Może po prostu jest to problem z psychiką,u mojego syna był podobny problem(tylko grubsza sprawa)okazało się ze stres związany ze szkołą ,nowym otoczeniem był tego powodem.
leki to:minirin,imipramin,driptane tyle pamietam z leków oczywiscie pełna diagnostyka wszelkie usg,zdjecai z kontrastem,eeg itd...po drodze psycholog i nic dalej "leje"i to prawie co noc....bardzo mi go żal jest już duzy nie potrafie mu pomoc!
Moja najstarsza moczyła się gdzieś do 3.klasy. Po prostu jak machnęłam ręką, tzn. przyjęliśmy to za "normalność", dziecku przeszło.
A na pocieszenie dodam, że obecnie obozy, kolonie itp. to nic dobrego dla dzieci (oczywiście są nieliczne wyjątki)
[cite] dorota511:[/cite]leki to:minirin,imipramin,driptane tyle pamietam z leków oczywiscie pełna diagnostyka wszelkie usg,zdjecai z kontrastem,eeg itd...po drodze psycholog i nic dalej "leje"i to prawie co noc....bardzo mi go żal jest już duzy nie potrafie mu pomoc!
syn tłumaczy ze tak mocno spi ze nic nje czuje,ze juz nie chce tego robić,placze ze ma juz dosc!odpuściliśmy ale efekt żaden.lekarz rodzinny powiedział ze "kiedyś przejedzie"....ludzie a ja mam troje sikających....:cry:czasami juz nie mam sily prac!(dwoje w normie bo niecałe 2lata i 3,5l)
[cite] Agnieszka63:[/cite]Moja najstarsza moczyła się gdzieś do 3.klasy. Po prostu jak machnęłam ręką, tzn. przyjęliśmy to za "normalność", dziecku przeszło.
A na pocieszenie dodam, że obecnie obozy, kolonie itp. to nic dobrego dla dzieci (oczywiście są nieliczne wyjątki)
Dorota- może zakladaj mlodszym pampersa na noc ? A przynajmniej temu co na niecałe 2 latka?
Po co ci taka katorga? Nameczysz się wystarczająco przy najstarszym, to ulatw sobie życie tam gdzie możesz. U nas dzieci zawsze śpią w pampersie do ok 3roku. Podziwiam Cię, i rozumiem ze możesz czuć sfrustrowana, bo dla mnie pranie zasikanych ubrań i poscieli to jest najgorsza rzecz na świecie.
Mam znajoma z podobnym problemem- u nich pomogła terapia rodzinna - tj mama, tato i dziecko. Odmawiali pojscia na nią przez kilka lat, dali się przekonać dopiero jak córka była w 4 klasie.
U nas podobny problem,tylko od du.y strony,czyli jeden z moich synów brudzi w innym miejscu majtki. Robi to prawie codziennie , nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie wiem,co robić.Narazie postanowiłam,ze sam będzie prał bielizne.
moj maz nie chce slyszeć o terapi wspolnej unika psych jak diabeł św wody!czas ciezki bo syn idzie do 5kl!napisz prosze czy u tych znajomych to pomogła ta terapia?an co do pieluch to i owszem czasem jak mam to zakladam i pewnie ze lżej...nie zawsze jest to jednak możliwe
[cite] Madika:[/cite]Dorota- może zakladaj mlodszym pampersa na noc ? A przynajmniej temu co na niecałe 2 latka?
Po co ci taka katorga? Nameczysz się wystarczająco przy najstarszym, to ulatw sobie życie tam gdzie możesz. U nas dzieci zawsze śpią w pampersie do ok 3roku. Podziwiam Cię, i rozumiem ze możesz czuć sfrustrowana, bo dla mnie pranie zasikanych ubrań i poscieli to jest najgorsza rzecz na świecie.
Mam znajoma z podobnym problemem- u nich pomogła terapia rodzinna - tj mama, tato i dziecko. Odmawiali pojscia na nią przez kilka lat, dali się przekonać dopiero jak córka była w 4 klasie.
