Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

synka mego problemy ze zdrowiem... :(

2

Komentarz

  • No to nie jest takie proste przełożenie, że jak jest alergia, to i jelita muszą być w kiepskim stanie. Ale jeżeli mamy do czynienia z alergią pokarmową i to długo utrzymującą się, to np. dr Myłek twierdzi, że jeśli zmiany zapalne są na skórze, to są i w jelitach.

    Probiotyki, w formie naturalnej czy w formie kapsułek, zawsze warto brać.
  • Ciekawe, czy jest tu ktoś, kto ostre bóle brzucha swego dziecka leczy u psychologa lub neurologa?

    U nas wszelkie badania gastryczne wskazują, że w środku jest ok, więc wyjścia są dwa: albo dziecko udaje i do psychologa, albo bóle są psycho-somatyczne i do... psychologa/neur. Na razie czekam w kolejce do lekarza i nie wiem, jak mogę pomóc. Te bóle są okropne i żadne lekarstwo nie pomaga.
  • A od kiedy te bóle się pojawiają? U nas było tak, że u naszego najstarszego syna (teraz już 18-letniego) pojawiły się bóle brzucha, takie dziwne, bo były ostre, a potem ustępowały, by powrócić na drugi dzień, albo na trzeci. Kilka razy jeździliśmy na ostry dyżur z podejrzeniem wyrostka. Głupio mi było, jak kolejny raz okazywało się, że wszystko OK. Na szczęście lekarze na Niekłańskiej byli mili i twierdzili, że lepszy jest niepotrzebny alarma niż przeoczenie wyrostka. Byliśmy też u gastrologa, miał robione badania w kierunku Helicobacter, wszystkich robali itd. I tak naprawdę niczego nie stwierdzono. A właściwie stwierdzono, że skoro w badaniach nic nie wyszło, a bóle są ostre, to jest to pewnie nieswoiste zapalenie śluzówki żołądka. Dali mu jakieś leki na to i z czasem ustąpiło. Wszystko trwało ok. 1-1,5 miesiąca.'

    Ja wiem, że bóle brzucha mogą mieć podłoże nerwicowe, ale, jeśli to są ostre bóle, to najpierw trzeba wszystko posprawdzać.

    I w ogóle, tak jak wiem, że to co się dzieje w głowie na przełożenie na to, jak funkcjonuje nasz organizm (sama mam tendencję do różnych psychosomatycznych objawów), to nie do końca się zgadzam z łatwym pakowaniem wielu objawów do worka neurologicznego/psychologicznego.

    Mój średni syn miał tiki. Bardzo to przeżywałam, bo to nie było tylko jakieś np. mruganie, które często u chłopców jest w pewnych okresach. To co lekarze mieli do zaoferowania to albo psychotropy, albo chętnie zrzucali to na jakąś niekorzystną atmosferę w domu. Ja nie twierdzę, że w naszym domu wszystko jest idealnie, bo takich domów nie ma, ale, kurczę, szczerze mówiąc, prawie idealnie. Zresztą nie dawało mi spokoju to, że to jest jedyne moje dziecko z ewidentnymi alergiami pokarmowymi, urodzone z anemią i podduszone, ze słabymi zębami, itd. Zaczęłam, czytać, drążyć, szukać lekarzy, którzy patrzą bardziej całościowo, niż tylko na swój kawałek poletka i tak powoli, powoli, pewne rzeczy zaczęły układać się w całość (6 punktów przy porodzie, po czym cała bateria szczepień, a ja jeszcze wówczas nieświadoma, nawracające zapalenia uszu i antybiotyki - teraz wiem, że na tle niezdiagnozowanej alergii, uszkodzenie jelit, candida, objawy neurologiczne po MMR, itd) a ja wypracowałam plan działania. WYmagało to dużo determinacji (niestety też pieniędzy), ale efekty były niesamowite. Nie chcę się rozpisywać, ale chcę tylko powiedzieć, żeby nie zwalać tak łatwo wszystkiego na psychikę. To ważne, ale najpierw trzeba wykluczyć inne przyczyny. Przy objawach ze strony układu pokarmowego, zawsze dobrze jest odstawić gluten i cukier (dla ochrony śluzówki).

    Sorry, że się chwalę, ale właśnie ten mój syn to bardzo uzdolnione i wrażliwe dziecko (już nie takie dziecko, bo 16-latek), otwarte na innych, ciekawe świata, a przez to, przez co przeszliśmy bardziej też świadome.
  • [cite] magmonda:[/cite]Ciekawe, czy jest tu ktoś, kto ostre bóle brzucha swego dziecka leczy u psychologa lub neurologa?

