Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Warszawa: Muzeum Zbrodni Komunizmu

edytowano listopad 2007 w Polecamy
http://www.tvn24.pl/_mmv/43891,5.flv

Kiedyś bito i przesłuchiwano tam polskich patriotów, dzisiaj siedzibę ma tu Służba Kontrwywiadu Wojskowego. W piwnicach pilnie strzeżonego budynku funkcjonuje jedno z najbardziej niezwykłych muzeów w Polsce - Muzeum Zbrodni Komunizmu.
W budynku przy ulicy Oczki 1 w Warszawie zjawiliśmy się punktualnie o 13.00 w piątek. Ludziom z zewnątrz wolno tam wchodzić tylko tego dnia tygodnia. Czasem w sobotę. Wszystko zależy od tego, jak uda się umówić z koordynatorem do spraw muzeum, panem Grzegorzem.

Komórka koordynatora

To on zajmuje się wprowadzaniem cywili do budynku w którym działają służby specjalne. Umówić trzeba się sporo wcześniej, dzwoniąc do pana Grzegorza na komórkę 605-95-19-59. Poprosił nas, żebyśmy ją podali w swoim tekście. Chciałby, żeby na ulicę Oczki cywilów przychodziło więcej.

Przez pierwsze bramki przechodzimy zaraz przy wejściu. Sprawdzają nam dokumenty idziemy dalej. Jesteśmy blisko "strefy bezpieczeństwa 2".

Telefony w szufladka i pistolet za pasem

â?? Nie ma tu tajnych dokumentów ani niczego, czego panowie zobaczyć nie powinni. â?? tłumaczy pan Grzegorz. Już w strefie druga kontrola. Proszę prywatne telefony włożyć do tej szafki. â?? Mówi zdecydowanym głosem strażnik w niebieskim mundurze.

Przy ścianie stoi kilka szafek z malutkimi szufladkami, w których mieszczą się tylko telefony komórkowe. Jeszcze wykrywacz metali i już tylko korytarz dzieli nas od piwnicy budynku, gdzie przez lata pracowały WSW i WSI. Mijamy kolejne drzwi z napisami: "Wstęp tylko dla Szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego, oficerówâ??". Więcej nie zdążyliśmy przeczytać, bo cały czas towarzyszył nam umundurowany żołnierz Służby Kontrwywiadu Wojskowego z pistoletem w kaburze przypiętej do skórzanego pasa.
- Już jesteśmy, za ile mam po Państwa przyjść? â?? zapytał.
- Za jakąś godzinkę â?? odprawił go pan Grzegorz.

Jesteśmy w piwnicach budynku Służby Kontrwywiadu w wojskowego w Muzeum Zbrodni Komunizmu â?? Głównego Zarządu Informacji.

Przesłuchania, drżenie, brak snu

Siedzibę GZI zorganizowano na wzór radzieckiego wojskowego kontrwywiadu, który w latach 1944-1956 splamił się dziesiątkami zabójstw członków polskiego podziemia i całkiem przypadkowych ludzi. Przez więzienie kontrwywiadu w podziemiach jego siedziby przez 11 lat jego istnienia przewinęło się 17 tys. osób. Niektórzy siedzieli tam tylko kilka dni, inni przez wiele miesięcy. Brutalne przesłuchania, dręczenie w celach, brak snu i nieustające zagrożenie życia towarzyszyło przebywającym tam wrogom władzy ludowej - tym prawdziwym i wyimaginowanym.

W podziemiach wykonywano też egzekucje â?? w ciemnych kazamatach zginęły m.in. dwie młode sekretarki ministerstwa obrony i dezerter z Korpusu Bezpieczeństwa Wewnętrznego. Chociaż więzienie formalnie zlikwidowano w czasie październikowej odwilży i przerobiono na archiwum, to jeszcze w latach 80-tych byli tam przetrzymywani więźniowie. Ostatnim z nich w 1985 r. był Józef Szaniawski, współpracownik płk. Ryszarda Kuklińskiego.

Wojciech Bojanowski, Maciej Tomaszewski


Zorganizowane grupy osób chętnych do zwiedzenia muzeum proszone są o zgłaszanie się telefoniczne do Koordynatora ds. Muzeum â?? Grzegorza Kubaszewskiego â?? tel. 605-95-19-59. Muzeum dla tych zorganizowanych grup jest czynne w piątki od godz. 16 â?? tej i w soboty. Wejście do budynku od strony ul. Oczki.

http://www.tvn24.pl/_mmv/43890,6.flv
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.