Myślę, że zachowywanie dyskrecji na temat swoich stanów fizjologicznych należy do kanonu dobrego wychowania.
Męskie komentarze dotyczące zachowania kobiety, że jest "przed", "w trakcie" albo "po" (okresie w domyśle) też nie należą do kulturalnych. Ale fakt jest taki, że wiele kobiet fatalnie przechodzi te dni a nie zawsze można wówczas pozwolić sobie na taryfę ulgową. Nie da się wziąć urlopu od życia. Moim zdaniem lepiej uprzedzić o swoim braku formy czy kiepskim samopoczuciu. Można się przyznać, że boli głowa,bo impreza była wczoraj super, ale, że kiepsko się mam, bo właśnie te dni - to już nie? Gdyby faceci mieli okres to istniałby urlop okresowy
Mnie się wydaje, że nadmierna ekscytacja fizjologią nie jest dobra, ani właściwa. Ale oswajanie z tym czym jest okres, z czym się łączy, chłopców i dziewczynek jest jak najbardziej ok. To jest normalna część życia i fizjologii kobiecej. Której nie powinno się wstydzić, czy robić z niej tematu tabu.
> co przez to dobre wychowanie zyskujemy a co tracimy
Ludzie bezdomni mówią, że dzięki temu, że mogą się umyć i założyć czyste ubranie odzyskują człowieczeństwo. Coś w nas takiego jest, że nie chcemy się napawać skutkami naszej fizjologii. Nie załatwiamy się publicznie, nie chodzimy brudni, lubimy wyglądać schludnie.
Profesjonalizm w pracy polega na tym, że jak wykonuję swoje obowiązki, to wykonuję je z zaangażowaniem i robię to najlepiej jak potrafię, bez względu czy mnie boli żab, mam rwę kulszową, biegunkę czy okres. Nikogo to nie obchodzi i jak nie czuję się na siłach wykonywać obowiązków, to biorę zwolnienie. Wymuszanie na innych w pracy taryfy ulgowej jest czymś absurdalnym, bo wynagrodzenie dostajemy za pełną dyspozycyjność. Bez względu czy jesteśmy magazynierem czy prezesem.
To sprawdź np. co w pracy przysługuje kobiecie karmiącej piersią
"Kobieta karmiąca dziecko piersią ma prawo do dwóch półgodzinnych przerw w pracy wliczanych do czasu pracy.
Pracownica karmiąca więcej niż jedno dziecko ma prawo do dwóch przerw w
pracy, po 45 minut każda. Przerwy te mogą być udzielane łącznie."
To sprawdź np. co w pracy przysługuje kobiecie karmiącej piersią
"Kobieta karmiąca dziecko piersią ma prawo do dwóch półgodzinnych przerw w pracy wliczanych do czasu pracy.
Pracownica karmiąca więcej niż jedno dziecko ma prawo do dwóch przerw w
pracy, po 45 minut każda. Przerwy te mogą być udzielane łącznie."
Mało? To pozostaje urlop wychowawczy.
Wrecz przeciwnie. W Polsce mamy taki przepisy - kobieta jest wynagradzana w 100%, chociaż nie prezentuje pełnej dyspozycyjności. To tylko przykład
Nie spotkałem się z tym, aby kobieta w ciąży epatowała innych opowieściami o tym, jak rano wymiotowała. Albo, żeby po porodzie opowiadała publicznie, że ma problemy z trzymaniem moczu. Trzymamy w dyskrecji zdarzenia, które mogą być dla innych niesmaczne.
Wrecz przeciwnie. W Polsce mamy taki przepisy - kobieta jest wynagradzana w 100%, chociaż nie prezentuje pełnej dyspozycyjności. To tylko przykład
Prezentuje pełną dyspozycyjność przez niepełny wymiar czasu czyli np. 7 zamiast 8 godzin. Podobnie jak osoby z uszczerbkiem na zdrowiu które też nie mogą pracować pełnych 8 godzin. Pozostałe 7 za to starają się z całych sił i często nadrabiają tą godzinę swoją wydajnością przez pozostały cza. To jest kolosalna różnica z tym co p. Dominika Kulczyk prezentuje, że dziś cały dzień jestem niezbyt dyspozycyjna i się mnie nie czepiajcie. To jest nie profesjonalne i biznesowo naganne.
