czy jak mój niemowlak ma lekki katar to gnać z nim na dwór czy nie?
to chyba będzie coś większego, bo dziecko się darło w nocy zanim wpadliśmy na to, że może ma coś w nosie kilkukrotnie ją przewinęliśmy, zrobiliśmy masaż brzucha, bujaliśmy i gadaliśmy czule.
Objaw był taki, że zasysała cyca, a potem piła dwa ryki i się darła.
a mnie koszmarnie boli głowa - na migrenę, bo źle widzę
:sad:
Na katar najlepszy "katarek". I inhalacje z czosnku - rozgnieść ząbek i ustawiać na spodeczku w pobliżu Felki. I wietrzyć dobrze i nawilżać powietrze (choćby praniem na kaloryferach), żeby powietrze nie było za ciepłe i za suche. A jak nie ma temperatury, to koniecznie na dwór - na świeżym powietrzu będzie się maleńkiej lepiej oddychać, to może sobie troszkę pośpi.
A my mamy u najmłodszej naszej Krupci epizod padaczkowy. Siedzę z nią w szpitalu i męczą ją różnymi badaniami. Niby wszystko z nią OK, ale co się tam naoglądam, to moje. Biedne, biedne dzieciaczki...
[cite] Haku:[/cite]czy jak mój niemowlak ma lekki katar to gnać z nim na dwór czy nie?
to chyba będzie coś większego, bo dziecko się darło w nocy zanim wpadliśmy na to, że może ma coś w nosie kilkukrotnie ją przewinęliśmy, zrobiliśmy masaż brzucha, bujaliśmy i gadaliśmy czule.
Objaw był taki, że zasysała cyca, a potem piła dwa ryki i się darła.
a mnie koszmarnie boli głowa - na migrenę, bo źle widzę
:sad:
U nas zawsze pomagała maść majerankowa na katarek,wieszałam na łóżeczku wilgotne pieluszki i jak najwiecej na brzuszku.:bigsmile:
[cite] Dorotak.:[/cite]Co zrobić, żeby moja Zosia nie urządzała sobie dnia od 3.00 w nocy?
No ostatnie 3 noce, zasypia jak zwykle, a ok 3 (dziś o 2.30) budzi się na dobre, ani cycka, ani spać, ani leżeć spokojnie.
BAWIĆ!!!!!
A my dostajemy nerwicy. Bo zasypia potem dopiero między 7, a 8...
A o 7.45 z reguły wychodzimy na zajęcia.
Wieczorem ją przetrzymać graniczy z cudem. Ok 19 domaga się kąpieli (jak najdłuższej) i godzinę później już śpi. Jak próbujemy jej nie usypiać, to mamy histerię.
Dodam, że jak ma dobry dzień to śpi 3 razy po 30minut. I jej starcza...
Dorotak, a może ją próbujcie w dzień usypiać ze 2 razy na dworze/ balkonie/ tarasie. Moje małośpiące dzieci 'hibernowały' się na zimnie :cool: i ładnie spały.
Może jak Zosia będzie dłużej spała w dzień, to da się wieczorem później położyć spać i przestanie się budzić w środku nocy? Oby :bigsmile:
Manna, podobno jeśli napad nie powtórzy się przez kilka miesięcy, to klasyfikuje się go jako jednorazowy. Ale wiadomo, że trzeba dziecko obserwować. My mieliśmy tomografię (nic nie wykazała) i EEG - i tu czekamy na wyniki. EEG trzeba wykonać podczas naturalnego snu, a wiadomo, że nie jest proste, żeby dziecko zasnęło w tym czepku na głowie podłączone do aparatury w obcym pomieszczeniu. Dlatego trzeba dziecko przetrzymac bez snu przez dłuższy czas. My obudziliśmy naszą córeczkę o 3.00 w nocy, a badanie miała około 9.00. Udało się jej usnąć, ale wiadomo, że stres byl nieziemski. Moja córcia też nie miała typowego napadu, z drgawkami i pianą na ustach, tylko straciła przytomność z otwartymi oczkami i buzią, jakby ją coś zatrzymało. Moja Mała ma 14 miesięcy i na razie cały czas siedzimy w szpitalu dziecięcym.
