Tak jak w tej pracy doktorskiej: młodzież z my (rodzina) zmienia się coraz bardziej w ja, po pierwsze ja. Coraz luźniejsze więzi są w rodzinie nawet najbliższej mąż zmienia się w konkubenta, partnera, dzieci w te które oddają rodziców do domow opieki, kobiety do niechętnych brania na swe barki macierzyństwa, dzieci szybko do żłobka, matki szybko do kariery itd.
M_Monia co jest złego w dzieciach w żłobku, godzeniu pracy z macierzynstwem, czy pobycie w domu opieki. Co jest w tych sprawach i sytuacjach złego, wytłumacz mi proszę, bo nie potrafię zrozumieć?. Kiedyś kobiety zostawiały małe dzieci w łóżeczku w domu i szły do pracy, wolisz taki wariant?, czy wszytskie kobiety i rodziny mają powielać Twój styl życie, bo właśnie on według Ciebie jest najwłaściwszy?.
Tak jak w tej pracy doktorskiej: młodzież z my (rodzina) zmienia się coraz bardziej w ja, po pierwsze ja. Coraz luźniejsze więzi są w rodzinie nawet najbliższej mąż zmienia się w konkubenta, partnera, dzieci w te które oddają rodziców do domow opieki, kobiety do niechętnych brania na swe barki macierzyństwa, dzieci szybko do żłobka, matki szybko do kariery itd.
Zapewne wiesz ile sił wymaga opieka nad osoba starsza i czemu ludzie nieraz wola oddać rodzica do domu opieki. A co do slubu, to są naprawdę różne przypadki. Jedni będą go oddalać może z wygody, z lęku a inni mimo jego braku będą trwać przy drugiej osobie i dojdą do ołtarza.
Naprawdę łatwo jest oceniać innych, ale przeviez co człowiek to przypadek. Kariera to tez takie brzydkie słowo moim zdaniem. Można miec późno slub, jedno dziecko , być szczesliwym i slub szybko, bez pracy smutnym ale i tez odwrotnie, lecz to moje zdanie.
Monia, możesz biadolić, ale to nic nie zmieni. Masz kilkoro dzieci, wychowaj je najlepiej jak umiesz, przekaż ważne dla Ciebie wartosci, może będą chciały założyć rodziny, mieć dzieci. To jest jedyne co możesz zrobić by polepszyć społeczeństwo. Nie zmusisz nikogo by żył jak Ty chcesz, możesz jedynie na powierzone Ci dzieci oddziaływać, może będą chciały żyć wg przekazanych im wartości.
Wszystko jest dla ludzi. Alkohol też. Problem w tym że teraz spoleczenstwo coraz bardziej się upija a nie pije drineczki Można sie śmiać, żartować i nie zauważać problemu.
A widzisz według statystyk pijemy coraz mniej, sprzedaż małpek, piwa spada drastycznie. Pijemy mniej tylko częściej dobre alkohole. Ja wśród moich bliskich obserwuje że alkoholu spożywa się zdecydowanie mniej niż jeszcze 10 lat temu. Na weselach epizod "pijanego wujka" również zdarza się już tylko jednostkowo. Nawet tzw. pijaczków widać coraz mniej.
Monia Ty się chyba w bardzo toksyczny towarzystwie obracasz. Piszesz my jako społeczeństwo, a w moim otoczeniu (moje społeczeństwo) to w większości mili rodzinni (żyjący w związku sakramentalnym, cywilnym i konkubenckim) ludzie, nie majacy problemów z alkoholem, kochający swoje mniejsze i większe rodziny. Realizujący się w pracy lub w domu. Na nawet w miejscowym DPS widuje szczęśliwych ludzi. Broykajacy się z problemami dnia codziennego, oddani wierzę lub nie. Jak Ty funkcjonujesz w takim społeczeństwie?.