Nie spotkałem się z tym, aby kobieta w ciąży epatowała innych opowieściami o tym, jak rano wymiotowała. Albo, żeby po porodzie opowiadała publicznie, że ma problemy z trzymaniem moczu. Trzymamy w dyskrecji zdarzenia, które mogą być dla innych niesmaczne.
Wrecz przeciwnie. W Polsce mamy taki przepisy - kobieta jest wynagradzana w 100%, chociaż nie prezentuje pełnej dyspozycyjności. To tylko przykład
Prezentuje pełną dyspozycyjność przez niepełny wymiar czasu czyli np. 7 zamiast 8 godzin. Podobnie jak osoby z uszczerbkiem na zdrowiu które też nie mogą pracować pełnych 8 godzin. Pozostałe 7 za to starają się z całych sił i często nadrabiają tą godzinę swoją wydajnością przez pozostały cza. To jest kolosalna różnica z tym co p. Dominika Kulczyk prezentuje, że dziś cały dzień jestem niezbyt dyspozycyjna i się mnie nie czepiajcie. To jest nie profesjonalne i biznesowo naganne.
No cóż, połowa pracowników miewa jednak okres, menopauzę albo ciążę, i trzeba jakoś się z tym ułożyć.
Myślę, że kanon przyzwoitości i dobrego smaku jest niezmienny pomimo prób zawstydzenia i obśmiania. Są oczywiscie tez ludzie, którzy o kupach i dupach lubią dużo rozmawiać i mieć z tego ubaw po pachy np. 5 latkowie
Wrecz przeciwnie. W Polsce mamy taki przepisy - kobieta jest wynagradzana w 100%, chociaż nie prezentuje pełnej dyspozycyjności. To tylko przykład
Prezentuje pełną dyspozycyjność przez niepełny wymiar czasu czyli np. 7 zamiast 8 godzin. Podobnie jak osoby z uszczerbkiem na zdrowiu które też nie mogą pracować pełnych 8 godzin. Pozostałe 7 za to starają się z całych sił i często nadrabiają tą godzinę swoją wydajnością przez pozostały cza. To jest kolosalna różnica z tym co p. Dominika Kulczyk prezentuje, że dziś cały dzień jestem niezbyt dyspozycyjna i się mnie nie czepiajcie. To jest nie profesjonalne i biznesowo naganne.
No cóż, połowa pracowników miewa jednak okres, menopauzę albo ciążę, i trzeba jakoś się z tym ułożyć.
No jakoś się układa, to zazwyczaj jest do pogodzenia z obowiązkami, jak nie, to raczej lekarz niż sprawa dla pracodawcy i współpracowników.
Komentarz
Są jeszcze jakieś przykłady?
Ale fakt jest taki, że wiele kobiet fatalnie przechodzi te dni a nie zawsze można wówczas pozwolić sobie na taryfę ulgową. Nie da się wziąć urlopu od życia. Moim zdaniem lepiej uprzedzić o swoim braku formy czy kiepskim samopoczuciu. Można się przyznać, że boli głowa,bo impreza była wczoraj super, ale, że kiepsko się mam, bo właśnie te dni - to już nie?
Gdyby faceci mieli okres to istniałby urlop okresowy
Ale oswajanie z tym czym jest okres, z czym się łączy, chłopców i dziewczynek jest jak najbardziej ok. To jest normalna część życia i fizjologii kobiecej. Której nie powinno się wstydzić, czy robić z niej tematu tabu.
Ludzie bezdomni mówią, że dzięki temu, że mogą się umyć i założyć czyste ubranie odzyskują człowieczeństwo. Coś w nas takiego jest, że nie chcemy się napawać skutkami naszej fizjologii. Nie załatwiamy się publicznie, nie chodzimy brudni, lubimy wyglądać schludnie.
A w Polsce niestety nie
Są oczywiscie tez ludzie, którzy o kupach i dupach lubią dużo rozmawiać i mieć z tego ubaw po pachy np. 5 latkowie
Podobnie mężczyźni nie opowiadają mi o swoich wytryskach. Pewnie temu też się nie dziwisz.