Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Inflacja 11%. Co robić? Jak żyć?

124

Komentarz

  • Oglądałam dzisiaj konferencję prasową Tuska - przemogłam się, bo nie mogę na tą kreaturę patrzeć.
    Ten facet łże bezczelnie w każdym zdaniu; gorzej niż Urban, nie było ani jednego faktu zgodnego z prawdą. Wrrrrrrr
  • Karpatia powiedział(a):
    A wdrożyłyście możę jakieś zmiany na rzecz oszczedności na rachunkach? Słyszałyście o podwyżkach prądu w przyszłym roku?  Nieestety ale rodziną nie zmieścimy się w limicie 2000 kwh na rok.... 
    a co z pompą ciepła? :(
  • Natalle powiedział(a):
    My poczuliśmy ogromną różnicę.
    Tzn jaką? Ile?
  • Natalle powiedział(a):
    zacząć żyć bardziej eko; 
    Co to za nowomowa, nie żadne "eko" tylko oszczędnie. Nie ma to nic wspólnego z eko, które samo się skompromitowało i tak naprawde nie jest eko tylko pseudo-eko.
    I tak wogóle to wielodzietnych nie trzeba namawiać do oszczędności bo są oszczędni z natury.
  • Jak ktoś jest oszczędny z natury, to jest taki czy jest wielo czy nie. Wielodzietny co najwyżej może być zmuszony do oszczędzania. Ale wcale nie musi- może wybrać inną drogę, czyli zadbać o większe dochody.
  • Z natury bo właśnie ma dzieci i wie że jak nie przykręci prądu to może nie mieć na buty dla któregoś dziecka. Wielodzietnych do oszczędzania nie trzeba namawiać. Oni to robią od zawsze.
  • @Hamal różne są rodziny wielodzietne i naprawdę bardzo różne podejścia. Znam takie, gdzie do pieniędzy podchodzono bardzo lekkomyślnie.

    A łączenie oszczędności z ekologią - bardzo na tak
  • Dokladnie, ludzie są różni. Wszystkich wielodzietnych łączy jedynie to, że mają więcej dzieci. 
    @Hamal masz dziwnie stereotypowy obraz wielodzietnych. 

  • AyEm powiedział(a):
    Hamal powiedział(a):
    Z natury bo właśnie ma dzieci i wie że jak nie przykręci prądu to może nie mieć na buty dla któregoś dziecka. Wielodzietnych do oszczędzania nie trzeba namawiać. Oni to robią od zawsze.
    A to nie ma zamożnych wielodzietnych rodzin? 
    Kiedyś były. Może jakieś są. My już nie.
  • @Natalle odpowiedz proszę :-)

  • PawelOdOli powiedział(a):
    @Natalle odpowiedz proszę :-)

    Pewnie sama nie wie, ale sie z tym dobrze czuje. To tak samo jak z pseudo-eko, ludzie sortuja śmieci i myslą że coś robią dla planety, a tak naprawdę w ten sposób nie pomagają, a nawet czasem szkodzą.
  • edytowano wrzesień 2022
    Beta powiedział(a):
    Dokladnie, ludzie są różni. Wszystkich wielodzietnych łączy jedynie to, że mają więcej dzieci. 
    @Hamal masz dziwnie stereotypowy obraz wielodzietnych. 

    Dokładnie, ludzie są różni ale większość wielodzietnych bardzo pilnuje swojego domowego budżetu i oszczędza. Dzieci kosztują dużo.
    Tak, to stereotypowy pogląd i jest prawdziwy. Dziwne jest to że próbujesz to podaważyć.
    Podziękowali 2Pioszo54 M_Monia
  • Hamal powiedział(a):
    Beta powiedział(a):
    Dokladnie, ludzie są różni. Wszystkich wielodzietnych łączy jedynie to, że mają więcej dzieci. 
    @Hamal masz dziwnie stereotypowy obraz wielodzietnych. 

