Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Nie ma czasu na nic innego

2»

Komentarz

  • M_Monia powiedział(a):
    To nie jest samooszukiwanie się. Gdyby Hitler powiedział że należy cieszyć się życiem a np umierające na raka dziecko powiedziałoby to samo, to przekaz tu o tu byłby inny. Skrajny przykład ale pokazyjacy że nie da się oderwać słów od osoby i jej osobistej sytuacji. 
    Ale przecież nie wiemy jakimi naprawdę są ludźmi. 
    Posiłkujemy się tylko jakimś wycinkiem. Takim, jaki nam sami pokazują. 
    I resztę się sobie dopowiadamy. 
    Miał takie traumatyczne życie, tyle złego go spotkało, tyle cierpienia spotkało tego dobrego człowieka. 

    Doświadczony, cierpiący = dobry 
    zyjacy bez problemów, szczęśliwie = niedobry, egoista 

    a może KR wcale dobrym człowiekiem nie byl, może to wszytko co go spotkało to jaka kara?! 
    Skąd taka pewność, ze jest dobrym, kryształowym człowiekiem? 


  • M_Monia powiedział(a):
    Nikt nie jest kryształowy. Podziwiam to że potrafił się po tym podnieść i zrobić karierę. Że potrafił stworzyć jeszcze jakiś związek. Późno, ale udało się.
    Ze widzi siebie bardziej wśród biedniejszych niż wśród cele rytów.
    Wieku skończyłoby już na jego miejscu na cmentarzu albo zacpaloby się na śmierć 
    Nie wiemy ilu innych miało takie same albo i gorsze przeżycia. 
  • Możemy różne rzeczy domniemywać na temat innych ludzi bezkarnie.
  • M_Monia powiedział(a):
    Dlaczego mam oceniać tak samo osoby z jakimiś przeżyciami, tragediami i bez? Bogatych czy biednych???
    Sama zauważyłaś przykład z Krystyna. Nie da się oddzielić czynów od osobistej sytuacji. 

    Jedna osoba np molestowana w dzieciństwie podźwignie się i sukces osiągnie że np po 50 kogoś znajdzie po wielu latach samotności, noeufnosci stworzy związek, a druga bez takich przeżyć, mająca dobre dzieciństwo, też dopiero po 50 
    Dla tej pierwszej będzie to sukces a dla drugiej nie.ta pierwsza jest za co podziwiać a ta druga nie i jest to zrozumiałe

    Bo ta pierwsza miala tak ciężkie przeżycia że mogła skończyć jako kryminalista lub popełnić samobójstwo. Mieć dużo związków ale krzywdzić drugie "połówki" . To że dała radę jest ogromnym sukcesem. A ta druga miała dobry start i nie pobiegła jakoś specjalnie dalej.

    Oczywiście to jakiś tam przykład. Można wymyślę inny np jedna osoba dorobiła się majątku dla dzieci i okazuje się że dlatego że ojciec zapewnił mu miejsce w firmie za dobre pieniądze i dał spadek, a druga sama od zera. Oceniłabyś oba sukcesy tak samo?? Ja nie. Bo start był zupełnie inny.

    I za to ludzie podziwiają KR. Właśnie za to co osiągnął i jaki jest jest w zestawieniu do jego nieszczęść. Gdyby nie było tych nieszczęść myślę że nie byłby tak podziwiany i dla mnie jest to zrozumiałe. 

