Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Połowa młodych mężczyzn w Polsce jest samotna

2456789

Komentarz

  • edytowano listopad 2022
    beatak powiedział(a):
    Pioszo54 powiedział(a):
    bywa, tak jak z wypadkami
    No comment.
    moje doświadczenie jest mniej pochlebne dla Twej siostry,

    bardzo rzadko zdarza się, by winna była tylko jedna strona
  • edytowano listopad 2022
    Tu chyba nie chodzi o kwestie winy, tylko że nie będąc aktywna zawodowo ponosi wyższą cenę rozpasu małżeństwa. 
  • będąc czynną zawodowo ponosi zaś ryzyko gorszego wychowania dzieci, nie zmniejszając ryzyka rozpadu związku
  • avija powiedział(a):
    Tu chyba nie chodzi o kwestie winy, tylko że nie będąc aktywna zawodowo ponosi wyższą cenę małżeństwa. 
    Pioszo54 powiedział(a):
    będąc czynną zawodowo ponosi zaś ryzyko gorszego wychowania dzieci, nie zmniejszając ryzyka rozpadu związku

    A gdzie jest ojciec i jego wkład w wychowanie, skoro kobieta pracując "zaniedbuje" dzieci, to może niech on zrezygnuje z pracy i zajmie się domem biorąc to ryzyko na siebie.
  • AyEm powiedział(a):
    Ja uważam, że problemem samotności wśród mężczyzn jest przejmowanie roli mężczyzn przez kobiety. Np. akcje promujące studia inżynierskie typu ,,dziewczyny na politechniki”. Ja nie słyszałem o akcji ,,faceci na położnictwo”. Ktoś słyszał? 

    Dodatkowo kobiety maja zbyt wygórowane i często nierealne wymagania wobec przyszłych małżonków/partnerów. Po części zgadzam się z tym, że wynika to z większego poziomu wykształcenia kobiet niż mężczyzn. Mężczyzna niżej wykształcony ,,nie rokuje” na przyszłość. Dobrze, żeby jakoś wyglądał i przy okazji był też przyjacielem. Sam widzę po swoim małżeństwie, że poziom mojego zaangażowania w życie rodzinne czy relację z żoną dla mojego teścia czy ojca są delikatnie mówiąc - niemęskie. Nie wiem jak w waszych rodzinach, ale pamietam jako dziecko, że przy imprezach rodzinnych po 2-3h kobiety mimowolnie gromadziły się w kuchni, a mężczyźni przy „butelce” w dużym pokoju. Obecnie jak mamy gości to kilka godzin siedzimy wszyscy razem koedukacyjnie. 

    Faceci na położnictwo podoba mi się. Jak ktoś na takie ambicje, czemu nie. A dodatkowo łatwiej będzie żonę znaleźć. 

    Zresztą dużo jest mężczyzn ginekologów, są przy porodach, widzą i leczą różne choroby tych miejsc, dlaczego nie mieliby być przy porodach. 
  • o tym już pisała Skatarzyna, i ja chyba niedawno,
    żadna chyba praca, która jest wykonywana z domu, nie stanowi specjalnej przeszkody w wychowaniu dzieci
  • Dziewczyny na Politechniki jest super hasło. Łatwiej o męża. Zresztą kobiety też miewają umysł ścisły

  • Pioszo54 powiedział(a):
    o tym już pisała Skatarzyna, i ja chyba niedawno,
    żadna chyba praca, która jest wykonywana z domu, nie stanowi specjalnej przeszkody w wychowaniu dzieci
    To teraz coraz częściej praca jest wykonywana zdalnie. Przez pandemii. 
  • Czy ktoś z Was pracował może zdalnie w czasie Pandemii mając 3 dzieci w wieku szkolnym w domu?.
  • avija powiedział(a):
    Czy ktoś z Was pracował może zdalnie w czasie Pandemii mając 3 dzieci w wieku szkolnym w domu?.
    Mój mąż. Mając więcej niż troje.
    Podziękowali 1M_Monia
  • Gorzej jest w wieku przedszkolnym i młodsze. 
  • Czyli w tym momencie zajmowała się dziećmi a on pracował, a jak kobieta ma godzić pracę na pełen etat (online) z opieką nad dziećmi?. Ja chyba jakoś mało zorganizowana jestem.
  • Niania 
    Podziękowali 1Laf2011
  • Tylko wyjątkowe wyjątki dają radę.
    Albo etat i dzieci w placówkach, albo jakas elastyczność, co zazwyczaj jest że albo tu, albo tam, coś trzeba odpuścić.
  • M_Monia powiedział(a):
    Gorzej jest w wieku przedszkolnym i młodsze.

