Oczywiście,że biorąc pod uwagę aktualny stan wiedzy itp było znacznie gorzej. Ogólnie z wychowaniem i podejściem do dzieci. Nawet matki za bardzo nie przywiązywały się do swoich dzieci a przynajmniej starały,bo panowało takie przekonanie,że do roku to nie ma co bo może umrzeć. Dzieci upośledzone,niepełnosprawne itp były traktowane źle,bo generowaly koszty,były nieprzydatne itp. Zamykano je albo w domach albo zakładach.
Umieralność była ogromna i trzeba było sobie z tym poradzić żeby być żywa dla męża, dla innych dzieci. Trzeba było to nie znaczy że się nie kochalo. Kobiety też zresztą częściej przy porodach umierały
Raczej nie widzę tego żeby wspolczesniludzie dawali więcej z siebie niepełnosprawnym, czy niedoleznym. Wszystko zależy od czasow Oczywiście czasy też były potworne dla niepelnisorawnych. Zrzucanie niepełnosprawnych dzieci że skały przy równoczesnym stawianiem dzieciom niezliczonej ilości pomników. W starożytnym Rzymie rodzina to zazwyczaj tylko 2 dzieci i tylko zdrowe.
Co do np ludzi starszych, niedolezntch, czy kiedyś nie czuwało się przy łóżku chorego, często dlugo. A teraz są zakłady, hospicja, byleby się pozbyć bo każdy ma własne życie.
Monia, ludzi upośledzonych umysłowo traktowano o wiele gorzej niż obecnie, nie trzeba wcale sięgać do starożytności. Upośledzony przynosił wstyd nie tylko rodzinie królewskiej, ale generalnie nie było w życiu publicznym i społecznym miejsca dla takich osób. Były zamknięte w domach albo w zakładach.
Monia, ludzi upośledzonych umysłowo traktowano o wiele gorzej niż obecnie, nie trzeba wcale sięgać do starożytności. Upośledzony przynosił wstyd nie tylko rodzinie królewskiej, ale generalnie nie było w życiu publicznym i społecznym miejsca dla takich osób. Były zamknięte w domach albo w zakładach.
np. upośledzenie zmniejszało szanse zawarcia związków małżeńskich rodzeństwa, i chyba nadal zmniejsza
Ale teraz też się to robi. Poza tym też się zabija. A nadmierna litość, nadmierne współczucie to jest postawa negatywna. Zdziwiłam się ale tak przeczytałem, że to też jest postawa negatywna.
Czasy były różne i społeczności też były różne. Nie gloryfikowałabym czasów współczesnych głównie Zachodu.
Ilu z was daje na utrzymanie niepełnosprawnego kuzynostwa swojego?
Ilu z nas ma 500 mln funtów jak Elżbieta?
Proporcjonalnie jak ktoś miałby 5000 funtów, to taki datek wyniósłby 10 pensów. A wielu z nas nie ma nawet tych 5000, to co mamy się porównywać? Ciężko utrzymywać kogoś jeżeli samemu się ledwie wiąże koniec z końcem.
edit: poprawa na funty
To jeśli samemu się nie pomaga, bo się nie ma z czego - jak piszesz, to tym bardziej warto wyjść z czyjegoś portfela. I nie wyliczać innym ich stanu posiadania. I nie zmuszać innych do pomocy.
Jedni nie mogą inni nie chcą ale dobrze jelsi oboje zajmują soe własnym portfelem.
A jednak od bogatych wymaga się ciut więcej niż od biednych. Egoizm i zachłanność nigdy nie były czymś co się chwali. Jaką grozę budzi scena kiedy Łazarz umiera pod domem bogacza. Ale w końcu według Ciebie nie powinno się temu bogaczowi wyliczać stanu posiadania i zmuszać do pomocy umierającemu. Tylko jak ten bogacz skończył przy takim podejściu i co sam powiedział.
Czytam historie Krawczyka Juniora i to jest aż nieprawdopodobne jakie on przeszedł piekło. Krawczyk Junior też jest osobą niepelnosprawna i wiele razy nawet nie miał co jeść. Jadł 1 posiłek dziennie. Całe życie od małego musiał walczyć choćby o to żeby zobaczyć się z własnym ojcem, o jakiś skraweczek uwagi, później walczyć o mieszkanie, o pieniadze, a miał takiego bogatego tatę.
Własnym dzieckiem tylko to zostało, a kiedyś było że siostra, kuzynem, ojcem. Każdym kto podupadł na, zdrowiu i stał się niesamodzielny. Kiedyś kobiety musiały bardziej niż teraz pełnić rolę opiekuńcze. Do tego były przysposobione od małego żeby się opiekować i to nie tylko własnymi dziećmi ale innymi członkami rodziny.
