Trochę się zastanawiamy nad porodem w domu. Za półtora miesiąca poród więc warto się już umawiać. Czy macie jakieś doświadczenia w tym względzie? Nasze szóste dziecko ma się dobrze, ale wiecie różnie bywa.
Trochę się tego boimy porodu w domu ale nawet i w szpitalu. Ostatnio docierają do nas informacje, że z byle powodu faszerują noworodki antybiotykami. Wystarczy podwyższone CRP. Taka praktyka jest w gdańskich szpitalach.
Czy ktoś z was rodził w domu ?
Na pewno trzeba umówić się z położną i najlepiej z lekarzem. Co w przypadku gdy poród nie przebiega tak jak założyliśmy? Dzwonić po pogotowie ? Ile to kosztuje ?
Komentarz
prawie rok temu
Doświadczenie mają duże, biorąc pod uwagę, że jakoś w Gdańsku porody rodzinne strasznie popularne wśród Neonów są :bigsmile:
Posłałam na priw.
Może się wybierzesz, tam pewnie spotkasz takie co trójmieście rodziły
Moja pierworodna tez wybyła dziś na biwak, Leśna Szkółka?
Inna sprawa, że 1700, to w porównaniu z cenami z większych miast, bardzo atrakcyjnie. Warto wiedzieć, że położnej płaci się nie tylko za to, że spędzi z rodzącą kila godzin w czasie porodu, ale także za jej dyspozycyjność i odpowiedzialność, za przygotowanie sprzętu, który musi mieć ze sobą, za zużyte materiały i medykamenty itp. Domowe położne nie dostają refundacji z NFZ, więc całe koszty spadają na ich klientki. Może warto skontaktować się z tą położną i pogadać. Te oficjalne ceny często są negocjowalne.
Gdyby tylko NFZ był uprzejmy refundować porody domowe, podpisywać kontrakty z domowymi położnymi, to taka usługa mogłaby być dla rodzącej nieodpłatna. Niestety, NFZ refunduje tylko porody w miejscach ze stałym dostępem do sali operacyjnej i jej dyspozycyjnego personelu.
zero lekarzy
zero obcych (wspaniałą położną poznałam parę miesięcy wcześniej)
mąż, ty i dziecko........
robisz jak uważasz (z delikatnymi podpowiedziami położnej)....stoisz...siedzisz...kucasz...itp....według potrzeb
twój maluch jest przy tobie od pierwszej sekundy, nikt go nigdzie nie zabiera
łożysko rodzi się samo,nikt nic nie przyspiesza
zaraz potem jesteś we własnym łóżku......
aż mi ciarki przeszły jak sobie przypominam......urodziłam 10 miesięcy temu.....
nienawidze szpitali! a porodow w szpitalu to juz w ogole.