Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Czy kobieta jest człowiekiem

Po lekturze sąsiedniego wątku zdałam sobie sprawę, że ten temat potrzebuje głębszej refleksji. Zapraszam do dyskusji.
«1

Komentarz

  • Dopiero jak dobrze za mąż wyjdzie.  B)
  • Zgodnie z tradycją to nie wystarczy. Musi jeszcze urodzić syna.
    Podziękowali 1Klarcia
  • edytowano lipiec 2022
    och,zapomniałem dodać, w wiadomym wpisie, że są to obserwacje głównie samego siebie :) (z czasów,gdy byłem starym kawalerem)
    ale też egzemplarzy starokawalerstwa i staropanieństwa
  • Chciałam zwrócić uwagę, że jak się krzyknie na ulicy "człowieku", to zasadniczo nie obróci się żadna kobieta, nawet zamężna czy matka syna. Także nie wiem, czy koleżanki nie skręcają w stronę modernizmu
    Podziękowali 2Skatarzyna Klarcia
  • @Pioszo54 nie ukrywam, że tamten wpis stał się bezpośrednią inspiracją :)
    I trochę żartuję
    A trochę mnie zastanawia język "oddawania córki pod opiekę męża", i w sumie głównie ten sposób myślenia mnie frapuje.
    Ale rozwiń może to, co Ty masz na myśli. Mężczyzna też nie jest człowiekiem?

  • tak, w moim odczuciu, na pełnego człowieka potrzeba dwoje ludzi,
    inaczej są niepełni, w pewien sposób kalecy,
    co uwidacznia się nie od razu, ale z czasem, w zachowaniach staropanieńskich i starokawalerskich
    Podziękowali 2malagala Klarcia
  • Kajla widzę że dotarłaś do prawdy objawionej w Piśmie św. i tradycji Kościoła.
    Podziękowali 2Pioszo54 Klarcia
  • Kajla powiedział(a):
    Oczywiście że jest człowiekiem. Tylko takim trochę głupszym niż mężczyzna. Musi być pod stałą opieka, najpierw ojca później meza. Nie należy zostawiać jej zbyt wiele swobody decyzji by nie wpadła na jakiś głupi pomysł typu studiowanie albo wyjazd do duzego miasta. Właściwie nawet jak skończy te 18 czy 20 lat to dalej jest jak dziecko, z tą różnicą że jest już atrakcyjna fizycznie i seksualnie, co stanowi atut dla potencjalnego męża. Którego ostatecznie powinien wybrać jej ojciec, rzecz jasna.
    A czy to nie jest oklepana formułka, która straszy się Europejki Muzułmanami? Ze taka nasza przyszłość jak nas najadą? :D 

    skonczy ci się swoboda, jak muzułmanie przyjadą do Polski! 
    A nie, czekaj. 
    Mamy w domu sowich muzułmanów :D
  • Zastanawiam się czy w ogóle kobiety powinny się tu wypowiadać. Nikt przecież nie może być sędzią we własnej sprawie!
    Podziękowali 2Skatarzyna Klarcia
  • Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz [chcę, by] trwała w cichości... Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci. (1 Tm 2,11)
    Kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! (1 Kor 14,34)
    Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny...Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. (1 Kor 11,7)
    Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głowa Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim. (Ef 5,22)
    Podziękowali 1Klarcia
  • malagala powiedział(a):
    Zastanawiam się czy w ogóle kobiety powinny się tu wypowiadać. Nikt przecież nie może być sędzią we własnej sprawie!
    Ale samoadwokatem tak!
  • KatolickiAmisz powiedział(a):
    Kobieta niechaj się uczy w cichości z całym poddaniem się. Nauczać zaś kobiecie nie pozwalam ani też przewodzić nad mężem, lecz [chcę, by] trwała w cichości... Zbawiona zaś zostanie przez rodzenie dzieci. (1 Tm 2,11)
    Kobiety mają na tych zgromadzeniach milczeć; nie dozwala się im bowiem mówić, lecz mają być poddane jak to Prawo nakazuje. A jeśli pragną się czegoś nauczyć, niech zapytają w domu swoich mężów! (1 Kor 14,34)
    Mężczyzna zaś nie powinien nakrywać głowy, bo jest obrazem i chwałą Boga, a kobieta jest chwałą mężczyzny...Podobnie też mężczyzna nie został stworzony dla kobiety, lecz kobieta dla mężczyzny. (1 Kor 11,7)
    Żony niechaj będą poddane swym mężom, jak Panu, bo mąż jest głową żony, jak i Chrystus – Głowa Kościoła: On Zbawca Ciała. Lecz jak Kościół poddany jest Chrystusowi, tak i żony mężom we wszystkim. (Ef 5,22)
    To jeszcze przeczytaj Ef 5,21 oraz dalszy fragment tego listu, po zacytowanym wersecie.

    Jezus jakoś wchodził w dialog z kobietami, również na tematy teologiczne... 