No, małe dzieci muszą spać do badania snem własnym, więc nie mogą dostać żadnych środków nasennych, tylko muszą być na tyle zmęczone, żeby zasnęły na badaniu. Oczywiście można z nimi być, śpiewać kołysanki, przytulać, dać ulubioną przytulankę, własną podusię. Słyszałam, że można zrobić EEG prywatnie, wtedy jedzie się z dzieckiem na badanie w nocy, kiedy naturalnie samo zasypia, bez męczenia nieprzespaną nocą.
Manna, mam nadzieję, że u Twojego Szkraba napad się nie powtórzy, że był to jednorazowy incydent. I mam nadzieję, że u mojej Małej też tak było.
U 2-latka łatwiej - gorzej u starszego, które mniej sypia w dzień....
[cite] Nika6+2:[/cite]
[cite] Marcelina:[/cite]Ciężkostrwawne białka oraz np. resztki antybiotyków czy hormonów, którymi było karmione zwierzę. Dla dziecka na pewno nic cennego. Daj jej gotowanego mięsa, ale wywar wylej i już
A kawałek mięsa 4cm/4cm to jak długo mam gotować, żeby jeszcze smak miało?
a ja mam pytanie dotyczące chrypki. Otóż nasz syn ma od tygodnia katar, który mu trochę się poprawił, ale dalej kicha i ma gluty w nosie, ale do tego doszedł jakiś kaszelek i chrypka a temperatury nie ma.. no i co w takiej sytuacji? Daliśmy mu cebion i dzisiaj pije sok malinowy z wodą.. a co jeszcze możemy zrobić? Nie ukrywam, że bardzo nie chcę iść z nim do lekarza, żeby przypadkiem nie dali antybiotyku....
Isc na spacer. Na serio. Mam kolezanke, ktora skutecznie spacerami wszelkie choroby leczy.
Ostatnio jak Mlody mial naprawde duzy katar + kaszel lekarz "przepisal" nam spacery, ogolnie duzo swiezego powietrza. Poszlismy z Mlodym w gory, tak sie nachodzil, naskakal, ze cala flegma zeszla i na drugi dzien juz bylo widac znaczna poprawe.
Duzo picia tez zawsze pomaga, antybiotyku nie daj sobie wcisnac!
bo na poczatku jest gorzej (jak sie dziecko rusza to wiecej leci z nosa), ale koniec koncem jest lepiej. No nie wiem, jak sie boisz, to zawsze mozesz isc do lekarza zeby osluchal dziecko, jak przepisze antybiotyk to przeciez nie musisz go wykupywac.
Ufff, a moje dziecko biega po domu np. w samych rajstopach i cienkiej koszulce (ja ją ubieram cieplej, ale ona się potem rozbiera), po kamiennej posadzce, mamy w domu teraz 15 stopni (przy podłodze mniej) - i nic jej się nie dzieje, żadnych katarów, chorób, zero. Ciągle ją pytam, czy jej nie zimno, a ona twierdzi, że nie, i nie daje się ubrać z powrotem. Inna sprawa, że ciągle biega i w ruchu jest, więc może być jej ciepło.
Mam nadzieję, że się mimo wszystko nie pochoruje. W sumie, to już jej trzeci sezon w tym mieszkaniu, może się przyzwyczaiła i zahartowała
[cite] pustynny_wiatr:[/cite]Ufff, a moje dziecko biega po domu np. w samych rajstopach i cienkiej koszulce (ja ją ubieram cieplej, ale ona się potem rozbiera), po kamiennej posadzce, mamy w domu teraz 15 stopni (przy podłodze mniej) - i nic jej się nie dzieje, żadnych katarów, chorób, zero. Ciągle ją pytam, czy jej nie zimno, a ona twierdzi, że nie, i nie daje się ubrać z powrotem. Inna sprawa, że ciągle biega i w ruchu jest, więc może być jej ciepło.
Mam nadzieję, że się mimo wszystko nie pochoruje. W sumie, to już jej trzeci sezon w tym mieszkaniu, może się przyzwyczaiła i zahartowała
u nas jeszcze więcej glutów jak było, zmieniły kolor na zielony.