Furagin pomaga czasem , oraz pojenie dziecka na długo przed spaniem, i nie pozwolić pójść spać dopóki się nie wysika na noc. Czasem też należy ok północy samemu zanieść śpiące dziecko do toalety i wysadzić. no niestety my też mieliśmy ten problem z Dominikiem i Dorotą. Ale już przeszło.
@dorota: tak, ta terapia dała pozytywne efekty. Po kilku miesiącach chodzenia - wpadki były coraz rzadsze aż w końcu się uspokoilo.
Nie zostałam wtajemniczona w szczegóły - tzn co było przyczyna, ale można się domyślać ze jakieś zaburzenia we wzajemnych relacjach.
Wiem za to na pewno, ze chodzili do psycholog dziecięcej, która zajmuje się tez terapia rodzin, i ma dobre wyniki własnie w leczeniu moczenia.
Spróbuj sama synem - taka opcja moze tez jest możliwa, a mąż z czasem może tez nabierze ochoty? Jak będzie widział w was jakiś oddzwiek tych spotkań ? Może psycholozka podpowie ci jak z nim rozmawiać żeby go przekonać ?
Jeśli jesteś z Krakowa to mam namiary na tę terapeutkę.
Dorotko, ja nie mam w tej sprawie doswiadczenia, ale u mnie w przychodni jest reklama wlasnie jakiejs terapii dla dzieci ktore sie mocza...
Jesli cos sie dowiem to dam znac
Na forum mamy psychologow i pedagogow - moze cos ktos pomoze?
[cite] Mikuś:[/cite]U nas podobny problem,tylko od du.y strony,czyli jeden z moich synów brudzi w innym miejscu majtki. Robi to prawie codziennie , nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie wiem,co robić.Narazie postanowiłam,ze sam będzie prał bielizne.
Może się niedokładnie wyciera ? Albo czeka do ostatniego momentu i jak z niego leci dopiero biegiem do ubikacji? czasem dzieci robią tak z lenistwa i roztargnienia.
Z moczeniem to zostawić w spokoju, dodatkowe bieganie po psychologach wzmaga napięcie, dodatkowe nerwy, stawianie sprawy w centrum wszeświata, co nie przyczynia sie do zażegnania problemu.
Wiadomo, że dziecku na noc trzeba zakładać pieluchę i traktować jak coś normalnego, nie rozpaczać, przejdzie, skoro wszystkie inne przyczyny zostały wykluczone. To jakiś problem emocjonalno-rozwojowy, który wymaga spokoju.
Modlitwa, ofiarować ten kłopot np. w jakiejś intencji rodzinnej
Picia nie można dziecku zabronić, tylko wieczorem nie może to być zbyt dużo i moczopędne czyli herbata z cytryną lub sok pomarańczowy. Lepiej na wieczór przełożyć ranną porcję kakao a rano i w dzień soki owocowe i kompoty. No i pilnować sikania przed pójściem spać.
Jeszcze przypomniałam sobie (w koncu zakonczenie sikania przez moje dziecię miało miejsce 13 lat temu, a ja juz wiele rzeczy zapominam ), że to zakończenie sikania wiązało się z moim zaprzestaniem chodzenia do pracy. Żyłam problemami szkoły, w której pracowałam i to też chyba odbijało się na dziecku.
Generalnie wrażliwe dzieci mają problemy z moczeniem.
Znałam chłopca, który moczył się jeszcze w 8. klasie, a był bardzo zdolny (w 8. klasie sp zajął II miejsce w Polsce w olimpiadzie z chemii) i wrażliwy. Tutaj problemem był m.in. alkoholizm ojca.
[cite] Mikuś:[/cite]U nas podobny problem,tylko od du.y strony,czyli jeden z moich synów brudzi w innym miejscu majtki. Robi to prawie codziennie , nie wiem dlaczego tak się dzieje. Nie wiem,co robić.Narazie postanowiłam,ze sam będzie prał bielizne.