    A święty Paweł pisał też, że uważa, że lepiej jest się nie żenić. Chyba się nie zastosowałeś do wskazówek 


    Podziękowali 1Klarcia
  • Pewnie że w zakonie najlepiej. Po co męczyć się z żoną i dziećmi jak nie trzeba.
  • Współczuję Twojej żonie. 
    Podziękowali 2Ewasz hipolit
  • KatolickiAmisz powiedział(a):
    Pewnie że w zakonie najlepiej. Po co męczyć się z żoną i dziećmi jak nie trzeba.
    To dlaczego się ozeniles???!
  • Bo musiałem. A wolność to uświadomiona konieczność. Postanowiłem że wypełnię swoje powołanie.
  • Jak można musieć się ożenić?
  • Pewien ksiądz wyjaśnił mi jak ważny jest właściwy wybór powołania.

    Mianowicie we Francji Ludwik Martin zapukał do bramy pewnego zakonu z prośbą o przyjęcie. Odmówiono mu. Tak samo w przeciwnym krańcu Francji odmówiono jego przyszłej żonie Zelii, mówiąc jej od razu że nie ma powołania do zakonu. Spotkali się i pobrali. Byli rodzicami św. Teresy od Dzieciątka Jezus, Doktora Kościoła. Mieli 5 córek, z których 2 czy 3 są już świętymi a wszystkie poszły do zakonu. Sami również zostali świętymi.

    Również we Francji jeden z przyszłych przywódców rewolucji francuskiej Robespierre, Danton czy któryś inny, nie pamiętam już zapukał do zakonu i poprosił o przyjęcie. Powiedzieli mu wstępuj od razu. A on nie wstąpił. Został jednym z przywódców rewolucji francuskiej i wielkim zbrodniarzem.
    Podziękowali 1Klarcia
  • Nie przyjęli Cię do zakonu?
  • Nie. Próbowałem do kilku ale nigdzie nie chcieli. Był tylko jeden zakon, który nie odmówił mi wprost, jednak zasięgnąłem rady prowincjała innego zakonu i on odradził mi zakon. Żałuję trochę bo podziwiam zakonników.
    Podziękowali 1malagala
  • nie chcę Cię już ciągnąć za język, bo to bardzo osobiste sprawy. Ale jeśli chcesz coś jeszcze napisać, to chętnie przeczytam.
  • KatolickiAmisz powiedział(a):
    Nie. Próbowałem do kilku ale nigdzie nie chcieli. Był tylko jeden zakon, który nie odmówił mi wprost, jednak zasięgnąłem rady prowincjała innego zakonu i on odradził mi zakon. Żałuję trochę bo podziwiam zakonników.
    To jednak Jezus powołuje. My co najwyżej, możemy to powołanie przyjąć, albo odrzucić.
  • Tak, to prawda.
  • Raz miałem taki sen: Szedłem z pielgrzymką pieszą i nagłe zobaczyłem człowieka który pojawił się obok szlaku pielgrzymki, poznałem że to Jezus i chciałem pójść za nim, jednak nikt za nim nie poszedł z pielgrzymki, więc ja też nie. Po chwili kilka osób z pielgrzymki odłączyło się od niej i poszło za Nim, ja też. Nie widziałem jego twarzy bo szedł przed nami, ale wiedziałem że to był Jezus. Szliśmy najpierw w dół doliny a przed nami była wielka piękna góra. Jak zobaczyłem tę górę i wiedziałem że na nią trzeba wejść to zrobiło  mi się słabo taka była wielka. Jednak powiedziałem sobie że z tym człowiekiem (z Jezusem) damy radę.
  • Najlepszą książką na temat wyboru powołania jest dziełko doktora Kościoła św. Alfonsa de Liguorii pt. Powiedzieć Tak Powołaniu. Tylko że też nie daje wprost odpowiedzi.

    Św. Paweł (Listy) jest bardzo pomocny w rozeznaniu powołania.
  • Zawsze mnie wzruszają wspominki o pięknym małżeństwach z dawnych, szlachetnych rodów.
    Osobiście chętnie bym kiedyś córkę wydała za wspaniałego księcia ..tymczasem sami etatowcy ze znikomą zdolnością kredytową  :s  
  • KatolickiAmisz powiedział(a):
    Nie. Próbowałem do kilku ale nigdzie nie chcieli.
    KatolickiAmisz powiedział(a):
    Pewnie że w zakonie najlepiej. Po co męczyć się z żoną i dziećmi jak nie trzeba.

    I dlatego że w zakonie Cię nie chcieli, zmarnowałeś życie jakiejś biednej kobiecie? To pustelnikiem trzeba było zostać!
    Podziękowali 2hipolit asiao
  • Ej no, jak sobie myślę, że zakonnice nie muszą sobie codziennie gotować obiadu oraz mają ciszę nocną, to też czasem zazdroszczę...
    Podziękowali 1Skatarzyna
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.