Mąż się złamał i podniósł temperaturę z 14 na 18 stopni
ja bym zostawiła niską, ale ściana się nam poci, a zanim w tym mieszkaniu założyli centralne, mieliśmy duży problem z grzybem
Byłam dziś z Małą u endokrynologa... Miała ma złe wyniki ft4 (7,71 przy normie 12,50-24,10) tsh 3,96. Lekarz zalecił codziennie pół tabletki euthryoxu 25....
i jakoś mnie to bardzo zasmuciło.. podobno też przez słabe wyniki Mała tak przybiera (dziś kończy miesiąc i waży 5kg).
Normalnie tak mnie to dołuje, że aż się sama dziwię. Smuci mnie to, że ma dopiero miesiąc a już musi brać jakieś tabletki
Taja, moja tez wazyła 5 kilo jak skończyła miesiac, Nie musi to byc skutkiem tych zlych wyników. No i uderz do Marsjanki,ona ma duza wiedze w tym temacie.
@Taja - przyrost wagi Łuśka ma bardzo OK. Do tego to bym się akurat nie czepiała w najmniejszym stopniu. Za to fT4 trochę za małe, a TSH w górnej granicy normy. Czy lekarz podejrzewa Hashimoto, czy jakąś inną przyczynę? Mała miała badane przeciwciała? Czy ona ma jakieś inne objawy niedoczynności - np. ospałość, zaparcia, słaby apetyt, obniżone napięcie mięśniowe, sucha skóra, zachrypnięty płacz?
Jeden z moich synów miał w którymś momencie TSH sporo powyżej normy i fT4 na dolnej granicy. Zrobiliśmy szczegółowe badania. Nic nie znaleźliśmy. A TSH i fT4 same się poprawiły po krótkim czasie.
Komentarz
to chyba będzie coś większego, bo dziecko się darło w nocy zanim wpadliśmy na to, że może ma coś w nosie kilkukrotnie ją przewinęliśmy, zrobiliśmy masaż brzucha, bujaliśmy i gadaliśmy czule.
Objaw był taki, że zasysała cyca, a potem piła dwa ryki i się darła.
a mnie koszmarnie boli głowa - na migrenę, bo źle widzę
:sad:
Dorotak, a może ją próbujcie w dzień usypiać ze 2 razy na dworze/ balkonie/ tarasie. Moje małośpiące dzieci 'hibernowały' się na zimnie :cool: i ładnie spały.
Może jak Zosia będzie dłużej spała w dzień, to da się wieczorem później położyć spać i przestanie się budzić w środku nocy? Oby :bigsmile:
Manna, mam nadzieję, że u Twojego Szkraba napad się nie powtórzy, że był to jednorazowy incydent. I mam nadzieję, że u mojej Małej też tak było.
Albo syrop tymiankowy
Ostatnio jak Mlody mial naprawde duzy katar + kaszel lekarz "przepisal" nam spacery, ogolnie duzo swiezego powietrza. Poszlismy z Mlodym w gory, tak sie nachodzil, naskakal, ze cala flegma zeszla i na drugi dzien juz bylo widac znaczna poprawe.
Duzo picia tez zawsze pomaga, antybiotyku nie daj sobie wcisnac!
Ale kiedys na katar dzieciom robilam zimny i goracy prysznic naprzemienny i im pomagalo. Teraz nie mam odwagi
Mam nadzieję, że się mimo wszystko nie pochoruje. W sumie, to już jej trzeci sezon w tym mieszkaniu, może się przyzwyczaiła i zahartowała
Mąż się złamał i podniósł temperaturę z 14 na 18 stopni
ja bym zostawiła niską, ale ściana się nam poci, a zanim w tym mieszkaniu założyli centralne, mieliśmy duży problem z grzybem
teraz tak gorąco, że też się rozbieram
i jakoś mnie to bardzo zasmuciło.. podobno też przez słabe wyniki Mała tak przybiera (dziś kończy miesiąc i waży 5kg).
Normalnie tak mnie to dołuje, że aż się sama dziwię. Smuci mnie to, że ma dopiero miesiąc a już musi brać jakieś tabletki
Tulę.
a czemu tak małe dziecko było u endo?
Z racji Twoich problemów z tarczycą?
Jeden z moich synów miał w którymś momencie TSH sporo powyżej normy i fT4 na dolnej granicy. Zrobiliśmy szczegółowe badania. Nic nie znaleźliśmy. A TSH i fT4 same się poprawiły po krótkim czasie.
ja robię małej co pol roku badania.