Tylko, ze realny wpływ na to maja osób, które żyją w danej sytuacji, jej bliscy z którymi maja relacje. Ja nie mam wpływu na to, ze moja kuzynka, z która nie mam kontaktu jest homoseksualna i chodzi do dziwnych klubów. Nie mam wpływu na to, ze sąsiadka żyje bez ślubu. Mam wpływ na siebie.
Ciekawe doswiadczenie Na tym forum ładnych pare lat temu były podobne tematy ale tak zupełnie inny wyłaniał się u ogółu forumowiczow świat wartości, jeśli chodzi o konkubinaty, ale nie tylko. Jedna czarna owca akceptujaca konkubinaty, która zresztą sama ta drogę wybrała i sobie chwaliła, została mocno skrytykowana przez pozostalych i usunięta. Ciekawe czy z tego powodu czy jeszcze z jakiegoś innego.
Niektórym zmieniła się optyka, nie są już tacy radykalni, bo dzieci im dorosły i wybrały ścieżkę, która kiedys była a nich nie do przyjęcia.
Dziś ich radykalizm mniejszy, bo trzeba by wystąpić przeciw własnym dziecim
Ja przejrzałam trochę postów „starego forum” i mam wrażenie, podobne, ze faktycznie się coś zmieniło. Lecz w sumie nie wiem czy to złe, bo atmosfera jest jakby lżejsza.
Ciekawe doswiadczenie Na tym forum ładnych pare lat temu były podobne tematy ale tak zupełnie inny wyłaniał się u ogółu forumowiczow świat wartości, jeśli chodzi o konkubinaty, ale nie tylko. Jedna czarna owca akceptujaca konkubinaty, która zresztą sama ta drogę wybrała i sobie chwaliła, została mocno skrytykowana przez pozostalych i usunięta. Ciekawe czy z tego powodu czy jeszcze z jakiegoś innego.
Niektórym zmieniła się optyka, nie są już tacy radykalni, bo dzieci im dorosły i wybrały ścieżkę, która kiedys była a nich nie do przyjęcia.
Dziś ich radykalizm mniejszy, bo trzeba by wystąpić przeciw własnym dziecim
edit lit i dopis
takze czasem lepeij zbyt wcześnie nie wychylać
Przy czym to niekoniecznie jest prawdziwe. Niektórym optyka zmienia się z innych powodów a innym nie zmienia wcale
Ciekawe doswiadczenie Na tym forum ładnych pare lat temu były podobne tematy ale tak zupełnie inny wyłaniał się u ogółu forumowiczow świat wartości, jeśli chodzi o konkubinaty, ale nie tylko. Jedna czarna owca akceptujaca konkubinaty, która zresztą sama ta drogę wybrała i sobie chwaliła, została mocno skrytykowana przez pozostalych i usunięta. Ciekawe czy z tego powodu czy jeszcze z jakiegoś innego.
Niektórym zmieniła się optyka, nie są już tacy radykalni, bo dzieci im dorosły i wybrały ścieżkę, która kiedys była a nich nie do przyjęcia.
Dziś ich radykalizm mniejszy, bo trzeba by wystąpić przeciw własnym dziecim
edit lit i dopis
takze czasem lepeij zbyt wcześnie nie wychylać
Przy czym to niekoniecznie jest prawdziwe. Niektórym optyka zmienia się z innych powodów a innym nie zmienia wcale
Ale oczywiście ze tak. nie pisze przecież, ze wszystkim, tylko niektórym
To błąd, bo zazwyczaj jest wiele składowych. Oczywiście zazwyczaj największy wpływ mamy my sami ale trudniej nie ściągać na klasówce gdy większość klasy ściąga a nauczyciel daje ciche przyzwolenie i tak samo tu.
Można tez gwałcić, kraść i mordować skoro inni to robią
to ja nie wiem jak ci rodzice wychowują, skoro wszystko na marne idzie, bo środowisko wszystko psuje.
