Wczoraj korzystając z tego, że tatuś padł rażony niskim ciśnieniem powietrza, Józek postanowił dokładnie zeksplorować jego portfel. Wybebeszył wszystkie kieszonki i zakładki, powyciągał różne prehistoryczne karty wypożyczalni kaset wideo, bibliotek i inne takie. Ale jego szczególną uwagę skupiły banknoty, które - jak się zdaje - postanowił podrzeć na strzępy. I co? Bezskutecznie! Waluta zniosła bez szwanku te niecne zabiegi i skończyło się na jej wymięciu. Oto prawdziwa miara jakości polskiego pieniądza :bigsmile:
Komentarz