    Inny przykład. Ktoś kto tylko odpoczywa nowi, że potrzebuję wyjechać, że ludzie muszą znaleźć czas tylko dla siebie brzmi inaczej niż np powie to umęczona mama ciężko chorego dziecka. Itd itp. Jedna pipukamu się w głowę a drugiej przyznamy rację. Przykładów można by mnożyć. 
    Omatkooozcórkommm

    Właśnie wyżej napisałam 

    Nie każdy biedny, po przeżyciach = dobry człowiek 

    Dziwnie się Ciebie czyta, bo można wywnioskować, ze masz szacunek, podziw i pokłady empatii tylko dla tych, którzy mieli ciężko w życiu. 
    Trzeba wszystkie plagi świata przyjąć na klatę, żeby mieć poszanowanie, moc pozwolić sobie na urlop, cieszyć się ze śpiewu  ptaków. 
    Jak się człowiekowi powiedzie, to trzeba go wgnieść w ziemie, bo za łatwo miał  :D dowalić mu! 

    Zadowalające jest tylko to, se takie myślenie reprezentują jednostki 

  • M_Monia powiedział(a):
    Tylko KR nie żyje ponad stan a poniżej swoich możliwości. Raczej skromnie jak na takiego bogacza. 70% honorarium z Matrixa dał na badania na raka. 
    Jeśli ktoś żyje szczęśliwie, omijają go nieszczęścia i jest tak hojny to myślę że ludzie też by to docenili. 
    A jak jest bogaty, żyje szczęśliwie, bez żadnych traum ale nie daje innym swoich ciężko zarobionych pieniędzy, to nie zasługuje na szacunek??
    Podziękowali 1paulaarose
  • A propo cytatu jeszcze - jednak wolę " jest czas rodzenia i czas umierania, czas gubienia i czas szukania..."
    Podziękowali 1Berenika
  • M_Monia powiedział(a):
    hipolit powiedział(a):
    M_Monia powiedział(a):
    Tylko KR nie żyje ponad stan a poniżej swoich możliwości. Raczej skromnie jak na takiego bogacza. 70% honorarium z Matrixa dał na badania na raka. 
    Jeśli ktoś żyje szczęśliwie, omijają go nieszczęścia i jest tak hojny to myślę że ludzie też by to docenili. 
    A jak jest bogaty, żyje szczęśliwie, bez żadnych traum ale nie daje innym swoich ciężko zarobionych pieniędzy, to nie zasługuje na szacunek??

    Każdy może zasługiwać na szacunek ale taka osoba niczym sie nie wyróżnia, więc raczej nikt jej nie będzie podziwiał. Jest bogata, szczęśliwa i nie dzieli się swoim bogactwem bo ma takie prawo. Nikt jej nie każe się dzielić

    Dopisek. Czy Ty nie masz problemu. Często u Ciebie czytam "ciężko zarobione pieniądze" w kontekście ludzi zamoznych. I takie pilnowanie żeby choć nie musiał się podzielić, żeby nikt mu nie zarzucił ze nie chce się podzielić tymi swoimi ciężko zarobionymi pieniędzmi.
    Dla mnie jest to logiczne że osoba bez traum, szczęśliwa ale hojna czy np taka która bezinteresownie komuś pomogła i wiemy o tym też jest podziwiana a osoba bogata i nie hojna, nie pomocna, wydająca tylko na siebie te ciężko zarobione pieniądze (albo może jednak wcale nie tak ciężko) nie. Bo za co? 

    pieniądze biora się pracy. z ciężkiej pracy. 

    Ja nie pilnuje portfeli ludzi - ani bogatych ani biednych. Uważam, ze każdy ma prawo dysponować swoim majątkiem jak chce. Nie mnie oceniać (zwłaszcza  negatywnie) czy i czemu nie chce albo chce się dzielić. Nie uważam tego za obowiązek. 
    Przede wszystkim nie podważam czyjejś pracy, nie ujmuje jednym, nie dokładam drugim. A szanuje ludzi niezależnie od tego ile komu czego dali. Bo na szacunek  pracuje sie nie tylko rozdawnictwem. 

    Skoro te pieniądze to taka łatwo nabywalna  rzecz, ze podważasz ciężka prace ludzi ( „albo może wcale nie tak ciężko” w kontekście tego, ze pieniądze ciężko ktoś zarobił) to czemu biedny wciąż jest biedny, skoro wcale nie tak ciężko te pieniądze zdobyć <span>:disappointed:</span>



  • edytowano marzec 2023
    M_Monia powiedział(a):
    I większe też jest prawdopodobieństwo ze nie poprzez ciężka pracę w pocie czoła.

