
30 lat temu, 7 stycznia 1993 roku Polska stała się pierwszym państwem demokratycznym, którego parlament odrzucił aborcję „na żądanie”. Sejm przyjął ustawę w szerokim zakresie chroniącą życie. Burzliwe prace legislacyjne doprowadziły do przygotowania projektu ustawy uchwalonej 7 stycznia 1993 r., która zastąpiła ustawę aborcyjną z 1956 r. Głosowanie nad nią poprzedzone było wieloletnią pracą u podstaw, a wprowadzenie do debaty publicznej tematu ochrony życia poczętego było wynikiem ciężkiej pracy wielu ludzi.
https://pro-life.pl/30latustawy/
Komentarz
https://pro-life.pl/konferencja-jak-mowic-dzis-o-aborcji/
Już we czwartek!
Tu są na Boże Narodzenie, ale w lutym już będą Wielkanocne:
https://pro-life.pl/kartki-swiateczne-na-boze-narodzenie-2022/
"dlaczego mnie nie chciałaś mamo?"
ktoś też na takie wspomnienie?
Jest coraz gorzej.
Cofnęliśmy się o parę lat do tyłu jeśli chodzi o zgony noworodków i kobiet.
Prawna ochrona życia to też lepsza służba zdrowia dla tych którzy się narodzili
https://www.rmf24.pl/news-41-latka-zmarla-po-cesarce-osierocila-trojke-dzieci,nId,6532327#crp_state=1
Ale beatak nadal będzie twierdziła, że "jeśli chodzi o tę władzę los dzieci i dorosłych niepełnosprawnych są na ostatnim miejscu". Trudno walczyć z taką zapiekłością.
Owszem, wiemy. Wiele osób ciężka na to pracuje, aby Polacy wymierali.
https://www.wysokieobcasy.pl/zyclepiej/7,181615,29412249,bezdzietne-mam-35-lat-i-dopiero-od-niedawna-moge-sobie.html
c.d. https://krytykapolityczna.pl/gospodarka/pis-vs-deweloperzy-ikonowicz-kaczynski-ma-racje-rzadzi-kasa/
Państwo nie musi budować mieszkań publicznych, wystarczy że ureguluje kwestie prawne wynajmu. Na zachodzie żyją w wynajmowanych od instytucji a nie od państwa, więc jakieś prawne rozwiązania tam dobrze funkcjonują.
PiS nie buduje mieszkań.
Natomiast jeżeli ciekawi Cię, o co idzie gra, to można przeczytać tu.
Jakby mi dziecko, którego żwawe ruchy czułam jeszcze rano wydarto z brzucha i wyniesiono jego ciało razem z odpadami medycznymi ...?
Jakby mi ktoś powiedział, że z "tego" już nic nie będzie?
Jakby mi ktoś powiedział, że serce mojego dziecka może uratować inne dziecko i jego matka nie doświadczy tego, czego doświadczam ja?
Jakby mi ktoś powiedział, że będzie trudno ale będę mogła moje dziecko przytulić, pożegnać, że w ogóle urodzę dziecko, będę matką i będę mogła to dziecko opłakać?
Jakby mi ktoś powiedział jak wygląda ta cała machina hormonalna prowadząca do syndromu postaborcyjnego?
I co z tego , że przeznacza jakieś tam miliardy? Jeśli na pensję wyżej wymienionego pana i jemu podobnych, to gratuluję. Spytaj może rodziców osób niepełnosprawnych, czy jest im lepiej i łatwiej i czy cokolwiek z tych pieniędzy zobaczyli.
Ale oto tłumaczę, skoro nie trafiło. Jeśli są w stanie marnotrawić pieniądze dla tak leniwych i bezczelnych nieudaczników, to jestem przekonana, że podobnie jest z innymi ,,inwestycjami' na rzecz osób niepełnosprawnych.