    Dokładnie, ludzie są różni ale większość wielodzietnych bardzo pilnuje swojego domowego budżetu i oszczędza. Dzieci kosztują dużo.
    Tak, to stereotypowy pogląd i jest prawdziwy. Dziwne jest to że próbujesz to podaważyć.
    Wielodzietne są również rodziny z 3 dzieci. A tu sporo takich, ktore wcale nie muszą oglądać każdej złotówki.
    Faktycznie przy 7- 8 dzieci, pewnie sytuacja się zmienia, bo jednak koszty są też nieporównywalnie większe.
  • Statystycznie im większą rodzina tym jednistkowo biedniejsza wg danych GUS . Jednak to tylko statystyka i są bogate rodziny z bardzo duża ilością dzieci. 
  • Zmienić wszystkie żarówy na LEDy = kupić nowe żarówki, powiedzmy po 10zł. Łącznie załózmy ok 15 żarówek na dom = 150zł.

    w gniazdka wetknąć wyłączniki na pilota = kupić wyłączniki na pilota, powiedzmy po 40zł. W każdym z pokoi np. 2 gdniazdka, 4 pokoje = 8x40zł = 320zł

    w kranach założyć ograniczniki =kupić je trzeba, powiedzmy po 30zł, licząc łazienke, kibel i zlew, mamy 120zł.

    przykręcić zawory = kupić lub założyć (a więc używać i zużywać) ciepłe kapcie, swetry, koce. Jeśli ich nie ma załóżmy, że na wielodzietną rodzinę to będzie wydatek rzędu 200zł

    zmienić taryfę na dogodną i dokładnie pilnować tańszych godzin = czyli poświęcić czas na analizę i zmianę. Załóżmy, że ktoś zarabia 31zł/h (ok 5k netto na miesiąc) to musi poświęcić na tę analizę, telefony, internety ok pół dnia. 31x4 w zaokrągleniu 120zł.

    150+320+120+200+120 = 910zł.

    Przy rachunkach rzędu 200zł za prąd miesięcznie mamy 4 dodatkowe miesiące prądu.

    Brawo @Natalle, bujać to my, a nie nas.
  • edytowano wrzesień 2022
    Odradzam wymiany żarówek na tanie LED-y ponieważ generują one moc bierną i zużycie energii na liczniku może wcale nie spaść a nawet się zwiększyć. Trzeba by mieć założoną kompensację mocy biernej, a to kosztuje.

    Poza tym najlepiej bardziej racjonalnie korzystać z urządzeń elektrycznych i tyle. Prać na pełnej pralce a nie zapełnionej w połowie, telewizor wyłączać jeśli jest włączony "w tle" gdy robimy coś innego. Wyłączać światło gdy wychodzimy z pomieszczenia. Większość wielodzietnych i tak stosuje to w praktyce. Ew. zamiast siedzieć przy komputerze pograć z rodziną w planszówki. Aha i jeszcze można wodę gotować w pełnym czajniku dla wszystkich na herbatę, a nie każdy gotuje sobie kiedy chce, a przynajmniej nie gotować pełnego czajnika na jedną herbatę.
    To odłączanie niepracujących ładowarek podobno przynosi oszczędności rzędu 2 zł na rok na ładowarkę, ale sam nigdy tego nie liczyłem.

    Najgorzej jeśli ktoś ogrzewa się prądem. Czy też dogrzewa.

    Ogrzewający gazem też nie będą mieli dobrze bo prawdopodobnie zabraknie w Polsce gazu tej zimy (prędzej niż węgla z którym jeszcze nie wiadomo) i trzeba bedzie dogrzewać się farelkami, więc limit 2600 kwh nie wystarczy.

