Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Używane rzeczy

edytowano październik 2007 w Ogólna
:swingin:

Komentarz

  • Możesz oddać komuś z zastrzeżeniem, że jeśli nie będzie ich potrzebował lub nie będą odpowiadać może wrzucić do pojemnika unicefu lub pck. Zorientuj się też czy przypadkiem w waszym ośrodku pomocy społecznej nie przyjmą takich rzeczy.
  • Nie trzymaj ubrań n strychu, jak ktoś może mieć z nich pożytek!

    Warto oddawać rzeczy używane. Naprawdę są rodziny, które tego potrzebują. Fakt, że trzeba się troche wylilić, żeby je odnaleść. Można popytać znajomych, proboszczów, nauczycieli. Warto znaleść jakiś kontakt na biednych terenach. Np. opowiadał mi znajomy, że w okresie światecznym jego firma przestała wspomagać "paczkami" warszawskie domy dziecka, bo były przepełnione słodyczami itp. Poszukał kontaktu na kresach.

    [cite] Hanna:[/cite]Kiedyś czytałam artykuł, w którym osoba obdarowana złościła się na darczyńcę, że "szmaty" dostała, ale żeby kupowac nowe rzeczy specjalnie dla kogoś, nie stać mnie.

    Oczywiście, że trzeba uważać, żeby kogoś nie upokorzyć. Rzeczy z "mało uszkodzone" możemy dać komuś kogo znamy już (np. wcześniej dawaliśmy inne ubrania). Moim zdaniem należy wówczas:

    1. Naprawić to co się da naprawić: np. na plamę lub dziurę można przyszyć naszywkę z biedronką, Reksiem itd. Jeśli się uda estetycznie, można przejśc do pkt. 4.
    2. Uprzedzić i spytać, czy ktoś weźmie także takie rzeczy.
    3. Zachować proporcje: przewaga rzeczy nowych/dobrych nad wadliwymi. Na przykład można dorzucić jedną rzecz z metką.
    4. Wszystko starannie uprane, uprasowane i ułożone w kostkę (jak w wojsku)
  • wg mnie to condicio sine qua non, przy przekazywaniu rzeczy używanych :)
  • Pani która u nas sprząta, co jakis czas zabiera te rzeczy i rozdaje wśród sasiadów lub rodziny. Kiedys mój ojciec stwierdził cynicznie, że pewnie sprzedaję na Xlecia, ale nie sadze. Ja mam taką zasadę, rzeczy w bardzo dobrym stanie, markowe oddaję szwagierce (mówię o rzeczach dla dzieci). Sa takie które nosi juz piąte dziecko i wyglądają nadal świetnie. Rzeczy trochę gorsze, albo po prostu mniej fajne oddaję tamtej Pani, trwale uszkodzone wywalam. Swoje i małz rzeczy oddaję wszystkie tamtej kobiecie (zresztą tak często nie wymieniam jak dzieci garderoby), Kilka razy oddałam do Caritasu, ale zdarzyło się tez, ze przez parę miesięcy woziliśmy worki w bagażniku i ciągle zapominaliśmy oddac. Więc tamta Pani jest najbezpieczniejsza.
  • Mi było strasznie głupio jak dostałam od wnuczek tamtej kobiety laurkę na urodziny, że niby taka dobra jestem - a ja po prostu pozbywam się kłopotu bez wkładania w to najmniejszego wysiłku.
  • Ha , a do mnie po 14 latach wrócił pajacyk piękny i kolorowy z tą samą oryginalną metką - był tak śliczny, że każdemu chyba było szkoda ubierać w niego dziecko.
    Koło się zamknęło metka oderwana. :swingin:
  • Jak pisałam te fajne, bardzo dobrej jakosci daję szwagierce, więc część do mnie wraca, no i ona daje mi po swoich dzieciach. A oddaję te w które bym juz dziecka swojego nie ubrała.
  • Ja mam nadzieję, że już dosyć mamy dzieci, więc te najmniejsze oddaję.


    No, to nieźle Jadwigo, nieźle, masz jeszcze jakies jedno na zbyciu? ... :bigsmile::wink:
  • :crazy::crazy::jumping::jumping::rolling::rolling:
  • :rolling::rolling::rolling::rolling::rolling:
    Jadwigo,ja w tym samym temacie, co Hanna? A może macie do oddania jakiegoś nastolatka? Bo mojemu jedenastolatkowi zamarzył się ostatnio starszy brat.Więc jakby co- chętnie weźmiemy:bigsmile::wink:
  • Wiecie, trochę się boje, że jak wszystkie wydam, to akurat się okaże, że będzie dzidziuś i będę żałować, już pare takich sytuacji miałam... wiecie niby antykoncepcja itd... ale nigdy nic nie wiadomo...:shamed:
  • No właśnie, Hanno, nigdy nic nie wiadomo (tak samo z antykoncepcją jak z NPRem). Poza tym trochę mi żal tych ulubionych ubranek. Więc wciąż zostawiam te najładniejsze i pożyczam przyjaciołom (niedługo mi sie przydadzą!) , a brzydsze w niezłym stanie oddaję do Fundacji Pomocy Samotnej Matce.
  • Jadwigo, nie wiem, czy Cię to pocieszy, ale mnie syndrom, na który cierpi Twój syn minął przed trzydziestką:) Bądź dobrej myśli!
  • Kingo to ile ty masz lat??? :shocked:
    na zdjęciu (jesli to TY) wyglądasz najwyżej na 21
  • Ojej, nie wiedziałam, że tak ciężko. Myślałam, że tylko z tym sprzątaniem kłopot... Na pewno Twój syn się odwiesi:) Wiesz, to chyba trudno być teraz dziewiętnastolatkiem. Fajnie, że wierzysz w niego - jak on to wie, to i kiedyś zbierze się w sobie. Pomodlę się za niego, a Ty się trzymaj, Jadwigo:thumbup:

    Hanno, to miłe, o co mnie podejrzewasz w sprawach wieku:bigsmile:, w rzeczywistości zdaje się, że jestem ciut ciut starsza od Ciebie:boogie:
  • [cite] Kinga:[/cite]
    Hanno, to miłe, o co mnie podejrzewasz w sprawach wieku:bigsmile:, w rzeczywistości zdaje się, że jestem ciut ciut starsza od Ciebie:boogie:

    :cool:
  • a to jakies gastronomiczne jest technikum ?
    może zostanie słynnym artystą kreatorem potraw :cheer:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.