    U nas wszelkie badania gastryczne wskazują, że w środku jest ok, więc wyjścia są dwa: albo dziecko udaje i do psychologa, albo bóle są psycho-somatyczne i do... psychologa/neur. Na razie czekam w kolejce do lekarza i nie wiem, jak mogę pomóc. Te bóle są okropne i żadne lekarstwo nie pomaga.

    Pisałam swojego posta, zanim dopisałaś, że wszystkie badania zrobiliście. Spróbuj odstawić gluten i cukier. A masz podejrzenia, że to może być psychosomatyczne? Coś się dzieje w domu albo w szkole? Jak funkcjonuje w grupie?
  • Obserwujcie, kiedy się te bóle pojawiają, kiedy ustępują, jaki jest ich przebieg - jednym słowem opisujcie (dosłownie) te napady. Watro naprawdę zrobić sobie taki tajny dzienniczek- i wpisywać w nim wszystko co zaobserwujecie. Może się okazać, ze jest jakaś powtarzalność.
    Z takimi notatkami idziesz przygotowana do lekarza.
  • Irenko, dziękuję, czytam uważnie Twoje wpisy i robię sobie "rachunek sumienia":) Były badania na celiakię i inne, cukier ograniczyłam, probiotyki bierze regularnie od prawie 2 miesięcy - w sumie te bóle trwają 1.5 roku. Badali ją przeróżni lekarze, w tym tacy, którym bardzo ufam. Mam prawie pewność, że to jeden z tych powodów, o których pisałam wyżej, albo obydwa naraz. W domu - tak jak piszesz, może idealnie nie jest, ale jesteśmy kochającą się rodziną. Niestety, było też kilka takich wydarzeń trudnych, że nieradzenie sobie ze stresem i uczuciami mogą wchodzić w grę. Bardzo bliska mi Pani Dr z gastrologii twierdzi, że u 90% leżących u nich dzieci przyczyna problemu tkwi w psychice.

    Dlatego zastanawiam się, czy jest tu ktoś, kto ma takie doświadczenie ze swoim dzieckiem, skoro to takie powszechne. Będę wdzięczna za jakąś pomoc, może być na priv, bo chyba komuś weszłam w wątek z innym problemem...

    E: Notatki prowadzę.
    E2: Podawałam nawet placebo, w odpowiednio zaaranżowanej sytuacji...
  • Bardzo bliska mi Pani Dr z gastrologii twierdzi, że u 90% leżących u nich dzieci przyczyna problemu tkwi w psychice.

    Nie wiedziałam. Szokujące!

    Widzę, że bardzo dużo zrobiłaś. To musi być bardzo frustrujące, kiedy nie wiadomo, jak pomóc dziecku.

    Ja w takim razie obiecuję, że będę się modlić za Twoją córkę.
  • majeranek na kaszel suchy i mokry
    2 łyżeczki majeranku zalewamy wrzątkiem, odstawiamy na 10 min., następnie przecedzamy i pijemy - działa oczyszczająco na drogi oddechowe, oczyszcza oskrzela, profilaktycznie polecany palaczom.
  • Nie wiem, czy Krzysztof zobaczył, ale ja wróciłam do początku i mam pytanie. O co chodzi z tymi plamkami na plecach. Córka mojej sąsiadki (14 lat) ma coś takiego i nawracające zapalenia zatok. Jej mama zotawia ją wtedy w domu, żeby się wygrzała i nie chce iść z tym do lekarza, bo nie chce kolejnych antybiotyków. Czy powinni zrobić wymaz? Czy to może być objaw infekcji od paciorkowców?

    Dziewczyny! Siedzę przy komputerze, nic w domu nie zrobione! Grzeszę!!!!

    edit: lit
  • No wlasnie, ALCAT, kojarzy mi sie skrot z badan.
    Podzwonilam sobie troche, test wodorowy kosztuje prywatnie mniej wiecej 120 zlotych, tylko trzeba sie dopytac, czy maja ustniki dla dzieci (bo w niektorych gabinetach nie majaa). Moze jestem wyczulona na te laktoze, bo sami przerabialismy, ale bym nie zwlekala z tym badaniem. Mleko tez moze bardzo zle wplywac na funkcje jelit, niszczyc kosmki itd. Objawy zewnetrzne moga bardzo przypominac celiakie. Wtedy (oprocz odstawienia laktozy)potrzebne jest czasowe odstawienie albo glutenu calego albo przynajmniej tego agresywnego (pszenicznego, mysmy powoli wprowadzali orkisz). Jak kondycja jelit sie poprawi, to organizm bezlaktozowca bedzie sobie radzil z glutenem normalnie, ale redukcja glutenu pozwala jelitom wrocic do dobrego stanu.
  • Rozmawiałam z mamą tej dziewczynki i ona mi powiedziała, że byli z tym u dermatologa i on ponoć powiedział, że to od głowy. Że to taki jakby zstępujący łupież (?!). I że starsza też tak miała i minęło. Może i tak, ale wiem, że paciorkowce są wredne i dają też u niektórych dzieci objawy neurologiczne.
  • @Jadwiga, córka powinna przejść długotrwałą terapię penicylinami lub innymi antybiotykami. Jeżeli tego nie zrobicie to choroba będzie się rozwijać i w przyszłości może być groźna dla jej dzieci. Niestety mam w bliskiej rodzinie smutny przypadek zarażenia paciorkowcem i w miarę starzenia się organizmu i spadku odporności paciorkowiec zaatakował ze zdwojoną siłą czyniąc życie bardzo bolesnym. Jeszcze nie jest za późno, a antybiotyki nie takie straszne. Wiem bo brałam przez ponad pół roku końskie dawki, lecząc boreliozę. Zyję, mam się nieżle, jeno odporność ciut gorsza, a było bardzo źle. Leczenie paciorkowca jest dużo prostsze. Już 50 lat temu było wyleczalne.