    Ciekawe czy to wpłynie na ograniczenie pracy zdalnej, pracownicy umysłowi zamiast zdalnie będą woleli pracować w biurze. Bo w domu może być zimniej i jeszcze komputer pobiera prąd, a i herbatę trzeba sobie zrobić.
  • Skąd się wziął ten limit 2600kwh ?
    To jakaś ustawa ?
  • zbyszek powiedział(a):
    Skąd się wziął ten limit 2600kwh ?
    To jakaś ustawa ?
    Nie wiem, zapytaj rządu. Ja się mieszczę w 2600 kwh na styk. Ale jeśli zabraknie gazu i będę musiał włączyć farelkę to na pewno przekroczę. Jak grubo to zależy od zimy.
  • I co zapłacisz karę jak będą ci kazali zapłącić ?
  • ja mam pompę ciepła i się martwię jak to będzie...
    zapowiedziałam mężowi, że jak sytuacja będzie nadal nieciekawa ( a z pewnością będzie) to muszę mieć na przyszłą jesień w   kuchni piec wolnostojacy, z funkcją gotowania
    komin zrobię w ścianie domu, widzę, że wiele osób tak ma

    a tymczasem chodzę spać z dziećmi  o 20.30 ( codziennie, z ręką na sercu, no chyba że jakaś naprawdę wyjątkowa sprawa)
    oszczędzam prąd, siły, oczy i nerwy  :D
  • zbyszek powiedział(a):
    I co zapłacisz karę jak będą ci kazali zapłącić ?
    Nie ma kary, karą jest to że za większy pobór niż 2600 będziemy płacić horrendalne stawki za prąd. Ustawy jeszcze nie ma na razie to projekt rządu. 
  • In Spe powiedział(a):
    ja mam pompę ciepła i się martwię jak to będzie...

    O to pewnie masz i panele fotowoltaiczne. jestem bardzo ciekaw jak zostaniecie wyrąbani, po jakiej cenie ten prąd odbierzecie z wirtualnego magazynu...
    W sumie trzeba mieć świadomość że do całej sytuacji z prądem przyczyniły się także instalacje fotowoltaiczne ponieważ są bardzo obciążające dla elektrowni.
  • pompę ( tę z podziemną wężownicą) mam od kilkunastu lat
    paneli nie chciałam i nie chcę
    cóż, będę palić w kominku  z wkładem ( szczęśliwie zamontowanym pośrodku domu)
    na przyszłą zimę musi być dodatkowa  koza i już 
    jestem człowiekiem starej daty i nie straszne mi ciężkie czasy  :)
    gorzej z mężem, młodzieżą i maluchami
    ( nie żeby mąż był "nowszej" daty- po prostu inna mentalność)
    a młodzież i dzieci - wiadomo, póki same nie zaczną zarabiać i płacić to nie rozumieją :)
    na razie mam dwójkę rozumiejących, dwójkę  maluchów i "dorosłą" nastolatkę, która wprawdzie zarabia, ale siedzi jeszcze na garnuszku u mamy
    Podziękowali 1zbyszek
  • Nas mieszka razem 10 osób. Wszystko mamy na prąd. Dzieci uczą się w domu. Mąż często pracuje z domu. 
    Pasowałoby nam się rozdzielić na trzy gospodarstwa. Dwa 3+ i jedno z niepełnosprawnym.
  • I nas zuzycie prawie 5000, mamy fotowoltaika założona na starych zasadach.
  • edytowano wrzesień 2022
    ela99 powiedział(a):
    I nas zuzycie prawie 5000, mamy fotowoltaika założona na starych zasadach.
    ale ile z tego ciągniecie z sieci po 80% cenie i ile po 100 % ? to jest ważne.
  • Hamal powiedział(a):
    ela99 powiedział(a):
    I nas zuzycie prawie 5000, mamy fotowoltaika założona na starych zasadach.
    ale ile z tego ciągniecie z sieci po 80% cenie i ile po 100 % ? to jest ważne.

    Jak panele działają i produkują więcej niż zużywasz, to nadwyżka idzie w sieć, 80% tego to Twój magazyn w sieci, z którego możesz korzystać. Póki panele pokrywają zużycie, cena energii Cię nie dotyczy.
  • Produkujemy okolo 10000 z tego 10 do 15% zużywamy na bieżąco, resztę odzyskujemy 80%.
  • Dowiedziałam się,  ze od października za gaz mamy płacić jakiś ekstra podatek; wychodzi 600€ rocznie, na gospodarstwo domowe.
    Ciekawe perspektywy.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.