@Iza a i @uJa - dążymy do tego, żeby dzieć był na dworze min. 2 godziny dziennie. Przeciwwskazaniem może być jedynie tęgi mróz, deszcz niosący ryzyko zamoczenia dziecka, śnieżyca zawiewająca do wózka. Zaczynamy wietrzenie od werandowania dziecka ubranego jak na spacer przez kilka-kilkanaście minut na werandzie, balkonie lub, w ostateczności, w otwartym szeroko oknie. Pierwsze spacery przy obecnej porze roku, krótkie - 15-20 minut. Codziennie zwiększać dawkę o 15 minut, jeśli tylko dziecko dobrze znosi spacer tj. jeśli na spacerze śpi w wózku. 2 tygodnie, to już najwyższa pora, by rozpoczynać wietrzenie. O ile tylko warunki atmosferyczne to umożliwiają. @pustynny_wiatr - jak przez 3 dni nie pomoże ibuprofen i regularne skuteczne opróżnianie chorej piersi, to do lekarza będzie trzeba :sad: Gorączki bym się nie bała - organizm walczy. Żeby sobie pomóc możesz przed karmieniem trochę rozgrzać chorą pierś (łatwiej wypłynie pokarm) i w czasie karmienia delikatnie ją głaskać w kierunku brodawki (ale delikatnie! Żadnego gniecenia!). Po karmieniu koniecznie okład z zimnego liścia kapusty. W miarę możliwości każde karmienie zaczynać od chorej piersi. Zwykle takie postępowanie rozwiązuje problem w 24-48 godzin.
Wanda a możesz napisac jak wyglada ten katar? czy to wyp lywa z noska? mojej ciagle cos w nosie siedzi, ale mało tego - znaczy nie wypływa, wiec katarka nie uzywam bo sie boje uszkodzic sluzówke.
w takim razie ubieram dziecko i ide wietrzyc do lazienki - ballkonu nie mam, a to jedyne zamkniete pomieszczenie z oknem.
@Wanda - z katarem, kaszlem, wysypką, rozwolnieniem, zaparciem i nie wiem, z czym tam jeszcze jeśli tylko nie ma gorączki, a warunki atmosferyczne są akceptowalne - na dwór! Powietrze zewnętrzne w związku z niską temperaturą i wysoką wilgotnością ułatwia oddychanie, zmniejsza obrzęk śluzówki nosa i gardła, udrażnia drogi oddechowe, pozwala dziecku spokojnie pospać.
Ja to jestem chyba jakąś hardcorową matką , bo dzieci zaraz po przyjściu ze szpitala wyprowadzam i są na dworze tak długo , aż się nie obudzą ( bo zwykle wtedy od razu zasypiają noworodki). Oczywiście cipepło ubrane. To dzieci urodzone zimą , jesienią bo w ciepłej porze roku to praktycznie cały dzień na dworze.
Marcinek właśnie sobie śpi pod domem , już trzecią godzinę. Zwykle śpi na dworze 4 godziny ciurkiem a wczoraj to prawie 5. No ale nie ma mrozu a on już ma 2,5 miesiąca.
@Wanda - na żółto-zielono-kolorowy katar fajne jest mleko mamy do nocha i odciąganie jak jest gęsto i dziecię samo nie potrafi ewakuować. Przy katarze wodnistym, samoczynnie wypływającym nic bym nie robiła. Nawet sól fizjologiczna zbędna - po co zaburzać naturalne procesy, jak organizm radzi sobie sam?
Ja bym też paru godzin nie chciała spędzić na dworze obecnie ). Ale biorę dziecko na zakupy do sklepiku , dziecko zasypia a ja wózek zostawiam pod domem lub na tarasie i co chwilę tylko zerkam , czy wszystko w porządku. Wszystkie żyją i mają się dobrze
Katarzyno, wiem wiem...przy starszej miałam kilka zapaleń, więc już jakąś wprawę mam. Na szczęście nigdy u mnie nie trwało niż te 2-3 dni, a w sumie to dzięki doświadczeniu każda kolejna trwa krócej.
Kapusty niestety nie mam, ale jakoś sobie poradzę.
Nika, a widzisz, u mnie przy zapaleniu teoria "odciągać/karmić tylko do uczucia ulgi" się nie sprawdza. Najszybciej przechodzi, jak karmię do oporu, wtedy się tam wszystko odtyka, oczyszcza i potem już jakoś leci.
W ogóle to widzę dość ciekawą zależność między dietą a podatnością na zapadalność na tego typu zapalenia, jak również grzybicy.
Ostatnio wkręciłam się w pewną robotę i z braku czasu gotuję byle jak, byle co, nie jem surówek, mało owoców, a za to resztkowe pierniczki były na topie. No i od razu nadmiar cukru w organizmie daje się we znaki: oprócz zapalenia piersi, mam też problem ze skórą między palcami stóp.
