Posłuchajcie, czy macie jakiś sprytny sposób na przypisanie ręczników do każdego dziecka? Jakieś przywieszki, numerki, wyhaftowane imiona? U nas w puli są raptem trzy sztuki, ale wciąż z tym są jakieś afery.
Haha, u nas w domu jak brakowalo recznika w lazience to wszyscy wycierali sie w moj plaszcz kapielowy frotte. Wkoncu sie wkurzylem i teraz wieszam go w naszej sypialni.
a moje starsze córcie mają identyczne ręczniki, bo inaczej wojna: jak jedna ma z księżniczkami, z Dzwonecznkiem (z Piotrusia Pana) czy z barbie (fuj, różowe) to druga też musi mieć
ale ale: każda ma inne przywieszki, czyli te sznureczki-pętelki, do zawieszania na łazienkowych haczykach (mamy takie większe haczyki, i doszywam do ręczników dłuższe niż standartowe sznureczki). Więc Marta ma wszystkie sznureczki niebieskie, Ewcia żółte, a Karolek czerwone
Rodzice - używają nieciekawych jednokolorowych ręczników, bez księżniczek i innych kubusiów puchatków, więc dzieci ich nie tykają, chyba że jak u Mamy rudej - spoko można taki zdeptać, użyć jako zasłony wodnej przy zabawie w wannie czy do zasłoniecia przed wzrokiem mamy zalanej podłogi
a sznureczki do ręczników mam z odzysku, czyli z papierowych torebek prezentowych, są mocne i niefarbujące, świetnie się spisują
natomiast małe ręczniki do rąk - dzieci mają każde swój na haczykach powieszonych na innej wysokości na ścianie, ale i tak wszyscy używają jednego "ogólnego" i zużywa się średnio jeden dziennie, a w weekendy, jak wszyscy w domu, to i dwa (zupełnie jak z papierem toaletowym, o który mój mąż ma podejrzenia, że córki go rozwijają i później gdzieś wynoszą w metrach):crazy:
U nas też kolory.
a jak delikwent nie odnosi ręczniczka do łazienki to potem bezwzględna matka każe mokrasowi pokąpielowemu po ręcznik gnać do pokoju.
a 'propos papieru.
tata chciał naszemu trzylatkowi wytrzeć zakatarzony nosek.trzylatek postanowił zrobić to sam, przy urzyciu papieru toaletowego.po dłuższej nieobecności zakatarzeńca leci tata dołazienki ,a tam synek kończy rozwijać drugą rolkę i podając tacie dwie rurki po papierze rozkazujaco mówi:lornetkę zrób!:tooth:
u nas jeden ogolny na rece jeden ogolny do buzi i dwa do tylka(jeden dla doroslych i jeden dla dzieci,(czyt,bidet))
a pozniej kazdy ma swoj szlafrok kapielowy i nie ma problemow
U nas też papier ma różne zastosowanie.
Kiedyś synek wołał z ubikacji -"mamo! już!!!" Idę go powycierać i patrzę a w muszli pełno papieru a na tym ...,więc pytam po co to ,a on -" żeby jak robię kupę woda mi w pupę nie pryskała" Oj! pomysłowość!
U nas początkowo były kolory, ale przy trzecim dzieciątku się pogubiłam. Teraz są wieszaczki nie za bardzo to wychodzi bo ręczniki są strasznie mokre i po wysuszeniu wieszam jak popadnie.
Popier niknie w tajemniczy sposób - puste rolki poniewierają się
Mam narazie tylko jedną małą łazienkę i nie mam miejsca, żeby powiesić taką ilość ręczników więc u nas podobnie, jak u Agnieszki. Ale ręczniki niestety wiszą na wieszakach tylko wtedy, kiedy je zawieszam, potem leżą, zwykle na koszu z praniem, czasem w koszu lub za, a czasem służą jako ścierka do podłogi.
u mnie kolorowe ręczniki, ale też jak u Jadzi brak miejsca, i oczywiście wiszą jak powieszę, jak mokre po kąpieli to też wieszam na drzwiach do wyschnięcia, niestety nie mają "odruchu" wieszania:devil:, więc nie przeszkadza im zbytnio jak pare osób sie po takowym reczniku przespaceruje
ale na hasło "ręcznik" wiedzą co zrobić:devil::devil::devil:
Komentarz
pozdrawiam
t :bigsmile:
ale ale: każda ma inne przywieszki, czyli te sznureczki-pętelki, do zawieszania na łazienkowych haczykach (mamy takie większe haczyki, i doszywam do ręczników dłuższe niż standartowe sznureczki). Więc Marta ma wszystkie sznureczki niebieskie, Ewcia żółte, a Karolek czerwone
Rodzice - używają nieciekawych jednokolorowych ręczników, bez księżniczek i innych kubusiów puchatków, więc dzieci ich nie tykają, chyba że jak u Mamy rudej - spoko można taki zdeptać, użyć jako zasłony wodnej przy zabawie w wannie czy do zasłoniecia przed wzrokiem mamy zalanej podłogi
a sznureczki do ręczników mam z odzysku, czyli z papierowych torebek prezentowych, są mocne i niefarbujące, świetnie się spisują
natomiast małe ręczniki do rąk - dzieci mają każde swój na haczykach powieszonych na innej wysokości na ścianie, ale i tak wszyscy używają jednego "ogólnego" i zużywa się średnio jeden dziennie, a w weekendy, jak wszyscy w domu, to i dwa
U nas każdy ma inny
a jak delikwent nie odnosi ręczniczka do łazienki to potem bezwzględna matka każe mokrasowi pokąpielowemu po ręcznik gnać do pokoju.
a 'propos papieru.
tata chciał naszemu trzylatkowi wytrzeć zakatarzony nosek.trzylatek postanowił zrobić to sam, przy urzyciu papieru toaletowego.po dłuższej nieobecności zakatarzeńca leci tata dołazienki ,a tam synek kończy rozwijać drugą rolkę i podając tacie dwie rurki po papierze rozkazujaco mówi:lornetkę zrób!:tooth:
a pozniej kazdy ma swoj szlafrok kapielowy i nie ma problemow
Kiedyś synek wołał z ubikacji -"mamo! już!!!" Idę go powycierać i patrzę a w muszli pełno papieru a na tym ...,więc pytam po co to ,a on -" żeby jak robię kupę woda mi w pupę nie pryskała" Oj! pomysłowość!
Popier niknie w tajemniczy sposób - puste rolki poniewierają się
ale na hasło "ręcznik" wiedzą co zrobić:devil::devil::devil: