Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Transplantacje

2456710

Komentarz

  • Tylko po śmierci mózgowej człowiek już nie myśli.

    ---------------

    Ależ to jest sprzeczne z naszą świętą wiarą. Nawet po śmierci całkowitej i nieodwołalnej wciąż myślimy, zdajemy relacje przed Bogiem, możemy wzbudzić w sobie żal lub zaprzeć się Chrystusa. Wciąż myślimy.

    Skoro więc myślimy po śmierci, to cóż dopiero gdy "prawie umarliśmy"?
  • Handlarze narządów to mają znacznie skuteczniejsze i szybsze metody na pobieranie organów, niż czekanie na śmierć danego człowieka.
    Poza tym narządy pobierane są od osoby, która uległa wypadkowi.
    Wypadek-przypadek.
    Dopiero po wypadku ofiary X sprawdza się zgodność tkankową z potencjalnym biorcą.

    I tak z grubsza to własnie przekonuje mnie, ze transplantacja to nie = handel narządami.

    Handel narzadami (bo ze "gdzies w świecie" kwitnie-jestem niemal pewna. Dowodów, poza własnym przekonaniem -brak)ma się całkiem dobrze i bez tych kwestii (śmierc mózgu)
  • @Savia-ale to chyba tylko dusza? bez tej doczesnej powłoki?
    czy sie mylę?
  • @Bea tu nie ma względności. Tak jak nie ma jej w aborcji czy eutanazji.

    Dla mnie liczy się Bóg i życie wieczne. Już oddawałam w Jego ręce dzieci, jak Abraham, które zwracał mi łaskawie. Świadoma jednak byłam, ze mogą odejść.

    A jeśli ktoś żyje dzieki transplantacji? No cóż... tak się złożyło. Tak jak są ludzie, którzy żyją dzięki in vitro i ich życie okupione jest śmiercią ich rodzeństwa, które nie nadawało się do wszczepienia i zostało zutylizowane...
  • Sprzeciw należy zgłosić osobiście lub listownie w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów w Centrum Organizacyjno- Koordynacyjnym ds. Transplantacji w Warszawie na formularzu, który można otrzymać w zakładach opieki zdrowotnej lub na stronie internetowej www.poltransplant.org.pl.
    Po dokonaniu zgłoszenia w Centralnym Rejestrze Sprzeciwów, osoba zgłaszająca otrzyma listem poleconym potwierdzenie wpisu do Rejestru.
    Sprzeciw jest skuteczny od daty wpisu do rejestru , która będzie uwidoczniona na potwierdzeniu.
    Jeżeli formularz będzie źle wypełniony, sprzeciw nie zostanie zarejestrowany, o czym osoba zainteresowana zostanie powiadomiona listownie.
    Moc prawną ma również noszone przy sobie własnoręcznie podpisane oświadczenie sprzeciwu lub oświadczenie ustne złożone w obecności dwóch świadków pisemnie przez nich potwierdzone.
    W przypadku małoletniego lub innej osoby, która nie ma pełnej zdolności do czynności prawnych, sprzeciw może wyrazić za życia przedstawiciel ustawowy tej osoby. Małoletni powyżej lat 16 lub inne osoby, które nie mają pełnej zdolności do czynności prawnych, mogą same wyrazić sprzeciw.
  • @kociara pewnie, że dusza... ale z nią nieodłącznie związane są myśli.

    Czy Wy sądzicie, że w Niebie czy piekle ludzie są bezmyślni? jak zaprogramowane roboty? ;)

    Owszem, zapewne po śmierci oddzielamy się mentalnie od tego świata, ale co dzieje się w czasie gdy "prawie umarliśmy"? Może ten czas zawiesznia podczas "śmierci mózgowej" jest nam potrzebny by przejść jakąś drogę do zbawienia? Jako katolicy powinniśmy chyba patrzeć przez ten pryzmat...



  • Domniemana zgoda jest opłacalna dla biznesu. Wielu ludzi, ze względu na ogrom formalności, odwleka decyzję o sprzeciwie.
  • Czyli skoro duszy w życiu wiecznym ciało niepotrzebne, wątroba, nerki itp. to mózg chyba tez nie?
    W niebie/piekle nie ma ciał, nie ma serc, mózgów i żołądków przecież.

    Z tego co piszesz nie wynika, zeby do przejścia tej przemiany, drogi do zbawienia potrzebne było ciało albo jego fragmenty.
    Dusza z ciała całkowitego czy zdekompletowanego i tak trafia tam, gdzie ma trafić.
    I ani brak nerki ani obecne w ciele tej duszy (które duszy potem i tak nie obchodzi) ani nie ułatwiają ani nie utrudniają w trafieniu do odpowiedniego miejsca.
    Tak myślę

  • @Bea bo to tak trochę jest z tym honorem, że człowiek nie chce się narażać na presję kolejki i czeka :(
  • @AnnaLena przeczytałaś wszystkie wpisy od początku?

    W większości wypadków trzeba uciukać do końca dawcę pobierając narząd, czyli to co wcześniej było już napisane: nie da się pobrać narządu od całkowicie umarłego. (oczywiście nie dotyczy to np.nerki)
  • Ale @Savia-dla jakiego biznesu? 
    Bo z tego, co piszesz wyłania się obraz (tak uproszczę): ginie młody chłopak, pobiera się jego narządy i nerwowo szuka, komu i za ile opchnąć?
    I kto miałby na tym zarobić?
    Transplantolog?
    Rodzina biorcy?