    Acha, czyli ciężka praca to tylko machanie łopata od 5 do 15
    Kto pracuje inaczej ten ten nie pracuje 
    Monia Ty kopiesz rowy na etacie? 

    Edit błąd 
  • M_Monia powiedział(a):
    Nie tylko o fizyczna, to się zmieniło np w Polsce i umysłowa często jest mniej platna. Różnie bywa. chodzi o możliwości.
    Ale nie rozumiem dlaczego mam podziwiać tak samo bogatego który wydaje pieniądze tylko dla siebie w porównaniu do bogatego który pomaga innym. 
    Moniu nikt Ci nie nakazuje podziwiać nikogo. Ani bogatego ani biednego. Ani hojnego ani niehojnego. 
    Bo szacunek nie od tego jest zależny komukolwiek. 
  • edytowano marzec 2023
    Tomasz powiedział(a):
    Szacunek czy poszanowanie godności. Na to pierwsze? IMO trzeba zasłużyć. Mogę szanować godność kloszarda ale nie muszę go darzyć szacunkiem, bo nie ma za co. 
    Ale tu nie chodzi, ze musimy szanować każdego człowieka. Morderca nie zasługuje na szacunek. Złodziej  takoż.
    Ale z drugiej strony, czy samo rozdawanie pieniędzy to już zasługa sama w sobie na szacunek wobec tej osoby? 
    Dla mnie. Bo pieniądze na dobre cele moze tez rozpadać złodziej. Samo pomaganie, dawanie, to za mało. 
    do tego się odnoszę, bo i  o tym tu ta rozmowa-
    Dajesz pieniądze innym= dobrym człowiekiem jestes
    Nie dajesz hajsu- zlym jesteś, egoista nieczułym, do tego ten hasj zdobyłeś bez ciężkiej pracy 


  • Najłatwiej to ze złotówki.
  • Coś bliżej.

    U mnie w parafii dość często zbiórki na Ukrainę.

    Bardzo dokładnie opisane, np. zbiórka na parafię pod Lwowem, w której schronili się uchodźcy z wschodniej części kraju. Proboszcz zawsze podaje ile zebrano. Ostatnio 16 tysięcy. Do kościoła chodzi około 4 tysiące ludzi. 
  • edytowano marzec 2023
    Tomasz powiedział(a):
    Mam prowokacyjne pytanie. Czy łatwiej rozdać 10% z 20000zł czy z 200 milionów zł, które by się posiadało? ;)
    Do mnie to pytanie? 
    Nie przeliczam  pomocy na złotówki, grosze. 
    Nie utożsamiam pomocy tylko z materialna jej formą. 
    A przede wszystkim nie wyliczam INNYM ile dali, ile dać powinni, bo maja pieniądze i nie uzależniam szacunku wobec ofiarodawcy  od wysokości kwoty jaką przekazuje na rzecz pomocy innym. 
    Nie mam zwyczaju dzielić ludzi na dobrych i złych na podstawie wysokości kwot jakie przeznaczają  na pomoc innym ludziom. 
    Nie mnie oceniać innych ze wzg na pomoc - jaka, czy w ogóle, niosą innym. 
    Wymagać mogę od siebie. 
    Sięgać mogę tylko do swojego portfela. 

    Edit- lit



  • Nie lubię gdybać. 

    Podziękowali 1Skatarzyna
  • Dlaczego ciężka prace wsadzasz zawsze w cudzysłów?
    Jaka praca wg Ciebie Moniu zasługuje na miano prawdziwej pracy? Proszę odp mi na to pytanie.  