    Ja zlikwidowałam u syna objawy alergii(sucha skóra, bardzo przykry zapach z ust, nadpobudliwość) podając dwie dorosłe dawki flukonazolu -leku na grzybicę układową- który brałam przez pewien czas też przy leczeniu boreliozy
  • Ja przy boreliozie przeszłam też trudną drogę , tzn zakaźnik w przychodni przyszpitalnej/ jedynej na pomorze, po dwóch miesiącach przeleczenia mnie, ( bylejakiego bo dawki były za małe aby tknąć stare kilkuletnie zakażenie umiejscowione w stawach, odmówił dalszego leczenia/ mimo tego ze objawy dopiero zaczeły ustepowc . Dalej leczyłam sie prywatnie w innym mieście az pieniadze się skończyły.

    Z tego co pamiętam moja znajoma / obecnie po pięćdziesiątce jako dziecko przechodziła zakażenie paciorkowcem i reumatoidalne zapalenie stawów. i brała penicyliny przez pół roku w zastrzykach/ prawdopodobnie nie codziennie tylko w pulsach. Wiem ze łatwo mi się madrzyć ale moze warto by znaleźć lekarza który poprowadzi terapię/ oczywiście jeżeli objawy są obecne. Toz kurde powinni leczyć objawy a nie wyniki..
  • ale jezeli nie ma żadnych objawów to może młody i silny organizm wygrał z bakcylem? Tak tez bywa na szczescie!
  • Dorota. ale doleczyłaś tą boreliozę? Mam namiary na lekarzy ze Szpitala Zakaźnego w Warszawie którzy się boreliozą parają i powiem więcej jak sama tam leżałam z moją mononukleozą, to było 5 kobiet z boreliozą (4 z przenoszoną) jedna z wakacyjną z tego roku. Jedyny warunek pobyt w szpitalu przez 3 tygodnie i lekarstwa podawane dożylnie. Po wyjściu ze szpitala jeszcze tydzień lub 2 tygodnie na antybiotyku.
    Pamiętam, że tym paniom robiono serię badań łącznie z tomografią i pobieraniem płynu mózgowo-rdzeniowego.
  • Nie leżałam w szpitalu, o szpitalach zakaźnych przynajmniej gdańskim mam jak najgorsze zdanie, jedyny lekarz zakaźnik na pomorzu miał mniejsza wiedzę na temat boreliozy od mojej i to jest straszne. Kiedyś boreliozę leczyli z powodzeniem w Instytucie Medycyny morskiej i tropikalnej w Gdyni, ale już kilka lat minęło jak zamknęli odział.Czy wyleczyłam tego nie wiem , ale mam taką nadzieje , bo już pótora roku bez objawów, w tym ciąza gdzie odpornośc spada. Pewnosci wyleczenia nie mam i miec nie będę bo mąz też chory i do leczenia tradycyjnego się nie kwalifikuje (epilepsja). Trochę się leczy objawowo ziołami które sprowadzamy ze stanów i nie maja skutków ubocznych jak antybiotyki.
  • A antybiotyki brałam przez 8 miesięcy -do ustąpienia objawów
  • Właśnie, a ta kuracja szpitalna 5 tygodni więc mniej męcząca. Ale to w Warszawie niestety :angry:. Paskudna jest ta choroba.
  • Wracając do tematu problemów synkowych, chciałabym się podłączyć z zapytaniem:)
    Mój 9 latek do 3-4 rż miał dużą alergię na gluten i laktozę - nie mógł"nic"...
    Od 5 rż je wszystko - teraz może wypić karton mleka dziennie, do tego jogurty, gluten na maxa - ma ogrrromny apetyt, ale myślę, że odbija się to bardzo na jego nadpobudliwości...
    Myślę, że powinien wrócić do diety dla alergików i od wczoraj zaczęło się ograniczanie.
    I tu moje pytanie - jakie badania powinien wykonać aby te moje diagnozy potwierdzić???
    Kiedyś alergia objawiała się na skórze i wszystko było jasne, teraz to "tylko" nadpobudliwość, ale zdecydowanie zwiększona po napchaniu brzucha...
  • No nie wiem, może on ma jakiś niedobory oprócz tej alergii? Ostatnio był u lekarza chyba z 6 lat temu... i pomyśleliśmy, że dla św spokoju i udokumentowania moich pomysłów do katowania go tą dietą;) no i potwierdzenia...
  • @agga - jak mu wprowadzisz racjonalną dietę opartą głównie na warzywach i produktach pełnoziarnistych ze zbóż bezglutenowych, to niedoborów nie powinien mieć. Nawet jeśli jakieś miał. A przy nadpobudliwości i podobnych problemach, to sugerowałabym, przede wszystkim, wyłączyć z diety cukier.
  • Przeglądając wątek pojawiły się tam jakieś badania igg itp... i myślałam, że tak właśnie można to sprawdzić, chyba, że źle zrozumiałam...
    To nie ja jestem odpowiedzialna w domu za żywienie i wolałabym mieć wszystko na piśmie, bo wsparcia nie będzie:wink: i są jeszcze dziadki co to z chałką często przyjeżdżają... a mnie się nie chcę tyle gadać na jeden temat - papierek to papierek:wink:
  • @agga - przeciwciała (Ig) wychodzą głównie przy reakcjach alergicznych. Jeśli to nietolerancja pokarmowa, to nic nie wyjdzie. Są też testy na nietolerancję laktozy i glutenu - było o tym coś wyżej.
    Problemu papierka nie rozumiem, o tyle, że żadne z moich dzieci papierka nigdy nie miało, a wszystkie są na diecie. Zawsze dieta była stosowana wyłącznie na podstawie mojego oświadczenia, że dziecko nie toleruje różnych pokarmów. Nigdy nie oczekiwano ode mnie zaświadczenia - ani w przedszkolu, ani w szkole, ani nawet w szpitalu, gdzie dwóm synom zdarzyło się krótko być. Najtrudniej z teściową, która uważa, że stosując dietę unieszczęśliwiam swoje dzieci ale jej i papierek by nie przekonał, bo ona nie podważa diagnozy, tylko zasadność diety jako postępowania terapeutycznego. :confused:
  • Najtrudniej z teściową, która uważa, że stosując dietę unieszczęśliwiam swoje dzieci ale jej i papierek by nie przekonał, bo ona nie podważa diagnozy, tylko zasadność diety jako postępowania terapeutycznego.