    Tak często pojawiają sie mniej lub bardziej zarzuty "wprost", ze chciałabym się tego po prostu dowiedzieć: kto na tym zarabia i jak wygląda ta cała zarobkowa procedura
  • @kociara to prawda, tylko wysoce wątpliwym jest istnienie śmierci mózgowej, zatem pobranie organu jest - z dużym prawdopodobieństwem - morderstwem. A to Bóg powinien stawiać kropkę nad i, bo tylko On wie kiedy w 100% zakończyć to życie.
  • @kociara dokładnie już to było opisane tu na forum.

    Ktoś zalinkuje stary wątek?
  • @joanna_91 zastanów się zatem czemu jest "zgoda domniemana". To się po prostu opłaca. Nikomu nie zależy na naszej wolności wyboru, więc i formalności są utrudniające.
  • Savia: owszem przeczytałam... Twoje wypowiedzi nie mają nic wspólnego z nauczaniem KK.

    ------------

    W nauczaniu KK nie ma "nie zabijaj"?
  • tak sie zastanawiam, po co wierzacym lekarze? Operacje? Skomplikowane procedury medyczne?
    Ma umrzeć-umrze, ma przeżyć-przeżyje. Po co to komplikowac?
  • @Savia- ja bym to tak chciała ułyszeć, znaczy przeczytać-Twoimi słowami. Dlaczego tak uparcie twierdzisz, ze to biznes. Dowodu mi trza.
    A jeszcze chetniej przeczytałabym zdanie jakiegoś autorytetu medycznego.
    Z braku autorytetu ;) może być medyk jakiś
  • Polecam:

    http://www.fronda.pl/a/transplantologia-zabija,38253.html





    ja bym to tak chciała ułyszeć, znaczy przeczytać-Twoimi słowami. Dlaczego tak uparcie twierdzisz, ze to biznes. Dowodu mi trza.
    ----------

    Kociara to dowodu czy moimi słowami? ;)
  • edytowano sierpień 2014
    .
  • edytowano sierpień 2014
    @AnnaLena

    KK w swoim nauczaniu bioetycznym opiera się na opinii komisji lekarskich i zespołu etyków, którzy z nimi współpracują. Gdy "oficjalne" zdanie na temat transplantacji było elaborowane wiedza o "śmierci mózgowej" była na niskim poziomie. Obecnie wiedza pozwala stwierdzić, że "śmierć mózgowa" to jedynie sposób na prawne ominięcie pobrania narządów od żywego pacjenta (od zmarłych narządów się nie pobiera).

    W tym kontekście, jeśli członek KK zachęca do czynnego udziału w transplantologii od/do ludzi u których stwierdza się "śmierć mózgową" - tak, zachęca do morderstw.
  • Pytaj księży.
  • edytowano sierpień 2014
    Skoro tak lekko stwierdzacie że KK zachęca do morderstw, jak to możliwe że ci księża sami sobie nie zdają z tego sprawy?

    ----------------

    po pierwsze KK nie zachęca do morderstw, bo wyraźnie zaznacza: “jest rzeczą moralnie niedopuszczalną bezpośrednie powodowanie trwałego
    kalectwa lub śmierci jednej istoty ludzkiej, nawet gdyby to miało
    przedłużyć życie innych osób” (KKK, 2296)

    po drugie - to co napisał Paweł - definicje śmierci nie zawsze potwierdzają rzeczywistość

    po trzecie - świadomość o tym, że nie istnieje śmierć mózgowa jest bardzo mała także wśród kapłanów
  • wertując sieć natrafiłam na dość istotnych kilka zdań z 2013r:

    Jeżeli pobranie organu lub tkanki do implantacji nastąpiło po pewnym
    (według aktualnego stanu wiedzy) stwierdzeniu śmierci, to nauczanie
    Kościoła nie zgłasza moralnych zastrzeżeń. Problem jednak w tym, że w
    kwestii aktualnie obowiązującego kryterium śmierci mózgowej wciąż na
    nowo podnoszone są zastrzeżenia. Problem samej śmierci Jan Paweł II w
    przemówieniu do transplantologów określił jako “jedno z najbardziej
    dyskusyjnych zagadnień współczesnej bioetyki” (4). Nic więc dziwnego, że
    zarówno on, jak i aktualnie Benedykt XVI apelują do autorytetów
    medycznych o weryfikację obowiązującego kryterium.

  • edytowano sierpień 2014
    @AnnaLena gdy moja babcia była w stanie błogosławionym to lekarze mówili jej by usunęła ciążę, bo to tylko zlepek komórek, no... taka galaretka. Niemal wszyscy lekarze tak mówili, bo taki był poziom wiedzy ówczesnej medycyny. Kościół generalnie milczał, bo opierał się na tym co medycyna mówi. Z czasem to ewoluowało wraz z postępem badań. Myślę, że podobnie zmienia się podejście do transplantologii.
  • Wiem tylko tyle, że mój ojciec twierdzi, że za jego czasów kościół milczał (nie mówię, że w dokumentach, ale w praktyce). I mam podstawy by mu wierzyć, bo był wyczulony, sam stawał zawsze w obronie życia...
  • AnnaLena przeczytałaś wywiad z Frondy? Tam są odpowiedzi na Twoje pytania.
  • Dziewczyny, ale nie mówię tu o aborcji ukształtowanego (choćby z grubsza) człowieczka, ale o wczesnej ciąży. Od kiedy lekarze (ci mądrzy i światli) zaczęli mówić że życie zaczyna się od poczęcia?
  • Długo można by międlić... tylko po co?
    Każdy i tak zostanie przy swoim. 8->
    Idę spać.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.