    Podziwiać to mogę człowieka, który stracił kończyny i jest na tyle sprawny, ze nie potrzebuje opieki na co dzień. Człowieka, który swoją niepełnosprawnością zawstydza sprawność. 

    Piszesz:
    Dlatego tak podziamy tych którzy potrafią sie rozstać że swoimi "ciężko zarobionymi" pieniędzmi w dużym procencie.

    A jak rozstanie się z mniejszym procentem swojego majątku, to już na podziw nie zasługuje, tak? 
    Tylko duży hajs się liczy? 

    KR po sprzedaży domu bezdomny się nie stał. 
    Nie z tego powodu jeździ pksem :D 
    Jego majątek jest tak ogromny, ze jakby zostawił sobie 10% to brałaby to wciąż kwota kosmiczna dla szarego człowieka. 
    Chwalebnym jest pomoc potrzebującym. 
    Każda pomoc. Ale nie rozumiem podziwu nad KR, nad kimkolwiek opływającym w pieniądze, dlatego ze wspomógł potrzebujących 



  • M_Monia powiedział(a):
    Wbrew pozorom im ktoś bardziej bogaty tym może być też bardziej pazerny. Widać choćby po zawiści do 500+ na przykład. Kto jest zawistny? Często ci którym się przeciętnie lepiej wiedzie
    I na prawde Hipolit mam dość rozmowy z tobą o pieniądzach. 
    A KR nie podziwiam tylko za to że żyje stosunkowo skromnie jak na swoje możliwości i że bardzo wspomaga ( szpitale dziecięce itd.) ale raczej za to jak daleko zaszedł i jaki jest mimo tak ogromnych tragedii, które go spotkały. Nie jeden już na jego miejscu zacpalby się z depresji na śmierć. Nie musisz go podziwiać. Nie ma takiego przymusu. 
    Też podziwiam osobę bez nóg która potrafi zająć się soba. Jednak jest wspólny mianownik. Każda taka osoba jest w czymś nieprzeciętna
    A skoro tak to raczej nie podziwia się przeciętniaków. Szanuje tak, ale nie podziwia.
    A Ty mam wrażenie chcesz na mnie wymusić tez podziw dla przeciętniaków. Wtedy podziw straciłby na znaczeniu.
    A cudzysłowu to jest tylko dlatego, że mam wrażenie że tylko ludzie stosunkowo zamozni wg Ciebie ciężko pracują, dlatego mają. Inni to się obijają dlatego mają mniej.
    A to jest i było o wiele bardziej skomplikowane. 
    Ze ja mam bzika na punkcie ciężko zarobionych pieniędzy ludzi bogatych? Czyichś pieniędzy? 
    Nie. 
    Uważam, ze maja pieniądze, bo je zarobili. 
    Nie podważam wiarygodności ich bogactw wrzucając ich prace  w cudzysłów, jakoby ich praca pracą nie była a już napewno nie była ciężka . 
    Bo każda praca jest ciężka. I ta fizyczna i ta umysłowa. I nie da się jednoznacznie stwierdzić która jest cięższa. 
    Ja ani nie ujmuje ani nie dokładam nikomu pracy. 
    Nie podważam trudu niczyjej pracy ani nie snuje podejrzeń, ze nie praca powiększają swoj majtek. 
    Dla przypomnienia niżej Twoje słowa: 
    „I większe też jest prawdopodobieństwo ze nie poprzez ciężka pracę w pocie czoła.” 
    Zapytalam Cię, która praca wg Ciebie zasługuje na miano ciężkiej pracy. Nie odpowiedziałaś. 
    Za to znów pojawia się wrzuta o pazerności bogatych, o zawiści o 500+
    Naprawdę uważasz, ze majętni ludzie zazdroszczą komuś 500 zł? Serio? 

    A i żeby nie było. 
    Nie jestem bogaczem ;)
    nie mam nawet swojego domu. 
    Na kredyt mnie nie stać. 
    I nie,  nie zazdroszczę Ci 500.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.