Witaj, nieznajomy!

Wygląda na to, że jesteś tutaj nowy. Jeśli chcesz wziąć udział, należy kliknąć jeden z tych przycisków!

Warsztaty małżeńskie na Pradze od dziś do soboty, o. Szustak OP

edytowano listopad 2014 w Polecamy
http://www.diecezja.waw.pl/3807

Przepraszam, że tak późno
«1

Komentarz

  • My z żoną będziemy :)
  • Straciłam sympatię do Szustaka po jego rozważaniech na temat harego pottera
  • @maliwiju wysłałam wczoraj paczuszkę
  • @Maliwiju, a co rozważał?
  • Poszukam linka i wrzuce.
  • edytowano listopad 2014
  • Byłem i obśmiałem się jak norka. Pierwszy raz tak spojrzałem na fragmenty księgi rodzaju :D Dziś mieliśmy omawianych mężczyzn. Wykład był genialny, bardzo celny w swoich spostrzeżeniach i dający do myślenia. A elementy humorystyczne sprawiły, że czas minął niepostrzeżenie. Jutro o kobietach, gorąco polecam.
  • Byłam przekonana, ze to do jutra do niedzieli. Ale jutro sie chyba wybierzemy. Ciekawa jestem, czy sie mojemu Mężowi spodoba :)
  • Byliśmy! Polecam! ;)
  • Czy będzie można gdzieś to odsłuchać?
  • moje corki sa pod wrażeniem Ojca Adama...jak jest w Poznaniu jakikolwiek wykład choćby dla studentów - nie opuszczą - mimo, że mają dopiero 15 i 17 lat...zaczęły regularnie czytać Biblię i rozmawiać na jej temat
  • Zwykle jakiś czas po corocznych warsztatach są dostępne CD.
  • "Przypadkiem" i my trafiliśmy dziś na wykład o. Adama. Mówił o kobiecie.
    Podobało się nam.
  • Www.langustanapalmie.pl
    miłego słuchania :)
  • edytowano listopad 2014
    Sobotnie wykład o małżeństwie GENIALNY!

    Edit:
    Ktoś jeszcze słuchał?
  • W tym roku będzie prowadził u nas rekolekcje adwentowe. :)
  • 7-9 grudnia, w Podkowie Leśnej.
  • Weszlam na strone langusta na palmie, ale nie wiem, ktora go konferencja. Wazne dla mnie, dzis mnie czeka rozmowa z mezem i szukam natchnienia...
  • Świetna jest seria pomarańczarnia i Pachnidła....taki kurs przedmałżeński...może być też małżeński
  • He he...Szustak kursy przedmałżeńskie nazywa kursami porzeciwmałżeńskimi
    ;)
  • edytowano grudzień 2014
    A tak pokrótce o małżeństwie...Kilka luźnych myśli z wykładu...


    Małżeństwo ma nas doprowadzić do pełni człowieczeństwa. Pełnia człowieczeństwa zawsze związana jest z cierpieniem.
    Motorem każdego małżeństwa, jego "siłą pociągową" jest miłość. To jest właśnie ten "olej" za którym chce biec oblubienic z pieśni nad pieśniami.
    Mąż żona to dla nas największe błogosławieństwo od Boga.

    Przepis na miłość w małżeństwie (wzięty z księgi wyjścia, 30 rozdz) jest taki:
    - 500 syklów mirry (jednostki umowne- chodzi o właściwe proporcje)
    -250 syklów cynamonu
    -250 syklów wonnej trzciny
    -500 syklów kasji
    -I to wszystko doprawione oliwą
    Te cztery składniki miłości są najważniejsze. Co one znaczą?

    1.mirra
    Najbardziej kluczowy składnik. Jej jest najwięcej.
    W Biblii mirra kojarzy się ze śmiercią, cierpieniem, gdyż była używana do balsamowania zwłok.
    Kiedy składamy przysięgę małżeńską padają słowa :...Nie opuszczę Cię aż do śmierci!" Tu nie chodzi tylko o zobowiązanie bycia z drugą osobą w jakiejś przestrzeni czasowej (do końca życia). Tu chodzi też o to, że składając taką przysięgę zobowiązujemy się wobec małżonka, że "Pójdę z Tobą, nawet jeśli się okaże, że życie z Tobą będzie mnie doprowadzało aż do śmierci". Jeśli będzie mi z Tobą trudno, to ja pozostanę z Tobą aż do "śmierci".
    To jest najbardziej hardkorowa przysięga świata. Wypowiadając te słowa, daliśmy drugiemu prawo do tego, że może z nami zrobić co chce.

