Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

O czym marzycie?

1356729

Komentarz

  • edytowano lipiec 2014
    Chciałabym mieć piękny BEZOBSŁUGOWY ;) ogród! 
    A serio, to dobrze ukształtować dzieci.
  • Piękny wyklucza bezobsługowy niestety-chyba, że byłby z kategorii cudów ;)
  • Tak sobie pomyślałam, że do zachwycania  Adam miał Ewę a Ewa Ogród :)

  • Praca fizyczna w ogrodzie koi nerwy.
  • Taaa....
    pod warunkiem, że się ma ten (WYMARZONY) ogród
    :P
  • Oczywiście, bardzo tego nie chcę, ale to jakby jest niezależne ode mnie.

    Jak człowiek czegoś bardzo chce i wysili się bardzo, na pewno jest w stanie z Bożą pomocą to osiągnąć. 
    Spełniają się wszystkie marzenia, więc warto marzyć. Nie wiemy tylko kiedy i jak się spełnią.
  • A mnie sie marzy by wykonczyc dom i ogrod, by bylo schludnie.

    Marzy mi sie dobre zycie dla naszych dzieci.

    I jakies wspolne wyjazdy. Takie full wypas... czyli poznawanie nieznanego. :-)
  • Ja mam taki kompleks, że żyjemy mało ambitnie, że inni to ładują dzieci na przyczepę rowerową i jadą dookoła świata a my tak żyjemy aby spędzić kolejny dzień. A jak coś chcę przedsięwziąć to dzieci mnie zastękują: a gorąco a pić a jeść a czemu tak długo w tym lesie a czy są biszkopty...i kiedy wracamy...i czemu on zjadł 3 biszkopty a ja 2 i pół...tam jest pająk, bolą mnie nogi...Ja bym chciała im dziką naturę pokazać, rozgwieżdżone niebo, ziemniaki z ogniska, ale jak co do czego to Jasio dziubie niechcący szpikulcem do kiełbasek psa znajomych, pies wywraca kiełbaski z rusztem i ruszt się wywala w ogień... i tak w kółko, a to kropidło podpalił przed kolędą a to wyszedł sam ze sklepu bo mu "nogi wyszły same", psa zamknął w budzie, no wiecie sami.. siedzimy ciągle w domu a tak bym chciała w Polskę ruszyć bez irytacji..
  • @Joanna36 ksiazki powinnas pisac, swietnie sie Ciebie czyta! :))
    No i dzieci + brak irytacji to chyba niemozliwa niemozliwosc....
  • Ten remont i doprowadzenie mieszkania do porządku też mi się marzy. 
  • Agnicha, domek z ogródkiem też może być wyzwaniem.
    My ostatnio badamy, czy wskutek remontu stare ściany się nie zawalą.
    Więc i dom z ogródkiem, to i radość, ale i wyzwanie.
  • Ja bym chciała, żeby moja Mama się nawróciła
  • edytowano lipiec 2014
    a ja mam prozaiczne marzenia;
    żeby mi oknem i ścianami nie ciekło
    żeby wszystkie dzieci były zdrowe wszystkie nie tylko moje
    żebym miała siewnik do warzyw taki ręczny jak jest coś takiego
    kosiarka do trawy aby nie elektryczna i bez kosza
    glebogryzarka lub inny sprzęt ułatwiający pracę w ogrodzie ,a i przy okazji mogłabym więcej siać warzyw to by było co sprzedać
    i tak z 10 kur niosek,1 królik samiec 1 koza muszę dwie kozy wymienić bo już mają swoje lata
    tapczan 1 osobowy dla syna
    różaniec na ręke -właśnie przyniósł listonosz jaki piękny czerwony DZIĘKUJĘ ELUNIA
    ale pazerna jestem kolejność przypadkowa

  • W sumie jestem szczęśliwa.
    Mam wszystko o czym marzę - rodzinę, męża, dzieci.
    Nawet domek z miejscem do ćwiczenia karate.
    Mąż robi płotek, ja robię kawę.
    Dzieci się ganiają i tłuką.
    Czuję spokój i harmonię.
    Domek nie jest mój, ale możemy w nim mieszkać.
    Jasne, że jakiś tam rzeczy brakuje - przedmiotów.
    Samochodu nie mamy.
    Ale mamy rower - bardzo to poprawiło stan naszej komunikacji.
    Mąż nie ma za dużych dolegliwości ze swojej choroby.
    Jest dobrze.
  • Haku to dobrze ,a ja tak marudzę ,i marudzę
  • Ja też marudzę i marudzę, ale ostatnio coraz bardziej cieszę się i zatrzymuję.
    Kto wie - może właśnie są najlepsze lata mego życia, a ja wciąż "chcę i chcę" i przez to tego nie dostrzegam? Z resztą...człowiek tak ma, że wciąż jest niezadowolony.
    Po co temu ulegać.
  • Haku masz rację ale jak tu nie chcieć jak deszcz pada a po ścianie cieknie a za meblami trawa z pod podłogi wyrasta
  • Staram się nie marzyć, bo marzenia czasem się spełniają i wtedy dopiero jest problem.
  • @nowa, no racja - a w obrębie Twoich możliwości możesz coś zrobić?
    Dostaliście może szlachetną paczkę? Może ktoś może Was zgłosić (jeżeli problemem są np. materiały budowlane).
    Może zrób listę potrzeb i się forumowo zastanowimy czy jakoś można Wam pomóc?
    Jak z gminą - nie ma szans na lokal zastępczy albo jakąś pomoc w remoncie?

