Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

"Odczepcie się od relikwii"

edytowano październik 2007 w Arkan Noego
Odczepcie się od relikwii
Tomasz P. Terlikowski

Wyśmiewanie się z rzeczy świętych dla innych to jeden ze znaków rozpoznawczych głoszących tolerancję, otwartość i wolność europejskich lewicowych liberałów. Skarykaturyzowanie Mahometa, określenie relikwii świętego "lalką nadziewaną kośćmi" dowodzi przecież, że jest się otwartym, racjonalnym i nowoczesnym, w odróżnieniu od ciemnych, ludowych, niewykształconych i głupawych ludowych katolików. Kpina z tego, że wierzący modlą się za wstawiennictwem świętych o dzieci zamiast udać się do kliniki in vitro â?? ma być świadectwem, że jest się prawdziwie nowoczesnym, wykształconym inteligentem, który z zacofanym ciemnogrodem katolickim nie chce mieć nic wspólnego, i który wstydzi się za dziwacznych Polaków-katolików, którzy masowo klękają przed "szklaną trumienka".

Ostatnim przykładem takiej postawy jest głupawy tekścik w "Dużym Formacie" GW (cytaty powyżej pochodzą właśnie z niego). Jego autor obśmiewa kult, z jakim spotkały się relikwie św. Dominika Savio. Aby umocnić wrażenie głupoty i prostactwa osób, które przed relikwiarzem się modliły i prosiły o wsparcie autor cytuje grupę katolickich autorytetów (ks. Jana Kracika czy niezawodną w takich sytuacjach Halinę Bortnowską). Jednym inteligenckim głosem wstydzą się za katolików, którzy modlą się przed "czymś takim" i dystansują się od kultu kości, który może dobry jest dla prostaków, ale nie dla inteligencji katolickiej. Z chóru zniesmaczonych (co notuje z dużą przyjemnością) wyłamali się Szymon Hołownia i ks. Adam Boniecki.

I ja, podobnie jak dwa wyżej wymienieni, od kultu relikwi się nie dystansuje. Jestem filozofem, mam doktorat, kilka książek w życiu przeczytałem - i wierzę w cuda. Wierzę też w "świętych obcowanie". Bo wiem z własnego życia, że modlitwa za wstawiennictwem świętych, przed ich relikwiami może być skuteczna. Moja córka jest tego najlepszym dowodem (a innych tego typu historii można przytaczać miliony). Wybłagaliśmy ją â?? po kilku latach starań â?? z żoną przed relikwiami św. Katarzyny Sienneńskiej i św. Josemarii Escrivy podczas pielgrzymki do Włoch. I muszę przyznać szczerze, że choć estetyka relikwiarzy czasem mnie raziła, to w modlitwie mi to nie przeszkadzało. Bo wiedziałem, że proszę o modlitewne wsparcie nie lalkę, nie kości czy nie nieestetyczne opakowanie, ale do żywą osobę, wiarę w działanie której wyrażam w "Credo" mówiąc o "świętych obcowaniu". Wiedziałem też, że stykając się ze świętymi mogę zobaczyć "ikonę" Ducha Świętego. Ta niewidzialna i najbardziej tajemnicza Osoba Trójcy Świętej objawia się nam bowiem właśnie poprzez świętych, pokazując, co łaska może zdziałać w naturze.

Dlatego byłbym wdzięczny "katolickim intelektualistom", żeby zamiast ubolewać nad stanem estetyki ludowego katolicyzmu, zajęli się zgłębianiem prawdy o świętych obcowaniu i przypomnieli sobie i innym, dlaczego jeszcze całkiem niedawno w każdym ołtarzu musiały znajdować się relikwie? A do laickich żartownisiów, którzy w czczących relikwie widzą ciemnogród mam prośbę â?? w imię świętej dla was tolerancji â?? dajcie innym prawo do modlitwy i kultu i odczepcie się od relikwii. A po śmierci zobaczymy, kto miał rację. I kto będzie się cieszył, a komu będzie zwyczajnie głupio.

Komentarz

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.