A przecież miało być tak lepiej dla niepełnosprawnych współcześnie niż kiedys. Chyba nie koniecznie. Choć generalnie raczej poprawiło się pod względem materialnym to myślę że współczesne rodziny raczej niepełnosprawnym ze swoich rodzin poświęcają sie mniej niż kiedyś. Ta rolę przejęły różne przytuli i płatne opiekunki. Gdyby było lepiej to nie byłoby takiego problemu gdzie np po wylewie rodzina nie chce ze szpitala zabrać babci, ciotki. Ludzie nie chcą mieć ich w domach bo większe prawdopodobieństwo, że stana sie społecznie wykluczeni. To jest ogromny problem bo z wiekiem niepełnosprawnych przybywa a rodziny nie chcą.
Dziś chyba też mniej szanuje się starszych niż kiedyś i mniej się ludzie starszymi opiekują. Jedynie niepełnosprawnymi dziećmi ( narodzonymi) wg mnie na lekki plus, ale cała reszta niepełnosprawnych, łącznie z własnymi rodzicami wg mnie współcześnie na minus.
Większość to teksty zwiększające liczbę odsłon portalu i nie do końca prawdziwe.
Junior aniołkiem też nie był i teraz ze wzajemnych oskarżeń można przez długie miesiące mieć materiał dla czytelników. A prawdy i tak nikt się nie dowie.
ojciec juniora się nim zbytnio nie interesował ani jak był mały ani jak dorosly Gdyby to była bogata kobieta to byłaby już wyzywana od najgorszych macoch.
A jednak od bogatych wymaga się ciut więcej niż od biednych. Egoizm i zachłanność nigdy nie były czymś co się chwali. Jaką grozę budzi scena kiedy Łazarz umiera pod domem bogacza. Ale w końcu według Ciebie nie powinno się temu bogaczowi wyliczać stanu posiadania i zmuszać do pomocy umierającemu. Tylko jak ten bogacz skończył przy takim podejściu i co sam powiedział.
Wymagać zawsze! należy od siebie, nie od innych.
Łatwo pomagać czyimiś pieniędzmi, prawda?
Własnych nie ubywa i sumienie czyste, ze potrzebujący zaopiekowani.
Co do np ludzi starszych, niedolezntch, czy kiedyś nie czuwało się przy łóżku chorego, często dlugo. A teraz są zakłady, hospicja, byleby się pozbyć bo każdy ma własne życie.
Monia iloma starszymi chorymi osobami się opiekowałas, lub niepełnosprawnymi intelektualnie, żeby uderzać w taki ton?.
A przecież miało być tak lepiej dla niepełnosprawnych współcześnie niż kiedys. Chyba nie koniecznie. Choć generalnie raczej poprawiło się pod względem materialnym to myślę że współczesne rodziny raczej niepełnosprawnym ze swoich rodzin poświęcają sie mniej niż kiedyś. Ta rolę przejęły różne przytuli i płatne opiekunki. Gdyby było lepiej to nie byłoby takiego problemu gdzie np po wylewie rodzina nie chce ze szpitala zabrać babci, ciotki. Ludzie nie chcą mieć ich w domach bo większe prawdopodobieństwo, że stana sie społecznie wykluczeni. To jest ogromny problem bo z wiekiem niepełnosprawnych przybywa a rodziny nie chcą.
Dziś chyba też mniej szanuje się starszych niż kiedyś i mniej się ludzie starszymi opiekują. Jedynie niepełnosprawnymi dziećmi ( narodzonymi) wg mnie na lekki plus, ale cała reszta niepełnosprawnych, łącznie z własnymi rodzicami wg mnie współcześnie na minus.
Monia czy Ty masz jakiekolwiek pojęcie o czym piszesz, czy tak sobie siedzisz i wysnuwać przypuszczenia jak wygląda opieka na niepełnosprawnymi i niedołężnymi. Czy znoszenie codziennego bicia przez 40 letniego niepełnosprawnego intelektualnie syna 60 letniej matki jest z jej strony wystarczającym poświęceniem czy jeszcze poczekać aż złamie jej rękę?.
Pamiętam, że jedna z forowiczek tez zdecydowała się na dom opieki dla mamy czy teściowej po udarze. Nie miała możliwości opieki, przy gromadce wlasnych dzieci nad osoba wymagająca opieki 24 h na dobe. Ciekawe czy jej też byś tak napisała?
A jednak od bogatych wymaga się ciut więcej niż od biednych. Egoizm i zachłanność nigdy nie były czymś co się chwali. Jaką grozę budzi scena kiedy Łazarz umiera pod domem bogacza. Ale w końcu według Ciebie nie powinno się temu bogaczowi wyliczać stanu posiadania i zmuszać do pomocy umierającemu. Tylko jak ten bogacz skończył przy takim podejściu i co sam powiedział.
Wymagać zawsze! należy od siebie, nie od innych.