    Właśnie, właśnie z tą różnicą, że opinia lekarza rzecz święta... a ja mam błogi spokój:)
    wcześniej było prościej - czerwone poliki - dowód namacalny.
  • AB,
    to nędzny wynik - mały ma anemię
    suplementacja żelaza jest niezbędna
  • Moim zdaniem on może mieć różne rzeczy ale anemii nie ma. Za to, faktycznie, rezerwa dostępnego żelaza niewielka, więc warto dbać o żelazo w diecie. Ale przede wszystkim poprawić stan jelita, żeby wchłanianie było przyzwoite.
    To było moje zdanie. Howgh. :wink:
  • A za co Ty, kobieto, przepraszasz? Ta ja przepraszam za zamieszanie :shamed:
  • Eeee, żeby tylko takie zamieszania mi się w życiu zdarzały :bigsmile:
  • Dziewczyny jesteście super! Czytam, czytam i sporo się dowiaduję. W dzieciństwie miałam paciorkowce, antybiotyków też sporo żarłam całe życie niestety, Tata ciężka alergia na ryby we wszelkiej postaci...
    Ponieważ temat alergii niestety na bieżąco, bóle stawów mam gdzieś od ponad 20 lat... to się zastanawiam...
    Banalne ale trudne są sytuacje, gdy idę w gości i częstują słodkościami, a za odmówienie zjedzenia serniczka może być nawet obraza :shocked::wink:
  • Na razie na śniadanie jadę jaglanką z miodem i rodzynkami :tongue:
    Objawy alergii - wędrująca wysypka - czasem duszność - mam niestety prawie codziennie :sad:. Mam podejrzenie, że jest gorzej po białym pieczywie? Piję b dużo wody. Objawy na 1 dobę ustępują po zażyciu leku antyhistaminowego i wypiciu wapna. Ale tak naprawdę zupełnie nie wiadomo, co drażni. Może włóczki? Może detergenty? Może wszystko po trochu :sad:
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.