    Przedszkolne miałam też i było ciężko, dzieci trzeba nakarmić, pomoc w łączeniu się zdalnym (tu o tych szkolnych), zająć zabawa, posprzątać w domu, to nie są łatwe warunki do pracy. Zresztą to nie jest rozwiązanie, że kobieta będzie się realizować tylko w zdalnej pracy, bo ta jej umożliwia opiekę. Jak kobieta ma się zabezpieczyć nie pracując na sytuację wyżej opisana, mąż zostawia z długami, z dziećmi i jeszcze pokrzykuje, że darmozjad. Nie godzę się na taki los dla moich córek, nie akceptuje takiego podejścia i wolę aby były niezależne finansowo i nie zostały w takim scenariuszu postawione przed stwierdzenie że czasem się przegrywa.
  • Ale to jest luksus teraz praca zdalna
    Można zaoszczędzić 2 godziny i się wyspac. Można mieć czas dla siebie i rodziny. 
    Nie wiem dlaczego uważasz taki rodzaj pracy za gorszy?
  • M_Monia powiedział(a):
    Ale to jest luksus teraz praca zdalna
    Można zaoszczędzić 2 godziny i się wyspac. Można mieć czas dla siebie i rodziny. 
    Nie wiem dlaczego uważasz taki rodzaj pracy za gorszy?
    Bo chce mieć prawo wyboru, nie wszystkim praca zdalna odpowiada, ja bardzo cenię kontakt bezpośredni. Pracowałaś zdalnie? Było Ci łatwiej niż stacjonarnie?.
  • Pracowałam i tak i tak. Też lubię kontakt bezpośredni ale nie musi być codziennie. Poza tym gdy będzie tylko praca i praca to rzeczywiście nie będzie miejsca dla rodziny. A jak już to na jedynaka. 
  • edytowano listopad 2022
    A wg mnie chodzi o to żeby to moc łączyć i praca zdalna w tym pomaga.
    Bo jak nie to nie będzie dzieci wcale albo same jedynaki.

    8 godzin ( dla ambitnych minimum 9) + 1 godzina na dojazd czyli razem 2 bo stąd i z powrotem. Minimum 40min a szykowanie się ( umycie, makijaż) do pracy co daje razem około 11godzin. Trzeba mieć jeszcze czas na odpoczynek, może jakiś sport. Czyli nie ma czasu na wychowywanie dzieci i kobiety mają 1 góra 2 dzieci, bo praca.

    A teraz w domu nie potrzeba 11 godzin a 8. Nie trzeba robić makijażu, prasować koszuli i stać w korkach. Jak jeszcze mama weźmie część etatu czy godzina na karmienie to na prawdę da się to połączyć. 
    Jeszcze czasami zupę nastawi czy pranie między czasie i oczywiście nawet nie będzie mniej wydajna a nawet bardziej, bo nie będzie trącić czasu na gadanie. 
  • M_Monia powiedział(a):
    A wg mnie chodzi o to żeby to moc łączyć i praca zdalna w tym pomaga.
    Bo jak nie to nie będzie dzieci wcale albo same jedynaki.

    8 godzin ( dla ambitnych minimum 9) + 1 godzina na dojazd czyli razem 2 bo stąd i z powrotem. Minimum 40min a szykowanie się ( umycie, makijaż) do pracy co daje razem około 11godzin. Trzeba mieć jeszcze czas na odpoczynek, może jakiś sport. Czyli nie ma czasu na wychowywanie dzieci i kobiety mają 1 góra 2 dzieci, bo praca.

    A teraz w domu nie potrzeba 11 godzin a 8. Nie trzeba robić makijażu, prasować koszuli i stać w korkach. Jak jeszcze mama weźmie część etatu czy godzina na karmienie to na prawdę da się to połączyć. 
    Jeszcze czasami zupę nastawi czy pranie między czasie i oczywiście nawet nie będzie mniej wydajna a nawet bardziej, bo nie będzie trącić czasu na gadanie. 
    No rozumiem, jako mama ma podjąć pracę zdalna (nawet jeśli jej nie lubię), opiekować się dziećmi i jeszcze zupę w miedzy czasie nastawic (pomijam, że nie każdy rodzaj pracy nawet zdalnej na to pozwala). To powinno mi dać szansę być samodzielna w sytuacji ekstremalnej (typu mąż mnie zostawia dla innej, hazardu, nałogu, z nudów). W innym przypadku albo zaniedbuje rodzinę i dzieci albo po prostu przegrywam (wypadki się zdarzają). Fajna perspektywa, no jeszcze jest opcja niani (choć nie wiem czy to nie podciąga się pod zaniedbanie rodziny). No mogę też zapłacić z sprzątanie i zamawiać jedzenie na mieście (gorzej jak nie zarabiam wystarczająco dużo i moja praca wtedy nie jest opłacałalna), wtedy wróć koło się zamyka bo rezygnuje z pracy i znowu jestem na łasce męża.
    Podziękowali 1beatak
  • Rozwód nie jest przecież efektem braku pracy zawodowej kobiety. Jak kobieta pracuje po to by się zabezpieczyć na wypadek rozwodu, to może lepiej niech pracuje nad relacją z mężem, by do rozwodu w ogóle nie doszło.
  • Przecież ja piszę o sytuacji w której kobieta nie ma wpływu na to że mąż odchodzi. Zostaje sama, najczęściej z dziećmi bez historii zawodowej doświadczenia i jeszcze słyszy że była darmozjadem.
    Podziękowali 2beatak Malia
  • AyEm powiedział(a):
    Nie musi dochodzić do rozwodu. W rodzinach, gdzie tylko mężczyzna jest aktywny zawodowo też może dojść do wypadku i kobieta ma lukę w CV na kilka albo kilkanaście lat. To nie jest starożytna Palestyna, że idzie razem z dziećmi mieszkać u szwagra z jego rodziną. Zostaje wtedy sama z dochodem 0 zł i brakiem perspektyw na znalezienie pracy.
    Na to są ubezpieczenia akurat.
  • avija powiedział(a):
    Przecież ja piszę o sytuacji w której kobieta nie ma wpływu na to że mąż odchodzi. Zostaje sama, najczęściej z dziećmi bez historii zawodowej doświadczenia i jeszcze słyszy że była darmozjadem.
    Jakie to są sytuacje, gdy kobieta nie ma żadnego wpływu na swoje małżeństwo? 
  • edytowano listopad 2022
    Beta powiedział(a):
    avija powiedział(a):
    Przecież ja piszę o sytuacji w której kobieta nie ma wpływu na to że mąż odchodzi. Zostaje sama, najczęściej z dziećmi bez historii zawodowej doświadczenia i jeszcze słyszy że była darmozjadem.
    Jakie to są sytuacje, gdy kobieta nie ma żadnego wpływu na swoje małżeństwo?

