Nie moge odnalezc słynnego watku o Angelinie, która wycinała sobie to i owo, a ostatnio słyszałam w radiu fragment interesującej rozmowy. Była mowa o tym, ze przebadanie w ramach programu ewentualnego młodych dziewczyn (przed rozpoczeciem współzycia) na obecnośc tych genów powodujacych raka piersi i narządów kobiecych, co kosztowało by 200- 300 pln raz w zyciu, pozwoliło by im w razie zagrożenia inaczej sterowac swoja płodnościa (czyt. - nie stosowac ancykoncepcji hormonalnej). A jak pan dr. przyznał, antykoncepcja taka skorelowana z tymi wariantami genów wybitnie sprzyja powstawaniu raka - i tu przytoczył młoda dziewczyne, która przychodzi z rakiem w wieku lat dwudziestu kilku, a w wywiadzie okazuje sie, ze od 10 lat bierze antykoncepcje hormonalną
.
Komentarz
Ja mam wrazenie, ze to pytanie standardowe obecnie
I nawet gin z 40 letnim stazem na haslo 'jesli juz cos to NPR' pyta 'kalendarzyk?'
--------------
Przciez nie będę wydawać pieniędzy (nawet raz w życiu!) na badanie genetyczne swoich córek (w tamtym wątku była mowa o 395 zł), aby stwierdzić, że antykoncepcja może być dla nich jakimś zagrożeniem. To jakiś absurd!
Jak to dobrze, że w moim Radiu takich głupich audycji nie ma.