Łucji wrasta paznokieć w kciuka i tenże jest na czubku czerwony, opuchnięty i mąż mówi, że ropa leci.. ja się boję patrzeć... Co na takie rzeczy się stosuje???:ik:
Dezynfekować octeniseptem, okłady z wody z sodą robić i poczekać aż samo przejdzie?
Jak macie silne nerwy.
U moich dzieci wrastające paznokcie u 4/5. Wszystkie żyją. Nigdy żaden lekarz do tego rąk nie przykładał. Ale to wynik mojej niechęci do służby zdrowia
Jakby samo nie przechodziło, to pokazać pediatrze trzeba. Może wpadnie na pomysł do chirurga skierować... Może maść z antybiotykiem przepisze...
Katarzyno! Dziekuje! I dopytam jeszcze... Woda z soda to w jakich proporcjach...
e: a to, ze pacha raczki do buzi to nie szkodzi czy zakladac rekawiczki czy cos, coby jednak nie ssala palcow z chemia? Az sama sie sobie dziwie, ze zadaje to pytanie...:)
Soda to nie jakaś ciężka chemia... To u ręki paluszek, jak rozumiem. Wyobrażałam sobie, że u nogi, bo u moich to zawsze był paluch u nogi. Sody daję łyżeczkę płaską na 100 ml wody maczam w tym gazik i przykładam. Skupiłabym się przede wszystkim na odkażaniu tego (octanisept jest super ale może być i spiryt 70%), żeby jaka infekcja nie weszła. Soda może ropę wyciągnąć pod wierzch ale jakbyś miała trudności z przykładaniem, to daj sobie spokój. Na nogę pewnie by było łatwiej. Jak to rączka, to może lepszy będzie rivanol w żelu i na to jakiś plasterek, żeby mała nie zjadła?
Jakby się stan pogarszał a nie poprawiał, to warto lekarzowi rzecz pokazać ale trzeba się nastawiać, że albo przepisze maść z antybolem albo od razu do chirurga skieruje.
Nie wiem czy już było ale co się robi z zaczerwienionym napletkiem u 10 miesięczniaka?
Przemywanie nadmanganianem nie daje rezultatów, teraz ćwiczymy rivanol w maści ale też raczej pomaga jak umarłemu kadzidło.
W badaniach moczu wszystko wyszło ok, poza lekko obniżonym ciężarem właściwym, w każdym razie nic wskazującego na infekcję.
Więc nie wiem czy czekać aż samo przejdzie ale to już ładnych parę tygodni i się trochę niepokoję.
Podejrzewam, że moja roczna córka ma opryszczkę wargową - ma duży stwardniały placek na środku górnej wargi. Być może, jak to czasem bywało, żle chwyciła w nocy pierś i sobie pogryzła wargę, ale raczej wygląda to opryszczkowo. W jamie ustnej nic nie ma.
Mamy zaczerwienioną bródkę. Nie opuchniętą, tylko taką.... podrażnioną... Na początku myślałam, że to dlatego, że przez lenistwo wytarłam jej buźkę chusteczką nawilżaną:shamed: Ale 3 dzień nie schodzi, a nie używałam więcej i- od razu przemyłam wodą, jak się domyśliwałam, że to to.
Dużo nowego jedzenia ostatnio Zosia dostaje- fasolkę, brukselkę, rybkę. Dajemy jej smakować. Wyskoczyłoby tylko na bródce, gdyby to było jedzenie? Czy raczej to może być tylko obtarcie? I od czego?
Proszek ciągle ten sam, pralka też- nie pierzemy w akademiku jej rzeczy...
aaa... bródka wyraźnie drażni Z. jak tylko się jej dotyka jest płaczliwa, wzdryga się i taka... no...
[cite] Dorotak.:[/cite]Mamy zaczerwienioną bródkę. Nie opuchniętą, tylko taką.... podrażnioną... Na początku myślałam, że to dlatego, że przez lenistwo wytarłam jej buźkę chusteczką nawilżaną:shamed: Ale 3 dzień nie schodzi, a nie używałam więcej i- od razu przemyłam wodą, jak się domyśliwałam, że to to.
Dużo nowego jedzenia ostatnio Zosia dostaje- fasolkę, brukselkę, rybkę. Dajemy jej smakować. Wyskoczyłoby tylko na bródce, gdyby to było jedzenie? Czy raczej to może być tylko obtarcie? I od czego?
Proszek ciągle ten sam, pralka też- nie pierzemy w akademiku jej rzeczy...
aaa... bródka wyraźnie drażni Z. jak tylko się jej dotyka jest płaczliwa, wzdryga się i taka... no...
A nie jest to otarcie o zaslimtany kołnierz kombinezonu/szalik? Albo o suwak w spiworze....
Zima czesto uciekajaca z buzi slina wsiaka w kombinezon i dziecko krecaca sie glowka ociera brode.