    (nie znam się na tym - głośno myślę)
  • @Bridget i @MartynaN były w zeszłym roku w szlachetnej paczce, może coś mogą podpowiedzieć?
  • @Maćku, dom macie duży a i samochód pojemny, jeszcze trochę dzieci (i zwierząt) Wam wejdzie.
    Nie marz czasem o aligatorze.
  • Jak tak czytam ceny kóz to nie są porażające - nawet za 50-300zł można kupić.
    A jak z kurczakami?
    @nowa - jakie korzyści miałabyś z kóz? I kur? Mogłabyś mieć z nich regularny dochód?
    Masz warunki do trzymania większej ilości kóz?
  • Obecnie marzy mi się cudowne uzdrowienie :D Nagłe zaschnięcie strupków na całym ciele, żebym mogła pójść w niedzielę na Mszę, w przyszłym tygodniu poznać osobiście @Szczurzysko i - nie bijcie - odebrać z drugiego końca miasta dwie szczurcie w potrzebie ;;)
  • @nowa @Haku  

    jeśli tylko tam będą wolontariusze to z paczką nie powinno być problemu.
     
    W tym roku już robię szkolenia LR.
  • edytowano lipiec 2014
    Bardzo podobało mi się wczorajsze kazanie, sens miej więcej taki: My już tu dostajemy stokroć więcej niż wnosimy w nasze bycie z Chrystusem, chodzi o to, żeby codziennie ze świeżością na to patrzeć i szukać tych rzeczy.


    A marzenie, takie totalnie "marzeniowe" czyli zbędne do szczęścia (ale z radością przyjęłabym jego spełnienie): licencja pilota myśliwca :D I prowadzenie kiedyś kursów dla narzeczonych. No i skompletowanie ciuchów a'la lata 20 i 30 na rekonstrukcje (to akurat bardzo w zasięgu ręki, a raczej ciucholandu :) I znalezienie w okolicy Krakowa miejsca, gdzie można pojechać z kocykiem, położyć się na trawie i podziwiać korony drzew i światło przez nie padające.... :) Jeziorko obok mile widziane :D

    I to wszystko z zastrzeżeniem: Fiat voluntas Tua! Nie jeden już raz okazało się, że Jego pomysł przekracza moje największe marzenia :)
  • Haku lokal zastępczy odpada bo to nasz własny dom ,w opiece mogą dać zasiłki celowe po ok 290zł na miesiąc z przeznaczeniem np na żywność a ja za ich wiedzą mogę kupić materiały budowlane ,tyle się należy bo mamy pole a składek KRUS nie opłacam systematycznie i nie odliczają od dochodu,a mam 1050zł rodzinnego ze wszystkimi dodatkami na dziewczynki to dużo, jak dostane zwrot za książki córek to kupię okno wpłacę to co będzie pieniążków reszte na raty wezmę ,do szlachetnej paczki nie mogę sama się zgłosić,tylko ktoś inny to powinien zrobić a nie ma komu bo nikt nie chce być wolontariuszem jest coś w tym stylu na ich stronie ,mam warunki do trzymania zwierząt i tak ;kozy -mleko ser mięso na własne potrzeby i mam taką znajoma u której te rzeczy bym mogła wymienić np  na mąkę cukier i inne produkty spożywcze kury -to jajka czyli obiad dla dzieci lub 6 zł za 10 szt .Elunia coś takiego nie koniecznie taki śliczny.Katia DUŻO zdrowia ,ani myślę bić szczurcia też zwierze i to typowo hodowlane i jak trzeba to trzeba sie nią zająć
  • Też staram się nie marzyć. To mi psuje rzeczywistość, a jest w niej dość wyzwań.
  • Nowa, napisz proszę ile syn ma wzrostu i skąd jesteś. Mam tapczan wygodny, ale ma 190 cm mniej więcej. I o transporcie z Wawy musiałabym pomyśleć.
  • dokładnie by pasował kawaler ma ok 160-170 cm do transportu bym się dołożyła jak bym tylko miała pieniądze ,chyba ze mogłabym w ratach oddać Lubelskie mała wioska koło Międzyrzeca Podlaskiego dokładnie to ok 20km od Miedzyrzeca tyle samo od Łukowa i 30 od Radzynia Podl dziękuję
  • Ok. W takim razie w tygodniu zorientujemy się ile kosztuje transport i będziemy myśleć. Zaznaczę tylko, że ten tapczan ma trochę złamaną deskę, która stanowi oparcie przy głowie, ale wystarczy pewnie czymś podbić. Nie zmniejsza to jego funkcjonalności w każdym razie. Mam nadzieję, że to nie problem. A materac jest bardzo wygodny.

Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.