Kochani. Jakie są objawy świnki? Ja pamietam tylko,że opuchlizna. Wczoraj mnie rozłożyło. Moje piekne lico sie powiększyło,mam gorączkę38,9 i lezę,nie mam siły wstać. Chyba musze do medyka sie wybrać,tylko nie mam z kim młodziezy zostawić. Czy świnke można zignorowac? Znaczy sie olać????:gc::gc:
Komentarz
Mój syn w przeciągu miesiąca "złapał" swinkę (mimo szczepienia), a potem szkarlatynę. Jak widać szczepienie nie chroni przed zachorowaniem, choć pewnie nieco łagodzi przebieg choroby (Mały był obłozony przez 4 dni).
Ty pewnie szczepiona nie byłas, a skoro nie chorowałas w dzieciństwie (co daje pełną odpornosć), to masz duże szanse na swinkę. Lecz takie objawy daje także zapalenie węzłów chłonnych. Postepowanie w obu tych chorobach jest podobne, tzn. nie można ich "przeziębić". Radzę zrezygnować z wychodzenia z domu i zrobienie okładu na opuchniete miejsca. Niezastapiony w tym wypadku jest olejek kamforowy lub rozgrzewające masci.
Życzę zdrówka!
objawy - na pewno opuchlizna i temp
dbaj o siebie
Na zapalenie węzłów chłonnych bierze się Sulfamidy (to lepsze niż antybiotyk), dawniej był Biseptol - samo nie przejdzie.
Na świnkę - o ile pamiętam - leków nie ma, trzeba odleżeć.
A jakie są teraz leki na świnkę? Za czasów mojej młodości niczego nie było.
Trzymaj się Mikus.
Ja przechorowałam to w dzieciństwie, dosyć długo trwało, ale nie musiałam chodzić do szkoły, więc nie odczułam tego tak dotkliwie.
Zapalenie węzłów chłonnych podobnie bolało, ale trwało krócej.
A, ją swinke miałam na 200% ale mąż nie wie j nie ma kto mu powiedzieć... I co teraz jesli to swinka?
jeśli tylko z jednej strony opuchnięcie, to może być stan zapalny węzłów chłonnych
lepiej pokazać lekarce, bo świnkę o ile kojarzę warto rozgrzewać, a węzłów z kolei nie wolno
Ja bym się z tej świnki nawet cieszyła, gdyby nie P., który nie wiadomo czy przeszedł...
Właśnie na razie zapuchlo z jednej str... Czyli pewnie nie swinka...
Boli ją przy kaslaniu mocniej, ale ten kaszel to ma taki jeszcze od kataru z infekcji. Może po prostu na obniżona odporność złapała coś po raz kolejny:/
Jak wielka musi być opuchlizna?
Czy ewentualny posiadacz świnki powinien być odizolowany od kobiet spodziewających się dziecka (jedna 9 miesiąc, druga 2,5)?
Chodzi o roczniaczka.
Pamiętam1, że jak ja byłam chora to ewidentnie jak świnia wyglądałam, a tu mam wątpliwości.
Opisany przypadek na świnkę, niestety, nie wygląda. Choć, może jakaś postać poronna? Dość istotnym czynnikiem będzie, czy pozostałe dzieci przejmą i jak będą przechodzić - to może rzucić istotne światło na sprawę.
Ale swoją drogą da się świnkę jakoś przechorować delikatnie, tak jak np. różyczkę?
I da się to sprawdzić badaniami z krwi? Jak w różyczce?