Rodzice wychowują tylko do pewnego wieku, potem to już dziecko samo wie lepiej i ulega wpływom swojego środowiska. Dopiero jak się sparzy wraca do rodzica. Dlatego Ci których dzieci trafiają na środowisko zbliżone do standardów początkowego wychowania, mają wielkie szczęście. Sam byłem świadkiem jak dziewczyna została nastawiona przez koleżanki w szkole przeciwko rodzicom i uciekła z domu. Trochę trwało zanim zrozumiała jak została zmanipulowana i teraz znów jest kochająca córką, a mama najważniejsza na świecie osobą.
Podobny wpływ obserwuję i u swoich dzieci, ale na szczęście nie trafiły aż tak ekstremalnie, ale tak samo moje tłumaczenia w sprawach gdzie środowisko ma inne zdanie są uznawane dopiero po dłuższym czasie, a na świeżo, zawsze to ja się nie znam.
to ja nie wiem jak ci rodzice wychowują, skoro wszystko na marne idzie, bo środowisko wszystko psuje.
Rodzice wychowują tylko do pewnego wieku, potem to już dziecko samo wie lepiej i ulega wpływom swojego środowiska. Dopiero jak się sparzy wraca do rodzica. Dlatego Ci których dzieci trafiają na środowisko zbliżone do standardów początkowego wychowania, mają wielkie szczęście. Sam byłem świadkiem jak dziewczyna została nastawiona przez koleżanki w szkole przeciwko rodzicom i uciekła z domu. Trochę trwało zanim zrozumiała jak została zmanipulowana i teraz znów jest kochająca córką, a mama najważniejsza na świecie osobą.
Podobny wpływ obserwuję i u swoich dzieci, ale na szczęście nie trafiły aż tak ekstremalnie, ale tak samo moje tłumaczenia w sprawach gdzie środowisko ma inne zdanie są uznawane dopiero po dłuższym czasie, a na świeżo, zawsze to ja się nie znam.
Tak, zgadzam się. Wychowujemy do pewnego momentu. Potem zbieramy owoce tego wychowania.
Wiec nie zrzucajmy wszystkiego na środowisko.
Zwłaszcza tego, pod czym byśmy się nie podpisali.
Szukajmy winy w sobie wpierw, bo to my mamy największy wpływ na nasze dzieci. nikt ich nie puszcza samopas od małego.
Wybieramy szkole - tutaj często ED, tworzymy im dogodne warunki - i względem towarzyskim, pod katem zaintersowan itd.
Mocny fundament wytrzyma mocno.
Wiec to nie jest tak, ze wieloletni trud wychowania zburzy jakaś koleżanka czy sąsiad żyjący w konkubinacie. to ogromne uproszczenie i usprawiedliwienie własnych zaniedbań
Myślę, że niektórzy po prostu potrzebują prowadzić jakąś krucjatę i to najlepiej taką bez sensu, gdzie wystarczy popisać sobie w necie bo już np. wolontariat w hospicjum czy pomoc uchodźcom z Ukrainy wymagałyby znacznie większego wysiłku.
Wiec to nie jest tak, ze wieloletni trud wychowania zburzy jakaś koleżanka
Osobiście znam takie przypadki. Też byłem w szoku, że miały miejsce. Zresztą podobny mechanizm obserwujemy u sekt. Potrzeba akceptacji środowiska jest naprawdę mocnym impulsem przy podejmowaniu wielu decyzji. A jeżeli w najbliższym otoczeniu rówieśników masz toksyczne osoby, to i mogą dziać się naprawdę straszne rzeczy.
Wiec to nie jest tak, ze wieloletni trud wychowania zburzy jakaś koleżanka
Osobiście znam takie przypadki. Też byłem w szoku, że miały miejsce. Zresztą podobny mechanizm obserwujemy u sekt. Potrzeba akceptacji środowiska jest naprawdę mocnym impulsem przy podejmowaniu wielu decyzji. A jeżeli w najbliższym otoczeniu rówieśników masz toksyczne osoby, to i mogą dziać się naprawdę straszne rzeczy.