Myc woda i jakl wyschnie smarowac kremem tlustym jako izolacja od zimnej sliny
[cite] Monika73:[/cite]Słuchajcie a na katar u niemowlaka to układać obok śpiącego pokrojony czosnek czy cebulę ? Bo zapomniałam , a nie mam sił się przebijać przez wątek.
Komentarz
@pustynny_wiatr - jak przez 3 dni nie pomoże ibuprofen i regularne skuteczne opróżnianie chorej piersi, to do lekarza będzie trzeba :sad: Gorączki bym się nie bała - organizm walczy. Żeby sobie pomóc możesz przed karmieniem trochę rozgrzać chorą pierś (łatwiej wypłynie pokarm) i w czasie karmienia delikatnie ją głaskać w kierunku brodawki (ale delikatnie! Żadnego gniecenia!). Po karmieniu koniecznie okład z zimnego liścia kapusty. W miarę możliwości każde karmienie zaczynać od chorej piersi. Zwykle takie postępowanie rozwiązuje problem w 24-48 godzin.
w takim razie ubieram dziecko i ide wietrzyc do lazienki - ballkonu nie mam, a to jedyne zamkniete pomieszczenie z oknem.
dzieki
Kapusty niestety nie mam, ale jakoś sobie poradzę.
Nika, a widzisz, u mnie przy zapaleniu teoria "odciągać/karmić tylko do uczucia ulgi" się nie sprawdza. Najszybciej przechodzi, jak karmię do oporu, wtedy się tam wszystko odtyka, oczyszcza i potem już jakoś leci.
W ogóle to widzę dość ciekawą zależność między dietą a podatnością na zapadalność na tego typu zapalenia, jak również grzybicy.
Ostatnio wkręciłam się w pewną robotę i z braku czasu gotuję byle jak, byle co, nie jem surówek, mało owoców, a za to resztkowe pierniczki były na topie. No i od razu nadmiar cukru w organizmie daje się we znaki: oprócz zapalenia piersi, mam też problem ze skórą między palcami stóp.
Muszę się wziąć za kuchnię znowu!
Dziecie jak ssie to sie super odtyka wszystko, a laktator i drazni i pobudza....
Łucji wrasta paznokieć w kciuka i tenże jest na czubku czerwony, opuchnięty i mąż mówi, że ropa leci.. ja się boję patrzeć... Co na takie rzeczy się stosuje???:ik:
Przypomnę dzieć ma 3 miesiące...
okropnie to wygląda - spojrzałam!
Jak macie silne nerwy.
U moich dzieci wrastające paznokcie u 4/5. Wszystkie żyją. Nigdy żaden lekarz do tego rąk nie przykładał. Ale to wynik mojej niechęci do służby zdrowia
Jakby samo nie przechodziło, to pokazać pediatrze trzeba. Może wpadnie na pomysł do chirurga skierować... Może maść z antybiotykiem przepisze...
e: a to, ze pacha raczki do buzi to nie szkodzi czy zakladac rekawiczki czy cos, coby jednak nie ssala palcow z chemia? Az sama sie sobie dziwie, ze zadaje to pytanie...:)
Jakby się stan pogarszał a nie poprawiał, to warto lekarzowi rzecz pokazać ale trzeba się nastawiać, że albo przepisze maść z antybolem albo od razu do chirurga skieruje.
czy jak dziecko ma suchy kaszel i żadnych innych objawów chorobowych to mogę z nim wyjść na mróz na dwór?
Przemywanie nadmanganianem nie daje rezultatów, teraz ćwiczymy rivanol w maści ale też raczej pomaga jak umarłemu kadzidło.
W badaniach moczu wszystko wyszło ok, poza lekko obniżonym ciężarem właściwym, w każdym razie nic wskazującego na infekcję.
Więc nie wiem czy czekać aż samo przejdzie ale to już ładnych parę tygodni i się trochę niepokoję.
Doradźcie pliz!
Co z tym robić?
Dużo nowego jedzenia ostatnio Zosia dostaje- fasolkę, brukselkę, rybkę. Dajemy jej smakować. Wyskoczyłoby tylko na bródce, gdyby to było jedzenie? Czy raczej to może być tylko obtarcie? I od czego?
Proszek ciągle ten sam, pralka też- nie pierzemy w akademiku jej rzeczy...
aaa... bródka wyraźnie drażni Z. jak tylko się jej dotyka jest płaczliwa, wzdryga się i taka... no...
Zima czesto uciekajaca z buzi slina wsiaka w kombinezon i dziecko krecaca sie glowka ociera brode.
Myc woda i jakl wyschnie smarowac kremem tlustym jako izolacja od zimnej sliny
A , obłożyłam go i czosnkiem i cebulą .
Dorotak - myślę, żeNika może mieć rację, że to jest od śliny i otarcia.