"Wziąć na dwa talerze ćwierć funta śliwek suszonych, rozgotować dobrze z mała ilością wody i cynamonu. Osobno cztery średniej wielkości dobre grzyby ugotować na miękko w półkwaterkowym rondelku, odwarem tych grzybków przetrzeć przez durszlak śliwki, grzyby posiekać jak najdrobniej, wrzucić w zupę, zaprawić odrobiną mąki z wodą rozrobionej, aby połączyć zupę i na tym smaku ogotować troszkę, z pół kwaterka mąki zaciereczek. Podając na stół osłodzić."
z przepisów Lucyny Ćwierczakiewiczowej
FUNT- miał wagę 405,5 grama
PÓŁKWATERKA- ćwierć funta- ok.125 gramów
Dziękuję za przypomnienie! Właśnie wczoraj tak sobie myślałam, że pisaliście że to gdzieś po św. Łucji. Spróbuję, w końcu intencji mi nie brakuje :bigsmile:
Nie jestem w stanie pościć o chlebie i wodzie, bo jeszcze karmię piersią, ale mogłabym pościć w inny sposób np. rezygnacja z kawy, albo z kompa, telewizji, czy innych rzeczy, na których mi w pewien stopniu zależy... czy taki post też by się liczył? Tzn. pewnie byłby dobry, bo każde wyrzeczenie jest dobre...
Ciężarnych i karmiących nie dotyczą żadne posty. Ale suche dni w ogóle są opcjonalne. W każdym razie jakiekolwiek dobrowolne umartwienie podjęte z właściwą intencją i bez trąbienia o tym w necie będzie zasługujące.
[cite] Witek (dawniej RiW):[/cite]Ciężarnych i karmiących nie dotyczą żadne posty. Ale suche dni w ogóle są opcjonalne. W każdym razie jakiekolwiek dobrowolne umartwienie podjęte z właściwą intencją i bez trąbienia o tym w necie będzie zasługujące.
:shamed: fakt... o pokorę i krótki język też mi nie zaszkodzi prosić :shamed:
[cite] Witek (dawniej RiW):[/cite]Ciężarnych i karmiących nie dotyczą żadne posty. Ale suche dni w ogóle są opcjonalne. W każdym razie jakiekolwiek dobrowolne umartwienie podjęte z właściwą intencją i bez trąbienia o tym w necie będzie zasługujące.
Zawsze myślałam, że tylko ciężarnych nie dotyczą żadne posty, a tu karmiących też nie.
Witku, nie pisałam, żeby trąbić, ale żeby samej się umocnić.
Wasz przykład bardzo dużo mi daje i dlatego dzielę się z Wami moimi problemami w tym temacie...
Przyznaję bez bicia, że niełatwo mi pościć i wymaga to ode mnie hartu ducha, którego... nie mam. Mam za to duuużo do zrobienia w tej dziedzinie...
Natomiast wiem, jaką wielką wartość ma post podjęty z właściwą intencją. Dlatego chcę wykorzystać każdą okazję, aby dać Panu Bogu pole do działania, skoro mnie wzywa do postu...
To długa historia u mnie - zmagania z postem... Nie będę jej tu opowiadać, bo trzeba byłoby założyć nowy wątek...
Na dzisiaj czuję wielkie przynaglenie do podejmowania postu i chyba sama sobie tego nie wymyśliłam, aby trąbić o tym w necie...:cool:
Wojna postu z karnawałem - był taki program Kaczmarskiego-Gintrowskiego-Łapińskiego, bardzo świetny. A na forum warto pisać że ktoś próbuje, nie nawałbym tego trąbieniem ale raczej wspieraniem się. Wspieram Was!... Wspieram Was!... Wspieram Was!... :bigsmile:
Rzeczywiście, świadomość, że ktoś oprócz mnie w tym samym czasie podejmuje te same umartwienia i przeżywa to samo co ja, dodaje mi sił. Dlatego - Olesia - dziękuję! Kolejne dni walki przed nami!
Komentarz
zacznę od teraz
"Wziąć na dwa talerze ćwierć funta śliwek suszonych, rozgotować dobrze z mała ilością wody i cynamonu. Osobno cztery średniej wielkości dobre grzyby ugotować na miękko w półkwaterkowym rondelku, odwarem tych grzybków przetrzeć przez durszlak śliwki, grzyby posiekać jak najdrobniej, wrzucić w zupę, zaprawić odrobiną mąki z wodą rozrobionej, aby połączyć zupę i na tym smaku ogotować troszkę, z pół kwaterka mąki zaciereczek. Podając na stół osłodzić."
z przepisów Lucyny Ćwierczakiewiczowej
FUNT- miał wagę 405,5 grama
PÓŁKWATERKA- ćwierć funta- ok.125 gramów
Ta woda naprawdę tylko wodą jest?
Jak ten chleb racjonować, by wieczorem nie trzęsły się ręce?
Jutro zmierzę się ze swoją słabością...:cool:
Tzn. pewnie byłby dobry, bo każde wyrzeczenie jest dobre...
dopiero teraz karmiąc dwoje na raz widzę jakie to wyczerpujące. przy karmieniu jednego tego nie miałam...
Konrad, Witek?
:shamed: fakt... o pokorę i krótki język też mi nie zaszkodzi prosić :shamed:
Zawsze myślałam, że tylko ciężarnych nie dotyczą żadne posty, a tu karmiących też nie.
Wasz przykład bardzo dużo mi daje i dlatego dzielę się z Wami moimi problemami w tym temacie...
Przyznaję bez bicia, że niełatwo mi pościć i wymaga to ode mnie hartu ducha, którego... nie mam. Mam za to duuużo do zrobienia w tej dziedzinie...
Natomiast wiem, jaką wielką wartość ma post podjęty z właściwą intencją. Dlatego chcę wykorzystać każdą okazję, aby dać Panu Bogu pole do działania, skoro mnie wzywa do postu...
To długa historia u mnie - zmagania z postem... Nie będę jej tu opowiadać, bo trzeba byłoby założyć nowy wątek...
Na dzisiaj czuję wielkie przynaglenie do podejmowania postu i chyba sama sobie tego nie wymyśliłam, aby trąbić o tym w necie...:cool:
A na forum warto pisać że ktoś próbuje, nie nawałbym tego trąbieniem ale raczej wspieraniem się.
Wspieram Was!... Wspieram Was!... Wspieram Was!...
:bigsmile:
Rzeczywiście, świadomość, że ktoś oprócz mnie w tym samym czasie podejmuje te same umartwienia i przeżywa to samo co ja, dodaje mi sił. Dlatego - Olesia - dziękuję! Kolejne dni walki przed nami!
Odstawiam kompa, póki co. Choć będzie trzeba włączyć za dnia na trochę - odpisać na mejla, czy dwa, sprawdzić stan Asio...
:P
X_X %-(