Kolejne kraje zabraniają dokonywania takich działań w odniesieniu do nieletnich. Mam nadzieję, że Polska wprowadzi podobne regulacje, zanim dzieci zaczną być krzywdzone na masową skalę.
Część dzieciaków ma problemy z samym sobą w okresie dorastania, zwłaszcza gdy rodzice się rozwiedli. Nic nowego, kiedyś powodem przeważnie był alkohol, dzisiaj egoizm.
Żal mi tych dzieciaków, bo zamiast im pomóc dojrzeć to wmawia im się ideologię, która ich psychicznie zniszczy. Rozjedzie jak walec.
Piersi ani penis nie odrosną.
"wsparcie w procesie" tego procesu w ogóle nie powinno być.
to jak obcinanie nóg bo nie stać na buty.
albo eutanazja bo dziewczyna rzuciła.
4 latkowi który się wyrywa na chodniku żeby wybiec na ulicę daje się klapsa bo nie zrozumie dlaczego tam nie może wchodzić.
To są niedojrzałe dzieciaki targane emocjami i hormonami. Politycy bezczelnie na nich żerują.
Czy to jest za trudne intelektualnie, że tranzycje się dzieją i jest realna potrzeba wsparcia zarówno dzieci, jak i rodziców, aby w tym procesie nie stracili siebie nawzajem?
Czy to jest takie trudne do ogarnięcia, że olbrzymia większość tranzycji robiona jest z powodu kompletnie pokopanych definicji mężczyzny i kobiety? Taka dziewczyna czuje się chłopakiem, ale kompletnie nie wie kim naprawdę jest chłopak i dlaczego nie czuje się dziewczyną. Potem mamy depresje i myśli samobójcze, bo brakuje jasnego wzorca w życiu i cały czas przeważa problem z samookreśleniem.
To nie jest tak, że jak się stanie w garażu to od razu jest się samochodem.
Ta ideologią sama zjada swój ogon. Skoro płeć jest konstruktem społecznym a płci jest sześćdziesiąt kilka to jakie znaczenie mają organy płciowe i po co nimi manipulować i sobie obcinać to i owo. To przecież o niczym nie świadczy. Problem tkwi w tym, że młody człowiek ma prawo kompletnie nie wiedzieć kim jest, jaki jest, ma prawo przez pokopany układ hormonalny czuć się w sobie źle. Powinien dostać przytulasa, powinien iść na spacer czy rower i powinien mieć możliwość rozwijania zainteresowań poza rzeczywistością wirtualną. Tylko tyle i aż tyle.
Tak jak wojna przynosi dochód z mordowania ludzi, tak samo ideologie przynoszą korzyści z krzywdy ludzkiej. Na wojnie zarabiają ci co sprzedają sprzęt do zabijania, na lgbt korzystają producenci psychotropów, hormonów, oraz usługi chirurgiczne. Warto się przyjrzeć kto na tym zarabia. A wiadomo że płacą za to zwykli ludzie
Skala nie jest aż tak duża żeby się opłacały operacje.
Może na lekach to jeszcze zarabiają, ale ważniejszy jest elektorat, podważanie podstawowych norm społecznych i rozwalanie Kościoła Katolickiego w Europie.
Uważam że to jest cel, dzieciaki to tylko narzędzie. Wyplują ich jak się zmieni "mądrość etapu".
Skala nie jest aż tak duża żeby się opłacały operacje.
Może na lekach to jeszcze zarabiają, ale ważniejszy jest elektorat, podważanie podstawowych norm społecznych i rozwalanie Kościoła Katolickiego w Europie.
Uważam że to jest cel, dzieciaki to tylko narzędzie. Wyplują ich jak się zmieni "mądrość etapu".
Ale nie rób z KK ofiary. Tej instytucji nie trzeba pomagać w samozaoraniu, radzi sobie świetnie.
Kościół to przede wszystkim grupa ludzi modlących się codziennie, odmawiających różaniec. Dopóki są dopóty Kościół będzie trwał i nie będzie samozaorania.
@ominika Widzę, że nie lubisz KK, ale ja od niego dostałem bardzo dużo dobrych rzeczy i nadal dostaję. Widzę zło, ale i dobrych ludzi, których zapewniam Cię jest znacznie więcej.
W mojej parafii ksiądz zasłabł bo tak ciężko pracował dla parafii. Drugi leży w szpitalu powikłania po Covidzie. To są młodzi księża. Proboszczowi też zależy, żeby się coś działo.
Ja też nie chce szukać usprawiedliwienia dla zła w KK. Widzę też dużo dobra, spotykam naprawdę mocnych duchowo ludzi, którzy mnie inspirują i dają kopa do modlitwy. Należąc do Kościoła nie uczestniczę w żadnym złu - uczestniczę w Eucharystii i karmię się Bogiem. Nigdzie indziej tego nie ma i będzie.
Bardzo smutny jest ten film. Dziecko, które dostaje wsparcie od grupy ludzi, czuje się akceptowane. Nie ważne jaka to grupa. I ten telefon do mamy, która zamiast rozmawiać ze swoim dzieckiem, słyszy krzyki obcych ludzi.
Wydaje mi się, że liczba dzieci trans jest zawyżona. Dla części dzieci, jest to szansa na bycie "ciekawym", "zauważonym", a często w okresie dojrzewania szukają tożsamości i nie wiedzą kim są.
„Gdyby dzieci wiedziały kim chcą być mając 8 lat, świat byłby pełen kowbojów i księżniczek. Ja chciałem być piratem. Dzięki Bogu, że nikt nie wziął tego na poważnie i nie zafundował mi operacji usunięcia oka i wstawienia drewnianej nogi.” Bill Maher o trans dzieciach.
Komentarz
Problem tkwi w tym, że młody człowiek ma prawo kompletnie nie wiedzieć kim jest, jaki jest, ma prawo przez pokopany układ hormonalny czuć się w sobie źle. Powinien dostać przytulasa, powinien iść na spacer czy rower i powinien mieć możliwość rozwijania zainteresowań poza rzeczywistością wirtualną. Tylko tyle i aż tyle.
Kościół to przede wszystkim grupa ludzi modlących się codziennie, odmawiających różaniec. Dopóki są dopóty Kościół będzie trwał i nie będzie samozaorania.
Wydaje mi się, że liczba dzieci trans jest zawyżona. Dla części dzieci, jest to szansa na bycie "ciekawym", "zauważonym", a często w okresie dojrzewania szukają tożsamości i nie wiedzą kim są.