    Sytuacja mojej mamy, gdzie jej mąż a mój ojciec zostawia ja dla młodszej kobiety z długami, ucieka za granicę nie dając znaku życia. Zostawia nas z komornikami i awizami w skrzynce, 10 lat zajęło mojej mamie ponowne staniecie na nogi. 10 lat spłacania zobowiązań, 10 lat traumy. Żeby było jasne jest gorliwą katoliczką. Gdyby nie jej praca zawodowa mielibyśmy pod mostem. Nawet jak mój ojciec by się ogarnął i wrócił po 3 latach do mamy to gdyby nie jej praca nie miałby do czego. Nawet jeśli moja mama jest współwinna zachowania mojego ojca (co jest w ogóle absurdem) to jaki miała Twoim zadaniem wpływ na zaistniałą sytuację. Miała jechać i Go szukać po Belgii lub Holandii, ciekawe kto by się wtedy rodzina opiekował. 
    Podziękowali 4beatak Coralgol Aga85 malagala
  • Pioszo54 powiedział(a):
    ale po co żonie praca?
    Bo ma pasję. 
    Bo świat jest duży, ciekawy i cudowny i fajnie na nim żyć i z niego korzystać. I w ogóle fajnie nauczyć tego swoje dzieci, na przykładzie.
    Bo są takie kobiety (ogólnie ludzie), które gasną, zwijają się, kiedy siedzą w czterech ścianach że swoją ukochana rodziną, a praca w ich przypadku jest naturalnym środowiskiem kontaktu z innymi dorosłymi
    Itd

    Ps: a tak zupełnie przyziemnie: żeby nie zostać z ręką w nocniku, jeśli mąż zniknie, znajdzie mowa milosc, ciężko zachoruje itp.

    Podziękowali 4beatak Laf2011 avija Kaika
  • edytowano listopad 2022
    @avija, przecież ja pisałam o pracy nad małżeństwem, angażowaniem się od jego początku, a nie dopiero jak mąż zdradzi, czy się wyprowadzi. 
    Małżeństwo nie rozpada się nagle, w ciągu kilku godzin. 

    I lepiej by kobieta myślała jak nie dopuścić do rozpadu rodziny, niż jak zabezpieczać się na wypadek rozwodu. Co to za małżeństwo, gdy żona myśli o przyszłym porzuceniu i pracuje by być gotową na ten moment? 
    Podziękowali 1avija
  • Beta powiedział(a):
    @avija, przecież ja pisałam o pracy nad małżeństwem, angażowaniem się od jego początku, a nie dopiero jak mąż zdradzi, czy się wyprowadzi. 
    Małżeństwo nie rozpada się nagle, w ciągu kilku godzin. 
    To ok, niech będzie winna była żona. Nie zmienia to faktu, że zostaje sama bez środków do życia. 
  • Beta powiedział(a):
    @avija, przecież ja pisałam o pracy nad małżeństwem, angażowaniem się od jego początku, a nie dopiero jak mąż zdradzi, czy się wyprowadzi. 
    Małżeństwo nie rozpada się nagle, w ciągu kilku godzin. 

    I lepiej by kobieta myślała jak nie dopuścić do rozpadu rodziny, niż jak zabezpieczać się na wypadek rozwodu. Co to za małżeństwo, gdy żona myśli o przyszłym porzuceniu i pracuje by być gotową na ten moment? 
    Oczywiście, że lepiej, ale wypadki się zdarzają.
  • Ja uważam, że wina jest zawsze obu stron, ale gdy kobieta nie pracuje, to powinna tym bardziej dbać, bo udane małżeństwo oprócz szczęścia daje jej zabezpieczenie materialne. 
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.