I to wszytko z dnia na dzień. I rodzice nie zauważają, ze z dzieckiem (pod ich opieka przecież) coś się dzieje.
I to wszytko z dnia na dzień. I rodzice nie zauważają, ze z dzieckiem (pod ich opieka przecież) coś się dzieje.
To nie było z dnia na dzień, rodzice widzieli, że z dzieckiem coś się dzieje, ale nie można było do końca zdiagnozować co, bo źródło problemu było świetnie ukrywane przez dziecko. Nawet psycholog nie wiedział co się dzieje, wykluczył tylko depresję. Okazało się, że problemem były najbliższe osoby z klasy, z pozoru bardzo miłe i sympatyczne, ale wyjątkowo perfidne, bo postanowiły sobie zniszczyć rówieśnika. prawie im się udało. Przy okazji to w internecie jest dużo poradników jak oszukiwać rodziców (w różnych celach).
Te osoby odreagowywały własne domowe problemy i widząc jak traktowane było to dziecko, z zazdrości wzbudziły w sobie taką nienawiść.
Rodzice naprawdę zrobili wszystko co można było, a nawet więcej i dlatego teraz jest już wszystko naprawione.
Nie wszystkie dzieci mają żelazną psychikę odporną na wpływ środowiska. Niektóre wszystko chłoną jak gąbka. A zanim nauczą się weryfikować oszustwa mijają lata. Zresztą niektórym nigdy to się nie udaje patrząc jak są oszukiwani w związkach i ile z nich nie potrafi się z toksycznego związku uwolnić.
No wg mnie forum niestety spłyciało - pod każdym względem... Maciek mnie kiedyś opieprzył, że nie należy narzekać, tylko samemu ciągnąc w górę - no to próbowałam... Ale ktoś tam napisał, że pisze za długo, ciężko do końca dobrnąć. Może tak, ale jeśli ma być na poważnie, to nie da rady w dwóch słowach (a może tylko ja nie umiem?). A jak ma być na lekko, to memy są śmieszniejsze i inteligentniejsze przeważnie od tego, co tutaj... Może rzeczywiście to ja się zmieniłam? Ale już wątki amiszowe mnie dobiły - gdyby on poważnie, to można by podyskutować. A tak -szkoda czasu. Tylko mi niektórych ludzi żal - i dlatego się nie usuwam...
Ja szczerze mówiąc traktuję to forum z dużym dystansem, choć czasem zaangażuję się w jakąś poważniejszą dyskusję. Często jednak ma to umiarkowany sens - ludzie klepią setki postów trudniejszych w tematach, które wymagają pewnej wiedzy, oczytania, znajomości np. historii, ekonomii czy metodologii naukowej. Po prostu biją pianę, nawet nie sprawdzając podstawowych kwestii. Nie dziwię się, że niektórzy kojarzą to forum z oszołomstwem.
Komentarz
M_Monia co jest złego w dzieciach w żłobku, godzeniu pracy z macierzynstwem, czy pobycie w domu opieki. Co jest w tych sprawach i sytuacjach złego, wytłumacz mi proszę, bo nie potrafię zrozumieć?. Kiedyś kobiety zostawiały małe dzieci w łóżeczku w domu i szły do pracy, wolisz taki wariant?, czy wszytskie kobiety i rodziny mają powielać Twój styl życie, bo właśnie on według Ciebie jest najwłaściwszy?.
Ale czego ta przenośnia dotyczy?
edit lit i dopis
takze czasem lepeij zbyt wcześnie nie wychylać
Niektórym optyka zmienia się z innych powodów a innym nie zmienia wcale
nie pisze przecież, ze wszystkim, tylko niektórym
to ja nie wiem jak ci rodzice wychowują, skoro wszystko na marne idzie, bo środowisko wszystko psuje.
nikt ich nie puszcza samopas od małego.
to ogromne uproszczenie i usprawiedliwienie własnych zaniedbań