Może się niedokładnie wyciera ? Albo czeka do ostatniego momentu i jak z niego leci dopiero biegiem do ubikacji? czasem dzieci robią tak z lenistwa i roztargnienia.
No nie,własnie nie. Sama wysadzam go po jedzeniu(8 lat).Najgorsze,że o tym nie mówi,tylko rzuca brudne gatki za pralkę.Teraz to już wiem gdzie i czego szukać,ale na poczatku niesamowity smród.Antek sam pierze i zdarza sie to coraz rzzadziej(3 razy w tyg) i przyznaje sie do tego.
Acha. Jak znam dzieci to poprostu się wstydzi, że popuścił i myśli, że jak schowa majtki to problemu nie ma. A pytaliście pediatry czy może mały nie ma zbyt częstych rozwolnień, ze za bardzo z niego leci lubn może nie czuje , że robi ?
Może ja się nie znam na dzieciach aż tak dobrze jak niektórzy tutaj- pedagodzy, ale ogólnie zauważam wśród znajomych i nie tylko tendencję do zrzucania winy za sikanie do łożka czy w majtki na jakieś dramatyczne problemy z psychiką i w efekcie dzieci są niepotrzebnie faszerowane psychotropami. W niektórych przypadkach po wykluczeniu przyczyn fizjologicznych i pomimo wprowadzenia dyscypliny leczenie talbletkami uspokajającymi jest niezbędne ale to już ostateczność.
Komentarz
A na pocieszenie dodam, że obecnie obozy, kolonie itp. to nic dobrego dla dzieci (oczywiście są nieliczne wyjątki)
A jak on to tłumaczy?
Po co ci taka katorga? Nameczysz się wystarczająco przy najstarszym, to ulatw sobie życie tam gdzie możesz. U nas dzieci zawsze śpią w pampersie do ok 3roku. Podziwiam Cię, i rozumiem ze możesz czuć sfrustrowana, bo dla mnie pranie zasikanych ubrań i poscieli to jest najgorsza rzecz na świecie.
Mam znajoma z podobnym problemem- u nich pomogła terapia rodzinna - tj mama, tato i dziecko. Odmawiali pojscia na nią przez kilka lat, dali się przekonać dopiero jak córka była w 4 klasie.
Nie zostałam wtajemniczona w szczegóły - tzn co było przyczyna, ale można się domyślać ze jakieś zaburzenia we wzajemnych relacjach.
Wiem za to na pewno, ze chodzili do psycholog dziecięcej, która zajmuje się tez terapia rodzin, i ma dobre wyniki własnie w leczeniu moczenia.
Jeśli jesteś z Krakowa to mam namiary na tę terapeutkę.
Jesli cos sie dowiem to dam znac
Na forum mamy psychologow i pedagogow - moze cos ktos pomoze?
Wiadomo, że dziecku na noc trzeba zakładać pieluchę i traktować jak coś normalnego, nie rozpaczać, przejdzie, skoro wszystkie inne przyczyny zostały wykluczone. To jakiś problem emocjonalno-rozwojowy, który wymaga spokoju.
Modlitwa, ofiarować ten kłopot np. w jakiejś intencji rodzinnej
Generalnie wrażliwe dzieci mają problemy z moczeniem.
Znałam chłopca, który moczył się jeszcze w 8. klasie, a był bardzo zdolny (w 8. klasie sp zajął II miejsce w Polsce w olimpiadzie z chemii) i wrażliwy. Tutaj problemem był m.in. alkoholizm ojca.
Może ja się nie znam na dzieciach aż tak dobrze jak niektórzy tutaj- pedagodzy, ale ogólnie zauważam wśród znajomych i nie tylko tendencję do zrzucania winy za sikanie do łożka czy w majtki na jakieś dramatyczne problemy z psychiką i w efekcie dzieci są niepotrzebnie faszerowane psychotropami. W niektórych przypadkach po wykluczeniu przyczyn fizjologicznych i pomimo wprowadzenia dyscypliny leczenie talbletkami uspokajającymi jest niezbędne ale to już ostateczność.