiem, na to marchewka z groszkiem, masło, przykrywam i do piekarnika na 180st. Jak się zrobi to jest, ok pół godziny do 45 min. 
    Podziękowali 1DaddyPig
  • Wstyd się pewnie przyznać, ale czasami robię dziwne zupy-
    Wrzucam do gara jarzynki buraczki z woreczka lub mrożone z wodą, gotuje dolewam sok z buraków z kartonu doprawiam, podgrzewam, nie zagotowuje. Jemy z ziemniakami z obiadu, jajkiem, uszkami z mrożonki albo z czymkolwiek.
    Albo daje mrożony bulion (mam zawsze kilka pudełek po lodach bulionu w zamrażarce) i dużo soku pomidorowego. No i jest pomidorówka dla niejadka.
    Sprawdza mi się też pulpa dyniowa ze słoików- znów daje trochę bulionu i mam zupę krem w 10 min.

    Podziękowali 1DaddyPig
  • edytowano kwiecień 2022
    Mam też sposób na bałagan w domu- im więcej dzieci przebywają na podwórku tym mniej bałaganią w domu. Wiosno przybywaj! 
    Poza tym- dziecko które przeszło parę kilometrów po lesie jest mniej awanturujące się.
    I jeszcze- im mnie telewizora i komputera tym więcej serdeczności dla rodzeństwa.
    Podziękowali 4DaddyPig Izka zbyszek Klarcia
  • edytowano kwiecień 2022
    Dzieci mają rowery - na nich codziennie jadą do szkoły (ponad 4 km w jedną stronę)  na zajęcia dodatkowe (różnie) itp .  Wybierają zajęcia w dystansie rowerowym . Odpada uciążliwa komunikacja - ja muszę tylko najmłodsze dziewczynki dostarczyć do przedszkola (co też najczęściej robię na rowerze jadąc z 3 maluchów). 

    Nie ma znaczenia pora roku - gdy pada nakładamy po prostu peleryny, grubsze kurtki.

    Rower ma same zalety. 

    Dzieci dostają poranną dawkę ruchu:) Wracają  zmęczone ale zadowolone. Każdy przecież czuje się lepiej, gdy się porusza.  

    Śniadania w naszym domu zawsze robią mężczyźni ( mąż z chłopakami) w systemie rotacyjnym . Wstawają o 6. Codziennie inny chłopak. Dziewczyny mogą dłużej spać.   

    Rzeczy mamy mało - tylko to, co niezbędne. Minimalizm  pomaga utrzymać porządek.  

    Dzieci potrafią i lubią gotować- nie muszę stać przy garach, bo mnie wyręczają. 

    Zabawek mamy mało. Domek lalek, klocki drewniane i LEGO. Pudło że strojami- najchętniej używane. Zwykle mam na stanie z 7 Elz ( część z sąsiedztwa).

    Na wywiadówki nie chodziłam. I nie chodzę. Gdy jest jakiś problem rozmawiam bezpośrednio z nauczycielami. Szkoda życia.
  • Ja mam planer na lodowke.Anawet 2. Miesięczny i tygodniowy. Bez nich chyba zapomnialabym wlasnej glowy a napewno wszystkich bibuł, opłat za zajęcia dodatkowe i wizyt u lekarza ;)
    Podziękowali 1DaddyPig
  • Mam w szafie kilka prezentów urodzinowych dla chłopca i dla dziewczynki. Jak przychodzi zaproszenie nie muszę się stresować zakupami, coś się zawsze znajdzie.
    Podziękowali 2DaddyPig Klarcia
  • A propos prezentów. Dla swoich dzieci prezenty kupuję przez cały rok, a potem czekają w tajnym miejscu na okazję, aby je wręczyć. Uważam, że dzięki temu są dużo lepiej zaplanowane, niż gdyby je kupować w ostatniej chwili.
    Podziękowali 3Joannna Klarcia joanna_1991
  • Oj nie da się rozdwoic rozstroić a często nawet nie da się  na ta wywiadowke pójść bo nie ma z kim dzieci zostawić 
  • Monira powiedział(a):

    Zabawek mamy mało. Domek lalek, klocki drewniane i LEGO. Pudło że strojami- najchętniej używane. Zwykle mam na stanie z 7 Elz ( część z sąsiedztwa).

    Wyobraziłam sobie to i aż mi się miło na sercu zrobiło... W ogóle, że ja nie wpadłam na to, żeby udostępnić stroje karnawałowe zamiast trzymać je na strychu. Dzięki
  • Nasze dzieci maja po mało ubrań u siebie po 5 sztuk normalnych plus zestaw niedzielny (reszta na strychu, jak coś się zniszy, wyrośnie dostaje następne) dzięki temu dbają o odkładanie do pralki i zabieranie upranego
    Podziękowali 3Ata zbyszek Klarcia
  • Piszcie jeszcze
  • nie mamy telewizora -mamy więcej czasu.
    Podziękowali 2Pioszo54 zbyszek
  • edytowano sierpień 2022
    Na dłuższe trasy wożę ze sobą w aucie pampersa. Moje dzieci mają chorobę lokomocyjną i nie ma nic lepszego jako torebka lokomocyjna, niż pampers. 
    Pod brodę podkładam bokiem, tam gdzie gumki, nic się nie wyleje, wszystko wsiąka, zawinąć można ładnie i wyrzucić na stacji.  

    Na wywiadówki chodziłam na 15 minut, potem mówiłam, że mam równolegle drugą, na którą też chodziłam na 15 min.  W ten sposób zaliczałam trzy w ciągu 45 min. Potem zmądrzałam i zaprzestałam spotkań z gronem pedagogicznym B)
    Podziękowali 2Klarcia zbyszek
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.