Łatwo pomagać czyimiś pieniędzmi, prawda?
Własnych nie ubywa i sumienie czyste, ze potrzebujący zaopiekowani.
nie do końca, żyjemy w społeczeństwie i jako wspólnota winniśmy naciskać na zachowania dla wspólnoty korzystne
Świadek przełomów epok. To chyba nawet fajniejsze, niż korona.
Miesiąc temu zmarła w wielu 100 lat najstarsza osoba w mojej rodzinie.. Korona jednak daje więcej możliwości bycia świadkiem historii niż ma ich przeciętny człowiek.
Doszło do tego, że królowa angielska byĺa głową pedalskiego "Kościoła". Tam biskupką jest lesbijka, są homoseksualni księża, udziela się ślubu parom jednopłciowym. Konserwatywna część anglikanòw przyłaczyĺa się do Kościoła katolickiego.
Plus pedofil od Epsteina. Ksiądz by dawno był zglanowany ale królewskiemu.degeneratowi wolno więcej.
Komentarz
Ogólnie z wychowaniem i podejściem do dzieci.
Nawet matki za bardzo nie przywiązywały się do swoich dzieci a przynajmniej starały,bo panowało takie przekonanie,że do roku to nie ma co bo może umrzeć.
Dzieci upośledzone,niepełnosprawne itp były traktowane źle,bo generowaly koszty,były nieprzydatne itp.
Zamykano je albo w domach albo zakładach.
Kobiety też zresztą częściej przy porodach umierały
Raczej nie widzę tego żeby wspolczesniludzie dawali więcej z siebie niepełnosprawnym, czy niedoleznym.
Wszystko zależy od czasow
Oczywiście czasy też były potworne dla niepelnisorawnych. Zrzucanie niepełnosprawnych dzieci że skały przy równoczesnym stawianiem dzieciom niezliczonej ilości pomników. W starożytnym Rzymie rodzina to zazwyczaj tylko 2 dzieci i tylko zdrowe.
A teraz są zakłady, hospicja, byleby się pozbyć bo każdy ma własne życie.
Upośledzony przynosił wstyd nie tylko rodzinie królewskiej, ale generalnie nie było w życiu publicznym i społecznym miejsca dla takich osób. Były zamknięte w domach albo w zakładach.
Poza tym też się zabija.
A nadmierna litość, nadmierne współczucie to jest postawa negatywna. Zdziwiłam się ale tak przeczytałem, że to też jest postawa negatywna.
Czasy były różne i społeczności też były różne. Nie gloryfikowałabym czasów współczesnych głównie Zachodu.
Krawczyk Junior też jest osobą niepelnosprawna i wiele razy nawet nie miał co jeść. Jadł 1 posiłek dziennie. Całe życie od małego musiał walczyć choćby o to żeby zobaczyć się z własnym ojcem, o jakiś skraweczek uwagi, później walczyć o mieszkanie, o pieniadze, a miał takiego bogatego tatę.
Kiedyś kobiety musiały bardziej niż teraz pełnić rolę opiekuńcze. Do tego były przysposobione od małego żeby się opiekować i to nie tylko własnymi dziećmi ale innymi członkami rodziny.
Choć generalnie raczej poprawiło się pod względem materialnym to myślę że współczesne rodziny raczej niepełnosprawnym ze swoich rodzin poświęcają sie mniej niż kiedyś. Ta rolę przejęły różne przytuli i płatne opiekunki.
Gdyby było lepiej to nie byłoby takiego problemu gdzie np po wylewie rodzina nie chce ze szpitala zabrać babci, ciotki. Ludzie nie chcą mieć ich w domach bo większe prawdopodobieństwo, że stana sie społecznie wykluczeni. To jest ogromny problem bo z wiekiem niepełnosprawnych przybywa a rodziny nie chcą.
Dziś chyba też mniej szanuje się starszych niż kiedyś i mniej się ludzie starszymi opiekują. Jedynie niepełnosprawnymi dziećmi ( narodzonymi) wg mnie na lekki plus, ale cała reszta niepełnosprawnych, łącznie z własnymi rodzicami wg mnie współcześnie na minus.
Gdyby to była bogata kobieta to byłaby już wyzywana od najgorszych macoch.
Czy znoszenie codziennego bicia przez 40 letniego niepełnosprawnego intelektualnie syna 60 letniej matki jest z jej strony wystarczającym poświęceniem czy jeszcze poczekać aż złamie jej rękę?.
Ciekawe czy jej też byś tak napisała?
żyjemy w społeczeństwie i jako wspólnota winniśmy naciskać na zachowania dla wspólnoty korzystne
Rozumiem i współczuję.
Miesiąc temu zmarła w wielu 100 lat najstarsza osoba w mojej rodzinie.. Korona jednak daje więcej możliwości bycia świadkiem historii niż ma ich przeciętny człowiek.