    W tym wszystkim bardzo ważne jest miłosierdzie względem drugiej strony. Miłość polega na tym, że się nieustanne otacza miłosierdziem głupoty i słabości drugiego. Pokochać nędzę drugiego! Miłość zaczyna się w małżeństwie dopiero wtedy kiedy się zaczyna kochać słabości drugiego. Chociaż mnie to zabija, będę to kochać. Taka postawa czyni z nas ludzi podobnych do Boga, bo On nas tak kochał. Ciągła gotowość, żeby kochać słabości męża/żony to to, co mnie uświęca! Kiedy jest naprawdę źle, kiedy druga strona przychodzi ze swoją nędzą, dając mi ją jak na tacy, należałoby powiedzieć: "Dawaj to! Będziemy to razem nieść!" Czyż nie jest powiedziane "Jedni drugich ciężary nieście!"? To jest decyzja! Nasza decyzja. Trzeba powiedzieć , uświadomić sobie:"Jesteś beznadziejny. Ale kocham to w Tobie i chcę to z Tobą nosić!"
    To jest właśnie ta mirra

    2.cynamon.
    Właściwości cynamonu w kuchni są takie, że sprawia on, że potrawy nie przechodzą wzajemnie zapachami. Jednocześnie cynamon nie oddaje swojego zapachu.
    On i Ona mają mieć taki świat, że nie potrzebują szukać spełnienia poza tym światem. Małżeństwo ma być takim światem. Czy mamy wspólny świat, który nam wystarczy do końca życia? Nawet kiedy dzieci odejdą z domu?
    Kiedy mąż potrafi zapełnić świat żonie, to ona nie potrzebuje niczego innego poza tym światem. I w drugą stronę. Jeśli matka jest za bardzo skupiona na dziecku?dzieciach, to znaczy, że nie ma ona należytych relacji z mężem. Często jest tak, że dopóki są dzieci, to one są łącznikiem, one wypełniają ten świat. Co będzie, jak odejdą z domu? Co pozostanie? Mąż ma być na pierwszym miejscu. Czy masmy ten cynamon- wspólny świat, wspólne zainteresowania, itp...?

    3.Wonna trzcina- to zdolność pokazywania, odkrywania swojego serca. W małżeństwie to jest komunikacja, rozmowa. Mężczyźni często mają z tym problem. Ważna jest też wspólna modlitwa. Ważne stanięcie w prawdzie wobec siebie i drugiej osoby, powiedzenie, co mam  do drugiej osoby ("kapituła win"). Ważne słowo "przepraszam".

    4.Kasja.
    Kasja, aby oddała swoje właściwości należało ją podgrzać.
    W małzeństwie kasja symbolizuje sferę cielesną, seks. Też jest ważnym składnikiem, zważywszy na proporcje. To jest coś, co "rozgrzewa" związek. Nie da się być w związku, jeśli tego nie ma. Seks służy małżeństwu, o ile nie przekroczymy pewnych granic (godność drugiej osoby, jej wolność).
    Rzeczywistość seksu wymyślił Pan Bóg. Jest ona cudowna. Można powiedzieć, że Bóg nakazał: "Idźcie i uprawiajcie seks"! Owocem są dzieci. W przyjmowaniu dzieci mamy się kierować wolnością. Nawet jeśli rozumowo "wykluczamy" dzieci, to zawsze ma to być z otwartością, z powiedzeniem" "Boże, Ty tu masz swoją ścieżkę".

    Kasja ma też drugą rolę w małżeństwie. To jest też taka "gorącość", gotowość, aby naprawiać to co złe w małżeństwie.
    Powyższe składniki zalewamy oliwą. Oliwa to symbol ładodności.

    Te cztery składniki (we właściwych proporcjach) są absolutnie fundamentalne do tego, aby małżeństwo mogło przetrwać. O nie trzeba walczyć.
    Jeśli zadbamy o nie, da się wszystko!
    Jeśli zbudujemy miłość opartą na tych czterech składnikach, to wylądujemy w "królewskiej komnacie".

    Fundamentalne jest jednak "pokochanie", zaakceptowanie cudzych słabości. Jak człowiek nauczy się kochać słabości swoje, swojego małżonka w ten sposób się zbawia.
    NASZE SŁABOŚCI SĄ NASZYM OCALENIEM!
    Po to są te słabości w małżeństwie, abyśmy nauczyli się prawdziwie kochać. Z tego jak kochaliśmy bedziemy rozliczeni. Bóg zada nam tylko jedno pytanie. On nas zapyta: Czy potrafiliśmy kochać?

    To takie małe streszczenie.

    A! Ojciec mówił też, że bardzo ważna jest celebracja w małżeństwie. Wiele małżeństw się rozpada, dlatego, że nie ma tej celebracji- rocznic, wspomnień, "pierwszych pocałunków, itp...



  • Oczywiście mój przekaz nie będzie taki, jak Ojca Adama. Ale po takim wykładzie człowiek dochodzi do wniosku, że małżeństwo to jest łaska, droga do zbawienia.
  • można gdzieś odsłuchać te wygłoszone konferencje?
  • Można zamówić płyty z konferencją dla siebie i na prezenty...

    http://dkwwl.pl/zamowienie/


  • To to!
    Tyle, że to tylko część warsztatów- o kobiecie. A było tez o mężczyźnie i o małżeństwie.
  • Na stronie Radia Warszawa jest dostępny czwartkowy wykład - o mężczyźnie.
Aby napisać komentarz, musisz się zalogować lub zarejestrować.